Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Farin ['], Rod, Trini ['] i Nena

come-here - Sro 09 Sie, 2017 16:59
Temat postu: Farin ['], Rod, Trini ['] i Nena
Farin, Rod, Trini i Nena to dzieciaki urodzone tam, gdzie nie powinien rodzić się nikt. Maluchy przyszły na świat na śmietniku obok klubu squasha. Początkowo nie było wiadomo, ile tak właściwie jest - sąsiedzi mówią, że był jeszcze jeden kot w miocie, który został rozjechany na ulicy Strzeszyńskiej. Historia jakich wiele, zwłaszcza w okresie wiosenno-letnim. Maluchy są niezłymi rozrabiakami - dawno nie widziałam, żeby jakiekolwiek uczyniły z klatką to, co One.

Są bardzo przestraszone, jeszcze sykulą na człowieka, ale ochoczo bawią się piórkiem, a największy z bandy Farin już poczynił pierwsze mruczanki.

Basiorek Farin - tu nastąpiła prezentacja, jakie ma cudowne skarpetki. Największy i najodważniejszy z ekipy.



Rod, zwany przez nas Pięknouchym. :aniolek:



Nena, niesamowicie charakterna. Piękna i dostojna.



Trini, najmniejsza i najbardziej nieśmiała z całej ekipy. Ma charakterystyczne białe mini-skarpetki.



Maluchy ze Strzeszyńskiej na ZDJĘCIACH i FILMACH.

jaggal - Sro 09 Sie, 2017 17:01

a czemu nie ma Beli? :c

(wiem, że Bela był facetem, no ale jednak... i Sahnie też by od biedy za damskie imię obleciało!)

come-here - Sro 09 Sie, 2017 17:58

Bela to był nasz pierwszy typ zaraz po Farinie, niestety to imię było już zajęte. ;)

Mamy teraz mix muzyczny - Die Toten Hosen, Die Ärzte oraz Nenę samą w sobie :)

come-here - Nie 13 Sie, 2017 17:10

Maluchy wciąż zadziwiają mnie jeśli chodzi o umiejętność rozwalania wszystkiego dookoła - 5 minut po sprzątnięciu klatki jest w takim samym stanie. :diabel:

Ciocia i wujek naprzemiennie miziają i zabawiają całą ekipę. Bączki są jednak wciąż bardzo nieufne - sykulą i zastanawiają się czego też te człowieki mogą chcieć. Największe postępy zrobił Farinek - On zaczyna mruczeć już po 3 sekundach po tym, jak człowiek wejdzie do łazienki.

Atakuje piórko, robi rozbieg, skacze niczym piłeczka. Do piórka przekonali się również Rodzik i Trini - również uwielbiają się bawić, jedynie Nena nie skacze jeszcze za zabawkami. Wiemy jednak, że nic nie dzieje się od razu, a i tak od momentu przyjścia do nas widać postępy. Kiedy człowieki idą spać, zdarza się, że słychać takie nieśmiałe pytania - EJ A CZEMU JUŻ WAS TU NIE MA???

come-here - Czw 17 Sie, 2017 21:40

Ostatnio pisałam o odgłosach, jakie wydają te maluchy. Otóż ostatnio nauczyły się nowego...

6.20 to pora nieludzka. Przebudzam się, bo słyszę coś dziwnego... Zerkam na zegarek, w sumie do budzika zostało mi jeszcze jakieś 15 minut. Próbuję zamknąć oczy, ale znowu coś słyszę. Obdzierają kogoś ze skóry? Któryś z maluchów przytrzasnął sobie łapkę? Nie, to Farin z Rodziulem słyszą, że człowieki chodzą i JESZCZE NIE BYŁO ŚNIADANIA ???? !!!!!

A jak szamamy, to wyglądamy tak:




kat - Czw 17 Sie, 2017 21:56

A jak Ich stosunek do człowieka? Idzie ku lepszemu? :)
come-here - Pią 18 Sie, 2017 18:18

Farinek jest totalnym miziakiem na zabój zakochanym w człowieku, z resztą bandy wciąż dużo pracy przed nami. Rod to ogromny łakomczuch, więc każdy posiłek jest rzecz jasna okazją do mizianek. Rod jest dosyć walecznym mężczyzną i gwałtowne ruchy powodują syczenie - Rodzik zdecydowanie lepiej dogaduje się z dużym człowiekowym wujkiem. Trini to taka kruchutka dziewczynka, która jednak mimo wszystko coraz lepiej reaguje na głaskanki i mizianki - praktykujemy rzecz jasna takowe najczęściej jak się da. Nena jest nieśmiała strasznie i nie chce za bardzo wychodzić z kryjówki :( Pierwsza trójka szaleńczo poluje na piórka, wędki, lata za piłeczkami. Już niedługo pojawią się nowe fotki pt: " Co robią człowieki, żeby zastąpić maminy biust?". :aniolek:
come-here - Nie 20 Sie, 2017 16:24

Małym kroczkami do przodu. Leżę sobie tuż przed snem, oczy się kleją, TŻ zajmuje się wieczorną toaletą. Nagle słyszę z łazienki - "CHODŹ!!!!!! MRUCZY!!!!!!!".

Trini mruczy od wczoraj na rękach człowieka! Czuję się jakbym wylądowała na Księżycu. :banan:

Jeszcze dwa nam zostały do rozmruczenia - dużo miłości i damy radę.

kat - Nie 20 Sie, 2017 17:13

:ok:
Marianna - Nie 20 Sie, 2017 19:24

:banan:
Chitos - Nie 20 Sie, 2017 19:25

Ja ma pytanie! Jak ty je odróżniasz! :D
Czarne jak węgiel! :D

come-here - Nie 20 Sie, 2017 20:16

Zaraz zgrywam kolejne fotki - Farinek ma wszystkie łapki ze skarpetkami, Trini ma skarpetki tylko na tylnych łapkach, Rod jest cały czarny, ale ma charakterystyczne uszka. A Nenusia też jest cała czarna, ale jest wyraźnie mniejsza od Roda. ::
Chitos - Nie 20 Sie, 2017 21:11

Szaleństwo :D
come-here - Nie 20 Sie, 2017 21:21

Oj jest z Nimi szaleństwo - są cudowne i staramy się dawać Im max miłości - kilka razy dziennie każde z nas zamyka się z Nimi w łazience i jedziemy. Piórka, myszki, papu z mizianiem, butelka i mizianki. Farinek już od razu się sprzedał, ale mrucząca Trini - oboje mieliśmy wrażenie, jakbyśmy weszli na Mount Everest. To cudowne uczucie, kiedy przestraszone dziecko zaczyna ufać. :aniolek:
Marianna - Nie 20 Sie, 2017 21:27

:love:
come-here - Pon 21 Sie, 2017 19:31

Pewnego dnia wchodzimy do łazienki, a tam maluchy... szukają cycka u siebie nawzajem. To wciąż dzieciaki, które potrzebują czułości mamy. Co w takiej sytuacji robi wolontariusz? Skoro nie mamy biustu naturalnego, należy zdobyć syntetyczny. Tramwaje do nas nie dojeżdżają, ale zoologiczne pod domem są. A zatem jest i on - magiczny biust dla maluchów.

Farinek i Rodzik





Rodziuch


come-here - Wto 29 Sie, 2017 14:13

Oswajanie bączków trwa. Każda chwila, kiedy maluchy okazują czułość człowiekowi cieszy nas tak, że mamy ochotę skakać pod sufit. Ale po kolei. Farinek nie lubi człowieka. ON CZŁOWIEKA KOCHA UWIELBIA całym swym malutkim kocim jestestwem. Otwieram drzwi do łazienki - Farin włącza traktor. Myję zęby - Farin skacze mi po nogawce spodni. Wzięty na ręce nie chce się puścić, wtula się w każdy centymetr mojej ręki, poluje na moje włosy. Zamknięty wraz z rodzeństwem gada:"Chodź tu człowieka, ja chcę, żeby była ZE MNĄ! Jak najdłużej!".

Trini mruczy już nie tylko okazjonalnie, ale zawsze, gdy widzi TYCH DUŻYCH. Ma również przeogromny apetyt, którego to niezaspokojenie demonstruje płaczem. Takim donośnym. Na początku myślałam, że to dlatego, że może coś Ją pobolewa. Nie, moi drodzy, Panna Trinusia po prostu nie lubi, jak się człowiek guzdraczy z podawaniem posiłków. Najlepiej 10 dziennie.

Rodzik wciąż nie lubi być zaskakiwany, jeśli chodzi o łapanie, ale podobnie jak Farin i Trini chciałby pozwiedzać co nieco i jest co najmniej niezadowolony, że wraz z rodzeństwem mieszka w jednym pomieszczeniu. Rod jest codziennie mizany, poznał również, że kołdra jest super i przytulanki w takiej atmosferze świadczą o tym, że ludzie są dobrzy i oddaliby dla Rodzika wszystko, co mają.

Nena wciąż jest nieśmiała, ale w Jej przypadku też pokonaliśmy kilka barier, które początkowo wydawały się nie do przejścia. Nena pije z butli i je z rąk człowieka. Nena spokojnie dobiega do michy, kiedy człowiek krząta się po łazience. Nena mruży oczka i bacznie obserwuje, o co chodzi tulącemu człowiekowi. Małe kroczki w oswajaniu dużej i pięknej dziewczyny.

Trini czeka na małe co nieco:



Rod, wiecznie nienajedzony ;)



A tu Farin :aniolek:



Rod, pogromca butelek:


kat - Wto 29 Sie, 2017 14:29

Jakie fajne Gremliny! :diabel:
come-here - Wto 29 Sie, 2017 15:07

Oj tak, Gremliny to słowo, które bardzo dobrze je opisuje. :diabel:

Pracujemy nad playlistą pod tytułem "Wataha dzikich bączków w drodze po butelkę/puchę/mięsko". :twisted:

Marianna - Wto 29 Sie, 2017 22:16

Jakie czarnulki :live: prześliczne!!!
come-here - Nie 03 Wrz, 2017 19:41

U nas standardowo foty z karmienia :



Jak się ma małe koty, zdjęcia są czasami nieostre...;)



Trini: "Napełnij Waść me dżakuzi..."


come-here - Sob 09 Wrz, 2017 21:03

Przy takiej ilości rozsadzającej wszystko dookoła kociej energii nie możemy narzekać na nudę. Zarówno ze strony pozytywnej jak i tej negatywnej. Trinusię zaatakował grzyb, taki chyba już nasz pech, że co roku jesienią atakuje nas to paskudztwo. :cry:

Byliśmy z całą czwórką u weterynarza, Trinka oraz reszta maluchów została poddana wnikliwym badaniom. Czekajmy jeszcze na posiew, ale uszko wygląda jak podręcznikowy przykład grzybicy... Smarujemy, przecieramy, czekamy na poprawę. No i oczywiście prosimy o kciukui!!! :aniolek:

Cała czwórka miała zrobione testy na FIV/FELV, są ujemne, to wielka radość! :banan:

A teraz uwaga. Prosimy o zapięcie pasów i wstrzymanie oddechu. Nena, najbardziej nieśmiała z całej czwórki jest regularnie wyciągana ze swojej kryjówki i miziana z największą możliwą ilością miłości. Wczoraj wzięliśmy pannę na mizianki, nagle... nasze zestresowane słoneczko zaczęło mruczeć!!!!!!! Nie możemy wyobrazić sobie większej radości :) Pomyśleliśmy, że jeszcze tylko Rodzik nie mruczy... Rodzik chyba wziął do siebie nasze przemyślenia, bo dziś rozmruczał się niczym traktorek. Czy można wyobrazić sobie coś piękniejszego?

Nenusia pije :)



Niezwykle zawzięcie!



Trochę się zestresowałam, bo mój brat szybko chciał dołączyć się do mizianek.



Lekki rozgardiasz i 3/4 słodyczy! :banan:


Piena - Nie 10 Wrz, 2017 09:27

Haha, wspaniałe czarnulce :love:

ale patrząc po pyszczkach na ostatnim zdjęciu jestem pod wrażeniem, że rozpoznajecie która bestyjka jest która :P

Marianna - Nie 10 Wrz, 2017 10:19

Dokładnie :-) cały zestaw jak węgielki :love:
come-here - Nie 10 Wrz, 2017 11:45

Spokojnie moje drogie ;) Farin ma białe skarpety na wszystkich łapkach, Trini tylko na tylnych. Nena i Rodzik to czarnulce, ale Rodzik ma bardzo charakterystyczne uszka. :diabel:

Ale powiem tak - na początku było i tak ciężko. :lol:

come-here - Sro 13 Wrz, 2017 20:35

Chyba butelkowe fotki wszystkim się spodobały ;)

No to hop w takim razie:



Trini, dziewczyna o cudownej urodzie, do zakochania (zamiaukania) jeden krok!



A tu jeszcze raz Nena, zdjęcie z bardzo bliska ;)


come-here - Czw 14 Wrz, 2017 20:06

Były bączki na fotkach, no to teraz trochę video:





agula.s - Pią 15 Wrz, 2017 05:13

Co za slodkie łakomczuszki😄
kikin - Pią 15 Wrz, 2017 07:07

:love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love:
come-here - Nie 17 Wrz, 2017 14:08

Miło nam bardzo bardzo bardzo, że filmiki uwieczniające małych łakomczuchów spodobały się szerszej publiczności. :wink: Pozwolę sobie wstawić jeszcze jeden, bardzo proszę, niestety filmik nam się troszeczkę uciął w nieoczekiwanym momencie. :roll:



Z rzeczy bardziej przyziemnych, bardzo ostro walczymy z tym paskudem, grzybem okropnym oraz wysoce przebrzydłym. Zabraliśmy na wizytę całą czwórkę, maluchy dostały co nieco na wzmocnienie, oczywiście działamy z odpornością, codziennie przecieramy chore uszko Trinusi, dodatkowo otrzymaliśmy również ciecz kalifornijską do sporządzania kąpieli przeciwgrzybowych... Trini jako główny chorusek oraz reszta rodzeństwa, trochę prewencyjnie zostały poddane nacieraniom, a następnie otuleniom, żeby się broń boże nie przeziębiły. Zniosły to wszystko z anielską cierpliwością, a i uszko Trini wygląda już znacznie lepiej! Maluchy mają bardzo dobry humor, dokazują, nawet Nena jakoś tak inaczej spogląda na człowieka.

come-here - Nie 24 Wrz, 2017 23:09

Z dużą radością ogłaszam, że walka z grzybem idzie nam całkiem nieźle. Mamy za sobą kolejną kąpiel w cieczy kalifornijskiej - uszko Trini wygląda już naprawdę o wiele lepiej! Co prawda uszko się łuszczy, ale widać, że grzyb chyba się nas przestraszył. Pozostała czwórka została również prewencyjnie przetarta, a nasza dzielna pacjentka trochę łypie na mnie spode łba podczas codziennych zabiegów, ale Trini to mądra dziewczynka, która wszystko rozumie :) Dzieciaki dostały również solidną porcję odrobaczenia, wnikliwe badania dwóch par oczu nie stwierdziły obcych lokatorów :) A teraz coś bardziej przyjemnego. Nenka zaczęła sama wychodzić z kociego pokoiku, syczy co prawda, ale śpi już na drapaku jak rodzeństwo i inne starsze koty. Rodzik wariuje z Farinem i Trini, wszystkie piórka są już zabite na śmierć (niczym w reklamie środka na owady). Hasająca dziecięca kocia radość. :banan:

Kiedy będzie jedzenie?



A tu prawie wszyscy :)


come-here - Sro 27 Wrz, 2017 18:09

Mój ulubiony filmik Neny:


come-here - Sob 30 Wrz, 2017 18:32

No halo halo! Nikomu nie podoba się najpiękniejsza na świecie mała czarna królewna? Tak przecież być nie może! :twisted:

Przesyłamy jeszcze jeden przecudowny filmik - tym razem Trini i Nena - 1000 % cukru w cukrze!



Śpieszę z informacją, że maluszki walczą z choróbskiem - Farinek i Trinka byli na wizycie i dostali cały zestaw antypsikaczowy - w nowym tygodniu kolejna wizyta. Prosimy o kciuki bardzo bardzo!

Nena wieczornie...



Hmmm...



NO I CO SIĘ PACZYSZ?


kat - Sob 30 Wrz, 2017 20:24

Czarnosc widzę ;)
Chitos - Sob 30 Wrz, 2017 21:03

Klony! :D
agula.s - Nie 01 Paź, 2017 06:42

Come-here alez masz zasiersciona na czarno umywalke.😄
Piękne czernidełka. :D

come-here - Nie 01 Paź, 2017 14:15

Haa! A wiecie, że gremlinki mają zupełnie inne pyszczki ? ;) Rod ma duże uszka, Trinusia ma białe włoski na brodzie, Farinek ma charakterystyczny układ oczek... zupełnie nie wiem, o co Wam chodzi ;)
Chitos - Nie 01 Paź, 2017 14:17

Weź rozpoznaj jak biegną :D
Czarnidła jak węgielki kochane! :)

come-here - Wto 03 Paź, 2017 21:00

No to Rodzik napędził nam stracha. Jak wiemy, psikanie i złe samopoczucie to teraz u nas stan powszedni. W zeszłym tygodniu kiepsko czuła się Trini i Farinek, natomiast Rod i Nena nie wykazywali objawów przeziębienia. W niedzielę Rodzik zaczął coś "niewyraźnie" wyglądać - a to psik, a to jakaś taka ospałość. Byliśmy umówieni na dziś z całą czwóreczką, więc wydawało się, że wszystko będzie dobrze.

Budzimy się wczoraj rano, a Rodzik kiepsko się czuje. Oczka kiepskie, psiki i smarki w wersji hard. Rodzik nie może czekać tego jednego dnia. O 8.01 dzwonię do kliniki i proszę o możliwość przyjechania jak najszybciej. Jadę na 5 minut do pracy zabrać komputer, po drodze zgarniam samochód i pędzę po malucha. W tempie ekspresowym Rodzik jest w klinice i wchodzi do gabinetu między pacjentami. Temperatury brak, ale antybiotyk podany, leki na wzmocnienie również. Obserwujemy i zagryzamy paznokcie. Rodzik czuje się lepiej. Dostaje leki.

Dziś rano nie jest źle, ale w miarę upływu godzin też psika coraz bardziej. Jedziemy z całą czwórką, a Rodziunio dostaje silniejsze leki, bo temperaturka już nie jest idealna. Jutro kontrola. Prosimy o trzymanie kciuków za naszego kochanego Rodzika!

kat - Wto 03 Paź, 2017 22:10

Mocno trzymam kciuki!
wiedźma - Wto 03 Paź, 2017 22:13

Kciukujemy!
come-here - Sro 04 Paź, 2017 21:02

Kochający kociarz cierpi, kiedy Jego podopieczny źle się czuje. Nerwowy sen, pobudka o czwartej i sprawdzanie ... czy Rodzik psika? Czy Rodzik charczy? A może źle oddycha? Chwila, gdzie kropelki? Nerwowe siedzenie w pracy, urwanie się szybciej, bo kociaste są w domu.

A tymczasem nasz bohater czuje się już o wiele lepiej! Przychodzę zziajana z pracy, a tu Rodzik czeka na kolację! Ale nie, najpierw pakujemy przystojniaka i jedziemy do weterynarza. Temperatura ok, ale podajemy zastrzyki i antybiotyk na wynos. Kontrola za 5 dni, w tym czasie obserwujemy chłopaka. Uff, Rodziu, wracaj szybko do zdrowia.

PS. Z dobrze poinformowanych źródeł wiemy, że Rodzik zaatakował dziś piórko-wroga, a i nawet za piłeczką pobiegał. :banan:

come-here - Czw 05 Paź, 2017 20:20

Chyba pośpieszyliśmy się z chwaleniem. Dziś Rod zjadł śniadanie, po czym udał się na drzemkę. Na szczęście chwilowo jestem w domu, więc mogę go obserwować. Robię obiad - nie biegnie po kurczaka, śpi i nie wykazuje chęci do zabawy. Nadchodzi pora kolacji - Rodzik nie ma apetytu. Mierzę temperaturę - jest kiepsko. Ubieramy kurtki i w wichurze pędzimy do weterynarza. Kolejne zastrzyki - antybiotyk, zbijacz gorączki, nowe kropelki (oczko jest brzydkie pomimo kropienia...), lek na odporność.

Dostajemy zastrzyk przeciwgorączkowy do podania rano, po 16 stawiamy się na kolejną wizytę.

Rodziu, kochanie, wracaj do zdrowia.

come-here - Pią 06 Paź, 2017 17:04

Po wczorajszej wizycie nastąpiła poprawa - Rodzik dostał mieszankę wysokoenergetyczną, a nawet zjadł co nieco wieczorem! Śniadanko też zjedzone. :aniolek:

Byliśmy na kontroli - temperatura ok, oczko mniej zapuchnięte. :banan: Pacjent dostał w pupę dwa zastrzyki, antybiotyk i lek na wzmocnienie. Nasz dzielny chłopaczek. :banan:

come-here - Sob 07 Paź, 2017 22:04

Dziś odbyliśmy kolejną wizytę. Do grona chorusków dołączyli Trini i Farin, każdy cierpi na coś innego. Wczoraj Farin zwymiotował. Raz może się zdarzyć, ale wieczorem zdarzyło się to samo. Dziś był osowiały, miał kiepski apetyt. Dla sprawdzenia apetytu - 4 kuleczki suchego w ciągu dnia, zwrócone w ciągu 15 minut. :cry:

Trini - wczorajszy wieczór pod znakiem nieładnej kupy i podwyższonej temperatury. Brak apetytu rano i biegunka...

Rodzik - apetyt taki sobie, temperatury nie było, ale znów gorsze samopoczucie.

Maluchy dostają mieszankę energetyczną, Farinek zjadł trochę gotowanego mięsa. Reszta chorusków reflektuje na zmielone ugotowane mięsko. Trzymajcie proszę kciuki za nasze dzielne maluszki...

Eva - Sob 07 Paź, 2017 22:18

Codziennie wyczekuje wieści o ekipie i kciukuje z całych sił :hug: :hug:
come-here - Nie 08 Paź, 2017 20:59

Bardzo dziękujemy za wsparcie! Jest nam bardzo potrzebne...

Kolejna wizyta za nami, temperatura w porządku, ale dzieciaki wciąż są osowiałe, nie chcą jeść. Farinek zwrócił wszystko, co zjadł. Karmimy oczywiście strzykawką mieszanką wprost do buzi - inaczej nie chcą. :cry:

Kilka fotek z okresu, kiedy byliśmy w miarę zdrowi:



Kąpanko Trini:


agusiak - Sro 11 Paź, 2017 19:28

Jak dzieciaki? :( :hug:
zuzk - Sro 11 Paź, 2017 19:42

To jakiś czarny czas, dosłownie i w przenośni :( Trzymamy za Was kciuki, i za koty i za człowieki, bo wiem, jak to jest cierpieć razem z maluchami :pociesza:
come-here - Sro 11 Paź, 2017 21:04

Dziękujemy za słowa wsparcia!

Sytuacja wygląda następująco - Wczoraj byliśmy z Trinusią na kolejnej kroplówce - na szczęście kroplówki pomogła i Trini ma już apetyt :) Uszka przecieramy cieczą kalifornijską, więc w domu pachnie nam kusząco jajkiem ;)

Wczoraj na wizycie pani doktor powiedziała, że jeśli do dziś Rodzikowi się nie poprawi, to zmieniamy antybiotyk. Rodzio zasmarkany, oczko takie sobie, więc mamy nowy lek. Dodatkowo wczoraj miał mini strupek na powiece - musiał drapnąć :(

Dobra wiadomość jest taka, że po wstępnym badaniu kupy są ok :)

Farinek natomiast walczy z grzybkiem...

Nenusia polubiła się z kociastymi, które nie są izolowane i nawet z nimi hasa, choć tęskni za rodzeństwem.

Prosimy o kciuki!

come-here - Nie 15 Paź, 2017 21:43

Trini odeszła dziś za Tęczowy Most. Pomimo dwóch negatywnych wyników (jednego z kupy, jednego z krwi) była chora na panleukopenię. Potwierdził to dzisiejszy poranny test.

Przepraszam Cię maleństwo, że tak bardzo Cię zawiodłam. Nie ma słów, które opiszą nasz ból. Nigdy Cię nie zapomnę.

Farin, Rod i Nena pozostają na hospitalizacji - dziękujemy za pomoc w zorganizowaniu surowicy.

Proszę, trzymajcie za nas kciuki.

kat - Nie 15 Paź, 2017 21:44

Trini ['] :cry:

Monika :pociesza:

agusiak - Nie 15 Paź, 2017 21:45

Trzymajcie się kochani :hug: Maluchy muszą dać radę!
Mały Aniołek pewnie biega teraz szczęśliwie z innymi kotami i czuwa nad rodzeństwem...

wiedźma - Nie 15 Paź, 2017 21:48

Trini [*]. Śpij spokojnie

Trzymamy kciuki z całych sił! I Wy się też trzymajcie! :pociesza:

Marianna - Nie 15 Paź, 2017 22:02

Czarnulko Malutka [']
BEATA olag - Nie 15 Paź, 2017 22:03

:cry2:
Kciukujemy :serce:

Eva - Nie 15 Paź, 2017 22:08

[´]
:cry: :cry:

come-here - Pon 16 Paź, 2017 09:48

Dzwonili do mnie przed chwilą z kliniki. Chłopcy nie mają temperatury, niestety Nena ma 39,7. Wszyscy dostają surowicę, kroplówki i leki rozkurczowe. Dostają jeść mieszankę convanescence. Nie wymiotują i nie mają biegunki.

Trzymajcie kciuki!!!!

kat - Pon 16 Paź, 2017 09:51

Bardzo mocno trzymam!
come-here - Pon 16 Paź, 2017 10:19

Po pracy jadę do kliniki, będę o wszystkim informować.
catta - Pon 16 Paź, 2017 10:27

Trini :(
Kciuki za maluchy.

Bastianka - Pon 16 Paź, 2017 13:17

Maleńka Trini :cry: :cry:

Bardzo mi przykro!


Trzymamy kciuki bardzo, bardzo mocno za Maleństwa i za Was!

come-here - Pon 16 Paź, 2017 17:50

Kontaktowaliśmy się ponownie z lecznicą. Farinek miał dziś biegunkę, a wszystkie maluchy nie mają za bardzo apetytu, więc są na kroplówkach. Chłopcy mają trochę za niską temperaturę, więc są dogrzewani lampami. Nie udało się uzyskać informacji, jaką temperaturę ma aktualnie Nena. Trzymajcie kciuki za maluchy. Proszę.
Marianna - Pon 16 Paź, 2017 17:51

Trzymamy, bardzo mocno!!!
agula.s - Pon 16 Paź, 2017 18:11

Trzymamy. Z całych sił. Walczcie maluszki.
come-here - Wto 17 Paź, 2017 07:51

Dostałam właśnie telefon, że Farin odszedł w nocy.
saszka - Wto 17 Paź, 2017 07:55

come-here, bardzo mi przykro :cry:
misiosoft - Wto 17 Paź, 2017 08:09

Rod i Nena - trzymajcie się!! nie dajcie się !!

come-here :pociesza:

agula.s - Wto 17 Paź, 2017 08:19

Tak mi przykro come-here.
Rod, Nena nie poddawajcie się!!!

agusiak - Wto 17 Paź, 2017 08:27

Farin :(
Eva - Wto 17 Paź, 2017 08:44

:cry: :cry: :cry:
wiedźma - Wto 17 Paź, 2017 09:23

:cry:
kat - Wto 17 Paź, 2017 09:36

['] :cry:
BEATA olag - Wto 17 Paź, 2017 09:54

:(
kikin - Wto 17 Paź, 2017 10:38

(*) :(
come-here - Wto 17 Paź, 2017 15:20

Nenka ma temperaturę w normie, temperatura Rodzia jest trochę za niska, więc jest dogrzewany.

Dzieciaki mają kiepski apetyt więc są dokarmiane. Żadne nie miało biegunki.

Moje dzieciaki wrócą do domu całe i zdrowe, nie ma innej możliwości.

BEATA olag - Wto 17 Paź, 2017 16:40

:good: :good: :good: :good: :good: :good: :good: :good: :good: :good:
:hello: , nie może być inaczej...

catta - Wto 17 Paź, 2017 19:49

Trini, Farin ;(
co to za paskudztwo

Rod, Nena trzymajcie się

come-here - Wto 17 Paź, 2017 20:29

Wróciliśmy właśnie z kliniki. Rod i Nena czują się lepiej!!! Mają temperaturę 38,4, nie wymiotują, nie było też biegunki - normalnej kupy też nie.

Mają kiepski apetyt, ale dostają mieszankę convanescence. Mali siłacze nie dadzą się chorobie!

misiosoft - Wto 17 Paź, 2017 20:40

come-here napisał/a:
Wróciliśmy właśnie z kliniki. Rod i Nena czują się lepiej!!! Mają temperaturę 38,4, nie wymiotują, nie było też biegunki - normalnej kupy też nie.

Mają kiepski apetyt, ale dostają mieszankę convanescence. Mali siłacze nie dadzą się chorobie!

trzymam kciuki za maluchy!!

Chitos - Wto 17 Paź, 2017 20:43

Musi być dobrze! Walczcie razem!
wiedźma - Wto 17 Paź, 2017 20:51

Kciuki zaciśnięte za dzieciaki z całych sił!
BEATA olag - Wto 17 Paź, 2017 21:38

:good:
Morri - Sro 18 Paź, 2017 02:01

Monika, jesteśmy z Wami :serce:
einfach - Sro 18 Paź, 2017 08:34

Walczcie, dzieciaki!! :serce:
Musi być dobrze :aniolek:

come-here - Sro 18 Paź, 2017 11:35

Od wczoraj wieczora nie ma widocznej poprawy - maluszki wciąż nie chcą jeść. Temperatura jest taka sama, ale nie było wymiotów ani biegunki. Rodzik męczy się z chorym oczkiem. Dziś wieczorem dostarczymy kolejną porcję leku do kliniki.
Eva - Sro 18 Paź, 2017 11:43

może spróbować jakieś śmietnikowe im podawać? żeby brzuszki zaskoczyły... albo puszkę tuńczyka w wodzie... na tuńczyka z wody onegdaj największe oporniki w klatki łapki się łapały..
:(
kciukujemy wszytskimi łapkami :hug:

kat - Sro 18 Paź, 2017 20:39

Cały czas bardzo mocno trzymam kciuki!
come-here - Sro 18 Paź, 2017 20:46

Kolejna wizyta w klinice za nami. Wieczorem dowiedzieliśmy się, że temperatura ciała utrzymywała się przez cały dzień na mniej więcej tym samym poziomie. Dzieciaki wciąż są dokarmiane. Nena załatwiła się normalnie i nie ma biegunki!!!!!!!!!!

Zawieźliśmy również surowicę - jedynie dzięki pomocy ludzi z OGROMNYM SERCEM udało nam się zdobyć dwa opakowania lekarstwa w takim krótkim czasie. Nie jestem w stanie opisać, jak bardzo jestem wdzięczna za pomoc.

Pokonamy tę maszkarę!

Chitos - Sro 18 Paź, 2017 21:06

Tak trzymać!
BEATA olag - Sro 18 Paź, 2017 21:26

Akysz pasudo...
:serce: dla dzieciaków

come-here - Czw 19 Paź, 2017 08:44

Noc była spokojna. Rod ma temperaturę w normie, Nena temperatura nieco obniżona. Nie wymiotują i nie mają biegunki. Powoli idziemy w dobrym kierunku - KU ZDROWIU!
kat - Czw 19 Paź, 2017 12:19

Mocno cały czas zaciskam kciuki!!!
come-here - Czw 19 Paź, 2017 20:42

Wieści z wieczora - bez zmian. Bączki są podobno apatyczne i osowiałe, kto by nie był w takiej sytuacji. Wiem, że to niemożliwe, ale gdybym mogła tylko z nimi być... albo wziąć ten ból na siebie :(
BEATA olag - Czw 19 Paź, 2017 20:56

Jak długo muszą być w szpitalu?
Chitos - Czw 19 Paź, 2017 20:57

Kciukujemy! Jesteśmy z Wami!
come-here - Czw 19 Paź, 2017 21:42

BEATA olag napisał/a:
Jak długo muszą być w szpitalu?



Tego nikt nam jeszcze nie powiedział. :cry:

Jutro się zapytam jak będę dzwonić.

Morri - Pią 20 Paź, 2017 02:45

Pogubiłam się - myślałam, że one już u Ciebie, Monika, a wychodzi na to, że cały czas hospitalizowane?
niezmiennie jesteśmy z Wami :hug:

come-here - Pią 20 Paź, 2017 09:06

Bączki zaczęły jeść same!!!!! Nena dodatkowo znów normalnie się załatwiła. :banan:
kat - Pią 20 Paź, 2017 09:07

:ok: :ok: :ok:
BEATA olag - Pią 20 Paź, 2017 16:32

Uff, no to teraz będzie tylko lepiej :D
come-here - Pią 20 Paź, 2017 20:07

Usłyszałam dziś po południu, że być może jutro będą mogły wrócić do domku... Nie chcę zapeszać, ale gdyby tylko się udało...
BEATA olag - Pią 20 Paź, 2017 20:59

Pozytywna moc uruchomiona :serce:
come-here - Sob 21 Paź, 2017 17:11

Chyba za bardzo pośpieszyliśmy się z pozytywnymi myślami :( Od rana czekaliśmy na znak, że bączki czekają na powrót do domu. Czekamy i nic. Telefon - nikt nie odbiera, wszak to sobota, a oddział stacjonarny w klinice pęka w szwach. Dzwonimy znów - cisza. Kluczyki-samochód-jedziemy.

Pani doktor prosi nas do gabinetu i nie chce rozmawiać w poczekalni. Momentalnie w naszych głowach pojawiają się złe scenariusze. Rodzik miał dziś niefajną kupę, ale temperaturka w normie, oczko niestety wciąż łzawi i nie ma poprawy. Nena miała od wczoraj małe pogorszenie temperaturowe, dodatkowo nie chciała dziś jeść sama i spuchło Jej oczko.

Dzieciaki, czekamy na Was!

wiedźma - Sob 21 Paź, 2017 20:30

Wysyłamy ciepłe myśli całą rodzinką!
Chitos - Sob 21 Paź, 2017 20:39

Trzymamy kciuki!!!!!
come-here - Nie 22 Paź, 2017 20:34

Dziś znów pozytywne wieści - dzieciaki jedzą! Dostały dziś odrobaczenie. Usłyszeliśmy, że być może jutro wrócą do domku... Nie cieszymy się jednak na zapas i nie zapeszamy.
come-here - Pon 23 Paź, 2017 08:54

Kto kto kto wraca dziś do domku? :)

Wieczorem odbieramy maleństwa z kliniki!!!!

Chitos - Pon 23 Paź, 2017 08:55

:aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek:
wiedźma - Pon 23 Paź, 2017 09:30

Rewelacja! :aniolek:
Marianna - Pon 23 Paź, 2017 09:31

Super!
BEATA olag - Pon 23 Paź, 2017 10:09

:brawo: :serce: :tan:
saszka - Pon 23 Paź, 2017 11:34

:hura:
come-here - Wto 24 Paź, 2017 07:45

Wczorajszy post dodany późno z telefonu zawiesił się w czasoprzestrzeni - jesteśmy w domku, człowieki wytęsknione, maluchy chyba też. Dzieciaki wciąż są na antybiotykach, Nenka ma straszne oczko. Za dwa dni kontrola.

Jesteśmy razem, to najważniejsze :)

saszka - Wto 24 Paź, 2017 07:46

:aniolek:
Chitos - Wto 24 Paź, 2017 08:32

Cudowne wieści :*
Wycaluj dzieciaki od nas.

come-here - Wto 24 Paź, 2017 21:29

W życiu jak na rollercoasterze. Rodzik wariuje, ma cudowny apetyt, najchętniej uciekłby już z łazienki. Nena, jak na nieśmiałą dziewczynkę przystało pozostaje na uboczu. Wczoraj pochrupała nieco suchego, dziś miała średni apetyt :( Nena dostaje więc mieszankę energetyczną, przy jednym krzywym zerknięciu trzęsiemy się i łapiemy za termometr, tym bardziej, że zawartość kuwety nie była idealna (zła też nie, ale idealnie nie było).

Procedura przy termometrze - pomimo że nabyliśmy parę dni temu nowe - najpierw odkażamy przez godzinę, następnie opłukujemy, aby nic nie zostało naruszone. Dzieciaki mają temperaturę w normie, gdyby tylko Nena miała apetyt jak Rod. Podejrzewam, że u Neny dochodzi również czynnik stresowy - najbardziej cicha z rodzeństwa, tydzień w szpitaliku, wczoraj znów zmiana miejsca...

Marianna - Wto 24 Paź, 2017 21:58

Biedna, mała Dziewczynka :(
come-here - Nie 29 Paź, 2017 19:23

Przepraszamy za dłuższy brak informacji - u nas wciąż dużo się dzieje i to niekoniecznie pozytywnie.

W ciągu tygodnia popędziliśmy na kontrolę poszpitalną. Ze względu na fakt, że maluchy są po tak ciężkich przejściach oczekiwanie na wizytę przebiega w następujący sposób - ciotka siedzi w poczekalni, kiedy zwalnia się miejsce dzwoni po wujka czekającego pod gabinetem w samochodzie - nie wiemy, czy to pioruństwo, które dopadło nasze bączki nie siedzi gdzieś jeszcze i czy nie zrobi krzywdy komuś innemu... W gabinecie używamy swojego podkładu i termometra, dodatkowo termometr pokazał u Neny zawyżoną temperaturę. Stres? Czekanie na wizytę czy może choróbsko? Bierzemy awaryjnie tabletkę na temperaturę i po spokojnej kolacji mierzymy ponownie temperaturę. Znowu za wysoko, czyli dajemy tabletkę i czekamy. Rano temperatura jest z kolei trochę za niska... Panna zaczęła na szczęście lepiej jeść, uskutecznia również tańce oraz piski błagające o mięsko. :: Rodzik natomiast stał się kluchą ponad kluchy - czy jest lepsze miejsce na spanie niż pomiędzy człowiekami w sypialni ? :aniolek:


Mamy ogromne zaległości zdjęciowe, nowe zdjęcia zostaną dziś wysłane, a teraz prezentujemy Rodzika- największego przystojniaka w galaktyce:


come-here - Czw 02 Lis, 2017 20:44

Za nami Święto Zmarłych, chyba najtrudniejsze w moim życiu. Po odwiedzinach na cmentarzu i spotkaniu z rodziną wróciłam do domu i zajrzałam na fundacyjnego facebooka.

W jednym z komentarzy pod zdjęciem informującym o odejściu Trini pojawił się komentarz, że miłości nie liczy się ilością chromosomów. Trini i Farinku, nie mogliśmy się z Wami pożegnać, nie będziemy nigdy mogli odwiedzić Was na cmentarzu dla zwierzaków. ZAWSZE będziemy Was kochać i ZAWSZE będziemy o Was pamiętać - nasze kochane czarne urwiski.

Zdrowie i szczęście Roda i Neny pozwala nam na chociaż częściowe zaduszenie tęsknoty i bólu. Najbardziej cieszą nas postępy Nenki - ta przerażona mała kuleczka zaczęła mruczeć, hasać ze wszystkimi futrami w domu, śpiewa nawet na mięsko ;)

Niedawno położyłam ją sobie na poduszce - Nenka Syrenka zaczęła mruczeć jak traktorek i ugniatać moją szyję niczym prawdziwa masażystka. Nie mam nawet słów, żeby opisać ile radości dają nam Jej postępy. :aniolek:

Morri - Czw 02 Lis, 2017 21:21

:hug:
come-here - Sro 08 Lis, 2017 22:28

Nie ma nic piękniejszego niż patrzenie na koty, które z nieufnych maluchów zmieniają się w totalne miziaki. Roda właściwie nie można odkleić od człowieka. W łóżku Rod. Na kolanach Rod. Rod ogląda z dużym wujkiem mecz Starcrafta. Nenulka nie jest aż tak przebojowa, ale regularnie mruczy wzięta ma ręce - przed chwilą strzeliła dużemu wujkowi barana giganta. :aniolek:

Rodzik wciąż poharkuje, więc jutro jedziemy na dobranie kolejnych leków, a tymczasem ...

Rodzisław mrukolski mrukoliński:




Tak Rodzio stoi na plecach służby, tfu ... wujka!



Nena, nasza piękność:


come-here - Pią 10 Lis, 2017 17:27

Byliśmy wczoraj na wizycie - tak jak pisałam Rodzik smarka i brzydko oddycha. Wizyta odbyła się o godzinie 21 - Rod dostał lek przeciwwirusowy, a my receptę na nowy antybiotyk. Temperaturka 39,4, ale wzięliśmy pod uwagę stres związany z wizytą. Wracamy do domu, a Rodzik jest jakiś taki kiepski - może po lekach trochę gorzej się czuje? Zasypiamy niespokojnym snem, po czym budzę się o 3 w nocy. Szukam Roda - leży na kanapie gorący jak piec i przelewa mi się przez ręce. Mierzę temperaturę - 40,3... Nie mogąc oddychać budzę TŻ, jedziemy na nocną wizytę, a nasze głowy są wypełnione najgorszymi myślami. Ponowne badanie temperatury potwierdza - Rod ma temperaturę 40,3. Dla wykluczenia zapalenia płuc robimy rentgena - tu na szczęście jest czysto. Mały dostaje leki na zbicie gorączki.

Po 4 wracamy do domy, izolujemy pacjenta od reszty kotów. Biorę małego do łóżka, robię posłanko z kołdry i czuwam przełykając łzy. Po 5 zapadam w króliczy półsen.

Rodzik był w ciągu na dnia ma kontroli - leki zbijające temperaturę pomogły, ale mamy do czynienia z paskudnym zapaleniem górnych dróg oddechowych.

Zaczynamy mocny antybiotyk - bardzo prosimy o kciuki dla naszego dzielnego pacjenta.

Cotleone - Pią 10 Lis, 2017 17:42

Trzymam kciuki! Zdrowiej Maluszku!
Bastianka - Pią 10 Lis, 2017 17:53

Rodziku - zdrowiej!. Nie może być inaczej!
kat - Pią 10 Lis, 2017 19:52

Bardzo, bardzo, bardzo mocno zaciskam!!!
BEATA olag - Pią 10 Lis, 2017 20:39

Całusy dla pięknot.
:good: :good: :good:

Zurha - Pią 10 Lis, 2017 21:46

Kciuki i łapki trzymane!
come-here - Sob 11 Lis, 2017 20:01

Rodziula wariuje, humor ok, samopoczucie też. Nasz mały bohater.

Rodzik jest takim przytulasem... Praktycznie nie można go z siebie zdjąć.

Jest też małym łapserdakiem - dziś wskoczył na blat przy robieniu kolacji - mamy jedną miseczkę mniej. :diabel:

Nena natomiast mrukoli niczym traktorek. Niby taka niechętna, niby syknie, a tylko patrzeć aż można się pomiziać z człowiekami. :aniolek:

come-here - Nie 19 Lis, 2017 22:21

Rodzik powoli wraca do zdrowia. Smarkuli jeszcze i pociąga nosem, ale lekarstwa na górne drogi oddechowe i przede wszystkim nowy, silny antybiotyk zdecydowanie pomagają! Dziś dotarło do mnie również to, jak długą drogę przebyła nasza Nenka - spod szafki i zza lodówki Nenka trafiła na sam szczyt drapaka - chyba jest progres, hmm ? Dzieciaki są tak rozkoszne, że nawet nie mam słów, aby to opisać. Rodzik z dnia na dzień kocha człowieka coraz mocniej...

Kochający człowiek i Rodzio jest wniebowzięty:



Ej ciocia, nie wstawaj, chodź będziemy tak sobie siedzieć, co?



Nenulka, nasza czarna piękność ! :love:



***

Od odejścia Trini i Farinka minął miesiąc. Wciąż pamiętamy i wciąż tęsknimy... Biegajcie szczęśliwi i zdrowi tam, gdzie nic nie boli.

come-here - Sro 22 Lis, 2017 23:00

Dzielny wuja zabrał dziś maluchy na wizytę. U Rodzika jest nieco lepiej, ale kontynuujemy silny antybiotyk - niestety przy takiej infekcji nie poradzimy sobie z choróbskiem w inny sposób.

Myśleliśmy również, że grzyb opuścił nas na dobre... Na nóżce Nenki pojawił się nieładny wykwit, który jest książkową grzybicą. Panna jest nacierana - pokonamy te choróbska!

come-here - Czw 23 Lis, 2017 22:13

Wygrzebujemy z odmętów dysku stare filmiki...

Ogromne emocje tuż po powrocie maluchów ze szpitala. :oops:




misiosoft - Pią 24 Lis, 2017 08:53

:love:
come-here - Nie 26 Lis, 2017 23:13

Prawda, że to cudowne filmiki ?

A teraz pora na parę fotek:

Nena, mistrzyni jogi...



Najpiękniejsza fota w całych internetach:



WYGINAM ŚMIAŁO CIAŁO


misiosoft - Pon 27 Lis, 2017 09:07

jakie pozy ::
come-here - Sro 29 Lis, 2017 21:43

Pozy zaskakująco śmiałe jak na stan zdrowia. Byliśmy dziś na wizycie - Nenka dostała leki nas grzyba. Rodzik z kolei walczy z chorobą, już nawet nie pamiętam, ile to trwa :( Gardło zapuchnięte, smarki po pachy :( Mały dostał leki na odporność i na rozrzedzenie wydzieliny. Rodziku, wracaj do zdrowia kochany!
come-here - Pią 01 Gru, 2017 19:24

Kolejna wizyta za nami. Trudno jest jednoznacznie stwierdzić, dlaczego Rodzik smarka aż tak długo. Osłuchowo nie wygląda to tragicznie, ale gardziołko zapuchnięte, a mały świszczy jak wiatr halny. Dziś kończymy antybiotyk (3 tygodnie!) i próbujemy pójść w inną stronę - może to alergia... Zaopatrzeni w leki na alergię i leki rozrzedzające smarki leczymy pacjenta dalej. Rodzik pokonał dzisiejszą drogę w taksówce - wuja w pracy, a pani doktor przyjmuje w określonych godzinach. Oboje panowie taksówkarze życzyli Rodzikowi zdrowia ;)
Peony - Sob 02 Gru, 2017 13:24

Wszyscy trzymają mocno kciuki za Ciebie Rodziku! :hug: :pociesza:
come-here - Nie 03 Gru, 2017 21:43

Dziękujemy bardzo! Rodzik właśnie zażył kolejnej inhalacji - piękny ziołowy zapach roznosi się po domu, a pacjent zniósł zabieg spokojnie. co prawda człowieki znowu prawie dostały zawału - niedługo będziemy chyba zamykać kociaste na czas naszego pobytu w kuchni / przy czajniku - kociaste myślą, że każde dotknięcie sprzętu kuchennego = papu.

Rodziucha nie przejawia po lekach antyalergicznych zbytniej ospałości, czyli jest ok ;) czekamy na efekty.

Nenulka stała się kotem nie mogącym żyć bez człowieka... Nawet drzemka smakuje najlepiej na kolanach u dużych! Poza tym wiemy, że w języku strzeszyńskim Nena oznacza "Królewna" ( natomiast Rod znaczy "niepokorny"). :diabel:

Dla spragnionych wrażeń: Rod ogląda mecz Starcrafta:



Lubi też być na bieżąco z forum:



A tu syrenka:


come-here - Pon 11 Gru, 2017 21:13

Oj działo się u nas ostatnio. Ciotka i wuja padli oboje na przebrzydłe choróbsko, jedyną korzyścią z choróbska było to, że więcej czasu mogliśmy spędzać w domu z kochanymi futrzakami. Rodziuch generalnie nie bardzo lubi stan, kiedy nie leży na rękach u człowieka, rzecz jasna najlepiej wtedy, gdy do brzuszka wpadło co nieco pyszności ;) Duży wuja stwierdził, że skoro nadchodzi Gwiazdka, należy ożywić dom okolicznościowymi pieśniami - w związku z tym chodził po domu z Rodem na rękach i śpiewał "Lulajże Rodziuniu". Niezbadane są stadia zakochania w kocie ;) Rodziu natomiast charkoli, leki przeciwalergiczne nie pomogły za bardzo :( Rozrzedzamy smarki, robimy inhalacje, niedługo kolejna wizyta.

A co do Neny - Nena bardzo chciałaby podziękować tej super cioci, którą opiekowała się futrzakami w ostatni weekend! Nenuch co prawda bał się trochę i wstydziochał, ale docenił bardzo to, że takie fajne ciotki do nas przychodzą! :aniolek:

Tulasy braciszkowo - siostrzane:



Aaa, Rodziki dwa...


come-here - Pon 18 Gru, 2017 22:33

Kolejne wizyty za nami. Rodzik charczy i tego ukryć się nie da. Nie dały rady antybiotyki, leki przeciwalergiczne, więc zaczęliśmy działać z odpornością. Rod otrzymał trzy dawki leku na podniesienie odporności, nie jesteśmy niestety w stanie powiedzieć, aby przyniosło to jakąś niesamowitą poprawę :( Działamy dalej i martwimy się.

Dodatkowo od pewnego czasu można zauważyć, że Nenusia czasem chodzi trochę inaczej niż inne koty. Prawa tylna łapka jakoś tak skręca do środka, przy biegu Nenka czasem się poślizgnie i zaliczy wywrotkę. Boimy się, że może być to powikłanie po panleukopenii :( .

Nena miała zbadane łapki, odruchy są w porządku, obecnie filmujemy Nenkę, aby móc pokazać filmiki na najbliższej wizycie.

Pomimo paskudnych chorób Rodzio i Nenusia to dwa anioły... Ostatnio Nena spała całą noc na mojej kołdrze - przerwy zostały zarezerwowane na baranki. :aniolek: Kocia bezgraniczna miłość w czystej postaci!

Rozmowy na szczycie - wersja dla chłopaków:



A skoro o chłopakach mowa:


come-here - Czw 28 Gru, 2017 20:52

Przez świąteczne zamieszanie, porządki, zakupy i jeżdżenie w kilka miejsc zaniedbaliśmy nasze wątki, za co bardzo przepraszamy! Od dziś nadrabiamy wszelkie zaległości.

Na początek trochę o walce z chorobą Rodzika. Nie widzieliśmy żadnej poprawy, także za poradą Pani Doktor pobrałam wydzielinę z noska Rodzika - po tygodniu czekania dostaliśmy wyniki. Antybiogram wykazał dwie paskudne bakterie - jutro dowiemy się, jakim potraktować je antybiotykiem. Dobór antybiotyku nie jest taki łatwy - na część Rodziu jest za mały, część działa tylko na jedną bakterię, część wymaga codziennych zastrzyków. Jutro dowiemy się, jaki należy podać lek. Teraz na pewno nasz przystojniak wróci do zdrowia!

come-here - Nie 31 Gru, 2017 17:42

Mamy już ustalone leki - Rod przez dwa tygodnie będzie dostawał syrop, który ma usunąć wstrętne bakterie. Syrop podajemy dwa razy dziennie - niestety Rodzik nie jest zachwycony nowym lekiem :( Ale wszystko robimy po to, aby nasz kawaler wrócił do zdrowia!

Kogo my tu mamy?



Dwa słodziarstwa - a ta mina Neny patrzącej na dużego wujka :D



Wyjdź człowieku na chwilę z pokoju...


come-here - Czw 04 Sty, 2018 20:50

Rodzik dzielnie przyjmuje syropek. Zawsze, kiedy widzi mnie ze strzykawką z lekiem, kładzie uszy i syczy. W takich sytuacjach pęka mi serce, ale to wszystko dla zdrowia. Za nami już prawie tydzień podawania leku, czyli można założyć, że za chwilę półmetek.

Rodzio ma taki rytuał - kiedy służba, tfu, ciotka i wujek kładą się spać, Rodzio przychodzi na ostatnią porcję mizianek. Wtulony w moje ręce mruczy jak oszalały, po czym kładzie się w nogach albo zeskakuje biegać z siostrą :)

come-here - Nie 07 Sty, 2018 19:03

Meldujemy ochoczo, że już tydzień podawania lekarstwa za nami! Każdy dzień przybliża nas do końca (mamy nadzieję) terapii. Rodzio śmiga jak szalony. Pokonuje trudności. Wskakuje w największe zakamarki. Atakuje inne koty, prowokuje je do zabawy. Wczoraj przygotowywałam mięsne przekąski dla naszej rezydentki, zupełnie nie wiem dlaczego nie zamknęłam drzwi od kuchni... Rod chapnął kawałek mięsa większy od niego i z najeżoną kitą uciekł pod stół. Chciałabym widzieć drugą istotę o tak zawziętym usposobieniu ... ;)

Nena na również niezły charakterek, zwłaszcza jeżeli chodzi o umiejętność walki o mięsko ;) Ale oprócz charakterku jest przede wszystkim najcudowniejszą kocią kruszynką, którą dane było mi się zajmować. Nic nie opisze uczucia, kiedy ten mały koci bączek wskakuje na kanapę i domaga się pieszczot. :aniolek: Oczko Nenki jest w trochę gorszej kondycji - zakraplamy, a pannę miziamy. :banan:






kotekmamrotek - Pią 12 Sty, 2018 22:14

Monika, a widzisz poprawę u Roda? I jakie to stwory i jaki lek?????
come-here - Pią 12 Sty, 2018 23:13

Właśnie nie ma za bardzo poprawy. Mniej więcej po tygodniu podawania leków było lepiej, ale młody wciąż smarka i charczy. Działamy dalej...
come-here - Nie 14 Sty, 2018 23:04

Skończyliśmy podawanie syropu dla Rodzika. Według oceny pani doktor, najprawdopodobniej bakterie zostały wybite, tylko skąd to charczenie... Najprawdopodobniej czekają nas poważniejsze badania, które pomogą stwierdzić, dlaczego Rodzio tak bardzo charczy.

Prosimy bardzo o kciuki i wsparcie w tej sytuacji!

Pomimo paskudnych chorób najpiękniejsze na świecie czarne rodzeństwo nie ustaje w zabawach i rozkochiwaniu w sobie człowieków. Zapewniają nam codzienne przytulasy, mokre całusy, udreptywanie przy zasypianiu. To najlepszy pakiet antystresowy, jaki można sobie wyobrazić! :aniolek:

Królewna Zambezii, Nenka pięknisia:



I nie opuścisz mnie, mimo sierści?




Marianna - Pon 15 Sty, 2018 18:44

Ale piękne Gremlinki :serce:
come-here - Pon 15 Sty, 2018 21:33

Piękne, chociaż przyznam szczerze, że dosyć charakterne, ale w jaki uroczy sposób. Rodzio po zastrzyku wzmacniającym trochę posyczał, ale chłopak wie, że to dla Jego dobra. Poza tym dzisiaj mieliśmy salon manicure-pedicure i tylko rezydentka prawie odgryzła nam głowy... :twisted:
come-here - Nie 21 Sty, 2018 20:54

Każdy sposób leczenia chorób Rodzika okazał się być nieskuteczny. Chłopak nam charczy i rzęzi, nie obędzie się bez specjalistycznego badania. Aktualnie jesteśmy w trakcie załatwiana takiego badania - czekamy na odpowiedź. Zakończyliśmy również podawanie zastrzyków wzmacniających - ale ten nasz Gremlin robi się wtedy nerwowy. Powiedziałabym nawet, że zamienia się wtedy w prawdziwego nietoperza - boję się, że kiedyś wrócę do domy, a Rodziulek będzie nam wisiał w mieszkaniu do góry nogami... Znając umiejętności tego kota jest to naprawdę wysoce prawdopodobne... :twisted:

A co tam porabia nasza Nenka? Otóż Nena wyspecjalizowała się w tzw. "podganianiu w celu miziania". A spróbuj tu człowieku wstać, kiedy kot jest miziany! Nie ma! Starsza Specjalistka w Podganianiu (firma Miziak Enterprises) osiągnie swój target i nie dopuści, aby ilość głasków była za mała, o nie! Najbardziej komiczna jest sytuacja, w której Nena goni TŻ po mieszkaniu, zatrzymuje się wtedy, kiedy TŻ na chwilę stanie i bacznie obserwuje, kiedy by tu wpakować się na kolana :D




come-here - Pon 29 Sty, 2018 22:10

Przed nami stresujące chwile. W czwartek jedziemy do Wrocławia na badanie - rynoskopię tylną. Rodzik wydaje się być tym wszystkim mniej zestresowany niż my - aktualnie zajmuje się drzemaniem na ciepłej płytce w korytarzu (ach, zalety ogrzewania podłogowego! ;) .
Wygląda to niezmiernie komicznie, gdy kilka kotów układa się na podłodze w jeden wzór i mruczy synchronicznie. :aniolek:

Nena wspiera brata w chorobie - maluchy bawią się, hasają no i atakują wszystkie myszki świata.

BARDZO PROSIMY O KCIUKI!

Piena - Pon 29 Sty, 2018 22:16

Zawsze po odwiedzeniu tego wątku mam wyrzuty sumienia, bo wtedy widzę, co wetka miała na myśli mówiąc, że Szambusy to "upasione foki", przez resztę czasu żyję w wyparciu :P

Za Rodzika, oczywista, trzymamy łapki i kciuki zaciśnięte :)

kat - Pon 29 Sty, 2018 22:23

Bardzo mocno trzymam kciuki!

Będzie sie Wam juz lepiej jechalo, bo w końcu pod Wrocławiem oddali do użytku ostatni odcinek S5 :)

come-here - Sro 31 Sty, 2018 22:51

Mam nadzieję, że jazda będzie ok ;) TŻ to pewny kierowca.

Nie ukrywam, że się stresujemy. Będzie dobrze. Musi być!

Chitos - Sro 31 Sty, 2018 22:53

Kciukujemy! :)
wiedźma - Sro 31 Sty, 2018 23:20

Kciukujemy wszystkimi rękoma i łapkami!
come-here - Czw 01 Lut, 2018 22:12

Jesteśmy po wszystkim.

Ale od początku - wizyta była umówiona na 15, także zwinęliśmy się około 11, mając (jak się nam wydawało) spory zapas czasu. Po drodze remonty, naprawy, we Wrocławiu korki nie z tej ziemi oraz inne przyjemności. Dotarliśmy do kliniki dosłownie 10 minut przez badaniem. Rodzik jest niesamowicie grzecznym pasażerem - całą drogę drzemał bądź cierpliwie leżał w transporterze. Po badaniu był strasznie pobudzony, a smarkanie słyszeliśmy już na korytarzu. Na nasz widok zaczął domagać się wyjęcia z transportera i wzięcia na ręce. Duży wuja przystąpił do działania i po sekundzie Rod mruczał - "Człowiek, ale dobrze, że jesteś!".

Na szczęście nie mamy do czynienia z żadnym zrostem ani polipem - Rodzik ma natomiast przewlekłe zapalenie obu jam nosowych, które są zapchane gęstym i paskudnym śluzem. Podczas badania pobrana została próbka do dalszej diagnostyki. Rodziucha stęskniony tak płakał, że większość podróży powrotnej spędziłam na tylnym siedzeniu z jedną ręką wciśniętą przez szczelinę transportera - dopiero po solidnej porcji mizianek Rod znowu zapadł w drzemkę.

Po powrocie do domu ściągnęliśmy opatrunek po wenflonie i wytuliliśmy pacjenta. Czekamy teraz z utęsknieniem na wyniki, które otrzymamy za 2-3 tygodnie...

Peony - Czw 01 Lut, 2018 22:21

come-here napisał/a:
Po drodze remonty, naprawy, we Wrocławiu korki nie z tej ziemi oraz inne przyjemności

Jak dobrze to znam!

Dzielny Rodzik, wspaniały pacjent :aniolek: tak się stęsknił biedaczysko!

misiosoft - Czw 01 Lut, 2018 22:56

Dzielny Rodzik!!

a Wy - jesteście niesamowici!!

come-here - Sob 03 Lut, 2018 20:47

Oj tam oj tam - to wszystko dla Rodzika :)

Ale! Nadrabiamy, nadrabiamy zaległości zdjęciowe :)

Rod - Pan na włościach, przecież łóżko jest Jego, a nie człowieka.



Czytam książkę, ale ktoś tu się domaga mizianek!



Moja ulubiona fotka!

Nena zgłasza się do odpowiedzi!


come-here - Nie 04 Lut, 2018 20:02

Rodzik wciąż dochodzi do siebie po badaniu. Dziś po serii psików z noska wyleciał solidny smark... w dodatku z krwią. Prawo Murphy'ego nakazało polecieć smarkowi na białą ścianę prawie pod sufitem ;) Dzielny wuja starł wszystko, a my patrzymy na pacjenta jeszcze uważniej niż zazwyczaj.
come-here - Nie 11 Lut, 2018 19:36

Otrzymaliśmy wyniki badania Rodzika - najgorsze w tym wszystkim jest to, że schorzenie Roda pojawia się jedynie u kotów, dodatkowo pojawia się nie wiadomo skąd. Po paru próbach telefonicznych udało mi się dodzwonić - Rodzio musi zostać potraktowany sterydami :( na razie zaczynamy terapię trwającą 10 dni, dodatkowo przez kilka dni Rodzio musi dostawać również antybiotyk... Taki mały gremlinek, a tyle nieszczęścia :( ale działamy z terapią i w tym teraz największa nadzieja :)

Maluchy są niesamowitymi żarłokami - piski i jęki przy każdym posiłku to istne operowe arie. :diabel:

Myślę, że sąsiedzi nas słyszą i zastanawiają się, co to za harve tutaj odchodzą. ::

A duża ciotka kupiła budkę dla bezdomniaków! Sprawdzę, czy spełnia kocie standardy ;)



Nena - straż przyboczna



Relaksik:


kotekmamrotek - Czw 15 Lut, 2018 18:47

a co to za schorzenie???
agusiak - Sob 17 Lut, 2018 19:35

No właśnie, co mu jest? :(
come-here - Nie 18 Lut, 2018 19:10

Według informacji, którą dostaliśmy po rynoskopii, Rodzik ma proces zapalno-wytwórczy z dużym udziałem granulocytów obojętnochłonnych, makrofagów, komórek limfohistiocytarnych oraz odkładaniem drobnych złogów wapniowych. Przez kilka dni dostawał antybiotyk, testujemy również steryd - początkowo na 10 dni. Ogromnej poprawy nie widać niestety, od wczoraj jest troszkę lepiej. Niestety wciąż świszczy i smarka. Ogólnie jest w cudownym nastroju, lata, bawi się, ale słychać, że w nosku nie wszystko gra.

W ogóle ta dwójka to typowe koty kanapowe :D Wszędzie, gdzie usiądą, prezentują się niesamowicie dostojnie. W sytuacji, gdy gdzieś się schowają, jest tylko mały problem - jak tu znaleźć czarnego kota w kartonie pełnym czarnych skarpet? ;)



Nena, jak to kobieta, lubi sprawdzić nowości modowe:


Cynamon - Wto 20 Lut, 2018 03:12

Trzymamy kciuki za poprawę zdrowia Rodzika :good:
come-here - Nie 25 Lut, 2018 21:45

No to Nenka napędziła nam stracha. Ranka po sterylce goi się, ale zaczęła się sączyć. Sobota rano - nasz gabinet jest otwarty od godziny 9 rano. Nie leżakujemy, tylko punktualnie stawiamy się pod gabinetem, zdenerwowani jak nic. Na szczęście sytuacja nie jest poważna - królewna dostała leki przeciwzapalne i przeciwbólowe, rankę traktujemy natomiast wodą utlenioną. We wtorek jedziemy na jeszcze jeden zastrzyk. Panienka nieco się na nas złości, dodatkowo ciotka obcięła jeszcze dziś paznokcie, no kto to widział po prostu.

Przy dzisiejszym robieniu barfa Rodzik przeszedł sam siebie. Chapnął kawałek mięsa wielkości połowy swojego ciała i pobiegł w nieznane (tzn. pod stoliczek przy kanapie). Ta straszna ciotka zabrała mięso i powiedziała, że nie można tyle jeść ;)




come-here - Wto 27 Lut, 2018 21:58

Jesteśmy po kolejnej wizycie z brzuszkiem Nenki. Niestety szwy nie chciały prawidłowo się przyjąć, stąd to całe zamieszanie :( Dzisiaj królewna dostała zastrzyk z antybiotykiem.

A teraz kilka zdjęć, jeszcze z Wrocławia, kiedy byliśmy z Rodzikiem na badaniach.

Ten duży Wuja to mnie chyba bardzo lubi, tak mnie tulił przed badaniem...



Oj, a co to?



A tu mi dali taki jakiś zastrzyk, chyba mi się oczka zamykają...


come-here - Pon 05 Mar, 2018 22:23

Po konsultacji z naszą Panią Doktor zdecydowaliśmy, że odstawiamy sterydy. Nie ma żadnego spektakularnego efektu, pacjent charczy i psika :( Pojawiła się sugestia nowego leku - działamy w tej sprawie. Ogólne samopoczucie jest ok, ale duże człowieki muszą wycierać dzielnie smarki. W zeszły weekend do dużej ciotki przyszły koleżanki - ciotka zapewniła miejsce do schronienia dla futrzaków, niestety Nena jednoznacznie oznajmiła największymi na świecie oczami, że nie bardzo ma ochotę na takie przygody :( W takich sytuacjach najfajniejszym miejscem do siedzenia jest szafa. Rodzik natomiast wyczuł okazję do powęszenia, no ok, trochę się stresuję, ale może ktoś przyniósł jakiegoś barfa do spróbowania?



Strasznie nudny ten angielski...


come-here - Pon 12 Mar, 2018 22:10

Za nami bardzo ważne wydarzenie - Rodzik przeszedł zabieg kastracji. Za namową weterynarza czekaliśmy z zabiegiem, jednak teraz nie można było już dłużej zwlekać. Rod patrzył na ciotkę z transportera wzrokiem "Ej, a czemu znowu jadę do lekarza?", a przy odbiorze oprotestował wszystko dorodnym sykiem na wszystkich dookoła. Na szczęście pacjent doszedł już do siebie i hasa radośnie. Ze względu na pierwsze przebłyski wiosny koty mają ogromną ochotę na korzystanie z balkonu (oczywiście zabezpieczonego). Jesteśmy w tym temacie ostrożni i czekamy, aż zrobi się jednak trochę cieplej :)


come-here - Wto 20 Mar, 2018 21:32

Cóż tam słychać nowego u Gremlinków? Ano Gremliny wciąż czekają, aż zrobi się ciepło i podążają za człowiekiem, który pragnie udać się na nasz osiatkowany balkon. Czekamy, wciąż czekamy! Rodzik zaczął trochę bardziej charczeć - wracamy do codziennych inhalacji. Ostatnio zauważyliśmy również, jak bardzo w ciągu ostatniego czasu urosła nam Nenusia :) Nena chyba porwała ostatnio jakiś soczek z gumijagód! Jednak umiłowanie do pełnego brzuszka jest w tej kociej rodzince znakiem szczególnym ;)
come-here - Wto 27 Mar, 2018 21:01

Pora na kilka nowych zdjęć! :)

Rod, jaśnie oświecony <3



A tu jedno oko na Maroko ;)



Ostatnio Nenka nam się trochę wycofała :( rzecz jasna miziamy i tulimy, ale wszystko bardzo delikatnie :)

come-here - Nie 08 Kwi, 2018 13:28

Nastała piękna pogoda, więc kociaste chętnie przebywają na kotroomie zrobionym przez człowieków. Nenka trochę boi się odgłosów dobiegających z osiedla, Rodzik nieco niepewnie spogląda na to, co się dzieje pod domem, ale powoli przyzwyczajają się do kolejnego pomieszczenia, którym można zawładnąć. :lol:

U Rodzika standardowo działamy z inhalacjami i podawaniem sterydów... Dodatkowo jeden z kocich współlokatorów walczy z grzybkiem, więc cała załoga dostaje suplementy podnoszące odporność. Podczas kolejnej wizyty u Pani Doktor dowiedzieliśmy się o kolejnym leku, który może pomóc na wstrętne smarki. Rodzik sycząc wyraził swoją opinię na temat zabierania go z domu, jednak standardowo dał się przekupić smakołykiem.




come-here - Pon 16 Kwi, 2018 21:17

Nena jest gadułą jakich mało. Być może nieco powtarzam się w tym temacie, jednak Nena GADA. Zdarzają się takie sytuacje, że Nena zaczyna nadawać, a akurat nikt nie chce się bawić. Wtedy Pannica zaczyna miaukolić. Ileż to razy zdarzyło się, że człowieki wyrwane z normalnych zajęć (to człowieki robią coś oprócz miziania kociastych? :P ) biegły w poszukiwaniu Nenki, a ta w najlepsze podrzucała piłeczkę albo pluszową myszkę i nawoływała pozostałych do harcy... :aniolek:

Rodzikowski natomiast preferuje spanie na twarzy u dużej ciotki. Czy gdzieś może być wygodniej?

A my szukamy kolejnych badań, co więcej jest wiele osób, które nam w tym pomagają, za co bardzo dziękujemy! Następnym krokiem jest nowy lek do inhalacji...

come-here - Wto 17 Kwi, 2018 21:54

Nieważne, jak dobrze jest nam tu na dole, zawsze będziemy myśleć o tych, których nie ma z nami. Trini, Farinku, to już pół roku... Nigdy o Was nie zapomnimy.
kat - Wto 17 Kwi, 2018 22:02

:cry:
come-here - Pon 23 Kwi, 2018 22:08

Zaczęliśmy terapię nowym lekiem - stosujemy Pulmicort. Rodzik jest średnio szczęśliwy z okazji inhalacji i jęczy wniebogłosy podczas zabiegu, ale wie przecież, że to wszystko po to, żeby lepiej się czuł. Nena natomiast jest już zupełnym ninją chowającym się we wszystkie możliwe zakamarki. Już niedługo nowe zdjęcia pojawią się na wątku :)
come-here - Sro 02 Maj, 2018 18:15

Działamy z inhalacjami Pulmicortem. Niestety tydzień to trochę za mało, aby ocenić ich działanie.

Pacjent jest nieco wkurzony zamykaniem w transporterze i nakrywaniem tegoż transportera kocem - słyszymy rzecz jasna jęki rozpaczy i drapanie w ściany transportera. Niestety nie udało nam się dostać na wizytę w ten poniedziałek - był to ostatni dzień przed urlopem naszej Pani Doktor prowadzącej - czekający pacjenci wypełniły całą poczekalnię.

Nena - królowa na salonach :)



Rod chyba ma w nosie fotografujących i Ich prośby - "Zrób proszę ładną minę"



Jeśli Nenki nie można znaleźć, a wszystkie płyty DVD są wykopane z półki, odpowiedź jest oczywista ;)


come-here - Pon 07 Maj, 2018 20:23

Kupiliśmy nebulizator dla Rodzika, mamy już za sobą inaugurację - Rod reaguje na niego tak samo jak na resztę brzęczących urządzeń - bije go łapą. Ale kto z nas lubi brzęczące ustrojstwa? Oby tylko to pomogło.

Nazwaliśmy dziś chód Nenki - jest to chód wybiegowy. Królewna prezentuje swe wdzięki niczym najlepsza modelka. A ze złych wieści to u Nenulki pojawił się mały grzybek - to powtarzająca się u nas "przygoda".

Nenka i Rodzik to kotki, które potrzebują wyjątkowej troski i uwagi. Nenuś strasznie przeżywa nawet najkrótszą wizytę obcych ludzi :( Królewny są delikatne jak porcelana, prawda?

W związku z faktem, że Rodzik i Nena są delikatni, super byłoby, gdyby ktoś zechciał otoczyć ich opieką wirtualną. Oboje przyjmują suplementy - Immunodol oraz Vetoskin. Dodatkowo Rod przyjmuje na stałe Encontorol, jak zostało wspomniane wcześniej stosujemy również inhalacje Pulmicortem.

A to kilka zdjęć piękności:

Bezpieczeństwo, zasada nr 1.



A tu z profilu :)




come-here - Czw 17 Maj, 2018 21:16

Jesteśmy po małej przerwie!

Inhalujemy pacjenta co dwa dni - jest minimalna poprawa, a dla nas już minimalna poprawa jest wejściem na najwyższą górę!

U Nenusi wciąż mały grzybek - smarujemy i działamy z odpornością - Panna wciąż się nam buntuje, najbardziej wyluzowana jest o 4 w nocy - to zdecydowanie pora naszych największych czułości.

Padłem i leżę...




come-here - Nie 27 Maj, 2018 18:05

Walczymy wciąż z grzybem. Podajemy suplementy, nacieramy, dziś poszliśmy jeszcze krok dalej. Kocia ferajna, a w tym oczywiście Rodzik i Nenka została potraktowana szamponem leczniczym. Cały zabieg zabiera trochę czasu, bo kotka należy namoczyć, rozprowadzić szampon, a potem bardzo dokładnie spłukać. Kociaki boją się szumu wody, więc strumień z prysznica musi być jak najbardziej delikatny. Na początek poszedł Rodzik - nie było źle, był jedynie trochę zdziwiony całą sytuacją. Potem zajęliśmy się innymi tymczaskami - Tobim i Scarlett. Na sam koniec kąpiel odbyła Nenka - bardzo się przestraszyła :( Nenka zrobiła w łazience mały rozgardiasz, po czym Duży Wuja przechwycił dziewczynę i tulił w ręczniku aż do suchości. Już niedługo wrzucimy fotki z całego wydarzenia.
come-here - Nie 03 Cze, 2018 18:38

Dziś Rodzik udowodnił, jak ważne jest zabezpieczenie domu / mieszkania wtedy, gdy mieszkają z nami koty. Siedział sobie spokojnie na biurku, po czym za całej siły skoczył na siatkę zabezpieczającą okno. A cóż tak urzekło naszego kawalera? Oczywiście mucha. W przypadku, gdyby okno było zabezpieczone "domową metodą" i siatka byłaby przymocowana do ram okna jedynie klejem, cała instalacja nie wytrzymałaby skoku kota. Na szczęście nasze zabezpieczenia są mocne, siatka wmontowana jest na stałe w ramę, dodatkowo mamy takie metalowe zaczepy, które trzymają wszystko razem. Bezpieczeństwo pupila - zawsze na pierwszym miejscu!

A tak to walczymy z upałami, kociaste wylegują się w co bardziej zacienionych miejscach. Wentylatory pracują, dodatkowo rozwieliśmy na suszarce mokre ręczniki. Uff jak gorąco...

come-here - Sro 06 Cze, 2018 19:31

Jakie to nudne, ciotka!



Nena, panienka na włościach :)


come-here - Nie 10 Cze, 2018 18:37

Już kilka razy o tym pisałam, ale dziś napiszę to po raz kolejny. Nie ma nic fajniejszego niż Nenka, która zaciekle ociera się o człowieka prosząc o jedzonko. Baran, otarcie brzuszkiem, w końcu gleba. W wykonaniu tego kota wygląda to po prostu mistrzowsko. :D Nie lubimy upałów, nawet Rod ma nieco gorszy apetyt, sprawa musi być poważna ;)
come-here - Nie 17 Cze, 2018 17:21

Ach te weekendy! Można pobawić się z człowiekiem, Ci duzi wychodzą na trochę krócej niż zazwyczaj (a co to jest praca i dlaczego człowieki tam chodzą? czy Oni tam śpią? Bo my kociaści lubimy zrobić sobie drzemkę w ciągu dnia. Drzemkę albo i dwie...).

Rod bardzo dobrze wie, że inhalacja jest niezbędna dla Jego zdrowia. Wczoraj położył się grzecznie w trakcie zabiegu i przez raszkę transportera położył łapkę na mojej. A to dopiero uczuciowy chłopak!

Kto poznaje, czyje to łapki?



Rodzio, ewidentnie zarobiony robotą!


come-here - Pon 25 Cze, 2018 21:04

Jak już zostało wspomniane na wątku Codusia, KoTata otrzymał od Tymczasków stosowne prezenty, a Rodzik nawet napisał kartkę! To dopiero zdolny kot! Co prawda ma problemy z ortografią, ale to wszak młody chłopak. :aniolek:

A Nenusia? Nenusia jest mistrzynią prędkości przy podbieraniu mięska innym kotom. Niby nic, niby taka mała dziewczynka, a jak się uweźmie na kawałek indyka - nie ma mocnych!

come-here - Pon 02 Lip, 2018 20:18

To pewne. Nena jest zakochana. Na nic moje zachęty do zabawy, moje tulenie i mizianie pod bródką. Dla Neny istnieje tylko On - DUŻY. Wiadomo, że ja jestem również tą, która daje lekarstwa i naciera zmiany grzybkowe, więc wybór w tym przypadku był bardzo prosty. Ostatnio te małe łapki przeprowadziły masaż godzien najlepszego salonu SPA - aż nasza rezydentka otworzyła szeroko oczy i obrażona uciekła do innego pokoju...

"Gdzie Duży, co??"



A tak Nenka wyglądała po kąpieli, chyba wiem, dlaczego bywa na mnie zła. :diabel:


come-here - Pon 09 Lip, 2018 19:46

W krainie wiecznej kociej zabawy nic się nie zmienia - Nena goni Dużego, Rodzik goni ... wszystko i wszystkich. Ilość energii zgromadzona w tym wielkouchym kocie jest wprost niewyobrażalna. Ostatnio nauczył siostrę polować na muchy - Nenucha przemieniła się w krwiożerczą czarną pogromczynię insektów.

Co tam nowego na fejsie?



Szukam dobrego opisu do tego zdjęcia... :diabel:



A tu Skarbucha. :jebanewalentynki:


come-here - Wto 17 Lip, 2018 20:52

Rod i Nena zupełnie różnie reagują na gości. Rodzisław bryluje, zabawia, czaruje. Kładzie się na kanapie obok gości i domaga się atencji. Skacze popisowo przy piórku i pokazuje wszystkie swoje popisowe numery. Nenusia nie miała ochoty na poznawanie tych innych Dużych i stwierdziła, że ma ochotę podrzemać schowana za komputerem. W takiej sytuacji wszyscy byli zadowoleni.

Goście przynieśli co nieco do pochrupania a także zestaw piłeczek do zabawy. Rodzio chciał powalczyć o piłeczkę, ale nie miał szans... :palacz:

Tak tulimy Nenkę...



Relaks, a za Rodzikiem leży Duży :)


come-here - Sro 25 Lip, 2018 22:25

Rod i Nena uwielbiają urozmaicać nam noce. Ostatnio stwierdzili, że rozłożona suszarka z praniem jest fajna na sen, a także można z niej skakać. Zaniepokojeni przestawiliśmy suszarkę w bezpieczne miejsce.

Rodzio AKA nietoperz:



Prezentacja uzębienia:


misiosoft - Czw 26 Lip, 2018 09:34

come-here napisał/a:


Prezentacja uzębienia:


wygląda jakby się śmiała w głos :)

come-here - Czw 26 Lip, 2018 21:46

Ależ to Rod! Tylko w tym ułożeniu uszy ma trochę mniejsze. :diabel:
misiosoft - Pią 27 Lip, 2018 07:26

come-here napisał/a:
Ależ to Rod! Tylko w tym ułożeniu uszy ma trochę mniejsze. :diabel:


proszę o wybaczenie :bow: :bow:

come-here - Sob 28 Lip, 2018 21:52

Haha! W ramach lepszego poznawania zawsze można wpaść do nas na kawę :)
come-here - Pon 06 Sie, 2018 21:33

Ciotka się opuściła, to fakt. Dużej padł kręgosłup i leży pod termoforem. Aby uleczyć kręgosłup pojawił się również kolejny termoforek, niezwykle czarny i włochaty. Można nawet nazwać Go "TERMOROD". Po jednej stronie mam Rodzika, po drugiej Codusia. W takiej sytuacji żadna choroba nie jest mi straszna.
kat - Pon 06 Sie, 2018 21:33

TERMOROD :lol: :lol: :lol:
come-here - Wto 07 Sie, 2018 16:29

A gdy Rod zobaczy muchę, staje się … RODMINATOREM! :diabel:
come-here - Czw 16 Sie, 2018 20:53

Jesteśmy, już jesteśmy!

Ale się dzieje ostatnio. Duża i duży mieli chyba jakiś niecny plan wobec kociastych - chociaż nawet nie CHYBA. Wszystkie kociaste musiały udać się do gabinetu na badania. No kto to widział, niech te człowieki lepiej same pójdą się pożgać jakimiś igłami. Teraz czekamy tylko na wyniki, mam oczywiście nadzieję, że wszystko u kociastych będzie w porządku. Rodzio dzielnie zniósł badanie, za to Nenka miota w nas nienawistnymi spojrzeniami. Oj, chyba będzie dziś w nocy skok na bombę oraz silne próby budzenia :)

come-here - Czw 23 Sie, 2018 20:57

Mamy już wyniki, badania krwi nie wskazały znacznych anomalii, jednak musimy bardzo uważać na trzustkę naszego Rodzika. Wciąż nie wiemy, dlaczego chłopaczek nam rudzieje... szukamy dalej przyczyny.

To zdjęcie... Rodzik wygląda na nim, jakby miał kilka miesięcy. :lol:



A tu Nenka, panienka na włościach:



Wykonaliśmy również kolejne badania, które być może pomoże nam ustalić przyczynę problemów Roda - dziękujemy serdecznie za wsparcie w tej sprawie!

saszka - Czw 23 Sie, 2018 21:23

No foto Roda wymiata :D
A Nenka jaka słodka <3

come-here - Sro 05 Wrz, 2018 11:13

Rodzio to w ogóle niezwykle fotogeniczny kot! Z takimi uszami wygląda jak mały radarek :) Właśnie drzemie obok mnie i grzeje mnie swoimi łapkami :) Niestety u Rodzika pojawił się znowu mały grzybek - powtarzamy standardowy rytuał - tabletki i nacieranie. Będzie dobrze.

A nasza Nenusia? Jeszcze bardziej zakochana w tym Dużym Wujku - ja jestem ta, z którą można się czasem pomiziać, ale bez przesady! Wszak wszyscy wiemy, że to ukochana ninja Dużego :)

A wczoraj ninja, jak na ksywkę przystało wskoczyła na suszarkę do prania i było małe zamieszanie...

come-here - Sob 22 Wrz, 2018 16:16

Nareszcie wróciliśmy! tak jak reszta kociej bandy Nena i Rodzik bardzo chcieli podziękować za pomoc super ciotkom! A przez Nenkę wszyscy najedliśmy się strachu i to niemało. Dziewczyna tak nam się zestresowała, że nie chciała nic jeść... Ciotki stanęły na głowie, wymyśliły najlepszą metodę na delikatną Królewnę i wszystkim spadł kamień z serca. Ale co się wszyscy najedli stresu...

O to ta panna nas tak wystraszyła:



Rodzik za to jak zwykle ma luz:


come-here - Sob 29 Wrz, 2018 17:07

Drodzy Czytający - dziś będzie nowość, informacja, po której wszyscy nie będą mogli normalnie myśleć o kocim świecie ! :wink:

Nenka przelała na mnie wczoraj ilość uczuć porównywalną do tych, jakie kieruje w stosunku do Dużego!

A było to tak - korzystając z możliwości i końcówki miesiąca postanowiłam wziąć dzień urlopu na załatwianie spraw porządkowo - organizacyjnych (korzystając jednak z okazji postanowiłam pospać nieco dłużej niż zazwyczaj). Budzę się, a obok mnie leży czarny kot - myślałam, że to oczywiście Rod. Niby taki podobny, ale jednak pod ręką trochę mniej do głaskania, uszy jakby mniejsze... Ta mała Nenucha Skarbucha spała razem ze mną, po czym odtańczyła układ w poszukiwaniu mizianek. Mizianki rzecz jasna były. Kochane kudłate słoneczko :)

Prawda, że to najcudowniejsza królewna na świecie? :)



Podpis jak najbardziej adekwatny :)


come-here - Nie 07 Paź, 2018 17:01

Idzie jesień, więc sierściuchy stają się jeszcze bardziej miziaste :) Poszukiwanie ciepła jest wręcz wskazane, a Nenka i Rodzik czynią to z lubością. Nenka nie za bardzo lubi, kiedy Duży się oddala - to chyba nie jest żadna nowość. Skoki, podbiegi, atakowanie baranem - czego nie robi ta dziewczyna, żeby Duży głaskał. A tu do głaskania są jeszcze inne kotki, więc mizia i głaszcze się na zmianę :D


come-here - Pon 15 Paź, 2018 20:11

15. października. Nasza Trinusia odeszła rok temu. Farinek odszedł dwa dni później. Pomogę i uratuję dziesiątki innych kotów, ale Wy zawsze będziecie mieć w naszych sercach specjalne miejsce. Nie ma dnia, żebyśmy o Was nie myśleli, nie tęsknili... Strasznie smutno. :cry:
kat - Pon 15 Paź, 2018 20:24

:cry:
come-here - Pon 22 Paź, 2018 20:54

Pamięć o Trinulce i Farinku jest w naszych sercach, a teraz maksimum miłości przelewamy na Rodzia i Nenkę. Rodzik oczywiście psika, ale do tego już chyba jesteśmy przyzwyczajeni :( Kochany dzielnie znosi wszystkie zabiegi, ile ten maluch ma w sobie cierpliwości. Nenka oczywiście nie opuszcza Dużego ani na krok. Rezydentka uwielbia Dużego i w momencie, kiedy tenże usiądzie na kanapie / położy się w sypialni, pannica jest natychmiast na kolanach. Wtedy dostrzega to Skarbucha Nena - zaczyna się bieg - Duży, Duży, Duży jest mój! Dobrze, że wuja ma dwie ręce - głaskać można przecież kilka kotów w jednym czasie... :aniolek:

Gdzie jest Nenusia? :banan:


come-here - Sob 03 Lis, 2018 14:50

Duża bardzo przeprasza, że opuściła się nieco w regularności postów - miniony tydzień minął nam niezwykle szybko - niemal codziennie działaliśmy na łapankach, aby wyleczyć i wysterylizować koty mieszkające w naszej okolicy. Wciąż działamy, także bardzo mocno prosimy o wsparcie!

Rodzio nam się rozkichał, także zwiększyłam częstotliwość inhalacji - wczoraj pacjent znów był poddany zabiegowi - dzisiaj oddycha zdecydowanie lepiej. Nenusia jest dziś na mnie strasznie obrażona - kto to widział, żeby regularnie obcinać kotu pazurki? W sumie kotek zaczepia się łapkami o drapak, ale te nożyczki jakoś tak strasznie wyglądają. :wink:

Mam coś dziwne wrażenie, że owa złość przejdzie szybko. Pomoże nam w tym Duży, który mówi o Nenie - mały kurcgalopek. :aniolek:

Na poduszce najlepiej...


come-here - Nie 11 Lis, 2018 19:50

Ta Duża to jednak jest jakaś cherlawa - znowu poskładała Ją choroba. Mogę tylko dziękować losowi za to, że dał mi najlepszych opiekunów na świecie. Nenka Syrenka twardo siedziała / leżała obok mnie, kiedy trawiło mnie choróbsko. Sierściuchy dobrze wyczuwają, że człowieki chorują i swoim małym ciałkiem wspierają jak mogą. No popatrzcie sami :)




come-here - Pon 19 Lis, 2018 21:34

Rodzik to niesamowity kotek. Szuka ciepła i miękkości gdzie tylko może. :aniolek:

Jak wiemy, nasz przystojniaczek ma problemy z oddychaniem, także czasem prędzej Rodzika słychać niż widać. Duży zdumiał się wczoraj nieziemsko - idzie przez korytarz, a rodzikowski gdzieś ewidentnie jest... Pytanie tylko - GDZIE? Otóż nasz mały łowca przygód wszedł do szafy i ułożył się na najmocniej grzejącej rurze - ach, zalety ogrzewania podłogowego :) )))

A poza tym to z tymi maluchami wszystko w normie - mizianki, tulanki i głośne protesty, kiedy człowiek tylko próbuje wstać i PRZESTAĆ GŁASKAĆ KOTKA.

Duża, gdzie idziesz?



Królowa piękności. :aniolek:


come-here - Czw 29 Lis, 2018 23:47

W weekend można sobie dłużej pospać. No chyba, że Nenka zaczyna chodzić po mieszkaniu i wydawać jęki nawołujące do mizianek. Byłam święcie przekonana, że coś naprawdę się dzieje - a gdzie tam? Panienka była spragniona czułości, zabawy, tulenia... Niby taka nieśmiała, a latający WRÓG jest szarpany jak przez prawdziwego gladiatora. Następnie WROGA atakuje Rodzisław wspaniały (mający malutkiego grzybka na uchu - już prawie pokonaliśmy tę paskudę) - to dopiero szalony zawodnik - najbardziej lubię ten chód zwycięzcy z piórkiem w pyszczku. :lol:

Tyle słodyczy w jednym koteczku! :cool:


come-here - Nie 09 Gru, 2018 22:56

Czy może być lepszy początek dnia niż taki, kiedy Rodziulek kładzie się na brzuchu człowieka rozmruczany jak traktor? No chyba nie... Rodzisław wtula się we mnie non stop, dziś właściwie kursował z miejsca na miejsce - oby być tam, gdzie jest człowiek. Już niedługo na wątki pojawią się nowe zdjęcia największych przytulasów na świecie.

Nenulka AKA czarna królewna osiąga tak wysokie dźwięki, że nieraz też się martwimy, czy wszystko jest ok, na szczęście to tylko zachęta do zabawy.

come-here - Sro 19 Gru, 2018 21:11

Ktoś ma ochotę na pizzę?



A może niedźwiadka?


Marianna - Pią 21 Gru, 2018 11:14

Czarnulki są najpiękniejsze :love:
uściski dla Dzieciaków!

come-here - Czw 27 Gru, 2018 15:17

Dziękujemy pięknie - dzieciaki bardzo chciały pomagać w lepieniu pierogów, jednakże Rodzik był zbyt zainteresowany JEDZENIEM, a nie pracą, także musieliśmy zaniechać tego procederu. Dziś na przykład w nocy Rod stwierdził, że zdecydowanie nastąpił czas na pobudkę i tylko mięczaki śpią o 4 w nocy. :diabel: Wszystkie kosmetyki z szafki nocnej poleciały na ziemię, czy ktoś jest w stanie zatrzymać pędzącą czarną niszczycielską siłę? Po całej akcji Rod wskoczył na mój brzuch i rozmruczał się tak, jak tylko On potrafi.



Kłębuszek pełen miłości:


come-here - Pon 07 Sty, 2019 20:36

Rod oznacza NIENAJEDZONY. Znów mieliśmy akcję pt: "a ja rzucę się na ludzkie żarcie w ciągu tych dwóch sekund, kiedy leży samo na stole. I tym oto sposobem Rodzik uciekał przez całe mieszkanie z obierkami po pomarańczy.

Przed kociakami chowamy absolutnie wszystko. Czasem nawet nam zdarzy się wtopa. :sado:


zuzk - Pon 07 Sty, 2019 21:03

Ja mam kuchnię absolutnie sterylną, nic nie zostaje na wierzchu, a jednak przez świętami okazało się, że nawet to co schowane nie jest bezpieczne. w pudełku zamykanym pózniowo miałam pierniki, Ołówek okazało się potrafi zdjąć dobrze zamkniętą pokrywkę, obudziło mnie mlaskanie...
misiosoft - Wto 08 Sty, 2019 09:06

zuzk napisał/a:
Ja mam kuchnię absolutnie sterylną, nic nie zostaje na wierzchu, a jednak przez świętami okazało się, że nawet to co schowane nie jest bezpieczne. w pudełku zamykanym pózniowo miałam pierniki, Ołówek okazało się potrafi zdjąć dobrze zamkniętą pokrywkę, obudziło mnie mlaskanie...


:lol: :lol:
kolejny fan pierników w fundacji :)

come-here - Pon 14 Sty, 2019 20:39

O mamo! Czyli nie tylko u nas takie przygody. Ja chowam absolutnie wszystko, ale czasem najzwyczajniej brakuje mi rąk. Poza tym zaczęłam się zastanawiać, czy Rod przypadkiem nie jest jednak pieskiem. Rod bowiem aportuje nam zabawkową myszkę. Z racji tego, że w weekend Duzi są w domu, Rod postanowił zająć nam ładny kawał czasu swoim ganianiem za mychą. Jeśli nie rzucamy w odpowiednim tempie, następują dzikie piski i ponaglanie. W sumie trochę zajęć z wychowania fizycznego przyda się temu słodziakowi ;)

Nenusia natomiast w nosie (najcudowniejszym na świecie!) ma tę myszkę i w ciszy i skupieniu oddaje się relaksowi - hamak na drapaku to idealne miejsce na tego typu aktywności. :aniolek:

come-here - Pon 21 Sty, 2019 21:40

Uwaga, będzie komiks!

Dziewczyny odpoczywają:



Ile kotków widzisz na zdjęciu?



AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!


come-here - Wto 29 Sty, 2019 21:59

Z nóżką Nenusi był problem - to najprawdopodobniej "pamiątka" po panleukopenii - czasem przy bieganiu ściaga lewa tylnią łapkę. Od dwóch dni z łapeczką coś jest inaczej. Dostaliśmy leki przeciwzapalne, jeżeli to nie pomoże będziemy działać z rentgenem. Oby to nie było nic poważnego, bo już padamy ze stresu. Nenusia, proszę być zdrowym kotkiem! Bo człowieki się martwią!
come-here - Sro 06 Lut, 2019 23:23

Jej puchatość!

:aniolek:



Rodzik, najcucowniejszy kotek na świecie!


come-here - Nie 17 Lut, 2019 18:33

Dziś znowu będzie trochę o Nence... Jestem totalnie zakochana w tym zdjęciu. No i w modelce rzecz jasna.



Z girką na górze zawsze wygodnie!


misiosoft - Pon 18 Lut, 2019 09:19

te oczy :jebanewalentynki:
come-here - Pon 25 Lut, 2019 19:32

Ona jest cała absolutnie do pożarcia. Oczywiście, ja jestem ta zła, za to Duży to numer jeden, pozwólcie, że napiszę to jeszcze raz. :diabel:

Rodzio z kolei nie jest w stanie oddalić się ode mnie na więcej niż pół metra. Siedzę na kanapie, piszę ten post, a Rodziulkowski leży tuż przy mojej nodze. :banan:

Dziś w nocy wszyscy nienażarci mieli szalony plan - obudzić mnie i zmusić do śniadanka wcześniej niż standardowo. Oj, niestety zasnęłam i jedzenie było planowo. :palacz:

Moja poducha.


come-here - Nie 03 Mar, 2019 20:28

W ten weekend miałam mnóstwo czasu dla kociastych - Duży pojechał oglądać ludzi, którzy grają na komputerze, a ja miałam cały weekend na pracę i mizianie największych pieszczochów.

Nenusia przeszła samą siebie - wiadomo, nie ma największej miłości, to można potulić się do tej Dużej, ona wcale nie jest taka zła. :wink:

Nenucha przylgneła do mnie plecami i zapadła w mruczący trans. Niestety nie udało się zrobić zdjęcia - bohaterka uciekła przestraszona tym, że nagle zapaliłam światło :D

A tu Królewna zakopana w prześcieradle. :aniolek:


misiosoft - Nie 03 Mar, 2019 22:41

come-here napisał/a:
W ten weekend miałam mnóstwo czasu dla kociastych - Duży pojechał oglądać ludzi, którzy grają na komputerze, a ja miałam cały weekend na pracę i mizianie największych pieszczochów.


A Rodzik nie chciał jechać z Dużym? Skoro w domu razem oglądają tych, co grają w gry to jak teraz Duży mógł pojechać sam?!

come-here - Pon 04 Mar, 2019 20:59

Rodzio wolał zostać ze mną - mnie bardziej lubi :P
come-here - Nie 10 Mar, 2019 20:28

Rod zamordował już wszystkie myszki z naszego domu - dziś zaczął podrzucać sobie otwarcie plastikowe otwarcie od soku (bez obaw, nie ma możliwości, aby je pożarł). Piski, krzyki i nawoływanie Nenusi - czy siostra mogłaby opuścić brata w takiej chwili? Oj nie ;)

Kociaści mają również nową metodę budzenia Dużych rano - wchodzą na toaletkę znajdującą się obok łóżka i przeprowadzają nalot - iście bombowy. Dziś Rodzio bardzo intensywnie przeglądał się w lustrze, bowiem strącił stojący na toaletce balsam do ciała. :diabel:

ps. może chciał się nasmarować ? :lol:

come-here - Nie 17 Mar, 2019 20:50

Coduś dał się oczarować naszej niedźwiedziowej pięknisi, popatrzcie sami...



Natomiast Rodzik robi to, co kocha najmocniej - oddaje się konsumpcji :D


come-here - Nie 24 Mar, 2019 20:08

Kot w stanie ciekłym - Rodzisław wspaniały...


come-here - Nie 31 Mar, 2019 22:56

Kolejny weekend, kolejne święto - dzień krojenia mięska. Uwinęliśmy się z Dużym w ekspresowym tempie, śmiem twierdzić, że wiecznie głodne bestie również miały w tym swój udział. Oczywiście Rodzisław piękny po napełnieniu brzuszka zaczął bawić się kawałkiem mięsa, który ostatecznie wrzucił na suszarkę z praniem. NO CÓŻ...
come-here - Czw 11 Kwi, 2019 19:10

Kociaste zawsze wiedzą, jak poprawić mi humor. Leżę pod kocem, głowa boli, a Rodziobak (tak, mamy nową ksywkę) twardo obok mnie. Oby być bliżej. Oby nie odsunąć się od człowieka na więcej niż 10 centymetrów. Dodatkowo Rodzio dał dziś mały pokaz nieładnego zachowania - aż rezydentka się wkurzyła i owarczała delikwenta... Nenusia natomiast zakopała się dziś w kanapie tak głęboko, że przestraszona szukałam pannicy dobre 15 minut. Hmm, a jakie było zdziwienie, jak wyleciała z piernatów ;)

Rod - ale jak to nie ma kolacji?


come-here - Nie 28 Kwi, 2019 23:03

Dziś zastanawialiśmy się, gdzie był Rodzik, kiedy rozdawano rozum ;) Stawiamy na to, że na pewno rzucał się na jakieś mięsko. Siedzę sobie, siedzę, a Rodziobak wskakuje na taborecik i zaczyna się wydzierać. Czyżby muszka? No nic nie widać... Podsadzam Jegomościa, aż tu nagle ... Rodzio myślał, że gwoździk, na którym wisi kalendarz to robaczek. I jak tu Rodziolka nie kochać?
misiosoft - Pon 29 Kwi, 2019 06:58

come-here napisał/a:
Dziś zastanawialiśmy się, gdzie był Rodzik, kiedy rozdawano rozum ;) Stawiamy na to, że na pewno rzucał się na jakieś mięsko. Siedzę sobie, siedzę, a Rodziobak wskakuje na taborecik i zaczyna się wydzierać. Czyżby muszka? No nic nie widać... Podsadzam Jegomościa, aż tu nagle ... Rodzio myślał, że gwoździk, na którym wisi kalendarz to robaczek. I jak tu Rodziolka nie kochać?


słodki brządc ::

come-here - Sro 01 Maj, 2019 19:41

Nieco urwisowaty, ale to ten rodzaj urwisa, który kocham najbardziej! :diabel:
come-here - Nie 05 Maj, 2019 21:33

Nena, czyli Jej puchatość ostatnio bardzo się wystraszyła. Kto to widział, żeby jacyś kurierzy dzwonili domofonem i przychodzili z paczkami ... Pannica udała się na swoje standardowe miejsce obserwacji (za biurko) i czekała, aż obcy odejdą spod drzwi. Dodatkowo Duzi wymyślili sobie, że z okazji święta Dużej zamówią sobie pizzę - no i znowu ten domofon. To jakieś dziwne wynalazki, a Nenula najbardziej lubi spać przytulona do brzucha Dużego - czyżby tam było najbardziej miękko? :diabel:
come-here - Nie 12 Maj, 2019 18:57

"No ale o co Ci chodzi, poznosiliście jakieś kartony, w dodatku mają jakiś taki fajny wkład. Przepraszam, czy już naprawdę nigdzie nie mogę wejść???????"




"Oki. Tu też jest wygodnie" ;)


come-here - Nie 19 Maj, 2019 20:12

Po każdym wyjeździe kociaki nie odstępują nas na krok. Rodzio generalnie niechętnie opuszcza moje kolana, po chwili biegania zaczyna się pisk oraz nawoływanie - "Człowieku, teraz się tulimy".

Oprócz miziania jest jeszcze nowa atrakcja - robot sprzątający. Po latach spędzania ogromnej ilości czasu na normalnym odkurzaniu (a przecież można go było spożytkować na głaskanie, tak?" Duzi sprawili sobie ułatwiacz życia. Rodzik też go niezmiernie polubił, po włączeniu melduje się tuż obok.

Drzemka?


Nadira - Pią 24 Maj, 2019 22:59

A próbuje atakować robota? :D
come-here - Sob 25 Maj, 2019 20:36

Oczywiście, że tak! Łupie łapką szczotkę wychodzącą spod robota :D
come-here - Pon 27 Maj, 2019 21:11

Dziś posegregowałam kolejną porcję zdjęć - już niedługo pojawią się na wątku - zapraszam serdecznie do obejrzenia serii zdjęć pt."Rod był na imprezie i nieco pobalował".

Dziś balujemy również z piórkiem - wróg standardowo został zniszczony, a przystojniak padł w ramiona Morfeusza. :palacz:

come-here - Nie 09 Cze, 2019 17:06

No to zaczynamy ze zdjęciami!

Oj poszalałem wczoraj...



Ale za to jakie mam zęby ! :diabel:


come-here - Pon 17 Cze, 2019 20:58

Rod wszedł w fazę polowania na muchy. Oj niestraszne są wszelkie latające potwory, w mgnieniu oka zostają pożarte i zmielone na pył... A Nenucha jak zwykle przyprawiła nas o zawał serca - wychodzimy na basen, więc standardowo sprawdzamy, czy wszystkie kociaste są na miejscu. Drapak? Nie ma. Kotroom? Nie ma? Szafa i pod łózkiem? Też nie. Nasza królowa Zambezii schowała się pod suszącym się praniem. Kto nie chciałby się schodzić w taki gorąc... W trosce o kociastych wstawiamy ręczniki na najkrótszy program, po czym rozwieszamy je na suszarce (dziękujemy cioci Zuzk za patent!).

No hej, o mnie mówisz?


come-here - Pią 28 Cze, 2019 21:37

Dziś Nena stwierdziła, że uwielbia nie tylko tego Dużego, ale również TA, KTÓRA PODAJE JEDZENIE zasługuje na czułości. Lubię te nasze poranne mizianki - Pannica ładuje się na poduchę i domaga się atencji. Dodatkowo jest najwierniejszą kibicką Dużego - Duży łupie w grę komputerową, a Nenucha obserwuje, jak idzie gra. :palacz:

A tu nasz USZAK <3


come-here - Sob 20 Lip, 2019 18:41

Rodziobak wydaje ostatnio z siebie niezwykle wysokie piski. Powód? Służący za wolno nakładają jedzenie... Nawet teraz, kiedy to piszę, uszka naszego miziaka podniosły się do góry niczym najczulsze antenki. :diabel:

Duży natomiast odwiedził jeden z naszych ulubionych sklepów stacjonarnych z artykułami dla zwierząt. Wrócił jakiś taki nieswój ... Zapytany o powód z kwaśną miną powiedział, że tylu kocich zabawek w promocji nie widział już dawno. Ale jak tu kupować nowe, skoro te kupione już wcześniej zajmują prawie całą podłogę ? ::

Mycha i uszak!



JU TOKING TU MI?


come-here - Pon 05 Sie, 2019 19:28

Futrzasty uszak zrobił się niegrzeczny. Aby Jegomościa zmęczyć i wylatać, wciąż wykorzystujemy piórko nadszarpnięte znakiem czasu - Duży wczoraj tak się namachał, że prawie miał zakwasy ;)

Zawsze kiedy trochę pogniewam się na tego czarnego gamonia, ów gamoń patrzy na mnie swoimi wielkimi oczami i wszelka złość jakoś tak... mija. :sado:

A co u Nenki? Pannica niezwykle docenia to, że skrupulatnie dbamy o czystość mieszkania. Dziś zaległa na desce klozetowej - ba, wyglądała tak dostojnie, że aż chciało się powiedzieć - Królowa na tronie ;) Niestety chwila była tak wzniosła, że nie zdążyliśmy chwycić po aparat. :palacz:


come-here - Wto 13 Sie, 2019 20:40

Kiedy chcesz być groźnym niedźwiedziem, ale wciąż jesteś słodka...




come-here - Nie 25 Sie, 2019 18:37

O minach Rodzika możnaby napisać niejedną pracę magisterską... ten rozdziawiony pyszczek jest jedyny w swoim rodzaju. Należy również dodać, że pyszczek zrobił dziś niezły numer - chwycił kawałek gotowego barfa, po czym usiadł z nim na beżowej kanapie. Hemoglobina z mieszanki wygląda doprawdy cudnie, zwłaszcza na jasnej kanapie. :diabel: Na szczęście sytuacja została opanowana w mgnieniu oka. :lol:



Tak będę leżał!


come-here - Nie 08 Wrz, 2019 18:15

Rodzio i Nena wciąż ganiają za rezydentką i sytuacja stała się dość napięta. Badania wykonane, czekamy na Feliwaya, mamy nadzieję, że to sprawi, że atmosfera stanie się bardziej przyjemna.

Dziś Rodzio intensywnie korzystał z uroków wylegiwania się na balkonie - leżanka i poduszka to zdecydowanie ulubiony zestaw naszego uszaka. Nenka natomiast wymościła sobie koc leżący na kociej budce (kocia logika!) i tak spędziła większość dnia. Były oczywiście mizianki z Dużym, ale o tym chyba nie muszę wspominać ;)




come-here - Nie 13 Paź, 2019 13:56

Należy się nam potężny autopatyk za taką niesubordynację. Kto to widział tak się opuszczać w pisaniu na wątkach! Meldujemy, że dzieciaki mają się bardzo dobrze, Rodzio ma tak urocze futro, że mam ochotę głaskać Go nie tysiąc, lecz 2 tysiące razy dziennie. Królewna puchatości Nena również czuje się bardzo dobrze, jednak podczas naszego wyjazdu zapewnienie Jej opieki było nie lada wyzwaniem - pannica nie zamierzała pokazać się odwiedzającym. Wszystko zostało jednak bardzo dobrze rozwiązane i obyło się bez ofiar (w ludziach i kotach :diabel: ).
come-here - Wto 05 Lis, 2019 21:41

A my jak zwykle z opóźnieniem w zdjęciach...

Co zobaczył Rodzik? :)



No heeeej, to ja, jestem chętny na małe spotkanie!


come-here - Sro 04 Gru, 2019 22:12

W krainie wiecznej szczęśliwości nastał szalony dzień. Dziś zamontowałam na wędce nowe piórko - generalnie wszystkie sierściole biegają za nową zabawką jakby to było pierwsze piórko, które widzą na oczy :: Rodzio nam się zasapał, także obecnie wszyscy mają przerwę w meczu koty-wróg do unicestwienia. Niedźwiedzica Nenka po raz kolejny pokazała mi, kim jestem w mieszkaniu (przecież wszyscy wiemy, że podawaczem jedzenia :aniolek: ). Budzę się w środku nocy, nie jest mi zbyt wygodnie. Okazało się, że większość poduszki zajmuje Nena, a ja leżę skulona na samym skrawku. Nikt chyba nie jest specjalnie zaskoczonym takim obrotem sprawy... :sado:
misiosoft - Czw 05 Gru, 2019 08:35

come-here napisał/a:
generalnie wszystkie sierściole biegają za nową zabawką jakby to było pierwsze piórko, które widzą na oczy :: Rodzio nam się zasapał:


:: :: ::

come-here - Sob 28 Gru, 2019 20:36

Proszę mi się tu nie śmiać z kawalera - to jest poważny koci mężczyzna!
come-here - Nie 05 Sty, 2020 22:09

Kto nie mógł się doczekać nowych zdjęć najpiękniejszej pary czarnuszków?

Nena drzemie na poduszce, obok Tobiś i Duży również odpoczywają. Oczywiście Nena jest czujna! :diabel:



Wielkooki!

:jebanewalentynki: :love:

kat - Nie 05 Sty, 2020 22:53

:serce:
come-here - Czw 16 Sty, 2020 21:30

Ach, my ludzie to czasem zachowujemy się jakbyśmy nie mieli głowy. Czlowieki (a raczej ja) myślałam, że zgubiłam coś BARDZO WAŻNEGO. W tym celu przejrzeliśmy absolutnie każdy kąt w mieszkaniu, odsunęliśmy również kanapę. Oczom naszym ukazała się calusieńka galeria zabawek Rodzika, które aktualnie są schowane. Wyciągamy po jednej myszce, tak, aby piękniś mógł sukcesywnie wkopywać je pod kanapę :D

Czy ktoś widział kiedyś piękniejsze oczy?



I uszy? :banan:


come-here - Nie 02 Lut, 2020 18:25

Wiemy wszyscy, że nasz Rodzio jest prześlicznym kotem, ale spójrzmy proszę na taką oto instalację artystyczną - jak ją zatytułować? "Rozeta w natarciu"? "Wiecznie głodni?". Myślę, że nikt z nas nie chciałby znaleźć się w centrum tej kuli pełnej mięsnej energii :diabel:



jaggal - Nie 02 Lut, 2020 19:00

kto jest kim? :D
come-here - Nie 15 Mar, 2020 15:53

Od góry patrząc - Nena, Gimela, Tobi, Scarlett, Rodzio. Jest z nimi mnóstwo zamieszania, ale w tym najbardziej radosnym wydaniu. Gimela powoli dogania Rodzika, jeśli chodzi o trzpiotowatość :D

Ze względu na bezpieczeństwo oczywiście zostaję w domu, także kociaste cieszą się, że przychodzi dodatkowa porcją mizianek. Rod wkopał pod kanapę absolutnie wszystkie swoje ulubione myszki - Duży musiał dziś wyciągać wszystkie po kolei. Rodziulasty bawił się tak zapalczywie, że właśnie padł i drzemie na poduszce. MOJEJ. No a Nena, jak na niedźwiedzia przystało - tuli się, atakuje piórko i domaga się głasków.

come-here - Nie 22 Mar, 2020 17:54

Człowiek to jest jednak naiwne stworzenie. Myśleliśmy, że skoro ze względów bezpieczeństwa świat nieco wyhamował, to koty zrozumieją, że nie ma potrzeby budzenia nas o standardowej godzinie. TJA. Mistrzynią budzenia została znów okrzyknięta Nena - głowa pod pachę i panna daje znać, że to już czas. Piszę tego posta mniej więcej trzydzieści minut przed planowaną porą kolacji - generalnie czuję się jak świadek na przesłuchaniu, ponieważ czuję przeszywające spojrzenia kilku par oczu. Coś mi mówi, że dziś kolacja będzie chyba nieco wcześniej. :banan:
come-here - Nie 05 Kwi, 2020 13:46

Czy są tutaj ktoś, kto stęsknił się za widokiem najbardziej uroczych czarnych kotów na świecie?

Szczerze mówiąc spodziewałam się tej odpowiedzi :)

No to bardzo proszę:

Nena dba o to, aby Tobi nie uciekł <3



Czy ktoś widzi niedźwiadka? Nena The Bear pozdrawia wszystkich zakochanych. W Nenie oczywiście :)


come-here - Sob 18 Kwi, 2020 10:42

A oto i On. Pogromca wszelakich myszek, łowca drapieżny i nieustraszony... Mamy tych myszek na pęczki, co kilka dni odsuwamy kanapę i wyciągamy spod niej wszystkie ofiary. Rodzio jest już na tyle cwany, że jakikolwiek ruch w okolicach kanapy wywołuje u Niego dziki okrzyk radości... :diabel:


come-here - Nie 03 Maj, 2020 16:46

Robienie barfa to ulubiony dzień w naszej kociej świątyni. Kociaste pół sekundy po wyjęciu wielkiej miski zaczynają domagać się mięsa - niektórzy robią to po cichu, a niektórzy zdecydowanie walczą o swoje. Do tej drugiej kategorii należy Rodzisław Wspaniały - wskakuje na aneks i sam wyciąga mięso z miski. Można? No oczywiście.

Za to nasz budzik Nena ma nową formę walki z za późnym wydawaniem śniadania - ugniatanie człowieka po pełnym pęcherzu. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że działa idealnie. :diabel:


come-here - Nie 31 Maj, 2020 18:17

Rodzio jest bardzo pracowitym kotem. Dba o to, aby żadne mięsko nie miało swojego miejsca w brzuchu, chroni przed muchami, zabija atakujące pluszowe myszy, a tu... nadzoruje, czy prawidłowo prasuję ubrania ;)



come-here - Nie 21 Cze, 2020 17:20

Drodzy paczacze!

Dokładnie tak wygląda wydawanie posiłku w domu pełnym kotów. Wszyscy walczą o najlepszą miskę i narzekają, że niewolnicy, przepraszam, człowieki nie dali jeść od stu lat! (W sensie snack był jakąś godzinę temu...).



come-here - Nie 05 Lip, 2020 15:33

Ostatnio Nena trochę zaczęła nas martwić - coś nie pasowało nam z siusianiem - wchodziła do kuwety, myła pupę i ogólnie była nieco "inna". W te pędy udaliśmy się do weterynarza, okazało się, że okolica pod ogonem jest nieco zaczerwieniona, także panna przyjmuje leki i miejmy nadzieję, że wszystko zmierza ku poprawie. Oczywiście codzienne łapanie delikwentki w celu podania leków to niesamowita przygoda, w ramach podziękowania pobudka jest jeszcze przed budzikiem. :diabel:
come-here - Nie 09 Sie, 2020 12:48

Obawy związane ze stanem zdrowia Nenki okazały się niestety bardzo zasadne. Nena zaczęła siusiać krwią, także mamy za sobą kilka wizyt u weterynarza - cały układ moczowy ma się słabo, pięknota siusiała na co popadnie, także mamy za sobą ciężki czas. Cała okolica intymna spuchła przez podrażnianie, także Nena spędziła dwa tygodnie w kołnierzu. Bardzo dzielnie znosiła podawanie antybiotyków i innych leków. Sytuacja powoli wraca do normy, a ja wciąż nie mogę wyjść z podziwu, ile sierściolek wytrzymał.
kat - Nie 09 Sie, 2020 19:24

Bidulka.
A wiadomo, co było przyczyną?
Jakiś stres, czy coś innego?

Trzymam kciuki za powrót do zdrowia!

come-here - Wto 11 Sie, 2020 22:19

Nie wiemy do końca... Pannica dostaje również delikatne uspokajacze. Teraz chuchamy i dmuchamy jeszcze bardziej :)
Misia - Sob 10 Paź, 2020 13:37

Jak się miewają Rod i Nena?
come-here - Nie 18 Paź, 2020 12:55

Witamy po długiej przerwie!!! Te ludzie to czasem po prostu nie myślą o tym, że tutaj tyle osób czeka na wieści od najpiękniejszych czarnych kotków na świecie.

Nenusia była na wizycie u nefrologa - wszystkie problemy zdrowotne biorą się niestety ze stresu, bo badania wyszły całkiem nieźle. Zmieniliśmy nawet detergent do mycia kuwet na bardzo delikatny, królewna nawet dostała obróżkę feromonową, ale kiepsko się w niej czuła. Stosujemy suplementy wspierające układ moczowy i specjalną karmę. Ostatnio wszystko jest w porządku, co barrrrrrrrrdzo nas cieszy. :banan:

A Rodzio jak to Rodzio - poluje na myszki, kocha człowieka ponad wszystko i jest najbardziej ciekawskim kotem na świecie. :diabel:

come-here - Pon 09 Lis, 2020 20:56

Brakuje mi dobrego dymka do tego zdjęcia ;) Czy Tobiś jednoznacznie pokazuje, że jest głodny? :)




A teraz wszyscy czekają na posiłek, biedne koteczki :diabel:


come-here - Wto 17 Lis, 2020 20:13

A tak wygłodniałe kociaki wyglądają z innej perspektywy :D i bądź tu mądry i daj każdemu po równo :D



A Rodzio, nasz chłopaczek-uszaczek potrafi ustawić się w każdej sytuacji. Tutaj po raz kolejny przejął moją poduszkę pod nogi.



Worek po żwirku? Bez problemu może służyć jako legowisko.


come-here - Nie 22 Lis, 2020 22:13

Witam serdecznie, czy Jolanta jest w domu? :)



Nie ma? To ja poleżę i poczekam. :palacz:


come-here - Pon 07 Gru, 2020 22:59

Kto się stęsknił za pięknotami?




come-here - Nie 20 Gru, 2020 13:14

Jak to pracujesz? Co to znaczy? A kto będzie głaskał kota?



Do boju!


Cotleone - Nie 20 Gru, 2020 20:03

Padam :lol: Czołgista wymiata.
come-here - Pon 04 Sty, 2021 20:08

Ach, ten nasz czołgista skradł serce niejednej kocicy ;-) Przyznam szczerze, że koty korzystają z czołgu, jak im się zachce, za to zwykły karton niezmiennie robi furorę. No cóż już taki koci świat.

Rodzio i Nena nie chcieli z nami rozmawiać w Wigilię, chyba uznali, że nie jesteśmy wystarczająco dobrymi kompanami do rozmowy.

Ze względu na panującą aurę lubię sobie siedzieć pod kocem. Kocem zaś jest niezwykle często zainteresowany nasz uszasty przystojniak, w takim układzie mam dwa koce - jeden zwykły i jeden Rodzikowy. A spróbuj się człowieku poruszyć!

come-here - Pon 11 Sty, 2021 23:08

Rodzik tak się najeździł tym czołgiem, że aż się zasmarkał. Bidulek zaczął troszkę gorzej oddychać, smarka, także wkroczyłam z działaniem. Częstsze inhalacje zdecydowanie pomogły, właśnie skończyłam kolejną. Od razu widać, że Uszak ma się lepiej. Może na przykład poznać po tym, że przypadkowe cmoknięcie w okolicach szafki z jedzeniem spowodowało, że Rodzik zmaterializował się w ciągu ułamka sekundy. Czy to przypadek? Wszyscy wiemy, że nie. :aniolek:
come-here - Czw 28 Sty, 2021 21:46

A co to za piękny plażowicz?



Czy tylko ja jestem zakochana w tych uszach? :aniolek:


Nasta - Nie 31 Sty, 2021 11:40

Musisz uważać co mówisz, bo z pewnością z takimi uszkami wszystko super słyszy! :D
come-here - Pon 22 Lut, 2021 21:24

Ależ oczywiście, że wszystko słyszy - zwłaszcza jeśli ktoś w domu otwiera puszkę albo (ohohoho!) kroi mięso. Wtedy Rodzisław Wielki Pierwszy mknie z prędkością światła.

Zadziwiające jest to, jak Rodzio wyczuwa, kiedy mam spadek formy fizycznej. W takie dni zawsze zasypia tuż obok mnie i uspokaja miarowym oddechem. Prawdziwy koci pielęgniarz. :aniolek:

Za to Nenka nie ustaje w wymyślaniu nowych form wymuszania przysmaków. Z racji tego, że pracuję z domu, zawsze kiedy nadchodzi pora posiłku, nieustraszona wojowniczka rusza do walki - oj, zaciekłości niejeden mógłby się od Nenusi uczyć. :diabel:

come-here - Czw 04 Mar, 2021 20:23

Najlepszy kocyk na wiecznie zmarznięte człowiecze gnaty? Ten oto młodzieniec.



Równie ochoczo pomaga w liczeniu podatków - wczoraj pół dnia przeleżał na moim biurku. Czasami naprawdę mam wrażenie, że obsługę SAP-a ma w jednym pazurku. :shock:

come-here - Nie 21 Mar, 2021 15:42

Rodzio ma niesamowitą zdolność osiągania fazy "ZEN" w absolutnie każdych warunkach. Spanie na leżąco, na prawie stojąco, na wisząco - też mi problem. Dwa szybkie machnięcia łapką, wszak posłanie należy ugnieść i Rodzisław jest już gotowy na relaks.



come-here - Pon 10 Maj, 2021 19:37

Uroczyście ogłaszam, iż sezon balkonowy dla wszystkich kociastych właśnie się rozpoczął. Nową atrakcją jest pokrowiec na rowery - duże to takie, szeleści, można się go wystraszyć, ale w sumie to wygląda ciekawie. Rodzio jest zauroczony aktualnie panującą aurą, biega radośnie po balkonie oraz wyleguje się na leżankę. Klusia Nenusia standardowo podeszła do tematu nieco bardziej ostrożnie, ale też przewietrzyła futerko i... oczywiście poszła na drzemkę.
Niebieska - Nie 19 Wrz, 2021 08:44

Jak dzieciakom minęło lato?
come-here - Pon 27 Wrz, 2021 20:47

Bardzo przepraszamy za tak haniebne opóźnienie. Dzieciaki cieszą się niesamowicie, bo Duzi zamontowali w domu klimatyzację - upały były łatwiejsze do zniesienia. Aktualnie jesteśmy na etapie poduszkowo - kocowym, futrzaki czekają tylko na moment, kiedy można wkulnąć się po koc, albo zasnąć na kolanach... dziś Rodzio towarzyszył mi w pracy przez kilka ładnych godzin, robota szła aż miło :diabel:

Gdy chcesz zrobić porządki w szafce...



Relaks z najlepszym kumplem :aniolek:


come-here - Wto 09 Lis, 2021 20:47

Rodzik jest zniesmaczony pogodą. Kot by wyszedł na balkon, pooglądał, co tam za siatką lata, a tutaj nic, trzeba siedzieć pod kocem. A było tak pięknie.



A może by tak poszukać jakichś wakacji? Zobaczę, co tam Google podpowiada!



Za dużo tych ofert! Idę spać.


Chitos - Wto 09 Lis, 2021 23:08

Na zimie proszą o ogrzewanie podłogowe :) :twisted: :twisted:
come-here - Nie 20 Lut, 2022 15:50

Ogrzewanie podłogowe działa, zdecydowanie widać, gdzie kociakom leży się najwygodniej. Aktualnie przygotowałam ubrania do sprzedaży, oczywiście kociaste pomimo budek i legowisk czują się najlepiej w kartonie. Kto by się mógł spodziewać takiego obrotu spraw. :diabel:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group