Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Alojzy Mol

kotekmamrotek - Nie 09 Kwi, 2017 18:07
Temat postu: Alojzy Mol
Kolejna kocia bieda, którą od Tęczowego Mostu dzieliły godziny... Karmicielka przyniosła Go do lecznicy, bo nie jadł kilka dni, nie reagował na dotyk, nie wstawał... Ostatni niewykastrowany kocur ze stada zdziesiątkowanego przez wirus FIV, niemożebnie chudy, pokryty łysymi plackami i strupami, z zębami w rozsypce, a przy tym zjadany dosłownie przez pasożyty. Oczywiście daliśmy Mu szansę, mimo złych parametrów nerkowych i wątrobowych, mocznicy i leukocytozy. I co - i zareagował na kroplówki i leki - następnego dnia zaczął jeść! Kiedy wyniki się poprawiły - lekarze podjęli się sanacji pyszczka i kastracji, no i jest zdecydowanie lepiej:)
Nerki ustabilizowane (oba parametry w normie!), regenerujemy wątrobę, walczymy ze stanem zapalnym, tuczymy specjalnymi preparatami, no i leczymy skórę, tępiąc pasożyty, od których futro się aż roi (na szczęście większość z nich jest już martwa) - niestety skóra jest tak osłabiona, że sierść podczas zabiegów pielęgnacyjnych wychodzi garściami. Zresztą lekarze ostrzegli, że kocur może zupełnie wyłysieć... Nic to - damy radę! Bo Alojzy jest pełen woli życia, no i pozytywnych uczuć do człowieka. A że jest pozytywny na wirusa FIV - no cóż, to kolejny pozytyw tego kota;)
Jeszcze małe wyjaśnienie - ALojzy, bo karmicielką była p. ALicja, a A. Mol - to ulubiona postać z bajek :: Dodatkowo z sierści kocura wyciągnęliśmy truchło osy i ćmy, a może i dużego mola :wink:







Alojzy Mol na ZDJĘCIACH i FILMACH.

kotekmamrotek - Nie 09 Kwi, 2017 18:10

a na dowód gigantycznej wszołowicy takie oto foto:

Eva - Nie 09 Kwi, 2017 21:58

mimo że widzieliśmy już wiele, czasem nie wystarcza sił..łzy same płyną... :cry:
skóra, kości, mnóstwo bólu i cierpienia... w jednym małym kocim stworzeniu..


Marianna - Nie 09 Kwi, 2017 22:37

Bądź dzielny Chłopaku!!!
kat - Nie 09 Kwi, 2017 23:59

Straszna bieda z naszego Alojzego 😑
Ale oby juz teraz było tylko lepiej!

kikin - Pon 10 Kwi, 2017 07:13

:serce:
BEATA olag - Pon 10 Kwi, 2017 08:14

:serce: :serce: :serce:
Chitos - Pon 10 Kwi, 2017 08:19

On mi tak przypomina Rico... :(
BEATA olag - Pon 10 Kwi, 2017 09:50

Chitos napisał/a:
On mi tak przypomina Rico... :(


Ale uszy do góry, myślimy pozytywnie.

Chitos - Pon 10 Kwi, 2017 10:51

BEATA olag napisał/a:
Chitos napisał/a:
On mi tak przypomina Rico... :(


Ale uszy do góry, myślimy pozytywnie.

Niechorze tego w negatywnym słowa znaczeniu. Ale smutno się zrobiło i tak.
A Alojzy to kochany kocur! :)

Eva - Wto 11 Kwi, 2017 11:31

obraz nyndzy i rozpaczy :/ ale jeszcze będą z niego koty! :serce: :serce:





album

Eva - Nie 16 Kwi, 2017 22:08

leczymy, wlaczymy, kawaler w nieco lepszej formie, choć wyniki krwi fatalne :cry: do oporządzenia będzie także gigantyczna przepuklina...
Alojzy pomimo wszystkich zabiegów leczniczych i codziennego kroplówkowania pokazuje nam, jaki cudowny i proczłowieczy z niego kot.












catta - Pon 17 Kwi, 2017 08:49

:hug: zdrówka kocurku
oczka, uszka :love:

Basik - Pon 17 Kwi, 2017 09:59

Całkiem bystre oko!
Cynamon - Wto 18 Kwi, 2017 04:15

Cudny czarnuszek :serce: będą z niego koty! :kiss: trzymamy kciuki za poprawę! :good:
BEATA olag - Wto 18 Kwi, 2017 08:13

OCZYSKA NIESAMOWITE :serce: :serce: :serce:
kotekmamrotek - Sro 03 Maj, 2017 16:20

Cały Alojzy jest niesamowity! Milijony zabiegów znosi z iście anielską cierpliwością: kroplówki, kąpiele, zastrzyki, wyczesywanie, karmienie specjalistycznymi preparatami odżywczymi, podawanie wstrętnych lekarstw prosto do paszczy... (a to czarny kot przecie - mimo że na razie wyblakły - posądzany raczej o konszachty z tą druga strona mocy :twisted: ).
W końcu też wiemy, co Go tak męczy - potężna grzybica! Ale już działamy! Poza tym wyniki krwi się o niebo poprawiły (stanu zapalnego brak, parametry wątrobowe już blisko normy, walczymy ciągle z dość wysokim mocznikiem, na szczęście kreatynina idealna). Kontrola znowu w poniedziałek - trzymajcie kciuki!!!!


Marianna - Czw 04 Maj, 2017 11:16

Trzymamy! :)
agula.s - Czw 04 Maj, 2017 11:38

Dajcie znać jak już będziecie coś wiedzieć.
Alojzy mocno trzymamy za Ciebie kciuki:)

wiedźma - Wto 09 Maj, 2017 14:00

Jak tam kontrola Alojzego wypadła? Bo mi tu kciuki odpadną i dziecko się dziwnie patrzy co ta matka tak koślawo butlę trzyma...
kotekmamrotek - Wto 09 Maj, 2017 21:12

kontrola wypadła baardzo pozytywnie - naszemu Alosiowi zaczęła sierść na grzbiecie odrastać:) Dostaje od piątku tablety na grzyba, więc trochę boimy się o wątrobę i w związku z tym krew będzie badana dopiero w przyszły poniedziałek. Transporter z Alojzym okazał się tym, który ciążył mi najbardziej ::
Wojtek_Ka - Wto 09 Maj, 2017 21:18

A kwestia zabiegu przepukliny jawi się już na horyzoncie czy jeszcze za wcześnie na tak śmiałe działania? :)
kotekmamrotek - Wto 09 Maj, 2017 21:26

za wcześnie:(
wiedźma - Wto 09 Maj, 2017 21:26

kotekmamrotek napisał/a:
kontrola wypadła baardzo pozytywnie - naszemu Alosiowi zaczęła sierść na grzbiecie odrastać:) Dostaje od piątku tablety na grzyba, więc trochę boimy się o wątrobę i w związku z tym krew będzie badana dopiero w przyszły poniedziałek. Transporter z Alojzym okazał się tym, który ciążył mi najbardziej ::


No to rewelacja!!! :banan:

Teraz tylko oby wątroba wytrzymała. Ciocia poszudra w niedzielę ::

wiedźma - Wto 09 Maj, 2017 21:28

kotekmamrotek napisał/a:
za wcześnie:(

Pomalutku, po kolei, ze spokojem i będzie dobrze. Wiedźma wie :devil:

BEATA olag - Czw 11 Maj, 2017 11:44

Niesamowity kot pod każdym względem...

kat - Czw 11 Maj, 2017 13:01

Kręcone podczas podawania kroplówki podskórnej...
BEATA olag - Czw 11 Maj, 2017 13:21

kat napisał/a:
Kręcone podczas podawania kroplówki podskórnej...

O, dzięki Kasiu, to pokazuje jaki to koteł - bez grama agresji.

BEATA olag - Czw 11 Maj, 2017 18:38

:love: :love: :love:


wiedźma - Czw 11 Maj, 2017 19:31

Kochany gremlinek :jebanewalentynki:
einfach - Czw 11 Maj, 2017 19:49

O kurczę, jaki leloszek... :love:
Marianna - Pią 12 Maj, 2017 08:34

Ależ on łaknie miziania! :serce:
wiedźma - Nie 14 Maj, 2017 20:45

Kocurro zaczyna ładnieć. Co prawda na razie jest podobny do krzyżówki gremlina z crittersem, ale widać, że będzie z niego piękny futer ::
Neda - Pon 15 Maj, 2017 04:04

wiedźma napisał/a:
Kocurro zaczyna ładnieć. Co prawda na razie jest podobny do krzyżówki gremlina z crittersem, ale widać, że będzie z niego piękny futer ::

No też się śmieję, że jedyny rasowy w szpitaliku. Dla mnie taki dziwny sfinks. :)

Morri - Pon 15 Maj, 2017 13:36

Neda napisał/a:
wiedźma napisał/a:
Kocurro zaczyna ładnieć. Co prawda na razie jest podobny do krzyżówki gremlina z crittersem, ale widać, że będzie z niego piękny futer ::

No też się śmieję, że jedyny rasowy w szpitaliku. Dla mnie taki dziwny sfinks. :)
http://www.kotydomowe.com/kot-wilkolak
wiedźma - Pon 15 Maj, 2017 14:22

Morri napisał/a:
Neda napisał/a:
wiedźma napisał/a:
Kocurro zaczyna ładnieć. Co prawda na razie jest podobny do krzyżówki gremlina z crittersem, ale widać, że będzie z niego piękny futer ::

No też się śmieję, że jedyny rasowy w szpitaliku. Dla mnie taki dziwny sfinks. :)
http://www.kotydomowe.com/kot-wilkolak

Znam tą rasę. Ale nasz Aloś zdecydowanie ładniejszy ::

wiedźma - Wto 16 Maj, 2017 21:04

Jak tam wyniki cudnego kawalera?
kotekmamrotek - Sro 17 Maj, 2017 17:05

Po prostu genialne:) Morfologia super, ALT w normie :szok:
Jedynie mocznik jest nieco podwyższony, ale i tak spadł o 30 jednostek:))))
Biorąc pod uwagę, że Aloś bierze to paskudztwo na grzyba, które tak mocno obciąża wątrobę, jest zdecydowanie lepiej, niż rewelacyjnie ::

Basik - Sro 17 Maj, 2017 17:40

:tan:
wiedźma - Sro 17 Maj, 2017 18:55

:brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
Marianna - Sro 17 Maj, 2017 21:19

:banan:
wiedźma - Sob 20 Maj, 2017 18:56

Czas mija, a Alojzy nieodmiennie kochający kontakt z człowiekiem. Nawet częste wizyty u weta na badania nie zmieniają jego cudownego charakteru. Oby ktoś jak najszybciej zauroczył się nim tak, jak wolontariusze.
Marianna - Nie 21 Maj, 2017 10:51

Najspokojniejszy i najbardziej cierpliwy kot, jakiego spotkałam. Oby ktoś to szybko zauważył..
Morri - Nie 21 Maj, 2017 23:39

W Alojzym jest coś niesamowitego. Nie wiem, czy to mądrość, czy wdzięczność, czy coś innego - mimo swego mizernego przecież wyglądu, nie wzbudza litości, a sprawia, że człowieka ogarnia spokój :) To jego pełne ufności spojrzenie rozkłada mnie na łopatki :( Tak bardzo żałuję, że nie mogę go zabrać do siebie :( :( :(


BEATA olag - Pon 22 Maj, 2017 09:19

Nieziemskie spojrzenie :serce:
agula.s - Pon 22 Maj, 2017 09:24

Z niego będzie przepiękny kocur jak zupełnie dojdzie do siebie. Już wygląda zdecydowanie lepiej ale jak wyzdrowieje...Będzie wyjątkowo piękny. Szlachetny charakter i oblicze. :)
Eva - Wto 30 Maj, 2017 10:12










Marianna - Sro 05 Lip, 2017 11:34

Jakie wieści u Alojzego?
Jak zdrówko? Czy ma się dobrze?
:aniolek:

Neda - Sro 05 Lip, 2017 14:03

Marianna napisał/a:
Jakie wieści u Alojzego?
Jak zdrówko? Czy ma się dobrze?
:aniolek:


Nadal walczy z grzybkiem. Poddawany jest zabiegom SPA (bo jego szampony pięknie pachną), za którymi nie przepada, ale które są niezbędne dla polepszenia stanu jego skóry. Na horyzoncie jest DT/DS. Mamy nadzieję, że jak najszybciej uda się go teleportować z klatki na salony.

Eva - Sob 15 Lip, 2017 15:26

Neda napisał/a:
Poddawany jest zabiegom SPA (bo jego szampony pięknie pachną), za którymi nie przepada, ale które są niezbędne dla polepszenia stanu jego skóry


Może faktycznie nie przepada (kto by lubił ciągłe moczenie ;) ale jest przy tym bardzo grzeczny i cierpliwy :love:




Eva - Sob 15 Lip, 2017 15:38

Stan obecny a stan, w jakim do nas trafił - to jest nie do porównania.
Kocia magia, Alojzy wygląda zupełnie, jak kot :serce:
Cudowny kocurro, jego osobowość mnie autentycznie zniewala :serce:






MISIEK - Sob 15 Lip, 2017 15:42

ja muszę Bubu wykąpać... i wiem, że tak łatwo nie będzie... szczęściary
Chitos - Sob 15 Lip, 2017 16:08

Nasz piękny Alojzy przy dzisiejszej kąpieli ;)
Morri - Nie 16 Lip, 2017 10:40

:serce: :serce: :serce:
Eva - Pon 17 Lip, 2017 12:04







:serce:

einfach - Pon 17 Lip, 2017 12:18

co za pyszczek :serce:
Piękny i jaka mądrość z niego bije :love:

kotekmamrotek - Czw 20 Lip, 2017 14:43

Aloś wyszedł z klatki:)))))) Od środy jest w końcu wolny - pierwsze wieści są bardzo pozytywne - teraz czekamy na szczegółową relację i fotki!
BEATA olag - Czw 20 Lip, 2017 14:53

Ale zmiana...
Super, że na wolności :D

Marianna - Wto 25 Lip, 2017 16:05

Czekamy na wieści! Czekamy na zdjęcia! :aniolek:
Zine - Sob 05 Sie, 2017 11:38

Dzień dobry, z tej strony opiekunka Alosia :)
Na wstępie bardzo wszystkich przepraszam, że tyle czasu zajęło mi napisanie tego posta, ale już się biorę za nadrabianie zaległości :)

Kiedy przyjechał przywitało go dość spore grono, a on o dziwo przyszedł do każdego i się przywitał, zajęło to trochę czasu, ale nie uciekał, nie syczał. Czasem uciekał w puste miejsce między ścianą a szafą, nie wychodził stamtąd ale dawał się głaskać. Kiedy już towarzystwo opuściło nowe salony Alosia ten zaczął się rozglądać na całego, przede wszystkim buszował po moim pokoju. Dopiero 2 lub 3 dni później zaczął chodzić po całym mieszkaniu. Bez problemu korzysta z zamykanej kuwety i zostawia po sobie naprawdę godny podziwu porządek. Apetyt dopisywał mu od samego początku, dwa razy zdarzyło mu się nie zjeść karmy mokrej z lekami ale poza tym incydentem nie było żadnego problemu, zmiana miejsca nie wpłynęła na jego jedzenie. Kiedy dostaje surowe mięso jest w stanie tak szybko opędzlować miskę, że nie potrafię stwierdzić kiedy to zrobił :) Dalej pije dużo wody.

Bardzo szybko znalazł "swoje" miejsce, a jest nim mój fotel. Staramy się jakoś nim dzielić i myślę, że nieźle nam to wychodzi ;)

Cały czas musiałam podawać mu antybiotyk do uszu, niechętnie do tego podchodzi i na początku mieliśmy małe problemy. Okazało się, że moja współlokatorka świetnie sobie radzi z jego uszami, więc dzięki niej radzimy sobie z tym codziennym rytuałem :)

Oprócz uszu, Aloś dalej miał mieć kąpiele.. No i tu pojawił się problem. Umyłyśmy go we dwie. Alojzemu bardzo się ten pomysł nie spodobał. Nie uciekał z wanny, ale kiedy już udało mu się opuścić łazienkę i pójść do mojego pokoju zauważyłam coś dziwnego.. Aloś nie wchodził jeszcze wtedy na moje łóżko, a teraz na moich oczach wskoczył i ułożył się w rogu materaca. Poszłam do kuchni, jednak coś mnie tknęło, bo przecież to dziwne.. Przeczucie mnie nie myliło, kiedy weszłam do pokoju na łóżku nie zastałam kota, a plamę moczu. Myślę sobie "No pięknie! Zsikał mi się na łóżko..". Nie ukrywam byłam zła, Aloś zostawił mnie z namacalnym dowodem złości i poszedł do mojej współlokatorki. Zastanawiałam się dlaczego ukarał tylko mnie, w końcu moja współlokatorka też jest mu bliska, z chęcią się nim zajmuje no i przecież też brała udział w tej kąpielowej zbrodni, a mimo to jej nie nasikał...Stwierdziłam, że mu nie odpuszczę i tej nocy nie spał u mnie w pokoju. A on, tak się na mnie obraził, że wgramolił się na najwyższą półkę w kuchni i przesiedział tam całą noc oraz poranek, ponieważ nie pożegnał się ze mną jak wychodziłam do pracy tylko obrażony patrzył na mnie z góry. Około 12 zadzwoniła moja szanowna współlokatorka i mówi "Julia! Alojzy nasrał mi na parapecie, nasrał mi na firankę!", w tym momencie wybuchnęłam śmiechem. Teraz rachunek był wyrównany :) Jak wróciłam do domu przyszedł jak zawsze się przywitać i wymiziać, wtedy już wiedziałam że jest dobrze.

U weterynarza było dobrze, Pani doktor była zachwycona wyglądam Alosia, ale wygląd wyglądem, a uszy dalej brudne.. Antybiotyk odstawiliśmy. Pani weterynarz doszła do wniosku, że całkiem możliwe iż Aloś ma dużą produkcje woskowiny i stąd to ciągłe swędzenie. Dostaliśmy odmierzony w strzykawce preparat i nim codziennie przez tydzień czyściliśmy uszy. Przy okazji opowiedziałam co Aloś zrobił po kąpieli, Pani doktor stwierdziła, że musi mnie bardzo kochać.. w sumie nikt nie powiedział, że będzie jak z płatka, ale teraz kąpiele mają się odbywać raz na tydzień na przemian jednym i drugim szamponem. Następna wizyta miała być za tydzień.

Kąpiel Alojzego przebiegła tak samo jak za pierwszym razem, zrobiliśmy to na trzy dni przed wizytą. Skutki były takie same.. Błagam pomocy! Płakać mi się chce na myśl, że co tydzień mam czyścić materac :( Może ktoś ma jakiś pomysł co z tym fantem zrobić? Będę wdzięczna :)

Wczoraj byliśmy u weta.. Pierwszy raz jechaliśmy z Alosiem tramwajem i autobusem. Myślę, że był zadowolony. Z początku się wypiął, ale po chwili patrzył co się wokół niego dzieje :) Ku wielkiej radości uszy Alosia są w lepszej kondycji! Fakt faktem dalej brudne, ale jest już lepiej :D Dostaliśmy nowy preparat do uszu o nazwie CleanAural. Jak dobrze pójdzie kąpiele będziemy ciągnąc tylko do końca sierpnia raz na tydzień, ale zobaczymy jeszcze co z tego wyjdzie. Ja nie ukrywam, byłabym w siódmym niebie, bo oni Alojzy ani ja nie przepadamy za tym :) Zabieg na przepuklinę stoi przed znakiem zapytania. Lekarze muszą to przedyskutować i podjąć decyzję czy w ogóle się odbędzie.

Tyle z rzeczy zdrowotnych, a teraz ogólnie. Aloś to łowca, uwielbia ganiać za muchami, ale jeszcze żadnej mi nie przyniósł :P
Jest z niego Master Łowca, ponieważ parę dni temu próbował albo wystraszyć albo upolować gołębia siedzącego za oknem na parapecie. Okno było zamknięte. Gołąb odleciał wystraszony, natomiast Aloś był z siebie ewidentnie dumny :D
Ma w domu kilka piłek i kijka z piórami. Nie bawi się często ale za to intensywnie :D Musze go pochwalić, bo z reguły robi to wieczorem jak szykuje się do spania, ale kiedy gaszę światło i mówię "Aloś, idziemy spać", kot idzie na swój/mój fotel i śpimy ;)
Martwiłam się, bo na początku nie używał drapaka, a mojego wiklinowego kosza na pranie. Pomyślałam sobie, że chyba będę musiała zrobić mu lekcje poglądową, ale ku wielkiej mej radości od tygodnia zrezygnował z kosza i przerzucił się na drapak, jestem zachwycona! :)
Lubi siedzieć na parapecie, ale nie długo. Może to dlatego, że za bardzo interesował go świat zewnętrzny i trzeba było to troszkę ukrócić :) Nie mogę powiedzieć żeby wygrzewał się w słońcu. Przesiaduje albo na fotelu, albo na moim łóżku (bez sikania), albo na komodzie.
Od kilku dni kot wskakuje mi na kolana!!!!!! :D
Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa :D Śmiechu mam z tym jednak co niemiara, ponieważ Aloś nie jest kotem, który u człowieka będzie spokojnie leżeć, to jest kot, który NAMOLNIE doprasza się o głaskanie, strzela głową baranki, ociera się i szuka ręki, która będzie go miziać. Ostatnio nie mogłam spokojnie przez telefon porozmawiać, Alojzy tak uderzył głową w moją rękę, że telefon upadł na podłogę :)
Co do jego namolności, jak któraś z nas wraca do domu, to oczywiście trzeba się z Alosiem przywitać, ale to nie jest takie byle jakie przywitanie, ono musi być rozciągnięte w czasie i długie, on nie odpuszcza. Łazi za tobą dopóki nie dostanie tego czego chce. Musze przyznać, że bardzo lubię te powroty do domu :)
Nie sprawia kłopotów, zdarzyło mu się kilka razy syknąć ale to w pierwszych dniach, teraz jest spokój.
Dużą przyjemność Aloś odczuwa z czesania, to kolejna cudowna czynność której Aloś się oddaje bez reszty ;)

Na śmierć bym zapomniała napisać, że Alozy ma cudowną sierść! Na uszach pięknie odrosła :D
On w ogóle cały wypiękniał, mam nadzieje, że będzie to widoczne na zdjęciach, gdyż model z niego kiepski :P Pracujemy nad zdjęciami, które zaraz wyślę ;)

W następnym tygodniu mamy kolejną wizytę u weta, wtedy pojawi się również kolejny post :)
Jeśli jakiś wątek jest nie dość rozwinięty to śmiało proszę pytać :)

BEATA olag - Sob 05 Sie, 2017 17:24

Foty, foty, foty :tup: :tup: :tup:

Taką Namolność kocham :aniolek:

Morri - Sob 05 Sie, 2017 22:34

Droga, Zine, Aloś nie sika Ci na łóżko, by Cię ukarać! Koty nie myślą w tak złożony sposób - to raczej ludzka cecha. Nie doszukujmy się tego u zwierząt, bo narosną tylko nieporozumienia. Aloś nasikał Ci na łóżko dlatego, że był skrajnie zdenerwowany, a Twój zapach kojarzy mu się - jak widać - z bezpieczeństwem. Nasikał więc tam, gdzie czuł Twój zapach, by zmieszać go ze swoim... Bo to pozwoliło mu się uspokoić i poczuć bezpiecznie...
Kupa, to zupełnie odrębny temat - poproś weta, przy kolejnej wizycie, by obejrzał gruczoły przyodbytnicze.

Jak sobie poradzić? Otóż, jeśli wiesz, że po kąpieli czeka Cię sik na łóżko, wstawiaj go od razu do kuwety. Raz za razem. Nagrodź przysmakiem, jeśli zrobi tam siku. Pomyśl też o nagrodzie za kąpiel - może nią być jedzenie, smakołyk lub zabawa - cokolwiek, co odciągnie jego myśli od nieprzyjemnego wydarzenia i pozwoli o nim zapomnieć. Może kocimiętka? Jestem pewna, że uda się przepracować ten problem, ale kluczem jest, byś zrozumiała, że on się na Tobie nie mści, nie robi Ci na złość - to typowo ludzkie zachowania. Pamiętaj też, że karanie kota przynosi efekt przeciwny do zamierzonego. Praca z kotem może polegać wyłącznie na wzmacnianiu pozytywnych zachowań :)

BEATA olag - Nie 06 Sie, 2017 08:54

Morri napisał/a:
Droga, Zine, Aloś nie sika Ci na łóżko, by Cię ukarać! Koty nie myślą w tak złożony sposób - to raczej ludzka cecha. Nie doszukujmy się tego u zwierząt, bo narosną tylko nieporozumienia. Aloś nasikał Ci na łóżko dlatego, że był skrajnie zdenerwowany, a Twój zapach kojarzy mu się - jak widać - z bezpieczeństwem. Nasikał więc tam, gdzie czuł Twój zapach, by zmieszać go ze swoim... Bo to pozwoliło mu się uspokoić i poczuć bezpiecznie...
Kupa, to zupełnie odrębny temat - poproś weta, przy kolejnej wizycie, by obejrzał gruczoły przyodbytnicze.

Jak sobie poradzić? Otóż, jeśli wiesz, że po kąpieli czeka Cię sik na łóżko, wstawiaj go od razu do kuwety. Raz za razem. Nagrodź przysmakiem, jeśli zrobi tam siku. Pomyśl też o nagrodzie za kąpiel - może nią być jedzenie, smakołyk lub zabawa - cokolwiek, co odciągnie jego myśli od nieprzyjemnego wydarzenia i pozwoli o nim zapomnieć. Może kocimiętka? Jestem pewna, że uda się przepracować ten problem, ale kluczem jest, byś zrozumiała, że on się na Tobie nie mści, nie robi Ci na złość - to typowo ludzkie zachowania. Pamiętaj też, że karanie kota przynosi efekt przeciwny do zamierzonego. Praca z kotem może polegać wyłącznie na wzmacnianiu pozytywnych zachowań :)


Morri :good: ,
a mi wstyd, że nie doczytałam...

Dajesz jakieś wspomagacze odstresowujące?

Zine - Nie 06 Sie, 2017 12:57

Morri napisał/a:
Droga, Zine, Aloś nie sika Ci na łóżko, by Cię ukarać! Koty nie myślą w tak złożony sposób - to raczej ludzka cecha. Nie doszukujmy się tego u zwierząt, bo narosną tylko nieporozumienia. Aloś nasikał Ci na łóżko dlatego, że był skrajnie zdenerwowany, a Twój zapach kojarzy mu się - jak widać - z bezpieczeństwem. Nasikał więc tam, gdzie czuł Twój zapach, by zmieszać go ze swoim... Bo to pozwoliło mu się uspokoić i poczuć bezpiecznie...
Kupa, to zupełnie odrębny temat - poproś weta, przy kolejnej wizycie, by obejrzał gruczoły przyodbytnicze.

Jak sobie poradzić? Otóż, jeśli wiesz, że po kąpieli czeka Cię sik na łóżko, wstawiaj go od razu do kuwety. Raz za razem. Nagrodź przysmakiem, jeśli zrobi tam siku. Pomyśl też o nagrodzie za kąpiel - może nią być jedzenie, smakołyk lub zabawa - cokolwiek, co odciągnie jego myśli od nieprzyjemnego wydarzenia i pozwoli o nim zapomnieć. Może kocimiętka? Jestem pewna, że uda się przepracować ten problem, ale kluczem jest, byś zrozumiała, że on się na Tobie nie mści, nie robi Ci na złość - to typowo ludzkie zachowania. Pamiętaj też, że karanie kota przynosi efekt przeciwny do zamierzonego. Praca z kotem może polegać wyłącznie na wzmacnianiu pozytywnych zachowań :)


Dziękuję, dziękuję, a raczej dziękujemy :)
W życiu bym nie wpadła na to, że narobił mi ze strachu, a tu taka niespodzianka.
Do weta idziemy we czwartek, więc na pewno poproszę o sprawdzenie :)

Następną kąpiel robimy we wtorek, więc spróbujemy.
Co do jego korzystania z kuwety, to nie napisałam, że Alojzy idzie do łazienki tylko wtedy gdy jest pusta. Na samym początku czekał do nocy, gdy już spałam. Teraz korzysta normalnie za dnia, ale nigdy gdy jest ktoś w łazience. Miejmy nadzieje, że ten sposób zda egzamin, ale wiem, że może być różnie. Jestem dobrych myśli :)
Przysmaki na pewno zdziałają cuda! Aloś uwielbia jeść. Za każdym razem gdy szykuję mu jedzenie on już czeka przy miskach.
Bardzo dziękuję za pomoc w zrozumieniu jego zachowania, to nieodłączny klucz do sukcesu, a bardzo mi zależy by rozumieć go najlepiej jak się da. Jest niesamowitym kotem, szalenie oddanym i pełnym miłości.

Zine - Nie 06 Sie, 2017 12:59

BEATA olag napisał/a:
Morri napisał/a:
Droga, Zine, Aloś nie sika Ci na łóżko, by Cię ukarać! Koty nie myślą w tak złożony sposób - to raczej ludzka cecha. Nie doszukujmy się tego u zwierząt, bo narosną tylko nieporozumienia. Aloś nasikał Ci na łóżko dlatego, że był skrajnie zdenerwowany, a Twój zapach kojarzy mu się - jak widać - z bezpieczeństwem. Nasikał więc tam, gdzie czuł Twój zapach, by zmieszać go ze swoim... Bo to pozwoliło mu się uspokoić i poczuć bezpiecznie...
Kupa, to zupełnie odrębny temat - poproś weta, przy kolejnej wizycie, by obejrzał gruczoły przyodbytnicze.

Jak sobie poradzić? Otóż, jeśli wiesz, że po kąpieli czeka Cię sik na łóżko, wstawiaj go od razu do kuwety. Raz za razem. Nagrodź przysmakiem, jeśli zrobi tam siku. Pomyśl też o nagrodzie za kąpiel - może nią być jedzenie, smakołyk lub zabawa - cokolwiek, co odciągnie jego myśli od nieprzyjemnego wydarzenia i pozwoli o nim zapomnieć. Może kocimiętka? Jestem pewna, że uda się przepracować ten problem, ale kluczem jest, byś zrozumiała, że on się na Tobie nie mści, nie robi Ci na złość - to typowo ludzkie zachowania. Pamiętaj też, że karanie kota przynosi efekt przeciwny do zamierzonego. Praca z kotem może polegać wyłącznie na wzmacnianiu pozytywnych zachowań :)


Morri :good: ,
a mi wstyd, że nie doczytałam...

Dajesz jakieś wspomagacze odstresowujące?


Nie daję mu wspomagaczy na odstresowanie. Nie bardzo byłam świadoma jak może zachować się po kąpieli, ale teraz już wiem, że jest to rzecz, której nie lubi i zapewne jest to dla niego stres. Będziemy pracować nad tym, by jak najbardziej mu go oszczędzić :)

Zine - Nie 06 Sie, 2017 13:03

Wspomnę jeszcze, że gdy ośmielam się zająć fotel Alosia - mam jeden, więc musimy się czekam podzielić - to chętnie idzie na moje łóżko, najlepiej NIEPOŚCIELONE :D
Tam się układa i śpi ;) Zaznaczam jednak, że nie przychodzi do mnie w nocy. On śpi na swoim fotelu :)

Neda - Pon 07 Sie, 2017 08:24

Zine jest dokładnie tak, jak pisze Morri. W szpitaliku Aloś też nie znosił kąpieli i podawania leków - a był to chyba nasz najczęściej kąpany pacjent. Często po kąpieli siedział zbunkrowany w posłaniu, ale wystarczyło, że po padałam mu kilka przysmaków i zapominał o tym starszym i mokrym czymś, co mu się przydarzyło. :) Po kąpieli pilnuj łóżka, pomóż mu w trafieniu do kuwety i będzie dobrze. :)
Zine - Pon 07 Sie, 2017 16:34

Neda napisał/a:
Zine jest dokładnie tak, jak pisze Morri. W szpitaliku Aloś też nie znosił kąpieli i podawania leków - a był to chyba nasz najczęściej kąpany pacjent. Często po kąpieli siedział zbunkrowany w posłaniu, ale wystarczyło, że po padałam mu kilka przysmaków i zapominał o tym starszym i mokrym czymś, co mu się przydarzyło. :) Po kąpieli pilnuj łóżka, pomóż mu w trafieniu do kuwety i będzie dobrze. :)



Dziękuję :) Przy takich zapewnieniach już nie mam obaw, napiszę jutro jak nam ten zabieg wyszedł :D Wiem, że Aloś dużo przeszedł w szpitaliku, wiem też, że był niesamowicie cierpliwy i jest dalej. Sama byłam tego świadkiem, bo tam się poznaliśmy i miałam tę okazję podawać mu leki. Trochę się boczył, ale po chwili mu przechodziło :)

Czy wcześniej podczas miziania Alojzy kogoś "podgryzał"? Kilka razy mnie dziabnął, ale tylko mnie, choć przychodzi na głaskanie do każdego kto jest pod ręką.

Neda - Pon 07 Sie, 2017 19:20

Czy Aloś podczas miziania podgryzał, to nie pamiętam, ale innym się zdarza, jednak zawsze delikatnie. Oby nie podgryzał, gdy ręka głaszcze jakieś jedno, konkretne miejsce, bo wtedy może to być związane z bólem.
kat - Wto 08 Sie, 2017 09:55

Tak, mnie próbował straszyć zębami, jak podawałam Mu podskórnie kroplówki.
Ale to była taka bardziej obrona niż atak, tylko podczas wkłuwania się.
Jak już płynęła kroplówka i Go głaskałam, to rozpływał się z zachwytu.

Zine - Sob 12 Sie, 2017 17:51











Zine - Sob 12 Sie, 2017 17:56

To są zdjęcia po pierwszej kąpieli.



Później postawił na samotność na najwyższej kuchennej szafce



KrisButton - Sob 12 Sie, 2017 17:57

Juhu :banan: aż trudno uwierzyć, że to jest Aloś. Co za ogromna zmiana, wyglądu ale i widać zachowania. Mój Aloś kochany, widać że jest Mu dobrze i to jest najważniejsze. Głaski od nas :serce:
Zine - Sob 12 Sie, 2017 18:10

Witajcie! Od razu zacznę od ostatniej kąpieli, bo tego najbardziej się obawiałam. Dziękuję za wszystkie rady, ZADZIAŁAŁO! :D Wykąpałam go bez problemu, grzeczny był jak zawsze. Po kąpieli dostał ode mnie przysmaki, zjadł wszystko i zaczął się myć po swojemu. Na początku jak go głaskałam nie mruczał ale i nie uciekał. Po chwili się rozkręcił, mruczał i dopraszał się o więcej. Łóżko CZYSTE!!! Misja zakończona sukcesem!!! Byłam w szoku, bo nawet nie udał się w jakiś kąt, tylko położył się na fotelu. Normalnie jakby się nic nie stało ;) Dziękuję, dziękuję, od teraz kąpiel nie stanowi problemu, a i odbywa się bez stresu dla Alosia i dla mnie ;)
Póki co kontynuujemy je do końca miesiąca.

U weta byliśmy we czwartek. Aloś ma się dobrze. Uszy są w coraz lepszej kondycji, z resztą widać to po nim bo już mu tak nie dokuczają i tak go nie swędzą. Cały czas codzienne je czyścimy ;) Co do zabiegu na przepuklinę decyzja ma zostać podjęta we wrześniu, wtedy też mamy się pojawić. Jestem bardzo szczęśliwa, bo Aloś może teraz trochę odpocząć od tych cotygodniowych wizyt.

Same dobre wieści ;)
Pozdrawiamy!

Zine - Sob 12 Sie, 2017 18:12

KrisButton napisał/a:
Juhu :banan: aż trudno uwierzyć, że to jest Aloś. Co za ogromna zmiana, wyglądu ale i widać zachowania. Mój Aloś kochany, widać że jest Mu dobrze i to jest najważniejsze. Głaski od nas :serce:


Jak dostałam zdjęcia i przejrzałam cały folder, to nie mogłam uwierzyć, że to on! Zmiana jest gigantyczna. Spokojnie mógłby ubiegać się o nagrodę za metamorfozę roku! :D

Cotleone - Sob 12 Sie, 2017 19:53

Wygląda świetnie. Naprawdę metamorfoza sezonu! Widać, że pobyt w domu mu służy :)
kat - Sob 12 Sie, 2017 22:28

Super zmiana! :lol:
wiedźma - Sob 12 Sie, 2017 22:54

Cudownie wygląda! Proszę głasnąć przystojniaka od szpitalikowej ciotki! :)
wiedźma - Sob 26 Sie, 2017 17:52

Co słychać u Alosia?
Zine - Wto 29 Sie, 2017 20:42

Co u Alosia.. Na wstępie pragniemy razem podziękować za wszystkie komplementy :) Alojzy został od każdego wymiziany i wygłaskany :)

Tydzień temu byliśmy u weta. Zauważyłam drobne zmiany na nosie i ze dwa strupy na grzbiecie.
Wygląda na to, że Aloś ma trzecie podejście do grzyba :(
Z racji tej, że pierwsze wyniki nie dały jednoznacznej diagnozy czekamy na wyniki posiewu.
Pani weterynarz znalazła znacznie więcej zmian niż ja, były maleńkie. Do tego w tych miejscach zaczęła wychodzić mu sierść, nie garściami ale jednak. W pierwszej chwili nie mogłam w to uwierzyć, jak to, znowu? Zaczęłam analizować i myśleć jak mogło do tego dojść. Po rozmowie z mądrą osobą, okazało się, że nie jestem w stanie go przed tym uchronić. Jasne, liczyłam się z tym, że Aloś ma większe predyspozycje do łapania takich paskudztw. Miałam raczej pretensje do siebie, że go nie dopilnowałam, że za późno zwróciłam na to uwagę i w ogóle, że coś takiego się stało. Dopiero później mój koci mentor uświadomił mi, że mógł to załapać ot tak, po prostu. Szkoda mi go, bo leczenie trwa u niego już sporo czasu i jeszcze potrwa, ale jest dzielny :) Smaruje go codziennie Imawerolem, dostaje podwójną dawkę Immunodolu. W czwartek idziemy na konsultacje do drugiej Pani weterynarz z Centrum zdrowia.. Także WALCZYMY :D

Poza tym Alojzy coraz bardziej czuje się "jak w domu", przynajmniej tak ja to widzę :)
Jest coraz mniej płochliwy. Zaczął dzielić się fotelem! Teraz nawet jak na nim siedzę, dajemy radę i mieścimy się na nim wspólnie. Nie kręci się już tak jak wcześniej. Potrafi się położyć i zasnąć. To naprawdę cudowny widok, ale ciężki do uchwycenia, bo jest bardzo czujny gdy chcę mu robić zdjęcia. Jest też bardziej otwarty na inne osoby, bardziej niż i tak był :)

Gdy piszę tego posta Alojzy siedzi mi na kolanach i się myje, bo był przed chwilą kąpany :P
W nagrodę za cierpliwość podczas mycia dostał surowego kurczaka :D
Oczywiście, nie jest zachwycony, ale myślę, że robimy w tym kierunku duże postępy :)

Na dniach dodam zdjęcia :)

wiedźma - Wto 29 Sie, 2017 21:28

Dziękujemy za cudne wieści :)
Zine - Pią 01 Wrz, 2017 18:12







Zine - Pią 01 Wrz, 2017 18:14





Zine - Pią 01 Wrz, 2017 18:16

Mali Ludzie też Alojzemu odpowiadają :)




Zine - Pią 01 Wrz, 2017 18:18

Wybaczcie mi proszę jakość niektórych zdjęć, ale Aloś nie należy do najlepiej współpracujących modeli ;)
Neda - Pią 01 Wrz, 2017 18:20

Oooooo, jaki nakolankowiec wzorowy! :love:
Cotleone - Pią 01 Wrz, 2017 18:36

Czarny kot, który nie ma ochoty na współpracę z fotografem - nie ma lekko :wink: Kto przerobił ten temat, to wie.
Najważniejsze, że widać, że Aloś wyluzowany, wygląda bardzo dobrze i do tego nakolankowy się zrobił. Super!

Zine - Pią 01 Wrz, 2017 18:46

Będziemy pracować nad zdjęciami, to znaczy ja muszę poświęcić temu więcej czasu, bo samo się nie zrobi, a wiem, że te fotografie mistrzostwem to nie są, tylko Alojzy je jakoś ratuje :P
agula.s - Pią 01 Wrz, 2017 19:30

Jak On wyprzystojniał.😄
Wspaniały kot i lubi dzieci. Super. :D

wiedźma - Pią 01 Wrz, 2017 20:32

Przecudny!!! :aniolek:
KrisButton - Pią 01 Wrz, 2017 20:40

Pewnie na ulicy przeszedłbym obok Niego, to nie zmiana to metamorfoza :-) Jak w bajcie o brzydkim kaczątku. Alosiu, zawsze byłeś piękny, teraz jesteś jeszcze piękniejszy, dobrego zdrówka Tobie życzę i abyś był już zawsze szczęśliwy w swoim domku :serce: :jebanewalentynki:
Zine - Pią 01 Wrz, 2017 20:41

A teraz do rzeczy, bo jesteśmy dziś świeżo po wizycie u weta. Czeka nas dużo zmian :D
Podchodzę do tego bardzo pozytywnie i mam nadzieję, że Aloś również przejdzie całą terapię dobrze :)

Pani doktor zrobiła mi PORZĄDNY wywiad rodzinny :D Zapytała o wszystko, co Aloś je, czy pije, jak wyglądają sprawy kuwecie, jak u niego ze stresem i jak reaguje na innych, jakie leki zażywa, itd., itd. Wszystko, wszystko, wszystko :)
Za każdym razem z resztą jak idziemy do weterynarza jestem lekko poddenerwowana, nie wiem dlaczego, ale to chyba Aloś jest dla mnie większym wsparciem podczas tych wizyt niż ja dla niego ;)

Ale, znowu odbiegam od tematu.. Jak już sobie "porozmawiałyśmy" obejrzała Alosia od stóp do głów, całkowity koci przegląd :)
Z racji tej, że wyniki na grzybicę nie wyszły jednoznaczne czekamy na posiew.
Leczenia pod kątem grzybicy również nie rozpoczynamy, natomiast wykluczamy wszystko co do tej pory Alojzy jadł i wprowadzamy karmę HIPOALLERGENIC Royal Canin (już dziś zakupiłam, więc w życie weszło) przez 10 tygodni. Żadnych smakołyków ani dodatków. Istnieje prawdopodobieństwo, że Losiu ma alergie pokarmową. Przekonamy się.
Dostał nowy preparat do uszu CleanAural, bo jak się okazało, nadmiar woskowiny też musi coś wskazywać, nie jest tak, że taka jego natura.
W poniedziałek muszę zrobić Alosiowi kąpiel w CIECZY KALIFORNIJSKIEJ (!). Z tego co już się dowiedziałam, zapamiętamy ją do końca życia, a na pewno zapach :P Póki co mam go w tym wymoczyć dwa razy.. a co poza tym? A w między czasie, co 3 dni wsmarowywać piankę Douxo Seb Mousse. Odstawiliśmy wszystkie suplementy, które Aloś do tej pory przyjmował.
Do tego Pani doktor pobrała trzy próbki, jedną była sierść, która niestety wychodzi bez problemu :( , następną - hmm, nie wiem co to, ale taśmę klejącą doktorka przykładała do noska Alosia i tak kilka razy, a na koniec drobna skrobanka skóry, po wyniki mam dzwonić we wtorek lub środę.

A tak poza tym, to ostatnio przez chorobę jestem cały czas w domu, więc widzę co Aloś całymi dniami robi.. a co robi? Śpi. Dużo śpi.. a nawet bardzo dużo. Myślałam, że jest bardziej żywy, ale może dlatego tak myślałam, bo jak wracałam po kilku godzinach z pracy to też inaczej ten dzień wyglądał.
Odnoszę też dziwne wrażenie, że apetyt znacznie mu wzrósł, bo mimo, że dostawał tyle jedzenia co zawsze, to zaczął się domagać o więcej. Teraz i tak dostaje swoją karmę hipo, więc zobaczymy jak będzie, w każdym razie pierwsza porcja już została przez niego skonsumowana, więc może nie będzie tak źle :)

Myślę, że ten kot ma w sobie ogromny urok. Rozkochuje w sobie każdego, kto go poznał. Jestem przeszczęśliwa, że go mam, że jest ze mną :)

Tyle od nas, dobranoc :)

P.S. W imieniu ALOSIA pięknie dziękuję za wszystkie komplementy. Proszę mi wierzyć, że zdjęcia zupełnie nie oddają tego co jest w rzeczywistości <3

Zine - Pią 01 Wrz, 2017 20:43

Przysięgam, że już dawno nie byłam tak wzruszona komplementami. To naprawdę miłe. Mam nadzieję, że jestem w stanie choć trochę przekazać Alojzemu te emocje i uczucia, które tu czytam :)
Zine - Nie 03 Wrz, 2017 01:29

Podarowałam dziś Alojzemu karton, bardzo mu się spodobał ;)
Siedziałam w kuchni i słyszę jakieś "drapanie", dźwięk nie do określenia. Postanowiłam sprawdzić co Pan Kot na włościach swych robi. Wchodzę do pokoju, patrzę, kota nie ma. Wchodzę do łazienki, w kuwecie go nie ma. Serce powoli mi zamiera i myślę już, że uciekł.. ale nic. Wchodzę do drugiego pokoju, kota nie ma, ale zerknęłam do owego kartonu i tam go zastałam. Patrzył na mnie jakbym zgłupiała, bo latam po chacie i go wołam, a on po prostu w pudle siedział :P

Potem sobie mówię, "Karton mu dałaś i zupełnie tego nie zakodowałaś". :P

Poza tym, Alosiek postanowił się dziś ruszyć. Zrobiliśmy poranną sesje zdjęciową. Mam nadzieję, że coś z tych zdjęć wyciągnę :P Był niesamowicie przytulaśny. Ostatnio takiego mi go brakowało :)

BEATA olag - Nie 03 Wrz, 2017 06:14

Bez dwóch zdań to kryjówko-zabawka każdego kociastego.
Aloś ma tak hipnotyzujące, piękne oczy...
Przepiękny kot :love:

Zine - Sro 13 Wrz, 2017 18:50

Trochę czasu minęło, wiele się wydarzyło.
Po naszej ostatniej wizycie 1 września zaczęły się rewolucje.
Myślę, że za szybko dałam się ponieść pozytywnym wrażeniom, z resztą rzeczywistość szybko sprowadziła mnie do parteru.
Miałam odstawić wszystkie leki, a w zasadzie suplementy i karmić Alosia tylko suchą karmą Hipoallergenic. Efekt był taki, że sprawy kuwecie kompletnie padły. Skóra jest w bardzo kiepskiej kondycji, sierść jest wszędzie, bo sypie się z niego jak z choinki. Uszy miały być tylko zakraplane co 2-3 dni. Szudrać zaczął się momentalnie. Ciecz kalifornijską przyjął jak na Alosia przystało ;) Ale to nie tak miało być..
Szybko wróciłam do normalnej, mokrej karmy. Wróciły leki, uszy z powrotem zaczęłam czyścić, ale o zgrozo jak się za nie wzięłam. Aloś zaczął korzystać z kuwety, ale... Pił dużo, a więc dużo wydalał, ale co się działo z jedzeniem? To co zostawiał w kuwecie miało się nijak do tego ile zjadł. Ale nic, przetrwaliśmy do dzisiaj. Pojechaliśmy do weta i spędziliśmy tam masę czasu... Wyniki tej wizyty są takie:
W sobotę jedziemy na USG brzucha, bo dzieje się tam źle i nie bardzo jeszcze wiadomo o co chodzi. Została pobrana krew i trochę sierści, w poniedziałek będą wyniki. Odstawiamy całkowicie suchą karmę, tylko mokra. Oczywiście kontynuujemy dodawanie Hepatiale, Vetoskinu, Immunodolu i Coatexu. Pani doktor dała mi mieszankę z ColonC do podawania 2x dziennie oraz Laktuloza (dziennie 0,2 ml), wszystko to aby pomóc mu w wypróżnieniu. Ciecz kalifornijską wcierać tylko w miejsca zaatakowane grzybem. A, no tak, zapomniałam dodać, TO JEDNAK GRZYB(!). Pierwsze badanie było niejednoznaczne, natomiast w drugim wyszedł w 100 procentach. Jak przyjdą wyniki z dzisiaj to wet podejmie decyzję jak leczyć i co dalej robić.
Oczywiście Alosiu zachował się rewelacyjnie, nawet nie pisnął. To było moje pierwsze pobieranie krwi i jestem z niego prze dumna! Nawet Pani weterynarz go pochwaliła, bo nie miała z nim jeszcze styczności. Przy okazji zważyła to piękne kocisko, waży 4,830kg.


Aloś jest niesamowicie dzielny, a ja wierzę, że w końcu z tego wyjdzie.

wiedźma - Sro 13 Wrz, 2017 20:19

Trzymam kciuki za pięknotę. Oby wreszcie wyszedł całkiem na zdrowotną prostą. I daj znać po usg, czy wszystko ok
KrisButton - Sro 13 Wrz, 2017 22:05

Biedaczek, byłem pewny, że problem z grzybicą jest już dla Niego przeszłością a tu znów leki, badania. Z całych sił trzymamy kciuki i życzymy Alosiowi zdrowia.
Cotleone - Sro 13 Wrz, 2017 22:44

Trzymam kciuki z całych sił!
Zine - Pią 15 Wrz, 2017 00:44

Bije się z myślami i w końcu muszę się z kimś nimi podzielić.
Hurra, od wczoraj na koncie jest jedna kupa.
Ale wiecie co.. chodzi po korytarzu, zagląda co jakiś czas do tej łazienki, pomiałkuje..
Myślę, że męczy go. Dostał dziś drugą pełną dawkę leków.
Nie wiem, może głupieje trochę.
On patrzy na mnie tymi swoimi oczami i.. sama nie wiem.

Zadzwonię jutro do weta.

Eva - Pią 15 Wrz, 2017 07:20

a może parafina do dzioba wspomagająco?
kat - Pią 15 Wrz, 2017 09:53

Ja bym chyba już nie dawała parafiny, skoro dostaje ColonC i Laktulozę...
BEATA olag - Pią 15 Wrz, 2017 09:57

No bo chyba nie popiskuje z powodu siuśków?
Eva - Pią 15 Wrz, 2017 10:06

kat napisał/a:
Ja bym chyba już nie dawała parafiny, skoro dostaje ColonC i Laktulozę...


można też podać od drugiej strony kota, także pomaga w wypróżnianiu;
przy tych preparatach to faktycznie nie podawać do dzioba

Zine - Sob 16 Wrz, 2017 19:40

Rozpoznanie na USG to cechy przewlekłej choroby nerek. Wszystko jednak stanie się jasne w poniedziałek, wtedy będą wyniki badania krwi. Dlaczego jest problem z wypróżnianiem tego nie wiem. Podczas badania nic nie wyszło, więc teoretycznie Aloś nie powinien mieć z tym problemu. Najprawdopodobniej chodzi o dietę. Działamy.

Przepraszam, nie wiem co więcej napisać. Czekamy do poniedziałku.

Zine - Wto 19 Wrz, 2017 14:37


KrisButton - Wto 19 Wrz, 2017 15:01

Żadnej informacji? Co wiadomo o Alosiu?
Zine - Wto 19 Wrz, 2017 17:28














Zine - Wto 19 Wrz, 2017 17:30

KrisButton napisał/a:
Żadnej informacji? Co wiadomo o Alosiu?



Przepraszam, chciałam dodać zdjęcia ale zamiast "Pogląd" kliknęłam na "Wyślij".
Czekamy na wyniki krwi. Jeśli uda się je do jutra dostać to jedziemy do dr Sobieralskiej.

Zine - Pon 20 Lis, 2017 11:19

Hej :)
Aloś jest dziś świeżo po wizycie u weta. Mogę przekazać naprawdę dobre wieści. Grzybica wyleczona!!!
Ustalony został wstępny termin zabiegu na przepuklinę i usunięcia zębów. Weterynarz zaproponował zrobić to za jednym razem, gdyż po zabiegu i podaniu antybiotyków nad Alosiem znów pojawi się widmo grzybicy i szkoda byłby coś odkładać "na później", gdzie rzeczywiście leczenie z grzybicy zajęło nam teraz naprawdę sporo czasu. W między czasie leczyliśmy jeszcze zapalenie pęcherza, więc sporo się działo przez dwa miesiące, ale mogę wreszcie powiedzieć, że naprawdę jest DOBRZE! Pani doktor pochwaliła stan Alosia, gęstą sierść i brak śladów grzybicy. Fakt, czasem jeszcze się drapie, ale podobno może być to odruch, lub coś go zaswędzi ale nie jest to wynik jakiejś choroby/grzybicy.
Poza dobrym zdrowiem trzyma się chłopaka spory apetyt. W 90 procentach przypadku gdy wchodzę do kuchni zaczyna mnie terroryzować o jedzenie, albo wyczekuje czy coś mu tam z blatu się nie skapnie :P Jest może jakiś konkretny powód czy tak po prostu ma? Poza tym dalej jest wielkim fanem moich ziołowych herbat.
To tak na szybko. Niedługo wrzucę zdjęcia tego dzielnego kocura :)
Naprawdę dzielny z niego kociak. Nie chcę przesadzić z optymizmem, ale może to już koniec jego problemów zdrowotnych i teraz będzie tylko lepiej? Wierzę, że tak będzie :)

KrisButton - Pon 20 Lis, 2017 11:23

Super wieści, Aloś to "twardy" kot, tyle przeszedł i dał radę. Teraz pod Twoją opieką jest Mu na pewno łatwiej i efekty są jakie są :serce:
Zine - Pon 27 Lis, 2017 22:21







kat - Pon 27 Lis, 2017 22:24

I to jest ten dawny łysy kotek? :serce:
Zine - Pon 27 Lis, 2017 22:33

Dywanik w kuchni został zastąpiony nowym legowiskiem. Początki były ciężkie, Aloś nie bardzo był skłonny zapoznać się z nowym "miejscem", ale po jakimś czasie chętnie zaczął tam leniuchować. Spód legowiska jest czarny, więc jak spał, to trzeba się było przyjrzeć czy kot rzeczywiście tam jest ;)
Wstawiając zdjęcia znów przejrzałam całą galerię i... to nie jest ten sam kot! Jestem pod ogromnym wrażeniem jego zmiany :D

Zine - Pon 27 Lis, 2017 22:34

kat napisał/a:
I to jest ten dawny łysy kotek? :serce:


TAK!!!! :D To ten sam!! :* Kto by pomyślał..

wiedźma - Pon 27 Lis, 2017 22:39

Się zakochałam :serce:
KrisButton - Wto 28 Lis, 2017 02:54

Aloś był, jest i będzie piękny bo takie ma wnętrze, na pewno wypiękniały Mu oczy, nie są już smutne :serce:
BEATA olag - Wto 28 Lis, 2017 07:43

:serce:
kotekmamrotek - Pią 01 Gru, 2017 09:14

JULIA - GIGA ROBOTA :szok: DZIĘKI:)
Zine - Pią 08 Gru, 2017 22:57

Dobry wieczór :)
Pisze szybko, bo muszę wracać przytulać dalej Alosia :)
Dziś jest pierwszy dzień nowego życia! Aloś jest po usunięciu zębów! HURRA!
Wiem, że dziwnie cieszyć się z takich rzeczy, ale było to konieczne, a grzybica i inne przypadłości uniemożliwiały wykonanie tego zabiegu.
Miała być włączona do tego przepuklina, ale z tym jeszcze poczekamy. Tę decyzję trzeba dobrze przeanalizować i przemyśleć. Zostawiam to mądrzejszym od siebie :)
Pojechaliśmy na 8.00 do dr Sobieralskiej. Zaznaczam, że w takiej sytuacji byłam po raz pierwszy. Okazało się, że muszę go tam zostawić na kilka godzin. Serce mi pękło. Ale nic, wybiła 12.00 i pojawiłam się u weta. Okazało się, że wszystko przebiegło bez zakłóceń, choć ropy było bardzo dużo. Wróciłam z moim szczerbolkiem do domu. Biedak kołysał się z jednej na drugą stronę, łapy się uginały i po jakimś czasie chodzenia wte i wewte postanowił się położyć. Kilka razy wymiotował i troszkę krwawi z dziąseł, ale do końca tygodnia powinno się wstępnie zagoić.
Co do tego, że muszę się streszczać.. Aloś nie bardzo ma teraz ochotę na samotność, tam gdzie ja, tam on. Cały czas na kolanach i śpi. Wyglądał tak cudnie, że zrobiłam mu kilka zdjęć. Wyobraźcie sobie jednak, że jak chciałam iść do łazienki to najpierw na mnie nasyczał bo go z siebie ściągnęłam, a później czym prędzej wrócił na kolana, tak więc kończę i na dniach dodam zdjęcia :)

Cudowne to moje chłopaczysko. Dzielne i kochane! :*

Zine - Pią 08 Gru, 2017 22:59

kotekmamrotek napisał/a:
JULIA - GIGA ROBOTA :szok: DZIĘKI:)



:serce:
Cała przyjemność po mojej stronie.

Zine - Pią 08 Gru, 2017 23:02

kat napisał/a:
I to jest ten dawny łysy kotek? :serce:


:tak: :: :: ::

Cotleone - Sob 09 Gru, 2017 14:42

Dalej trzymamy kciuki za zdrówko! Oby się wszystko ładnie goiło. Głaski dla dzielnego rekonwalescenta ::
Morri - Pon 11 Gru, 2017 02:05

Brawo :) Dobrze wiedzieć, że jest w dobrych rękach :serce:
Zine - Sro 31 Sty, 2018 14:49

Dzień dobry :) Przybyłam by zaktualizować wieści. Nie piszę o Alojzym często, ale kiedy jest już co pisać to piszę :) Niedawno byłam w IKEA zakupić coś dla siebie. Do domu wróciłam ze szczurem dla kota. Postaram się nagrać Alosia w akcji - łowca z niego pierwsza klasa :D
Szkoda, że takiej reakcji nie budzi w nim laser, który był pięć razy droższy, ale widocznie nie dla niego prymitywne latanie za światełkiem, co innego nosić w pysku pluszowego szczura i chodzić przy tym dumnie jak Panisko :D

Zdrowotność Alojzego trochę podupadła, wróciły leki. Morfologia wykazała podwyższony mocznik 100,1 i
kreatynina 2,25. Aloś przyjmuje Benakor i Lespewet. Całe szczęście chęć do życia oraz zapał do zabawy i brojenia nie osłabły ;)

Wczoraj pierwszy raz w duchu "cieszyłam się", że nie ma zębów. Dawałam mu kawałki surowizny i przysięgam, że gdyby miał zęby byłby skłonny odgryźć mi palce żeby tylko zjeść :P Pracujemy nad tym by kultura i dobre wychowanie wzięły górę nad instynktem ale praca ta idzie opornie, hahaha. Dużo radości i śmiechu z niego mam. Coraz odważniej zaczepia mnie kiedy się przebudzam, bo albo chce jeść albo wpakować się do łóżka, choć nie ma co ukrywać, że widzi we mnie przede wszystkim puszkę z jedzeniem ;) :P

To chyba tyle z nowości.. Postaram się uwiecznić wariacje Pana Mola i udostępnić je tutaj ;)

Lili - Sro 31 Sty, 2018 14:55

Kibicuję Alojzemu od początku...

Naprawdę nie wiem, co te Ikeowe szczury w sobie mają, ale też kupiłam ją Prosiakowi. Co on z nim wyprawia! Te zabawki są chyba dedykowane dzieciom, ale koty je uwielbiają. Wystarczy, że Prosiak go zauważy i od razu zaczyna się na niego przewracać, podrzucać, uciekać z nim przez całe mieszkanie, to jest jakiś koci obłęd!:D

Zine - Sro 31 Sty, 2018 15:22

Lili napisał/a:
Kibicuję Alojzemu od początku...

Naprawdę nie wiem, co te Ikeowe szczury w sobie mają, ale też kupiłam ją Prosiakowi. Co on z nim wyprawia! Te zabawki są chyba dedykowane dzieciom, ale koty je uwielbiają. Wystarczy, że Prosiak go zauważy i od razu zaczyna się na niego przewracać, podrzucać, uciekać z nim przez całe mieszkanie, to jest jakiś koci obłęd!:D



Hahahahahahaha :rotfl2: Zgadzam się!! Chciałam z początku kupić mu tego cudnego świniaka ale rywal mógłby okazać się nie do pokonania przez swoje rozmiary, więc dałam mu fory i przywlokłam szczura ;) Rzeczywiście coś w sobie mają. Pies moich znajomych sukcesywnie dostaje nową mysz z IKEA bo nie potrafi bez niej żyć, ale i oszczędzać nie ma w planach ;)
Temu kto wymyślił te zabawki będę dozgonnie wdzięczna :)
Dziękuję w imieniu Alosia za dobre słowo ;)

Zine - Czw 01 Lut, 2018 00:09

A tak spędził Aloś wieczór po zabiegu usuwania zębów. Rzadko kiedy ma ochotę na tyle przytulania co tamtego dnia :)



Pańcia wróciła z Wigilii w domu. Te zdjęcia wrzucam z powodu jego tylnej łapy.. Rozbroił mnie, a do tego zrobił dziury w rajstopach :D





Przy chorobie kot też dzielnie wspiera ;)




Aloś stał się również towarzyszem książki








Mój kot otarł się o literaturę - dosłownie ;)

Zine - Czw 01 Lut, 2018 00:18

Jeszcze taka refleksja na noc..

KOCHANI WOLONTARIUSZE!!!!
Pragnę Wam podziękować z całego serca za opiekę nad Alosiem. Za tą GIGANTYCZNĄ pracę i energię,
którą włożyliście w to by Alojzy mógł być teraz ze mną. Zdrowy lub mniej, ale szczęśliwy i i cieszący się życiem. To wszystko dzięki WAM.
Dziękujecie mnie, ale te podziękowania należą się przede wszystkim Wam.
Dziękuję, dziękuję, dziękuję! Jesteście Wielcy, a to co robicie jest Niesamowite :*

Morri - Czw 01 Lut, 2018 01:17

:aniolek: :aniolek: :aniolek:
Zine, widok szczęśliwego i ze wszech miar kochanego kota jest po prostu BEZCENNY :serce:

misiosoft - Czw 01 Lut, 2018 07:46

Zine napisał/a:

Pańcia wróciła z Wigilii w domu. Te zdjęcia wrzucam z powodu jego tylnej łapy.. Rozbroił mnie, a do tego zrobił dziury w rajstopach :D


w pierwszym momencie pomyślałam że to po prostu ogon ;)

Neda - Czw 01 Lut, 2018 09:02

Zine i my Ci dziękujemy, wypiękniał u Ciebie i zmienił się nie do poznania! :)
wiedźma - Czw 01 Lut, 2018 11:08

Jest po prostu cudowny! Nasz "najbardziej rasowy" kot ze szpitalika przeszedł niesamowitą metamorfozę! :serce:
Zine - Sob 10 Lut, 2018 22:50

Zazdrocha z niego nie do opisania!!!!
A, i gdyby ktoś pytał. Alojzy będzie za chwilę przypominać Tajgiego!! Nie dość, że je swoje, to jeszcze dojada po Sekme. Ratunku :P :)
Poza tym trzyma się dzielnie, przynajmniej taka mam nadzieję, że nic się u niego nie rozwija.

Zine - Pon 12 Lut, 2018 17:21





Zine - Pon 19 Lut, 2018 23:15

Dobry wieczór ;) Spieszę z wieściami. Pan Mol był dziś na kontroli. Niestety ostateczny jej wynik nie zachwyca.. Wyniki Alosińskiego są gorsze niż wcześniej. Kratynina wzrosła (2.26) mimo podawania leków, mocznik (97.4) jest w zasadzie taki sam. Od jutra do czwartku Aloś będzie dostawać kroplówki :( Zobaczymy co będzie dalej. Dziś przeprowadziłam z nim poważną rozmowę. Myślę, że będzie walczyć dzielnie :)
A drobna ciekawostka jest taka, że mój mały Księciunio nasyczał dziś na Panią doktor gdy ta chciała mu pobrać krew, no siara jakich mało. Taki dzielny, taki chwalony, a tu taki numer ;)

Na tym zakończę. Miziamy się, tulimy, rozmawiamy i bardzo kochamy. Dzień jak co dzień :)


PS. Tyle już przeszedł, że tym razem też musi być dobrze, prawda? Wierzę, że da sobie radę!!!

kat - Pon 19 Lut, 2018 23:42

Trzymam mocno kciuki!!!
Zine - Pią 02 Mar, 2018 20:10

Tydzień po kroplówkach wydaje się być lepiej, ale czas wybrać się na kontrolną morfologię. Miałam gorący tydzień, więc dopiero teraz będę miała taką możliwość.

W ostatni dzień kroplówkowania Aloś wyczuł pismo nosem. Schował się pod łóżkiem i za nic nie chciał wyjść. Kiedy je odsunęłam nasyczał na mnie. Finalnie udało się dojechać do weta. Uprzedziłam, że mieliśmy ciężki poranek ale o dziwo nie robił żadnych problemów :) Tego samego dnia musiałam wyjechać. Kiedy wróciłam kot nawet nie raczył się ze mną przywitać i tak to trwało dwa dni (!!!). Byłam w totalnym szoku, a on był chyba totalnie na mnie zły, bo nie dość, że zgotowałam mu codzienne wizyty na kroplówce, to jeszcze później sobie pojechałam zamiast całą noc go miziać :P
Całe szczęście wszystko wróciło do normy.

Jego nastawienie do Sekme jest jakie jest.. wiele się nie zmieniło. Dominuje na MAXA!! Nie ma szans by miziać tylko ją, on musi też i to jeszcze tak bezczelnie uderza w Ciebie żeby zwrócić na niego swoją uwagę. Przyznam szczerze, że skończyły mi się pomysły co z tym zrobić, jeśli w ogóle coś można...
Myślę, że czas i tylko czas..

Morri - Sob 03 Mar, 2018 11:28

Jak wyniki badań? :)
Morri - Sro 23 Maj, 2018 21:34

? :hm:
Niebieska - Czw 24 Maj, 2018 09:55

Ooo :) czyli Alojzy wyglada juz dość kocio.. na tych zdjęciach ze strony tak raczej nieadopcyjnie :(
Zine - Wto 03 Lip, 2018 17:35

Alojzy Mol.. co tu dużo pisać. Pan na włościach zarządza i ma się dobrze. Ostatnio zakończyliśmy walkę z mini grzybem. Teraz już tylko wizyty kontrolne bo nawet wyniki – jak na niego – są w normie :)
Na wątku Sekme opisałam już jak potrafi kochać ale i zachować porządek, bo każdy musi wiedzieć gdzie jego miejsce :P
Z racji, że apetyt był u niego już nie do pohamowania zmniejszyłam dzienne ilości jedzenia.
Oczywiście nie mówimy w jego przypadku o nie wiadomo jak wielkim roztyciu ale idąc z nim w transporterze dało się już bardzo odczuć jego wagę, a i Pani weterynarz stwierdziła, że nieźle się zaokrąglił :P Teraz wygląda dobrze, waży jakieś 4 kilogramy z haczykiem.
Szczerze nie ma co tu więcej pisać. Dni mijają na spaniu, jedzeniu, kuwecie, jedzeniu, spaniu, spaniu, kuwecie i milionowym mizianiu :D cała filozofia. Zdjęcia dodam na dniach.

Morri - Wto 03 Lip, 2018 23:53

to czekamy na fotki :tup:
Zine - Czw 05 Lip, 2018 20:49
























Morri - Pią 06 Lip, 2018 00:59

rewelacja :serce: rób to częściej, Zine :love:
kotekmamrotek - Pią 06 Lip, 2018 13:34

po prostu nie do uwierzenia, jak ten kot się zmienił...
agula.s - Pią 06 Lip, 2018 13:45

Jaki On piekny i puchaty. Nie do wiary, ze to ten sam kocur ktorym zaopiekowala sie fundacja. Przystojniak. :D
Niebieska - Pią 06 Lip, 2018 14:05

Piękny jest :aniolek:
Marianna - Nie 08 Lip, 2018 15:41

kotekmamrotek napisał/a:
po prostu nie do uwierzenia, jak ten kot się zmienił...

Prawda? gdy się Go pamięta z czasów szpitalika...

Zine - Sro 27 Lut, 2019 00:27

Dawno mnie nie było.. Dziś usiadłam w kuchni, z Alosiem na kolanach i piszę, co przez ostatnie pół roku się u nas działo :)

W sierpniu 2018 roku przeprowadziliśmy się do nowego lokum, a dlaczego w ogóle o tym piszę, a no dlatego, że jakość życia moich małych domowników bardzo się polepszyła. Od teraz Alojzy i Sekme-Miśka mają WŁASNY apartament na czymś w rodzaju poddasza. Mają tam dwa wiklinowe kosze, drapak, jedzenie, wodę. To ich miejsce, tam śpią i jak chcą to chowają się przed innymi - szczególnie Sekme-Michalina ;) A co do chowania się.. Jak wiemy Aloś jest na ludzi otwarty i z chęcią naszych gości przyjmuje, zabawia. Natomiast Sekme-Michasia już nie bardzo. Wizyty takie kończą się chowaniem w różnych miejscach, nie zawsze dla niej odpowiednich, ale z racji swoich niewielkich rozmiarów dostać może się praktycznie wszędzie, a wyjście stamtąd nigdy nie następuje po 5 minutach. Tak więc, gdy po jednej z pierwszych wizyt schowała się w workach na ubrania, a ja z przestrachem latałam po Winogradach będąc prawie pewna, że uciekła, doszłam do wniosku, że lepiej jeśli zamknę je w pokoju na czas gdy są w domu obcy. Dzięki temu mój Mały Nerwus poziom stresu ma w normie, a Alojzy czas na regenerację.

Przeprowadzka poszła sprawnie i koty szybko przyzwyczaiły się do nowego miejsca.
Jesteśmy teraz posiadaczami sporego balkonu. Został już zabezpieczony, bo zainteresowanie nim było spore, mówiąc delikatnie :P Alojzy niejednokrotnie się wykradł, a później z kwaśną miną wracał do środka. W tym roku, jak tylko zrobi się ciepło (pod kontrolą) będą mogły nacieszyć się słońcem, wiatrem, zapachami i innymi bodźcami. Już się nie mogę doczekać, bo w zeszłym roku było to najczęściej okupowane przeze mnie miejsce :D

Codziennie gdy ktoś z nas wraca do domu oba koty przychodzą się przywitać. Od jakiegoś czasu przy drzwiach znacznie szybciej jest Sekme-Miśka niż Aloś ;)

Mają teraz znacznie więcej punktów widokowych, okien z różnych stron. Patrząc z jaką częstotliwością można ich spotkać na parapecie, myślę, że są zachwyceni :)

Aloś dalej jest bardziej aktywny zabawowo. Sekme-Michalina to taka spokojna dziewczyna :)
Ostatnio Alojzy stał się posiadaczem jeszcze jednej piłki (takiej którą dostaje się przy oddawaniu krwi) i wyobraźcie sobie, siedzimy we trójkę wraz z Alojzym w kuchni i podajemy sobie tę piłkę. Nie miał tego ani kto nagrać ani jak zrobić zdjęcie, ale byłam pełna chęci rozpłakania się ze wzruszenia jak i śmiania z wybornej zabawy :) Poza tym Samiec Alfa dba o to by nasza Mała Piękność miała zapewnioną odpowiednią dawkę ruchu, więc codziennie pod wieczór gonią się po całym domu i teraz mają już całkiem sporo miejsca by takie figle urządzać! :D

Życie toczyło nam się bez specjalnych zawirowań, rewelacje przyszły ostatnio.
Pojechałam do weta na kontrolę bo wyniki Miśki pod koniec roku były średnie, ale o tym napiszę w jej wątku, a u Alojzego był podwyższony fosfor, reszta parametrów w normie. Morfologia wyszła u nich dobrze, natomiast biochemia u Alojzego wyszła dość niepokojąco. Fosfor już w normie, natomiast kreatynina 2.21 a mocznik 104.5. Kroki podejmujemy natychmiastowo. Alojzy został skonsultowany jeszcze z dr Sobieralska, która cały czas go prowadziła i wraz z dr Agnieszką z Dojazdu doszły do wniosku, że trzeba go porządnie przebadać. Jedziemy jutro do Suchego Lasu na USG jamy brzusznej ze szczególnym uwzględnieniem nerek z przepływem dopplera oraz sprawdzeniem jak jego przepuklina.
W zależności od tego jak będą wyglądać wyniki po badaniu dowiem się co dalej.
Dziś podchodzę do tego z większym spokojem niż rok temu, kiedy kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Teraz też nie wiem, ale znam swojego kota i jego silną wolę walki i chęć do życia. Wiem, że i tym razem sobie poradzi, a przynajmniej moja wiara w to jest niezachwiana.


Jak zbiorę wszystkie zdjęcia, które nagromadziłam od tego czasu to wstawię. Generalnie nic się nie zmieniło prócz tego, że Aloś stał się posiadaczem większego brzucha i kilku siwych włosów :D

Neda - Sro 27 Lut, 2019 09:28

Trzymam kciuki za badania Alosia!!!
Zine - Sro 27 Lut, 2019 10:28

Tak tylko dodam. Sytuacja z dzisiaj. 5:00 rano, a ja słyszę jak Aloś miałczy. Zwlekłam się z łóżka żeby sprawdzić o co chodzi. Otwieram drzwi, a tam Alojzy a przed nim jego pluszowy szczur :serce:
Rozczulił mnie niesamowicie! Jak widać każda godzina jest dobra żeby okazać miłość :jebanewalentynki:

Zine - Sro 27 Lut, 2019 10:29

Neda napisał/a:
Trzymam kciuki za badania Alosia!!!


Dziękuję :aniolek:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group