|
Fundacja 'Koci Pazur' Fundacyjne forum kociarzy z Poznania |
|
Kocie pogaduchy i pytania do Fundacji - Przetoka odbytu
bukanor - Pią 17 Sty, 2020 14:18 Temat postu: Przetoka odbytu Witam,
Nie wyszukuje mi takiego tematu, dlatego proszę o radę.
Wczoraj zobaczyłam ranę pod ogonem Winyla (której wcześniej nie było), a jako że mam remont w domu i przedwczoraj były cięte płytki to podejrzewałam, ze sobie coś wbił. Obejrzałam, popryskałam Octeniseptem i przy bliższych oględzinach okazało się, że to coś innego. Zabrałam go szybko na dyżur weterynaryjny.
Weterynarz stwierdził przetokę odbytu, która robiła się w takim miejscu, że nie było jej widać, aż do momentu, kiedy pękła. Przetoka została oczyszczona, zabezpieczona antybiotykiem itp.
I teraz pojawia się pytanie, spotkaliście się z czymś takim u kota?? Weterynarz powiedział mi, że jest to jego drugi przypadek kota z takim schorzeniem w jego historii pracy.
Jak wygląda potem opieka nad takim kotem?? To nawraca??
Uprzejmie proszę o pomoc.
kat - Pią 17 Sty, 2020 14:32
U Templiego była taka przetoka.
Chyba było to spowodowane tym, że z kota lała się biegunka przez długi czas i pewnie kał nie wyciskał gruczołów okołoodbytowych, wiec zrobił się tam gigantyczny stan zapalny.
Tutaj dyżurni powinni lepiej wiedzieć, ale jeśli dobrze kojarzę, to m.in. miał przemywane/przepłukiwane te miejsca. Nie wiem, czy dostawał jakieś zastrzyki/tabletki.
Neda - Pią 17 Sty, 2020 14:57
Poprawcie tytuł tematu
Miał smarowany ten odbyt - przemywany jakimś środkiem i po ok. 15 minutach smarowany maścią. Wtedy w ogóle był kiepski (zdrowotnie), więc pewnie dostawał antybole - kotekmamrotek powinna wam dokładniej opisać sprawę. Ja mam sklerozę i nie pamiętam nawet, czym mu smarowałyśmy.
bukanor - Wto 21 Sty, 2020 13:31
Winyl nie miał żadnych problemów z korzystaniem z kuwety, częstotliwością i konsystencją.
Nawet zachowywał się normalnie, żadnego wylizywania, temperatury, braku apetytu ani z tych rzeczy. Zachowywał się całkowicie normalnie, żadnych odstępstw.
Weterynarz go uśpił, oczyścił przetokę. Ilość tego co się wylało i co wyciągnął ze środka była spora.
Pierwszy raz się w ogóle spotkałam z czymś takim.
Obecnie jest już parę dni po zabiegu. Przemywam mu to miejsce Octeniseptem, goi się ładnie.
Nie wiem, jak zauważyć w przyszłości że coś takiego się zaczyna się dziać?? Zanim trzeba będzie kota usypiać w celach zabiegowych.
Dodam jeszcze, że lubi leżeć "kołami do góry" więc strefa podogonowa jest dobrze widoczna. Żadnej "górki", ani ropnia nie było widać.
Neda - Wto 21 Sty, 2020 13:51
A wet podrzucił jakiś trop, co mogło być przyczyną?
bukanor - Sro 29 Sty, 2020 12:14
Nie. Mówił tylko, że u kotów zdarza się to niezwykle rzadko. Winyl był drugim kotem w jego historii pacjentów, który przyszedł z taką przypadłością.
|
|