Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Kocie pogaduchy i pytania do Fundacji - Kocie wymioty.

marta - Sro 05 Mar, 2008 15:03
Temat postu: Charczenie i wymioty
Witam wszystkich,od niedawna jestem posiadaczką Liska z FKP,ale nie o nim teraz mowa.W moim rodzinnym domu mam dwa koty.Kotkę syjamską i europejczyka.I problem dotyczy własnie Syjamki.Od dłuższego czasu kotka dość często charczy,przypomina to "kłaczek" ale w większym nasileniu.Poza tym praktycznie codziennie wymiotuje.Apetyt ma dobry(rodzice karmią ją Carny)jest rześka i wesoła.Tylke te wymioty( zdarzają się najczęciej raz dziennie)....Od ponad tygodnia dostaje zastrzyki w Pluto,witaminy,antybiotyk itd.Zaznaczam,ze nie jest karmiona mlekiem itd.Je praktycznie tylko kocią karmę (zmiana karmy nie przynosi rezultatu).Po tych zastrzykach charczenie jakby troszke zmalało,niestety wymioty są nadal.Przecież to nie jest normalne,by kot codziennie wymiotował! Dziś idę z nią na pobranie krwi,ale tak sie zastanawiam ,czy może ktoś z forum miał już z czymś takim do czynienia?Ktoś wie ,co może jej dolegać?
fuerstathos - Sro 05 Mar, 2008 15:49

Czy lekarze rozważali możliwość zjedzenia przez kota czegoś "nadprogramowego" i zatkanie? Z tego co kojarzę w takich przypadkach kot nie ma apetytu, ale może nie musi to byc regułą. W takim wypadku pokazać powinno to zdjecie rtg z kontrastem. Zerknij tu: http://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?t=532
Ale mam nadzieję, że to nie ten powód choroby.

Czasami koty wymiotują przez robaki. I takie charczenie tez przy robalach może występować.

Moje koty wymiotują, jak sobie podskubną jakiegoś kwiatka, ale tylko raz i wówczas widać co zjadły :?

Czy był rentgen robiony? Może coś faktycznie zjadła i tkwi to gdzieś w przewodzie pokarmowym?

Nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Może konsultacja u innego weta :?

marta - Sro 05 Mar, 2008 16:03

No własnie to juz drugi weterynarz....nie wiem co jest,bo wymiotuje tylko sliną ( czasem tylko są tam cząstki jedzenia).Zasugeruje dzis ,ze moze kot faktycznie cos zjadł,co nie chce wyjsc.O drobaczane są regularnie,wiec nie sadze by to mogl byc ten powod.Kwiatow nie jada( w odróznieniu od mojego drugiego stwora-Grubego).Ogolnie je to samo co Gruby a tylko u niej są takie objawy.Dostaje tez karme na rozpuszczenie włosow,ale moze faktycznie sie zaczopowala.Gruby ma gesta i dosc dluga sierść a ona ciagle go liże :roll: ...Pogadam dzis z wetem i dam znac co powiedzial.dziekuje za odpowiedz
marta - Czw 06 Mar, 2008 11:33

Byłam wczoraj z kocicą u weta,miała pobraną krew i robione zastrzyki.Wczoraj i dzis juz nie wymiotowała.Podobno przy niewydolności nerek kotki tez tak wymiotują :cry: Po kolorze krwi wet stwierdził,ze kiepsko nie jest,ale dopiero jutro odbieram wyniki mofrologii i wszystko się wyjasni.Mam nadzieje,ze to nie nerki :(
pusia - Pon 10 Mar, 2008 13:06

Marta myślę, że to mochą być robaki lub tasiemiec w żołądku. Moje koty miay tasiemca i robaki, a objawy były takie same. Ostatnio ój mały kot wumiotował, daliśmy mu tablętkę na tasiemca ( ona pomaga na robaki i tasiemca - możesz ją kupić u weterynarza), nic nie podziałało, więc weterynarz poradził dać ją jeszcze raz. I pomogło!. Kot zrobił się rzwawy. Pamiętaj jedna tabletka na 4 kilo kota. Kot dostaje robaków sam z siebie. Pozdro.
pusia - Pon 10 Mar, 2008 13:07

Sorry za błędy. ZAGAPIŁAM SIĘ.
marta - Pon 10 Mar, 2008 13:19

Hej,niestety okazało się, że to chora wątroba,podwyższony poziom mocznika i białych krwinek.Kicia jest regularnie odrobaczana...teraz niestety czeka nas kuracja antybiotykowa.Po ostatnich zastrzykach juz nie wymiotuje,ale "kaszel" utrzymuje sie nadal...
Katka - Sro 16 Cze, 2010 18:17
Temat postu: Kłaczek
no własnie...niestety zakładam nowy temat bo nie dopatrzyłam sie podobnego :roll:
Miłosz już drugi dzień zwrócił kupę kłaków :( przestraszyłam się nie na żarty....Nigdy nie było z tym problemów...sucha Royala dawała sobie rade....dziś załadowałam mu pastę Gimpeta...mam nadzieję, że pomoże...chłop straszanie linieje...tak z 5 razy bardziej niz Pipi :roll: co prawda jest juz prawie dwa razy większy :twisted: ale to chyba nie powód żeby tak linieć....Myślę co tu jeszcze zrobić zeby mu ulżyć...i jak tę pastę podawać bo wszytsko po niemiecku anpisane na opakowaniu...doczytałam jedynie, ze 5 cm

Ewex - Sro 16 Cze, 2010 20:30

Na kłaki są różne sposoby.

Gimpeta można podawać codziennie, tak jak pisżą - 5cm. Można dawać samą pastę, bo niektóre koty ją bardzo lubią. Można dawać do jedzenia. Można nią kota trochę wysmarować, np. na łapkach, jeśli pasta mu nie smakuje. Wówczas ją po prostu wyliże. :diabel:

Moje koty pasty nie lubią, więc podaję im chrupki Whiskasa "Anti-Hairball". Może to nie jest najlepszy specyfik, ale moje koty w ogóle nie zwracają kłaków, więc chyba działa. :)

A najlepszy sposób, to po prostu szczotkowanie sierściucha. Moja Tifi to uwielbia, ale na Bąbla musiałam znaleźć sposób. Na początku po prostu go brałam siłą (bo czasem też tak trzeba), ale postanowiłam to zmienić. Teraz przyczajam się na niego, kiedy leży wyciągnięty na kanapie, zaczynam go głaskać a potem powoli szczotkować. Znosi to dzielnie, a kiedy zaczyna się denerwować, to po prostu przestaję. Robię to regularnie, więc może się w końcu przyzwyczai. :lol:

Powodzenia! :good:

marinella - Sro 16 Cze, 2010 20:38

Ewex napisał/a:
np. na łapkach, jeśli pasta mu nie smakuje. Wówczas ją po prostu wyliże. :diabel:


albo bedzie trzepał i wszystko znajdzie sie na scianach , dywanie i innych rzeczach wokół :twisted: :evil:

Katka - Sro 16 Cze, 2010 20:50

na szczęscie Miłosz to dobry pacjent..popluł troszkę ale zjadł całą :) ...szczotkujemy...whiskasa też dostają...plus Royal na kłąki...i nigdy problemu nie było...a te dwa potwory, które ostatnio wypluł przyprawiły mnie o dreszcze...nie wiem gdzie to się takie wielkie zrobiło...
Villemo7 - Czw 17 Cze, 2010 21:33

Katka z drugiej strony zwracanie sierści to naturalny objaw u kota. Oprócz tych wszystkich "sztucznych" odkłaczaczy można kotu dawać trawkę do obgryzania - moja błyskawicznie zwraca. Inna sprawa, że jest jakoś tak kulturalna i w domu rzadko zwraca. Ale może to też fakt, że na działce ta trawka lepsza i jest wszędzie. Wyczesuję ją furminatorem - na legalu można ją zawołać do wanny i tam wyczesać.

Zadziwia mnie za to Filip mojej mamy kłaczy to to na potęgę w sumie cały rok, a do tego składa się głownie z puchu i nie rzyga kłakami nigdy :shock: A wyczesywanie zaczyna go irytować po kilku przeczesaniach. Furminator mógłby na nim zdziałać cuda, ale kiciuś ma swoje zdanie na ten temat.

Katka - Czw 17 Cze, 2010 21:47

no wiem, że niby to naturalne...ale od 3 lat nigdy nie miałam z tym problemu...znaczy ani Milo ani Pipi :P a jak zobaczyłam to ogromne coś...nie jakąś tam kuleczke...i męczącego się Miłoszka to mi prawie serducho nie pękło...Kupiliśmy dzis Royal na kłaki...bo ostatnio miały mieszane z innymi...pasta kolejny dzień...na razie zwrotów brak
Villemo7 - Czw 17 Cze, 2010 21:51

Bo już wszystko zwrócił. Pastę najlepiej zastosować po kilku dniach od ostatniego zwymiotowania i to na czczo.
Villemo7 - Wto 22 Mar, 2011 22:45
Temat postu: Wymioty i brak apetytu
Moja księżniczka wczoraj zwróciła śniadanie i od tego czasu nic nie zjadła. Od 5 nad ranem nie spałam, bo obudziła mnie rzyganiem. Ponad 3 godziny spędziłam dzisiaj w klinice. Zrobiła mega scenę przy próbie pobrania krwi. Konieczna była sedacja. Jej pierwsza kroplówka. Cudem nie histeryzowałam. :(
I nadal nie wiem nic. Jutro wyniki, czekam...

kiniek - Wto 22 Mar, 2011 23:03

o kurka :(
kciuki za szybki powrót Martini do formy (ilu wetow/techników zostało rannych przy próbie upuszczenia krwi? :twisted: )

Katarzyna - Wto 22 Mar, 2011 23:12

Trzymamy kciuki za kotusię! Daj znać, jak już będziesz coś wiedziała.
fuerstathos - Wto 22 Mar, 2011 23:12

wszyscy rzygają :(
Maciek, mama u Kri, szylkreta na OB, nasze też miały incydenty ostatnio...

Villemo7 - Wto 22 Mar, 2011 23:22

Boże niechby to był "tylko" jakiś wirus, typu nasza grypa żołądkowa. :roll:

@Kiniek
Delikatne zadraśnięcia u mnie i u wetki - w użyciu był kaganiec, ręcznik, a także wspomniana konieczna sedacja - wrzask słyszalny we wszystkich pomieszczeniach obok. Kota walczyła o życie.
Jak ja sobie pomyślę, że w przyszłości zwykłe, profilaktyczne badanie raz w roku miałoby tak wyglądać :?

Dostała leki przeciwywmiotne, a rzyga dalej :(

Villemo7 - Sro 23 Mar, 2011 15:38

Jedyne co w wynikach jest nie halo to lekko podwyższona kreatynina. Jeśli dobrze usłyszałam przez telefon to 2,2 mg/dl. Mocznik podobno OK, więc zrzucam to na karb odwodnienia.
Dzisiaj powtórka z rozrywki, te same leki i .... kroplówka :spadam:

gosiak - Sro 23 Mar, 2011 15:46

A gardło ma czyste? Kiedyś mojej mamie i mi kot tak wymiotował, a potem się okazało, że to było coś z gardłem (chyba zapalenie).
Villemo7 - Sro 23 Mar, 2011 21:09

Wetka nie zaglądała jej do paszczy, zresztą możliwe było to dopiero po sedacji. Ja jej zajrzałam, żeby obejrzeć język i okolice, dalej nie zaglądałam.
I wczoraj i dziś dostała antybiotyk i przeciwwymiotny.
Dzisiaj w domu miałam przyspieszony kurs pielęgniarstwa.

Fufu - a u Was z jakiego powodu rzygają?

fuerstathos - Sro 23 Mar, 2011 21:16

Villemo7 napisał/a:

Fufu - a u Was z jakiego powodu rzygają?


A kto ich tam wie? :roll:

Rzygały jak najadły się rukoli
Rzygały także chyba kłaczkami
A Maciek nie wiemy dlaczego. Co ciekawe - ktoś nam wymiotował i robiliśmy izolatki w celu ustalenia, kto. I jak je izolowaliśmy, to nikt niczego nie zostawił. A potam Maćiek zaczął kilka razy dziennie i mogliśmy to zobaczyć.

Jednego odkrycia dokonał wczoraj Paweł - porcelanowa miska na wodę z IKEA (taka czarna) śmierdziała jak zgnilizna. Od kilku dni szukaliśmy źródła smrodu i okazała się to miska :shock: Najprawdopodobniej była porowata, piła wodę i w końcu coś zaczęło się psuć. Zastanawiam się więc, czy powodem nie były bakterie z miski :?

marinella - Sro 23 Mar, 2011 21:38

fuerstathos napisał/a:
Jednego odkrycia dokonał wczoraj Paweł - porcelanowa miska na wodę z IKEA (taka czarna) śmierdziała jak zgnilizna. Od kilku dni szukaliśmy źródła smrodu i okazała się to miska :shock: Najprawdopodobniej była porowata, piła wodę i w końcu coś zaczęło się psuć. Zastanawiam się więc, czy powodem nie były bakterie z miski :?


wow :shock: :shock: :shock:

fuerstathos - Sro 23 Mar, 2011 21:43

marinella napisał/a:
fuerstathos napisał/a:
Jednego odkrycia dokonał wczoraj Paweł - porcelanowa miska na wodę z IKEA (taka czarna) śmierdziała jak zgnilizna. Od kilku dni szukaliśmy źródła smrodu i okazała się to miska :shock: Najprawdopodobniej była porowata, piła wodę i w końcu coś zaczęło się psuć. Zastanawiam się więc, czy powodem nie były bakterie z miski :?


wow :shock: :shock: :shock:


w życiu bym nie wpadła na pomysł, że miska może chłonąć wodę
mieliśmy takich kilka
jedna mi się rozpadła niedawno w ręku - niosłam miskę z wodę i kawałek został mi w dłoni, reszta spadła :shock:
no i wczorajsze odkrycie - jedna śmierdząca na maksa, jedna tak sobie
obie wleciały na śmietnik
Kinga też taką ma, ciekawe co u niej ?

Katarzyna - Sro 23 Mar, 2011 22:46

NIe wiem, czy to Cie pocieszy, ale moja Zuzieńka miała taki "incydent" wymiotny we wrześniu. Nagle zaczęła wymiotować, dr Żaneta podała kilka zastrzyków, w tym przeciwwymiotny, który miał zapewnic koci brak pawi przez 24 h, pomogło na 6 h, potem pojawiło sie 7 pawi, jeden po drugim, potem jesczze przez 2-3 dni było po kilka wymiotków. Następnie się było samo uspokoiło, czego i Księżniczce życzymy i trzymamy kciuki!
marinella - Sro 23 Mar, 2011 23:33

a które to michy ? bo również posiadam zastawę ikeoską i koty z niej krzystają

mamy takie
http://www.ikea.com/pl/pl...oducts/70152542


pantea - Czw 24 Mar, 2011 06:09

Mysle,że o takie specjalne kocie... Czarne z biała krawędzia. Idę sprawdzać moje



Moje są OK
A mam je już bardzo długo. Może inna seria...

kiniek - Czw 24 Mar, 2011 08:58

ja swojej nie wąchałam dokładnie, dziś to uczynię
aczkolwiek przy zmianie wody nic nie wzbudziło moich podejrzeń

gosiak - Czw 24 Mar, 2011 15:35

Villemo7 napisał/a:
Wetka nie zaglądała jej do paszczy, zresztą możliwe było to dopiero po sedacji. Ja jej zajrzałam, żeby obejrzeć język i okolice, dalej nie zaglądałam.
I wczoraj i dziś dostała antybiotyk i przeciwwymiotny.
Dzisiaj w domu miałam przyspieszony kurs pielęgniarstwa.

Fufu - a u Was z jakiego powodu rzygają?


I co przeciwwymiotne działają?

Villemo7 - Czw 24 Mar, 2011 22:56

Ostatni raz wymiotowała we wtorek wieczorem, ale to po sedacji.
Nic natomiast praktycznie nie zjadła od 4 dni. Wczoraj wieczorem i dziś rano podałam jej kontrast (osłonowo), co ułatwiło dzisiaj ponowne rtg. Było też "niepełne" usg (bez golenia). Wszystkie badania dają prawidłowe wyniki. Jedynie osłuchowo jest słaba perystaltyka jelit.
Dzisiaj od wetki dostałam już parafinę, ale zanim zdążyłam ją podać to w kuwecie w końcu znalazłam dwójkę.
Już nawet kittena jej daję, to zjadła kilka chrupek wczoraj wieczorem i dzisiaj rano.

Conwalie - Pią 25 Mar, 2011 08:45

Cóż, u mnie Lili wymiotowała jednego dnia, ale kilkukrotnie- obstawiam jednak, że to był skutek zbyt szybkiego jedzenia wraz z połykaniem powietrza(to było nawet słyszalne, ale jakoś uwagi nie zwróciłam, zawsze biega jak szalona po czym wpada do kuchni po kilka chrupek i leci dalej). Nie powtórzyło się to później już. W tym co zwróciła nie znalazłam śladu po czymś innym niż karma więc odrzucam zjedzenie roślinki. Drugi raz to jak jechaliśmy samochodem i przed nami jakiś ktoś spalinami zarzucał aż mi się niedobrze zrobiło. Trzeci- wczoraj po narkozie. Nie wiem czy podpunkt pierwszy można podpasować pod Twoją kotkę. Jeśli jednak już nie wymiotuje a wyniki są ok to może czymś jednorazowym sobie zaszkodziła- mam nadzieję, że reszta badań będzie w porządku a wymioty się nie powtórzą.
Katka - Sob 26 Mar, 2011 12:48

a Oko, które mi prawie odeszło an tamten swiat.. też mieliśmy incydent z wymiotami...do dziś nie wiadomo co mu było...a chłopak jest teraz pełen zycia :D no i nie musiał szukać domku :P
Villemo7 - Nie 27 Mar, 2011 20:52

Księżniczka nie wymiotuje, ale co z tego skoro bardzo mało je. Tak jakby postanowiła rozpocząć ścisłą dietę. W miskach stało: jej mięso, Bozita, a nawet chrupki kitten. Po te ostatnie sięgnęłam już w akcie desperacji - zjadła kilka z mojej ręki w środowy wieczór i kolejną niewielką garstkę w czwartek rano. Jedyny normalny (ilościowo) posiłek zjadła w czwartek wieczorem, gdy pojechałam specjalnie do Lidla i kupiłam czystą wołowinę. W piątek rano już się prosiłam, by z ręki mi zjadła choć trochę.
Dzień w dzień jesteśmy u weta, już mi się dni zlewają. Dzisiaj jest tylko przerwa.
Drugie RTG wskazywało, że treść przechodzi przez układ pokarmowy, baaa, wyczuwalne też palpacyjnie były masy kałowe, nawet nie wiem jakim cudem. Były też widoczne na zdjęciu, między kontrastem, który prawidłowo zmierzał do ostatniego odcinka jelita. Co oznacza, że zatkana nie jest. W kuwecie "dwójkę" w tym czasie (do dzisiaj) znalazłam tylko dwa razy.
W piątek podałam ostatnią kroplówkę i z narażeniem własnego życia wyjęłam potem wenflon. Przeciwwymiotnych nie dostaje chyba już od czwartku. Zatem tych śladowych ilości jedzenia nie zwraca sama z siebie. Jedynym objawem w chwili obecnej jest brak apetytu. I jedyne co zauważyłam to, że zaczęła dokładnie gryźć przyjmowany pokarm, co wcześniej się jej nie zdarzało.

Co do miski na wodę to ja mam taką zieloną plastikową, przywiezioną jeszcze ze szwedzkiej IKEA, zatem będzie miała już ponad 5 lat i nic jej nie dolega, przynajmniej na mój węch i dotyk.

Conwalie - Pon 28 Mar, 2011 05:28

Niestety pomysłów co jej może być nie mam, ale jeśli nie próbowałaś jej jeszcze podawać tuńczyka z puszki(też z Lidla w sosie własnym takie rozdrobnione) to może warto zaryzykować. Wiem, że ryba dla kota nie jest najlepsza i jak już to raz na jakiś czas, ale może w chwili obecnej da się na nią namówić? Moja zawsze szaleje jak tylko usłyszy otwieranie puszki więc raz na 3tyg- miesiąc dostaje. Jeśli lubi rybkę to jest to jakaś opcja.
Villemo7 - Sro 30 Mar, 2011 16:57

Z rybą to dobry pomysł, bo moja lubi, ale prawdopodobnie ma też uczulenie. Pierwszy raz jest ok, ale za drugim, trzecim razem to paw już będzie na pewno.
Strzałem w dziesiątkę była właśnie ta czysta mielona wołowina - czyli powrót do tego co jadła jakieś 2 lata temu przed pełnym barfem. Od czwartku wieczorem zjadła 0,5 kg.
Jakby to miała być niestrawność to dłuuuugo trwała, bo tydzień. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że dziś wszystko jest już OK. Jedynie z łakomego, połykającego pokarm kota, mam teraz niejadka przeżuwacza. Najważniejsze, że z powrotem jest sobą, z głupotami, gadaniem ze mną i etc. Dzisiaj upolowała pierwszą w tym roku muchę (z konsumpcją - blee).
Mocno pomogła mi Uta ze swoją dociekliwością i podsunęła mi też pewien "trop" - nadwrażliwość żołądka. Przedyskutowałam to wczoraj z wetką, w efekcie kitka dostała na próbę kilka kapsułek z enzymami. Jeśli sytuacja (tfu, tfu, odpukać) by się powtórzyła to na AR mogę zrobić gastroskopię (koszt bodajże 160PLN).
Mnie jedynie zastanawia pewien fakt - zmieniłam skład mieszanki barfowej na przewagę indyka, kota jadła, nawet chętnie jak na drób. Ale dlaczego nagle po miesiącu jedzenia zwrot i niechęć teraz się do tej mieszanki. Ale z tym to już muszę na forum barfujących.

Conwalie - Sro 30 Mar, 2011 21:03

No to mam nadzieję, że dalej będzie już tylko lepiej. Piszesz o barfie... może któryś ze składników mieszanki nie był świeży lub coś się zepsuło(nawet w lodowkowych temperaturach są przecież bakterie...). Trzymam kciuki żeby się nie powtórzyło.
kiniek - Czw 31 Mar, 2011 21:13

Mona mi zaczęła dziś z niewiadomego powodu rzygać :?
nie dostała nic nowego do żarcia, zresztą pierwszy rzyg miał w sobie trochę przetrawionej karmy a kolejne praktycznie sama woda
w ciągu ostatnich 2h puściła z 3 wodnite rzygi aż się zastanawiam skąd bierze to czym rzyga bo ma niezły rozprysk - raz wlazłam skarpetka w niewidomą część rzyga a teraz wpadłam w poślizg kapciem też na jakiejś utajonej kontynuacji rzyga
osowiała nie jest, ale nic nie zjadła od mojego przyjścia z roboty a rzygać zaczęła niedawno :?
ale po sprzątnięciu 4 sama mam ochotę :rzygi:

fuerstathos - Czw 31 Mar, 2011 21:14

bezopet?
Katarzyna - Czw 31 Mar, 2011 21:15

Co za cholera dopada biedne sierściuchy!
kiniek - Czw 31 Mar, 2011 21:21

tylko żadnych kłaków nie widać w tych rzygach
jak jej nie przejdzie do rana to najwyżej urlop wezmę i do weta pójdę
najbardziej się martwię żeby się czasem nie odwodniła
miska do wody z Ikea nie ma raczej z tym nic wspólnego bo obwąchiwałam ją jeszcze w niedzielę przy myciu ze wszystkich stron i nic nie śmierdziało

Conwalie - Pią 01 Kwi, 2011 05:27

Misiek nam czasem wymiotuje właśnie- na wodnisto, bez treści pokarmowej. Zawsze wtedy dostaje Bezopeta a potem spokój na jakiś czas(kłaki czasami utykają i podrażniają przewód pokarmowy- odruch wymiotny jest, ale to co powinno wyjść zostaje). Może ta pasta pomoże. Co do wody... ja swojej podawałam wodę strzykawką bo sama nic nie chciała pić po zabiegu a wolałam uniknąć kroplówek bo to dodatkowy stres dla niej.
kiniek - Sob 02 Kwi, 2011 08:49

Monie najwidoczniej przeszło wymiotowanie, tylko apetyt ma tak jakby nieco mniejszy
za z pewnością mogę stwierdzić, że apatyczna nie była :)

Villemo7 - Pon 11 Kwi, 2011 20:53

Moja kota po tamtej akcji nie chce już pasty odkłaczającej. To też była moja pierwsza myśl. Zresztą zawsze, gdy wymioty powtarzały się za często lub bez wyraźnej przyczyny to dostawała pastę i dopiero po pewnym odstępie czasu jedzenie. Teraz ją odrzuca. No to ma jeszcze wykiełkowane zboże do dyspozycji.

W tej chwili je tylko surową wołowinę. Mieszanka, którą jadła przez miesiąc jest tolerowana tylko po zmieszaniu z wołowiną tuż przed podaniem. Ta sama wołowina z dodatkiem suplementów naturalnych jest niejadalna. Wyeliminowałam na razie skorupki jaj. Następnym na liście "podejrzanych" jest olej z łososia.
Możliwość popsucia się odrzucam, bo porcje są w zamrażalniku.

Villemo7 - Czw 22 Wrz, 2011 14:18

Cytuję przypadek u Kaory
10.09.2011
kaory napisał/a:
o i mamy problem....i to niestety bardzo poważny, ale jak bardzo - okaże się jutro

Igor zaczął nam chudnąć, ale byliśmy przekonani, że to przez Fryca - Fryc jest u nas od jakiś dwóch miesięcy, żarłok z niego straszy, po prostu odkurzacz. Rzuca się na jedzenie od razu, a Igor podchodzi do miski tak po dwóch minutach od nasypania. Czasem niedojada, żeby zjeść później, bo przy nim jedzenie mogło leżeć. Ale odkąd jest Fryc czegoś takiego jak "karma leżąca w misce" nie ma. Tak więc myśleliśmy, że schudł przez konkurenta do miski. Nawet się trochę cieszyliśmy, bo Ydzio zawsze miał trochę za dużo (5,3 kg). Poza tym żadnych innych objawów.

Ale w ostatnim tygodniu zauważyłam, że jest go znacznie mniej weszliśmy na wagę i... 1kg mniej!!! Następnego dnia wymioty do których po dobie dołączyła biegunka. Podawałam mu siemię mielone i wodę na siłę, żeby się za bardzo nie odwodnił i coś było w jelitach. Wczoraj byliśmy na Polance. Przy macaniu brzuszka pai doktor wyczuła dziwny guz za prawą nerką. Miał zrobione zdjęcie RTG na którym nerki wyglądają podejrzanie, ale obraz niejednoznaczny i niezbyt czytelny. Dostał kroplówkę, wyniki krwi w normie.
Już tak pokrótce: wstępna diagnoza albo wstąpienie jelit albo guz białaczkowy na jelicie.
Wczoraj przy ważeniu wyszło 3,9 kg :( ((

Dziś od rana zostawiliśmy go w klinice na kontrast przewodu pokarmowego. Zrobione miał też usg, na którym nie było widać guza, za to dziwne jest ułożenie nerek, jakby były ze sobą zrośnięte (wada genetyczna? ale to raczej nie jest przyczyną jego obecnego stanu zdrowia). Miał też robiony test a FIP I FELV - wyszedł negatywnie.
Kontrast cały nie zdążył przejść, dlatego jutro jedziemy na kolejne zdjęcie.
Mamy go teraz obserwować (dostał wczoraj i dziś przeciwwymiotne, antybiotyki i cos jeszcze), czy będzie wymiotował po karmie Intestinal no i jutro mam nadzieję będziemy wiedzieć coś więcej.

Nasz bidulek wymęczony (miał kroplówkę, cztery zdjęcia, usg, zastrzyki). Dał popalić paniom wet i dopiero lepiej współpracował z kagańcem a pyszczku.


12.09
kaory napisał/a:
Do dziś rana nic się nie poprawiło, dlatego zawieźliśmy go na Polankę,
dr Kasia zrobiła jeszcze zdjęcie, baryt przechodził przez jelita ale cienką stróżką
zapadła decyzja o otwarciu kota

okazało się, że Igro ma zrośnięte nerki jak bliźnięta syjamskie, ale to nie jest teraz przyczyną jego stanu zdrowia
okazało się, że ma ostre zapalenie jelit, trzustki i wątroby
szczegóły opiszę jak go już odbierzemy popołudniu
najważniejsze, że to nie żaden nowotwór no i ciało obce też wykluczone

dzięki za kciuki, pewnie się jeszcze przyda

Villemo7 - Czw 22 Wrz, 2011 14:20

Kaory przynajmniej usłyszała diagnozę
kaory napisał/a:
Dziś mija tydzień od ingerencji chirurgicznej, Igor powoli dochodzi do siebie
w zeszły czwartek wżył 3,7 kg :(

jest teraz na specjalnej karmie weterynaryjnej, którą mieszam mu z enzymami, które produkuje trzustka, ponieważ jego trzustka nie jest jeszcze w stanie prawidłowo funkcjonować
dziś jedziemy na kontrolę

niestety co jakiś czas zdarza mu się jeszcze zwymiotować :( pewnie głównie przez kłaki, ponieważ widać ich sporo w treści żołądka

w ogóle Triaditis (zapalenie wątroby, trzustki i jelit) podobno często występuje u kotów

Igor zawsze często wymiotował - byle kłaczek, lub zbyt dużo zjedzone na raz i zwrotka
Pani wet tłumaczyła nam, że to mogło być przyczyną zapalenia, ponieważ enzymy cofające się z przetrawionym pokarmem w miejsca, gdzie nie powinny się znaleźć mogły regularnie podrażniać i tak powoli, powoli zrobił się ostry stan zapalny
być może doszedł jeszcze jakiś czynnik stresowy (wyjechaliśmy na klika dni w góry)
teorię tą potwierdza fakt, że narządy były przekrwione, ale nie było nacieków ropnych, czyli przyczyną nie były bakterie

niestety takie rzeczy mogą powracać, dlatego musimy go mocno obserwować

Vill, być może Twoja kotka też miała triaditis, z tym, że obyło się bez otwierania...

na naszym przykładzie uważajcie na swoje futra, jeżeli za często wymiotują!

kaory - Czw 22 Wrz, 2011 17:00

oo, dzięki Vill :) miałam uzupełnić :)
Villemo7 - Czw 22 Wrz, 2011 22:00

Natchnęły mnie dwa hafty kitki - wczoraj wieczorem i dziś rano. Póki co obiad i kolacja się utrzymały. Ja z nią zwariuję. Po porannych występach w myślach obiecałam jej do 3x sztuka i ... weterynarz.
uta - Pią 23 Wrz, 2011 08:32

My mamy dwa "rzygacze" ;) Dwóch pozostałych nie ma tego problemu.
Rudy ma długie kudły i rzyga jak mu natura przykazała - napasie się trawą na balkonie, a potem zrzuca balast i po kłopocie. Z jego wymiotami raczej nie ma problemów.
Natomiast Momo od małego kociaka ma coś takiego, że jak zje za dużo na raz, za szybko się nałyka, to kilka minut potem, wszystko oddaje. Jak mu kula włosowa zalega na żołądku, to też wymiotuje i znosi to o wiele gorzej niż Malon. Najwyraźniej ma wyjątkowo wrażliwe śluzówki na podrażnienie cofającymi się kwasami, bo często po pierwszym pawiku, za kilka lub kilkanaście minut jest następny i następny, aż do wyczyszczenia żołądka.
Też mam z nim schizy, tyle że mi łatwiej go obserwować, bo dużo czasu spędzam z nimi w domu, a wtedy łatwiej stwierdzić, czy już trzeba panikować i lecieć do weta, czy to zwykły kłak ;)
Momasowi po wymiotach podaję osłonowo zawiesinę z glinki, żeby złagodzić podrażnienia od cofających się kwasów. http://ekozwierzak.pl/Kot...linka-100g.html
Łyżeczkę glinki rozrabiam w około 1/4 szklanki wody i podaję jednorazowo 5-10 ml.
Glinkę można stosować też przy biegunkach, wtedy podaje się gęściejszą zawiesinę. Trzeba pamiętać o zachowaniu odstępu pomiędzy podawaniem glinki i innych leków, bo glinka zaburzy ich wchłanianie.

Villemo7 - Pią 23 Wrz, 2011 09:02

Kochana, gdy będziesz zamawiać tę glinkę, albo coś innego z Ekozwierzaka - to proszę uwzględnij mnie. Bo póki co jedyne co mogę jej podawać to zawiesinę z siemienia lnianego.
Uta (skarbnico wiedzy), a jest coś co miałoby podobne działanie, a byłoby dobrowolnie przez kota pobierane?
Przy "występach" w marcu dostawała enzymy w kapsułce, ale wolałabym wsypać jej coś do mieszanki niż na siłę wciskać coś do mordki.

uta - Nie 25 Wrz, 2011 13:18

Glinka na szczęście jest raczej bez smaku i nasi nie plują strasznie, jak podaję zawiesinę ze strzykawki.
Niestety nie wiem, co można by dodać do mieszanki :(
Będę o Tobie pamiętać przy następnym zamówieniu :)

Katarzyna - Sob 12 Lis, 2011 12:54

Nie mam dostepu do uprawnień admina, więc kopiuję tutaj info o Vespiku i jego historii pawiowej.

02.11.2011

Vesper od wczoraj wieczora wymiotuje pianą i płynem. Nic nie je , dzisiaj od 6.45 do 15.00 puścił 5 pawi!, jest osowiały, smutny. Biedaczek, idziemy do dr Zanety wieczorem. Trzymajcie kciuki!

02.11.2011

Już po wizycie. Właściwie nie wiadomo. Vespik dostał antybiotyk, zastrzyk na wymioty, nawodnienie. Ok. 20.30 ma dostać olej parafinowy i trzymcie kciuki, co by było dobrze, a za trzymane do tej pory serdecznie dziękujemy!

04.11.2011

Dzięki za kciuki!
0 3.00 w nocy był znowu paw! Tyle, że Vesper ma tyle energii, że aż się zastanawiam gdzie ma ukryty jakiś akumulatorek????
Podałam Metaclopramid i był spokój, tyle, że nie chciał ani jeść, ani pić, zaczęłam podawać strzykawką wodę w małych dawkach, co wcale mu się nie podobało.
O 16 mieliśmy wizytę u Dr Żanety, a o 13 - mały sukces - maluch sam zjadł kawałek kuraka!!!!! malutki, bo malutki, ale zjadł sam i z ochotą!
Od dr dostał znowu na wymioty, jakieś 2 zastrzyki i został nawodniony, od dzisiaj zaczynam podawać też pastę. Postęp jest duży, bo po powrocie do domu sam podszedł do miseczki i zjadł kolejny malutki kawałek kuraka!
Idzie chyba ku dobremu! mam nadzieję! Za to Zuzia i Amber miały od rana luźniejsze coople! Kurde.
Za Vespika proszę nadal trzymać kciuki

10.11.2011

A u Vespisia sama piana, to było o 8.30 i od tej pory spokój, apetyt i energia jest, więc paniki nie ma, ale co to do f..ck jest??????

11.11.2011

A Vesper znowu 2 x zwymiotowal i zrobil 3 coopki! Mam tylko nadzieje, ze to efekt Profendera... trzymcie kciuki

Villemo7 - Sob 12 Lis, 2011 13:01

Katarzyna napisał/a:
A Vesper znowu 2 x zwymiotowal i zrobil 3 coopki! Mam tylko nadzieje, ze to efekt Profendera... trzymcie kciuki


Czyli tydzień był spokój i znowu powtórka z rozrywki. Czy on je łapczywie? Albo wyjada nie swoją karmę z innych misek?

Katarzyna - Sob 12 Lis, 2011 13:07

Villemo7 napisał/a:
Czyli tydzień był spokój i znowu powtórka z rozrywki. Czy on je łapczywie? Albo wyjada nie swoją karmę z innych misek?


ano powtórka... :cry:

On je, to co wszyscy, bo zdecydowanie odmawia jedzenia kittena, dr Żaneta o tym wie.
Je dość łapczywie, ale nie połyka w całości, Dostaje duże chrupy więc musi je pogryść i to robi, a karmę mokrą też gryzie.
Idę zaraz po kuraka, ugoruję i zobaczymy co będzie dalej.

brynia - Sob 12 Lis, 2011 13:23

Przypadkiem trafiłam na przeciwwymiotną nowość RC. Pytanie tylko czy skoro to RC nie rozreguluje drugiego końca kota :hm:
Villemo7 - Pon 14 Lis, 2011 13:44

A w składzie: "ryż, mąka kukurydziana, gluten kukurydziany" - a fuuuuuj!! Kot to nie ptak z rodziny ziarnojadów. Gluten powoduje często biegunki. Jedyną "innowacją" tej karmy jest kształt "krokietów".
Katarzyna - Wto 15 Lis, 2011 21:38

Vesper wymioty cd.

W niedzielę zwymiotował całego kuraka, którego zjadł, było tego tyle, że aż się zdziwiłam, jakieś 2-3 łyżki stołowe i śmierdziało to, że ja aż mało nie... :rzygi: .

Potem były jeszcze 3 pawie, po drugim podałam Metaclopramid. Apetyt raz jest, raz nie ma kompletnie, nawet nie zbliża się do miski. Siłą podaję mu Calopet.
W poniedziałek było o.k. , zaczął sam jeść, nie łapczywie, ale z ochotą.
Dr Żaneta zadecydowała, co by obserwować.
Wczoraj od 14-23 nie było mnie w domu, więc nie wiem, czy wymiotował, apetytu nie miał, więc bym się nie zdziwiła.... tyle, że nie widziałam śladów.
Dzisiaj 4.00 rano paw - piana - nic tak szybko nie budzi jak bełt nad ranem, ale o tym wszyscy wiemy. :: :)
Ok. 12 ciut zjadł kuraka, ale dopiero jak podałam mu pastę, wcześniej tylko wąchał i lizał...potem ok. 17 znowu ciut kuraka po paście i....o 20 paw z kurczaka!
Jutro jedziemy do weta!
Kot ma całkiem dobry nastrój, jakby ciut mniej energii, ale np. wczoraj w nocy wariował jak dziki!

Dzisiaj wieczorem dowiedziałam się, że jeden z Kłębuszków, które przywiozłam w ostatni wtorek (brat Hani) od czwartku ma dokładnie te same objawy co Vespik + biegunka, ale on ma tylko 6,5 tygodnia, a u Vespera w piatek były 3 coopki, w tym 2 luźne. Maluszek zwany przez nowy domek Borysem był do wczoraj na kroplówkach, dostaje antybiotyk i jest żywiony na siłę, bo nie chce jeść. U niego podobno stwierdzono zapalenie żołądka i jelit. Może to to samo, co u mojego? Ten sam czas rozpoczęcia, te same objawy, no i ja, jako osoba, która miała kontakt z obydwoma kotami?????
Trzymajcie kciuki za obydwa futra!

uta - Wto 15 Lis, 2011 22:53

Za maluchy :ok: :ok: :ok:
Villemo7 - Sro 16 Lis, 2011 14:35

Szukałam jakichś opracowań czegokolwiek o Triaditis. Żeby porównać, wgłębić się w temat, poznać metody leczenia. I dramat. Temat w Polsce prawie nieznany.
kaory - Pon 21 Lis, 2011 12:59

z tego co mówiła Karolina z Polanki to Triaditis jest nową jednostka chorobową i jakiekolwiek opracowania pewnie dostępne są za granicą...
Villemo7 - Wto 15 Maj, 2012 22:51

A my mamy znowu powtórkę z "rozrywki" :? Po wymiotach w zeszłym tygodniu, niespecjalnie nasilonych, niemniej uznałam, że warto podać glinkę. Niestety ją też zwróciła. I doszedł brak apetytu plus biegunka. Więc w poniedziałek wet. Brzuch miękki, niebolesny. Więc antybiotyk, Tolfine i wlew podskórny zamiast kroplówki. Niestety pierwsze niepokojące objawy potraktowałam jako reakcję na chłodny płyn. Po powrocie dostała tylko trochę jedzenia, bo jelitka miały odpocząć. Dzisiaj miałam pojawić się na kontrolę. Dostała te same leki co wczoraj. Już w drodze do domu zachowywała się niepokojąco. Po wypuszczeniu z kontenerka w domu objawy neurologiczne były tak silne, że natychmiast pierwsze moje przypuszczenie to wstrząs anafilaktyczny. Jak na sygnale wróciłam do kliniki. Steryd, kroplówka, badanie krwi. I walka przy próbie założenia wenflonu. Wrzask taki, że aż dziw, że ktoś jeszcze został w poczekalni. No i miałyśmy sposobność skorzystać kilka tygodni wcześniej niż zamierzałam z "torby injekcyjnej". Na takie złośnice jak moja księżniczka to całkiem dobre rozwiązane. Bez sedacji można pobrać krew.
Niemniej nastresowałam się patrząc na nią jak leży pod kroplówką , zwłaszcza po walce. I nadal z neurologicznymi symptomami. Najprawdopodobniej to reakcja na Tolfine, a to podobno jedyny lek przeciwzapalny podawany kotom.

pantea - Sro 16 Maj, 2012 07:20

:( Trzymam mocno kciuki za Księżniczkę
Kri - Sro 16 Maj, 2012 08:57

O żesz :? A jak się Martini ma dzisiaj?
uta - Sro 16 Maj, 2012 10:09

Cytat:
O żesz A jak się Martini ma dzisiaj?
- dokładnie to samo w pierwszej chwili pomyślałam...

A jak wyglądały te objawy neurologiczne? Kurde, tolfedine, to dają każdemu kotu przy byle okazji...
na gorączkę, przeciwbólowo, przy infekcji wirusowej jako i bakteryjnej, i jak nie wiadomo co jest, to zwykle też, niby osłonowo - przeciwzapalnie itp... a tu taka jazda :(

Katarzyna - Sro 16 Maj, 2012 16:23

Jak dzisiaj? Trzymamy kciuki!
Villemo7 - Czw 17 Maj, 2012 13:29

Wczoraj, gdy wróciłam z pracy żadnej reakcji. Normalnie wdzieram się do domu pokonując kota. Leżała w najdalszym końcu łóżka i nic, nawet jak do niej zagadałam. Dopiero jak się położyłam obok to odwróciła głowę. Nie jest to foch, jest osowiała. Ale przynajmniej je i nie wymiotuje. Biegunki też już nie ma.
W zeszłym roku i teraz to nie triaditis, bo leczyłoby się dłużej.
Wczorajsza próba podania kroplówki skończyła się porażką i szramą przez całą moją dłoń. Mniej doświadczona techniczka, kota już wiedziała co jest grane. A i ja już miałam dość, przez co byłam mniej zdecydowana. Od poniedziałku spędzam wolny czas w klinice/klinikach, bo mam jeszcze na głowie kotkę po sterylce aborcyjnej i 4 maluchy. Oczywiście maluchy były posądzone o nerwowość koty, ale kitka zaczęła rzygać przed ich przybyciem.
Mięsa mam na razie nie dawać tylko gotową karmę - co mnie średnio przekonuje. Ale w tym celu to ja się na barfnym świecie skonsultuję.
Jedyny plus, że miała zrobione badanie krwi wcześniej niż zamierzałam. Ma nieco podwyższony AspAT. Ale to musiałbym zweryfikować na zdrowym organizmie.

Od jakiegoś czasu noszę się by ściągnąć u niej kamień. Ale już wiem czemu tak to odwlekam. Po jej popisach jestem już ciężko przerażona. To histeryczka i furiatka. Nienawidzi ludzi. Ja mam naprawdę ogromne przywileje. Reszta ludzkiego gatunku może nie istnieć. Scena przy wyciąganiu wenflonu - czytaj przecinaniu plastra (specjalnie poprosiłam o słabszy) - taka, że ktoś z poczekalni zapytał czy na żywca jej nogę urywają. A w domu aniołek, jedynie lekko sfoszony.

uta napisał/a:

A jak wyglądały te objawy neurologiczne? Kurde, tolfedine, to dają każdemu kotu przy byle okazji...
na gorączkę, przeciwbólowo, przy infekcji wirusowej jako i bakteryjnej, i jak nie wiadomo co jest, to zwykle też, niby osłonowo - przeciwzapalnie itp... a tu taka jazda :(

Była tak spastyczna, zwłaszcza w odcinku szyjnym. Rozszerzone źrenice, szeroko otwarte oczy. Gdy otwarłam w domu kontener wyszła i natychmiast się położyła. Ale tak dziwnie, jakby pozycja ustalona boczna. I brak reakcji. Gdy ją ruszyłam wstałam i ministerstwo śmiesznych kroków. Ogłupiona i zdezorientowana. Do tego drgawki i co jakby tiki. I w takim stanie też się broniła, naiwnie pani doktor wierzyła, że pozwoli sobie pomóc. Jej wrzask aż mi serce rozdzierał, bo walczyła jak o życie (kolejny raz przypomniałam sobie czemu nie jestem wetem). Po podaniu sterydu dostała kroplówkę - po prostu leżała na boku.
Poprzedniego dnia też dostała Tolfine, ale wtedy drżenie zrzuciłam na karb wlewu podskórnego i ją okryłam. Po powrocie do domu miała mega apetyt i nie było takich objawów. Więc dzień później to musiała być jakaś kumulacja leku. No w każdym razie kazałam wpisać na czerwono do książeczki.

maciej83 - Pon 16 Lip, 2012 18:54
Temat postu: Pasty odkłaczające.
Mam takie pytanie odnośnie pasty odkłaczającej , w tym przypadku chodzi o Malt-Soft-Extra .Na opakowaniu jest info :podawać codziennie 4-5(1cm =0,5g ) i tu jest moje pytanie czy aby podawać codziennie czy raczej rzadziej .Czy taka częstotliwość jest wskazana profilaktycznie ,czy podawać jak kotka będzie miała problemy z załatwianiem .Do tej pory nie zauważyłem aby rzadziej korzystała z kuwety a po paście wydaje mi się że nawet częściej z tym że podaje raz dziennie tak ok. 1-2 cm .Proszę o rade bardziej doświadczonych . Kotka je mokre żarełko może to ma też jakiś wpływ na samo-odkłaczanie.
fuerstathos - Sro 18 Lip, 2012 20:17

A czy kotka ma jakiś problem z zakłaczeniem?
Szczerze mówiąc ja swoim kotom żadnych past nie podaję. Staram się tylko wyczesywać.

maciej83 - Sro 18 Lip, 2012 21:11

Kotka ma dłuższą sierść i zdarzyło się że 1 w miesiącu potrafi zwymiotować i są kłaczki , dlatego sięgnąłem po pastę. Też ją wyczesuję i nawet jest z tego zadowolona. Wolę zapytać niż przedobrzyć .
Kri - Czw 19 Lip, 2012 07:30

Też miałam kiedyś kota rzygusia (choć raz w miesiącu to nie rzyguś :) )
i wet poradził pastę 3 x w tygodniu ale nie co 2 dzień, tylko w sekwencji 3 dni pod rząd.

uta - Czw 19 Lip, 2012 09:35

Nasz długowłosy nie dostaje pasty, za to ma posianą trawę w doniczce i chętnie z niej korzysta. Krótkowłose znacznie rzadziej ją podgryzają.
Wymioty to dla kota naturalny sposób pozbywania się połkniętej sierści z żołądka i trawka w tym pomaga. Dlatego jak kot zwraca bezoary, to ja pasty nie podaję. Bo to nie są szkodliwe czy chorobowe wymioty i nie ma sensu z nimi walczyć.
Pasty i inne środki zwiększające poślizg mogą się przydać kiedy kot nie wymiotuje, a kule włosowe zamiast tego pojawiają się w kale. Wtedy trzeba kotu pomóc i ułatwić przejście bezoarów przez jelita.
Oczywiście wyczesywanie to podstawa - im więcej sierści na szczotce, tym mniej w kocim żołądku ;)

Conwalie - Czw 19 Lip, 2012 12:00

Jak zawsze najlepsze są rozwiązania najbardziej zbliżone do procesów fizjologicznych, ale jak mi ostatnio młody na kocyk zwymiotował to się zaczęłam nad pastą zastanawiać... Inna sprawa, że zdecydowanie więcej traci sierści od kotki, mimo że jest młodszy i jeszcze nieofutrzony jak ona(u naszej 2-latki sierść jest zdecydowanie gęstsza a nie zostawia tak kłaków w każdym miejscu). Teraz myślę czy mu jakichś witamin nie podrzucić.
uta - Czw 19 Lip, 2012 14:52

Na poprawę kondycji sierści mogę polecić olej z łososia i kerabol.
Olej z łososia podaję naszym potworom regularnie. Kerabol okresowo, dwa/trzy razy do roku, kupuję małą buteleczkę na 4 koty i dodaję kropelki do jedzenia, bo mi w mieszankach cynk i biotyna wychodzą w dolnych granicach normy, więc przy wymianie sierści im się przyda więcej ;)

maciej83 - Czw 19 Lip, 2012 17:52

Dzięki za wszystkie info :) , czyli mam rozjaśnione i wyjaśnione :D
Katarzyna - Sro 31 Paź, 2012 09:21

Hej, czy u kogoś jeszcze występują kocie pawie obecnie? :evil:
Półtora tygodnia temu Vesper (i 10 dni wcześniej też), teraz Amber, kurde!
U Vesera dr Żaneta stwierdziła wirusówkę, od 9 dni jest o.k.
Za to Amber jakiś tydzien temu puściłą jednego cichego wodnego bełta, potem po kilku dniach kolejnego malutkiego, a dzisiaj już 2! Apetyt ma, pije dużo wody, jest wesoła.
Dzisiaj rano jak puściła pierwszego, nie zdążyłam dojść, żeby posprzątać...a Vesper wylizał wszystko! Bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Po drugim tez ciut, a potem sam puścił swojego malutkiego osobistego, którego nikt szczęśliwie nie wylizał, bo byłam za blisko ze szmatą :twisted:

Czy ktoś też tak ma wesoło jak ja?????????????

Conwalie - Sro 31 Paź, 2012 12:40

@up niepotrzebnie jadłam zupę czytając... :rzygi:
U nas to tak wiadomo- sporadycznie "kłaczek"; u Lili: "tak się spieszyłam z jedzeniem, że nałykałam powietrza przy okazji" i u obojga: "nieważne, że ledwo ostatnie kęsy przez pysk przeszły, musimy od razu galopować i skakać jak pomylone"- 2 ostatnie sytuacje prowadzą do pawia z odbicia- jedzenie wraca właściwie nienaruszone więc jak nie zdążę sprzątnąć to... :rzygi:
Ostatnio natomiast Młody zwymiotował naprawdę sporą ilością wodnistej treści z żółcią- jednorazowo i zaraz poleciał się bawić. Kłaków nie było tylko jakiś paproch/kawałek liścia(no nie byłam w stanie zidentyfikować ani długo się przyglądać... pawie mnie przerastają) więc zakładam, że to z podrażnienia. Innych objawów brak, energii nadmiar, sierść na diecie kurczakowej pikna... no nie wygląda żeby coś mu dolegało.

Katarzyna - Sob 03 Lis, 2012 15:38

U mnie znowu pawie! :evil: :evil: :evil:
Do południa Vesper, teraz Amber...

U kogoś też?

izabela - Pią 15 Mar, 2013 20:09
Temat postu: kot wymiotuje sierścią
Czeszcz,
mamy dwa koty, karmimy je tą samą karmą , jeden kot od czasu do czasu wymiotuje sierścią i tym co zjadł ,co podawać kotu żeby uniknąć wymiotów? co Wy dajecie? koty są dachowcami nie wychodzącymi.
pozdrawiam Iza

mirlo_blanco - Pią 15 Mar, 2013 20:27

moja znajoma, która ma norwega stosuje bezopet i sobie chwali.
marinella - Pią 15 Mar, 2013 20:31

pasty odkłaczające
http://www.zwierzakowo.pl...malt+pasta.html

ja używam gimpeta http://www.zwierzakowo.pl...t-soft.136.html
dobry a cenowo nie zabija jak bezopet

można też kota często wyczestywać i kupić karmę która pomaga eliminować kule włosowe.
przykładowa
http://www.zwierzakowo.pl...all-34.274.html

kiniek - Pią 15 Mar, 2013 20:34

najlepiej kota regularnie wyczesywać,
wymiotowanie sierścią nie jest niczym dziwnym - koty przecież się wylizują. Żeby zminimalizować ilość futra łykanego przez kota najlepiej go regularnie czesać. Można też podawać suplementy dobrze działające na sierść i skórę - np. olej z łososia.
O ile dobrze pamiętam wymioty futrem są lepsze niż przechodzenie kul włosowych przez jelita.

maciej83 - Pią 15 Mar, 2013 20:38

Chyba nie ma złotego środka, moja kotka też raz na jakiś czas :rzygi: , ale nie sierścią tylko żarełkiem .Mała uwielbia jak się ją czesze :) i może dlatego problemu z sierścią praktycznie nie ma.Wystarczy że wejdę do łazienki a mała juz skacze na pralkę którą traktuje jako miejsce do "masażu" . Najlepiej podpytać weta a z maści kiedyś podawałem malt-soft lecz od kiedy polubiła czesanie :lol: już nie daję jej nic nie potrzebuje już.
marinella - Pią 15 Mar, 2013 20:40

mój rzygacz bo tylko jedna z trójki chlusta włosiem częsciej niż reszta nie lubi czesania
czesanie lubi tylko radek którego w sumie nie trzeba wyczesywać ;)

Katarzyna - Wto 21 Maj, 2013 16:45

Ciężki tydzień za nami :(

W sobotę "Pestkową" Vesper rano zwymiotował sierścią, całkiem sporo nawet. Stwierdziłam, że o.k. Chłopak nie przepada za czesaniem (czesany mimo to jest regularnie), je suchą karmę Applaws, która podobno ma formułę na kłaki, do tego lubi pastę odkłaczającą, więc luzik.
Był wesoły, miał apetyt.
W niedzielę "Pestkową" również rano powtórka z rozrywki, ale już tylko mały kłaczek, pewnie zalegał jakiś spóźnialski...tak pomyślałam...
Jak wróciłam wieczorem z Pestki Vesper nie chciał nic jeść, a to zawsze zwiastuje problemy...no i się zaczęło...wymioty, brak apetytu, nie chciał pić, był osowiały. Żeby nie przedłużać, od niedzieli wieczora do następnej niedzieli rana - 24 pawie, w tym 90% z krwią, kot nie jadł, nie pił ( z wyjątkiem jednego dnia, kiedy poczuł się chyba ciut lepiej i zjadł 2 łyżki gotowanej ryby), nie bawił się, ciągle spał, ruszał się ostrożnie, wolno, widać było, że go boli.
Co drugi dzień u dr Żanety kroplówki, zastrzyki, tablety...dodam, że te wymioty mimo podawania Metoclopramidu. Kot schudł, wyglądał jak kupka nieszczęścia :(
W ostatnią sobotę po południu zaczął krzyczeć i zwymiotował kłakami,ale jaką ilością!
Po tym wyczynie kot jakby odżył! Kita w górę, mruczenie, zaczął pić. Myślałam, że to już koniec przebojów, wyjechałam na 2 h. Jak wróciłam, kot słaby, padnięty, nie chce pić, ani jeść. Znowu zaczął wymiotować i znowu z krwią :(
Nie robił coopala od wtorku, no ale niby czym skoro nie jadł...
W czwartek dostał papkę barytową i nie wylazła ciągle...
Z soboty na niedzielę ciągle wymioty i ...upragniona coopka, choć właściwie to była sama sierść z odrobina kału, wszystko ok. 12 cm, w tym kawał ok. 3-4 cm sfilcowanej sierści nawet nie osłoniętej kałem...
Od niedzieli Vesper wraca do zdrowia, ma apetyt, energia go rozpiera, dzikuje, choć ostrożnie :)
Kot był kompletnie zatkany! Z obu stron! Kuźwa!
A oto zawartość ostatniego pawia.
Uwaga, tylko dla osób o silnych nerwach :)
Podpowiedź: kafelek ma wymiary 10 cm x 10 cm

UTA!!!! WIELKIE DZIĘKI ZA WSPARCIE!!!!!! :kiss:




Kri - Wto 21 Maj, 2013 17:55

O żesz, Ty! Czesanie, odkłaczanie, karma, bajery...a tu taki zator. :shock:
Głaski dla Vespa i Ciebie za dzielność. Wracajcie do zdrowia - Vesp fizycznego a Ty emocjonalnego :hug:

Katarzyna - Wto 21 Maj, 2013 18:04

Kri napisał/a:
Głaski dla Vespa i Ciebie za dzielność. Wracajcie do zdrowia - Vesp fizycznego a Ty emocjonalnego


Dziękujemy bardzo Kri! :kiss:

Morri - Sob 01 Cze, 2013 23:46

:hug: :hug: :hug:
AniaG - Nie 09 Cze, 2013 10:41

o kurde... cos mi sie wydaje, ze bede miala podobny problem.. ze Stefanem :/
Katarzyna - Nie 09 Cze, 2013 12:11

Vespiś dostaje codziennie siemię lniane i karmę RC Fiber Response czy jakoś tak. Jest znaczna poprawa w ilości wydalanej sierści. Jak robi coopala, to wygląda ona jak normalny coopal, a nie jak ufilcowany naszyjnik z kociej sierści. Oby tak dalej. Trzymać kciuki poprosimy.
brynia - Nie 09 Cze, 2013 13:10

Kciuki zaciskane :ok: Za Stefana też!
Katarzyna - Nie 09 Cze, 2013 16:42

Dziękujemy! :D I życzymy, żeby Stefan nie miał takich sensacji jak Vesper.
Jasminum - Sob 30 Lis, 2013 19:34

Ło rany... Mój jeszcze nie wymiotował, ale jest długowłosy i ma takie gęste futro, a przy tym taką niechęć do czesania, że już się boję... Muszę koniecznie kocimiętkę nabyć.
maciej83 - Nie 01 Gru, 2013 08:50

W zooplusie dodawali do zakupów rękawice z gumowymi kolcami do :?: masażu wyczesywania :?: W związku z tym że z Sarą nie mam problemu kocha być czesana ,masowana i co tylko mówiąc krótko "miziana" :: to tymi rękawicami załatwiam calą sprawę sierści.Tak to kocha że "JADĘ" na dwie ręce :D Zbierają całą sierść tak że naprawdę sam jestem zdziwiony że tyle jest na rękawicy.Biorąc kota na ręce można go przyzwyczaić do rękawicy a z czasem sam zacznie przychodzić i się dopraszać tak jak jest to w przypadku Sary.
Michał Obrębski - Nie 22 Gru, 2013 15:26
Temat postu: Gdy kot wymiotuje i nie je
Twój kot wymiotuje i przestał jeść?

Jeżeli Twój kot nagle zwraca pokarm, nie chce jeść i jeżeli sytuacja ta utrzyma się przez dwie-trzy godziny, nie czekaj i ZAWIEŹ GO NATYCHMIAST DO DOBREGO WETERYNARZA.

Sam lekarzem weterynarii niestety nie jestem. Wiem jednak jedno: Nasz Karol, w wieku ośmiu miesięcy, nagle zaczął zwracać na żółto suchą karmę i przestał jeść. Wcześniej odbył wszystkie profilaktyczne wizyty. Otrzymał wszystkie szczepienia, odchody miał normalne, karmiony był niemal wyłącznie suchą karmą Royal Canin i nie wykazywał żadnych objawów chorobowych.
Gdy następnego dnia rano zawieźliśmy go z żoną do kliniki, gdzie od kocięcia był obserwowany, lekarka po obmacaniu i zbadaniu Karola zadecydowała o pozostawieniu go tego dnia na obserwacji.
I zmarł nagle, około południa.
Podkreślam: Wcześniej był zupełnie zdrowym, normalnym i szczęśliwym kotem. Zgasł jednak jak zdmuchnięta świeca, w nieco ponad dzień.

Jeżeli Twój kot wymiotuje przez dłużej niż dwie godziny, nie czekaj! Jedź z nim do lekarza NATYCHMIAST. Powodzenia.

Michał Obrębski
michalDOTobrebskiATyahooDOTcom

Katarzyna - Nie 22 Cze, 2014 11:22

To my again... :cry:

W marcu Vespik znowu miał incydent gastryczny: wymioty, nie-jedzenie, boleści brzucholka.
Diagnoza dr Żanety jest taka, że to na 99% Eozynofilowe zapalenie jelit. Kocurro dobrze zareagował na zastrzyki (może nie na sam sposób podania... :evil: ), ale szybko było dobrze.


Niestety we wtorek Vespik znowu zwymiotował kupę sierści.
Zdjęcia tylko dla ludzi o mocnych żołądkach ::

Paw nr 1



Paw nr 2 po kilku godzinach



Po wymiotach oczywiście przestał jeść, tyle dobrego, że pił sam.
Dostał siemię lniane, ale kolejne pawie były z krwią, więc w środę pojechaliśmy do Dra Koniecznego, który też przychyla się do diagnozy dr Żanety.
Maluch dostał znowu zastrzyki, w piątek powtórka kłucia karczku :evil:

Podobno takie incydenty niestety będą się przy tym chorubsku powtarzać.
Wszystkie koty są wyczesywane furminatorem, Vesper je kuraka surowego i gotowanego, suche Fiber Response RC i czasem, jak ma fazę, to puszkowe Animonda Carny.
Jak je mokre puszkowe, to coopale są boskie :twisted: , bez ufilcowanej sierści, robione albo codziennie, albo co 1,5 dnia i nie ma kłopotów.
Jak tylko przestaje jeść Animondę, jedzenie za wolno przechodzi w rurach, a co zatem idzie i sierść i zatory gotowe :mur:
Tutaj nie chodzi, żeby to była Animonda, ale puszkowe - z poślizgiem :lol:
Ale kocur ma zmienne apetyty i jest klops :evil: :evil:

Doktor coś mówił o tabletkach na apetyt, zobaczymy najpierw musi maluch dojść do siebie.
Od środy nie wymiotuje, ma apetyt (szczególnie w czwartek, jadł jak mały smoczek :lol: ), ale widać, że jeszcze coś mu doskwiera, to nie jest jeszcze nasz Vespik. :(

Poprosimy o kciuki i dziękujemy :)

brynia - Nie 22 Cze, 2014 12:47

Ten to ma pecha :( Oczywiście trzymamy kciuki i wysyłamy pozytywne fluidy :ok:

Może to głupie pytanie, ale te puszkowe z poślizgiem to jakiś tajny składnik mają np. odpowiednią zawartość tłuszczu, czy można założyć, że puszkowe = poślizg?

Katarzyna - Nie 22 Cze, 2014 17:44

brynia napisał/a:

Może to głupie pytanie, ale te puszkowe z poślizgiem to jakiś tajny składnik mają np. odpowiednią zawartość tłuszczu, czy można założyć, że puszkowe = poślizg?


Jedno i drugie :)

A do tego smarkacz dostaje jeszcze pastę odkłaczającą :evil:
Co by było bez niej?
Strach się bać!

filo - Nie 22 Cze, 2014 20:14

Mnie kiedyś wet powiedział, że jak się kot dużo zakłacza, to pasta na kłaki obowiązkowo codziennie. Możesz też dodawać oleju na poślizg do żarcia.
Katarzyna - Nie 22 Cze, 2014 22:10

filo napisał/a:
Możesz też dodawać oleju na poślizg do żarcia.


Pastę dostaje codziennie, je ją chętnie prostu z tubki jak mleczko w tubce :)
Z olejem próbowałam.....sugerował, żebym sama jadła.....
Dlatego jestem mega happy jak je puszki. Dostaje tez siemię.
Wygląda, że ten typ tak ma..... :( :evil:

maciej83 - Pon 23 Cze, 2014 05:53

Swego czasu zooplus do zakupów dawał do zakupów rękawice z gumowymi kolcami.Sara tak polubiła ba nawet je pokochała :D i wie że ich miejsce to pralka w łazience.Jakikolwiek ruch a mała już tupta i wskakuje na pralkę i oczekuje czesanio-drapania-miziania :P .Efekt który zostaje na łapawicy to szok ilość po takim czesaniu to szok .Od momentu kiedy ją zacząłem używać jakiekolwiek problemy z sierścią poszły w niepamięć .Spróbować warto kota może polubi , jest tylko jeden minus jak kot to polubi to masz przegwizdane ::s będzie się tego domagać. U mnie jakiekolwiek zawołanie koty żeby przyszła efekt mizerny :cry: ale wystarczy tylko puknąć w pralkę i kota lotem błyskawicy sama wskakuje przybiegając z pokoju.
Katarzyna - Pon 23 Cze, 2014 10:02

Vespik nie lubi być czesany :evil:
Robię to furminatorem i wspomnianą przez Ciebie rękawicą, ale to jest walka :evil:
Poza tym ja mam 4 kłety i on myje inne tyż :twisted:
Nie jakoś masowo, ale zawsze, szczególnie Amber, a ta z kolei uwielbia być szczotkowana :D

filo - Pon 23 Cze, 2014 14:57

Katarzyna napisał/a:
Z olejem próbowałam.....sugerował, żebym sama jadła.....

Olejów są dziesiątki rodzajów. Może któryś będzie smaczny. Jak nie, to będziesz miała wybór przy gotowaniu jak zawodowy szef kuchni. Jeszcze jest masełko...

KASIAIKRZYS - Wto 27 Sty, 2015 20:07
Temat postu: kot nam wymiotuje
Szare zło nasze małe srebro ponownie ma dziwne objawy .
Kot coraz częściej wymiotuje .Dzieje się to losowo .
Czasem bezpośrednio po jedzeniu , czasami gdy kot się ruszy z legowiska .
Często zwraca prawie niestrawiony pokarm innym razem leci "sama woda" .

Gdy była maleńka działo się to raz na kilka dni . Później objawy ustały teraz ponownie się ujawniło . Bywa że kot wymiotuje 2-3 razy pod rząd w ciągu dnia .
Bardzo nas o niepokoi .

Eva - Wto 27 Sty, 2015 20:13

byliście u Weta? powodów może być wiele...alergia pokarmowa...choroba...zakłaczenie....
czym karmisz i jak często?

KASIAIKRZYS - Wto 27 Sty, 2015 20:21

Karma cały czas to samo : RC ,Taste of the wild , felix saszetki oraz cosma.
Dostaje na kłaczki - kłaczków brak w wymiocinach .
Czyli czeka nas wizyta

kotekmamrotek - Wto 27 Sty, 2015 20:24

a kiedy ostatnio miał badany kał na okoliczność pasożytów?
Eva - Wto 27 Sty, 2015 20:24

zdecydowanie wet.
koty chyba preferują jednolite menu. może wybierz jedną suchą i jedną mokrą? zamiast 4. no i Felix to chyba średni wybór :/ choć słyszała, że koty to bardzo lubią, ale jej skład... :/

KASIAIKRZYS - Wto 27 Sty, 2015 20:25

Regularnie odrobaczane .Kot niewychodzący .
kotekmamrotek - Wto 27 Sty, 2015 20:28

KASIAIKRZYS napisał/a:
Regularnie odrobaczane .Kot niewychodzący .


jasne - jak 90% kotów z kokcydiozą;(
Sugeruję badanie kupy - ale z trzech dni pod rząd - izospory czasem rzadziej wychodzą, ale jak taka częstość wymiotów - to MOŻE być ostra raczej postać.
Na podstawie doświadczenia z naszym fundacyjnym podopiecznym...

KASIAIKRZYS - Wto 27 Sty, 2015 20:31

dlaczego przez dwa lata był spokój ?
Eva - Wto 27 Sty, 2015 20:37

no niestety, choroby to do siebie mają, że ich długo nie ma aż tu nagle są i to nie wiadomo skąd.

u nas dziś :cry: http://forum.kocipazur.or...p=123082#123082

kotekmamrotek - Wto 27 Sty, 2015 20:47

KASIAIKRZYS napisał/a:
dlaczego przez dwa lata był spokój ?


kokcydia są BARDZO oporne - przetrwają prawie wszystko, a wnieść możemy np. na butach - po prostu. Oczywiście "zwykłe" tablety na odrobaczanie nie działają... Pocieszające, że do zarażenia międzygatunkowego nie dochodzi.
Oczywiście podkreślam, że to tylko przypuszczenie - ale i tak musicie sprawdzić...

Katarzyna - Nie 12 Lip, 2015 14:33

Długo nas nie było.
Incydenty zapychania sierścią i zapalenie jelit powtarzało się co 3 -6 miesięcy.
Zmieniłam trochę dietę, czyli dodałam śmieciowego Felixa :oops: dla poślizgu, co spowodowało większą regularność coopali, a co za tym idzie zwiększenie szybkości wydalania sierści. Coople są też bardziej miękkie, więc Vesper nie narzeka przy oddawaniu stolca.
Z Animondy Carny przeszliśmy na Bozitę w galaretce lub sosie.

I ważna uwaga dla opiekunów kotów, które się zakłaczają.
Podaję siemię lniane, ale nie w formie gluta, jak przez ostatnie prawie 4 lata (tzn. to też, ale przy okazji ewentualnych wymiotów), tylko - najpierw mielę suche ziarenka, potem zalewam je wrzątkiem lub po prostu gorącą wodą. Taką papkę podaje Vespisiowi do paszczy strzykawką - 4 ml na dobę przez np. 3-5 dni, potem przerwa 5 dni.
Glut z siemienia - łagodzi śluzówkę, a ta papka, wymiata sierść z przewodu pokarmowego. Ma nie dopuścić do tego, żeby sierść przechodziła dalej, czyli do coopala. Dodatkowo w przerwach podaję kłetowi namoczone nasionka babki płesznik.
To wszystko działa tak, że nareszcie kot przytył i nie wygląda, jakbym go szykowała na zawody chartów! Od końca marca do końca kwietnia Vesp przybrał jakieś 500 g i do 12.06 kolejne 300 g.
Vesper jest wysoki, długi, a ważył 3,8-4 kg! :shock:
12.06 u dr Całujek bez jedzonka, po dwóch pawiach 4 740!

Wczoraj zauważyłam, że Vespirek chyba coś nie halo się czuje..... :(
Zrobił twardego coopla z sierścią. A, że to była właśnie przerwa w podawaniu siemienia-szczotki :) - zmieliłam świeże i buch do paszczy!
Dzisiaj rano Vespirek nic nie mówł :( , widać było, że go coś boli..., przyszedł na śniadanie I i II, ale to nie mój sierściuch... :(

O 14 wokaliza i oto powód złego samopoczucia i efekt działania szczotki :)
Tylko dla osób przed obiadem i o mocnych żołądkach ::



Jakieś małe 15 cm..... :shock:

I oto chodzi z tą papką - szczotką.
Przez ponad 3 lata słyszałam, proszę podawać siemię lniane, gluta.
Ale to nie może pomóc na sierść.
Pomoże na zapalenie błony śluzowej jelit, żołądka itp., ale nie wymiecie sierści, o co cały czas chodziło.
I też chodzi o to, żeby ta sierść nie zalegała w jelitach, tylko w miarę możliwości szybko wyszła out. I to nie tyłem... :) , bo to już za długa droga.
A, że Vespik może mieć jakieś przewężenie, to najlepiej, żeby zwymiotował.
Co też był uczynił, przyszedł się ukochać, chwilkę pogadał i poprosił o obiad :)

Dziękuję za uwagę :lol:

Eva - Nie 12 Lip, 2015 18:29

Katarzyna napisał/a:
Tylko dla osób przed obiadem i o mocnych żołądkach


o! a ja takie coś też ostatnio znalazłam! to mój Zeus mnie uraczył taką niespodzianką, siemię do podawania już zakupione, bo żaden bezopet czy inne specyfiki nie dają rady. muszę tylko jeszcze dokupić młynek dokupić

kiniek - Nie 12 Lip, 2015 19:57

Eva napisał/a:
Katarzyna napisał/a:
Tylko dla osób przed obiadem i o mocnych żołądkach


o! a ja takie coś też ostatnio znalazłam! to mój Zeus mnie uraczył taką niespodzianką, siemię do podawania już zakupione, bo żaden bezopet czy inne specyfiki nie dają rady. muszę tylko jeszcze dokupić młynek dokupić


ale w sumie siemię mielone można bez problemu nabyć w aptece więc nie trzeba młynka kupować :)

Katarzyna - Pon 13 Lip, 2015 09:24

kiniek napisał/a:

ale w sumie siemię mielone można bez problemu nabyć w aptece więc nie trzeba młynka kupować


To nie to samo.
Siemię powinno być mielone na świeżo i przechowywane maksymalnie kilka dni, do tygodnia, inaczej traci dużo wartości odżywczych.

Eva - zapraszam do mnie :) , zmiel sobie zapas na 5 dni i potem przybywaj ponownie. nie masz daleko, a mielenie zajmuje sekund 10 :)

I trzeba pamiętać, że jak kot i człowiek :) przyjmuje leki, to odstęp między podaniem siemienia a leków powinien być najlepiej 2 h. Inaczej leki nie wchłoną się w całości.

Dziękuję za uwagę :)

monikacicha90 - Wto 13 Paź, 2015 12:16

O, a ja nie mieliłam tylko gotowałam całe ziarenka i odcedzałąm ten śluz sam. Podobno ma lepsze właściwości
izabela - Nie 20 Lis, 2016 20:19
Temat postu: kule włosowe
Witajcie,
nasza kotka wymiotuje sierścią . Czy dajecie coś skutecznego Waszym kotom przeciwko kulom włosowym?
pozdrawiam Izabela

kat - Nie 20 Lis, 2016 21:10

U mnie najlepiej sprawdza się pasta Bezo-pet.
Katarzyna - Nie 20 Lis, 2016 21:58

Zmielone na świeżo siemię lniane, zalane małą ilością wody.
Na kota ok. 4 kg ćwierć łyżeczki siemienia, 2 x w tygodniu.

Morri - Pon 21 Lis, 2016 08:09

...u mnie najlepiej sprawdza się regularne wyczesywanie kotów furminatorem :)
Basik - Pon 21 Lis, 2016 08:44

Moje kociambry zbiorowo nie ruszają żadnej pasty... ale są takie chrupki i to wcinają bez problemu: http://www.zooplus.pl/sho...rzekaska/247167
domonika - Wto 29 Lis, 2016 18:54

A co zrobić, żeby kot zwymiotował te kule? Mój Jaskier nigdy problemu nie miał, dostawał profilaktycznie pastę na kłaczki i był spokój. Teraz jak są we dwójkę (może wylizuje Pędzla?), to jak zaczyna mruczeć, to zaczyna mieć odruch wymiotny, ale nie wymiotuje. I czasami tak jakby odchrząkiwał te kłaki.
Morri - Sro 30 Lis, 2016 00:16

To niekoniecznie muszą być kłaki. To może być kaszel.

Koty wydalają sierść także w kale.

einfach - Sro 30 Lis, 2016 09:48

to zdecydowanie może być kaszel, poszłabym do weta albo spróbowała bardziej stymulować odporność
domonika - Sro 30 Lis, 2016 14:37

Jedziemy jutro w takim razie na konsultację, bo brzmi to nieciekawie, plus zmieniło mu się miauczenie i ogólnie wydaje inne odgłosy niż zwykle.
agusiak - Sro 30 Lis, 2016 17:21

Daj znaka co wet powie!
domonika - Czw 01 Gru, 2016 16:04

Jaskier ma zapalenie gardła i zapalenie spojówek w pakiecie - dobrze że mnie uświadomiłyście, że to może być kaszel. Dostał antybiotyk. :(
einfach - Czw 01 Gru, 2016 16:27

domonika napisał/a:
Jaskier ma zapalenie gardła i zapalenie spojówek w pakiecie - dobrze że mnie uświadomiłyście, że to może być kaszel. Dostał antybiotyk. :(


najważniejsze, że zareagowałaś, teraz już będzie tylko lepiej :aniolek:

Morri - Czw 01 Gru, 2016 16:33

kciuki za szybki powrót do zdrowia :good: najważniejsze, że problem zdiagnozowany, a leczenie w toku :)
agusiak - Czw 01 Gru, 2016 17:50

Trzymamy kciuki :ok:
Jegelskerdyr - Sro 14 Gru, 2016 19:42

Moje Koty często wymiotowały kilka miesięcy przed śmiercią i to systematycznie.
Od razu były pod opieką weterynarza. Okazało się, że mają chore nerki :(
Także, gdy tylko Wasz Kot zaczyna wymiotować regularnie, musicie iść do weterynarza!
Możemy pomóc lub bardzo ulżyć odpowiednimi lekami naszych Kocich przyjaciół.

immortall353 - Sro 19 Lip, 2017 11:34
Temat postu: Kocie wymioty.
Cześć wszystkim, jako że mam nie duże doświadczenie w kocich sprawach chciałam poradzić się Was.
Co zrobić jak Koteł po zjedzeniu suchej karmy praktycznie codziennie wymiotuje, przeważnie w okolicach południa, kiedy po nim sprzątam wygląda tak jakby nie gryzł wszystkiego dokładnie, są kawałki chrupek w całości. U weta wychodzi że wszystko z nim w porządku, karmę ma z Royala, oczywiście lubi sobie zjadać jakieś śmieci z ziemi. Co poradzicie? Czy jest może jakaś mała karma żeby nawet jak połknie to była jak pogryziona ? czy może to jest jakieś nie przyswajanie pokarmu i trzeba zmienić żywienie... Pomocy :(

Eva - Sro 19 Lip, 2017 11:43

Witaj,
na wstępie trzeba wiedzieć, że Royal Canin to niezbyt dobra karma. Zawiera zboża, które zasadniczo nie powinny znajdować się w diecie kota.
Wielkość kawałków karmy raczej nie jest powodem jej zwracania. Być może jego żołądek jest podrażniony, być może je zbyt łapczywie (ile i jak często go karmisz? jak długo jest u Ciebie? być może głodował w przeszłości?). Kot może mieć alergię na zboża lub inny składnik karmy.
Wymioty mogą być też spowodowane zarobaczeniem - kiedy i czym go ostatnio odrobaczałaś/czy był badany kał na obecność pasożytów? lub zakłaczeniem - czy podajesz pasty odkłaczające/kot ma dostęp do świeżej kociej trawy?
Absolutnie kotu nie wolno "zjadać jakieś śmieci z ziemi", to może być dla niego poważne zagrożenie.

Pierwszą pomocą przy niestrawnościach, jeżeli weterynarz nie stwierdził niczego podejrzanego (choć to trochę dziwne, skoro kot wymiotuje codzienne, może lepiej skonsultować się z innym lekarzem) jest przestawienie kota na mięso. Najlepiej jeśli jest to wołowina lub królik, dobry jest też indyk.
W takich wypadkach podajesz jeden typ pokarmu przez dłuższy czas i obserwujesz, co się dzieje z kotem.

Eva - Sro 19 Lip, 2017 11:48

ps. kota nie należy prowadzić na samym mięsie, ponieważ nie dostarcza ono odpowiedniej liczby witamin. Poszukaj na kocich forach informacji o jakościowo dobrych bezbożowych karmach suchych i wysokomięsnych mokrych, lub najkorzystniejszą formą żywienia kota, czyli barfie

http://forum.kocipazur.or...p=199689#199689
http://forum.kocipazur.or...p=154741#154741
http://www.barfnyswiat.org/

kat - Sro 19 Lip, 2017 13:05

Ja bym zaczęła od podawania kotu dobrej karmy mokrej lub mięsa, często (5-6 razy dziennie, ale w małych porcjach.
Niestety zdarza się tak, że niektóre koty na raz zjadają łapczywie zbyt dużo chrupek i później je zwracają...

Tak samo, jeśli mieszasz mokra karmę i suchą, w sensie, że kot krótko po mokrej może jeść suchą, to tez może wymiotować, bo inaczej trawi te karmy i może dojść do jakiegoś podrażnienia żołądka.

I jeszcze jedno - kot może być zakłaczony. Spróbuj Mu przez tydzień podawać jakąś pastę, np. Bezopet.

immortall353 - Sro 19 Lip, 2017 13:17

Kot jest już ponad dwa lata u mnie a dokładniej jest to kot mojego współlokatora ale każdy się nim zajmuje. Kot ma zawsze miskę z suchą karmą na ziemi, jak był mały to żył na wolności ale ogólnie nigdy nie jadł łapczywie czy na zapas. Je małe porcje ale często, i raz dziennie dostaje mokrą karmę. Kot ostatnio był odrobaczany i miał wszystkie badania i było okey, również dostaje pasty odkłaczające, trawy niestety nie chce jeść za bardzo, tak samo nie przepada za drobiem bo kiedyś próbowałam.
Jest wiele dobrych karm bezzbożowych, które polecacie na początek?

Eva - Sro 19 Lip, 2017 19:30

Np.
Sanabelle no grain
Taste od the Wild
Acana

Lepiej uspokoic jego żołądek na mięsku, następnie po mału wprowadzac suchą karmę.
Zasadniczo dobrze jest nie łączyć jednego dnia karmy suchej i mokrej.

wiedźma - Sro 19 Lip, 2017 20:19

Czy kot miał robione usg jak brzusznej?
KrisButton - Sro 19 Lip, 2017 21:32

Jeżeli wymiotuje codziennie to na pewno jest niepokojące. Moje dwa koty jedzą tylko suchą karmę (przez całe życie, niczego innego nie ruszą), zdarza się czasami, że rano po zjedzeniu wymiotują albo i w ciągu dnia, gdy najedzą się za dużo. Nic im nie dolega, są cyklicznie badane a wymioty "na pusty żołądek" lub po przejedzeniu mają od zawsze (prawie 9 lat).
Cotleone - Sro 19 Lip, 2017 23:08

Z suchych bezzbożowych polecam purizon - u mnie wszyskie koty chętnie go jadły. Orijen jest spoko, ale cena w tej chwili to jakieś nieporozumienie. Acana, aplaws i taste of the Wild nie zostały zaaprobowane przez rezydenta.
Mokre- catz finefood i feringa - mój wybredniak ładnie wcina.

Morri - Sro 19 Lip, 2017 23:50

ja tak tylko dopytam: jakie badania miał wykonane? czy został oceniony na oko, czy szły za tym jakieś badania krwi, usg?
Conwalie - Pon 24 Lip, 2017 12:54

Młody u nas regularnie pawiuje po zjedzeniu pająka:/ Takie małe dupki z długaśnymi kończynami. Trzeba łazić i samemu łapać paskudtzwa. Ma też tendencje do przejedzenia+przepicia- zje, opije się niesamowicie, potem przebiegnie parę metrów, odbije mu się i chluśnie... Tylko, że początkowo pełna diagnostyka była żeby czegoś poważniejszego nie przegapić.
immortall353 - Sro 26 Lip, 2017 23:21

Kot miał robione różna badania i nic nie wydało się niepokojącego z nich, był badany u różnych weterynarzy. Przez ostatni tydzień zauważyłam zmniejszone ilości wymiotów, po dokładniejszym i częstszym sprzątaniu podłóg. Ale na pewno chciałabym żeby przyjmował inną lepszą karmę.
Dziękuje za wszystkie rady.

Murciak - Czw 02 Lis, 2017 00:27

Mój kot też miał takie kule włosowe ale właśnie trzeba odkłaczać. ja robię to przy pomocy trichocat vetexpert . Podaję jej mniej więcej 2 ml dziennie i widze ,że już nic jej nie osiada na żołądku.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group