Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Kocie pogaduchy i pytania do Fundacji - Uczulenie na wełnę????

bukanor - Nie 22 Lis, 2020 22:23
Temat postu: Uczulenie na wełnę????
Pewnie część osób już kojarzy. Mam trzy koty Winyla, Diesela i Krówkę.

Winyl jest alergikiem, obecnie żyje na Apoquelu i karmie dla alergików Royal Canin Sensivity.

W ubiegłym roku przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania, które było w trakcie remontu. Wszędzie cementy, zaprawy, narzędzia. Obawialiśmy się reakcji Diesela (o dziwo, u niego zero stresu) i Winyla - czy te wszystkie chemikalia nie pogłębią jego alergii. Ale o dziwo - problem z drapaniem zniknął - kot jak nowy, futra piękne, błyszczące. Nawet zaczęliśmy się zastanawiać, czy nie odstawić apoquela. Mieliśmy przypuszczenia - że może coś w starym mieszkaniu go uczulało. Do ubiegłego miesiąca żyliśmy mając "gniazdo" w jednym z pokoi, a z kolei 99% naszych rzeczy i mebli stało zamknięte w kartonach w pokoju, do którego koty ze względu na ilość pudeł i wysokość stosów nie miały wstępu.
Miesiąc temu zrobiliśmy sypialnię - rzeczy zostały wypakowane, meble poskładane. I zaczął się koszmar - Winyl drapie się jak głupi. Znalazły się przykrycia na łóżko - koce w owczej wełny, który Winyl uwielbiał - jak tylko je rozłożyliśmy spał dwa dni non stop na nich. Zamknięta była również paproć - którą podskubuje obecnie (przez prawie rok nie miał do niej dostępu), chociaż w starym mieszkaniu miał do niej dostęp, ale tam miał okresy większego i mniejszego drapania niezależnie od paproci. Na pewno nie jest to stres - Winyl jeździ z nami na wakacje w różne miejsca i zauważyliśmy już - że wystarczy tydzień poza domem, w jakimkolwiek pensjonacie/hotelu, a kot przestaje się drapać. Czy ktoś miał do czynienia z czymś takim?? Na co on może być uczulony?? Dodam, że pościel była w "gnieździe" i spał na niej przez rok, do poskładanej ramy łóżka czy szafy miał też dostęp. Problem pojawił się praktycznie natychmiast po wypakowaniu kartonów i wpuszczeniu kota do nowej sypialni.
Nie mam pomysłu jak mu pomóc i jak sprawdzić co go uczula, chowanie po kolei wszystkiego będzie trwało wieczność, może ktoś miałby jakieś podejrzenia??

Neda - Pon 23 Lis, 2020 10:47

Nie wiem, czy istnieje lepszy sposób, niż właśnie sukcesywna eliminacja poszczególnych rzeczy, które podejrzewacie o te reakcje alergiczne. Ale może ktoś, kto ma alergika, coś jeszcze podpowie. Równie dobrze, to może być jakiś proszek do prania/płyn do płukania tkanin lub inna domowa chemia. Ale wełna/pierze też mogą uczulać... :neutral:
bukanor - Pon 23 Lis, 2020 20:42

proszki, płyny do prania, środki czystości cały czas to samo - i w poprzednim mieszkaniu i ostatni rok w nowym i w remoncie też, pościel też. Pojawiły się na nowo wszystkie książki - kilka regałów, jakieś bibeloty i pokrowce na łóżko. Wczoraj zaczęliśmy analizować i schowaliśmy ponownie do kartonu pokrowce - te z wełny owczej i będziemy Pana kota obserwować. Przez chwilę podejrzewaliśmy dracenę, ale zawsze była (ostatni rok też) w pokoju gdzie koty przebywały, ale poza ich zasięgiem (jest na wysokiej półce, do której kot nie doskoczy i nie ma jak tam się dostać).
kat - Pon 23 Lis, 2020 21:24

A może roztocza...?
Jak było mniej tekstyliów i nowe wnetrza, to bylo ich mniej...

bukanor - Wto 24 Lis, 2020 13:33

Pościel jest ta sama, materac też (służył nam i kotom do spania przez okres remontu też w "gnieździe"). Książki są odkurzone, generalnie w nowej sypialni kurzu to za bardzo jeszcze nie ma. Te nieszczęsne pokrowce - wszystko świeżo wyprane.
Jak roztocza to kiepsko... tego nie da się wyeliminować. Winyl drapie się po szyi i po karku (potrafi zdrapać sobie skórę do mięsa, tak go swędzi i nie przestaje póki całej nie zdrapie). Obecnie dostaje apoquel cały czas i reakcja nie jest aż taka, ale zaczął wydrapywać rany. Działamy też doraźnie miejscowo (na swędzące miejsce Dexapolcort N oraz Dermatol).
Wczoraj schowaliśmy te nieszczęsne pokrowce i drapał się mniej, już tak nie szalał.

Neda - Wto 24 Lis, 2020 13:51

bukanor napisał/a:
Wczoraj schowaliśmy te nieszczęsne pokrowce i drapał się mniej, już tak nie szalał.


No, to już jakiś trop. :) Obserwujcie dalej. Jeśli chodzi o drapanie, to oprócz farmakologii - jak widzicie, że idzie grubo i do mięcha, to możecie też kołnierz mu założyć, aby sobie ran nie rozdrapywał i nie szkodził bardziej.

Niebieska - Wto 24 Lis, 2020 13:56

A wy mu robiliście testy alergiczne?
bukanor - Wto 24 Lis, 2020 14:26

Kołnierz ma, ale akurat miejsca które drapie to jest szyja i kark i kiedy miał założony kołnierz trzepał tym kołnierzem i nauczył się nim drapać po szyi. Drapie się tylko po szyi i karku.

Testów nie miał robionych ponieważ lata był na lekach - po pierwszym ataku kiedy miał ok 1,5 roku (obecnie ma 11,5 roku) był na lekach i robienie testów nie miało sensu, a każda próba odstawienia leków w celu zrobienia testów kończyła się rozdrapaniem szyi. Od ok 2 lat jest na apoquelu - gdyż przyjmowane wcześniej leki zaczęły za bardzo obniżać mu odporność. Poprawa po apoquelu była spektakularna. Coś tam raz po raz się zdarzyło, ale generalnie był spokój. Ostatni rok w nowym mieszkaniu ( mieszkanie dla nas jest nowe, w zasadzie jest stare, kamienica) mieliśmy obawy jak zareaguje gdyż z różnych przyczyn musieliśmy zamieszkać w środku generalnego remontu - ale o dziwo, zero drapania pomimo kucia, kurzu, farb i całej reszty wątpliwych remontowych przyjemności.

Winyl ma historię medyczną bardzo grubą, jest kotem pochodzącym z miotu który ktoś usiłował utopić w szambie. Z pięciu kociąt topienie przeżyły 3, z tych trzech dwa udało się przywrócić do świata żywych kotów. Oba całe życie chorują - brat Winyla został uśpiony rok temu, pomimo leczenia nerki odmówiły współpracy. Winyl ma w nosie i zatokach lekooporne szczepy bakterii gronkowca i paciorkowce, które atakują, jeśli tylko kotu spadnie odporność. Nie ukrywam, że jego utrzymanie pochłania spore kwoty miesięcznie, ale nie jest to najważniejsze, jest kochanym i niesamowitym kotem i obecnie w jego skomplikowanej zdrowotnie historii staramy się mu jakoś ulżyć.

kat - Wto 24 Lis, 2020 15:03

A cos zmienialiście w jego diecie po przeprowadzce i teraz?
bukanor - Wto 24 Lis, 2020 16:30

Nie, Futrzak dostaje cały czas Royal Canin Veterinary Diet Feline Sensitivity Control, kurczak + kawałek tuszki z tuńczyka w której jest co dzień ukryta tabletka. Do tego dziennie mała garść chrupek Purina Cat Chow Adult Special Care 3w1, indyk. I tak monotonnie od kilku lat.
Raz po raz, jak to kotu coś mu się uda ukraść (np. żeberka), ale akurat w ostatnim czasie nic nie ukradł i nie polizał.

Niebieska - Sro 02 Gru, 2020 14:16

Szkoda, że nie wiadomo na co ma alergie :/
A odrobaczaliście go zewnętrznie? Ponoć Stronghold pomaga alergikom. Może warto zapytać weterynarza? Co prawda w ulotce nie ma nic na ten temat, ale takie info dostałam w gabinecie, że pomaga nawet kotom z alergią na roztocze.
Jeśli w ogóle rozważamy alergie ma roztocze to kot nie powinien w ogóle jeść suchej karmy.
Ogólnie ciężko tak będzie sobie zgadywać, bo skutki oddziaływania alergenu utrzymują się Ok. 6 tygodni od ostatniego kontaktu.
Nasz Rudzik ma alergie na roztocze i pszenice, i jeszcze parę rzeczy w zakresie wątpliwym. No i jak udało mu się dorwać do chrupek to później chodził z napuchniętym pyszczkiem prawie 2 miesiące :(

Jesi chodzi o testy alergiczne to napewno nie można ich wykonać kiedy kot przyjmuje steryd i jeszcze jakiś czas od odstawienia trzeba poczekać. Nie wiem czy apoquel koliduje z takimi badaniami? Jeśli nie to na waszym miejscu rozważyłabym te testy. Sporo kosztują, ale szukanie na ślepo to kiepska metoda, zwłaszcza że działanie alergenu tak długo się utrzymuje.
Od kiedy wiemy na co Rudzik jest uczulony to żyje nam się lepiej, bardziej nad tym panujemy, nie ładujemy w niego niepotrzebnych leków itd.

bukanor - Sro 02 Gru, 2020 22:11

Zdaje się, że to ta nieszczęsna wełna owcza. Koce schowane - stare rany się goją - nowych brak.

Jest odrobaczany regularnie (Advocate). Ale oczywiście spadła mu odporność przez nadmiar leków, czyli standard - przyplątał się katar i zawalone zatoki, więc znowu antybiotyk..... Ale wychodzimy na prostą.

Winyl z suchej karmy je tylko tą jedną- a dajemy mu ją nie bez powodu - jest jakąś (nieudaną) mieszanką kota z jakimś długim włosem - ma półdługi włos bez podszerstka i ten włos nie przechodzi mu przez układ pokarmowy. (paradoksalnie nie uczula ludzi uczulonych na koty). Więc w okresie linienia (od stycznia do grudnia :wink: ) jak się umyje to potem zwraca wylizane futro znacznie częściej niż standardowy kot (nawet kilka razy dziennie). Ta karma powoduje, że te kule włosowe się rozpuszczają w przewodzie pokarmowym, zresztą on sam się dopomina o garść chrupek po każdym dłuższym myciu futra. A wybredny jakichś past, czy czegoś w ogóle nie tykał.

Przez to futro też ma problemy - dla człowieka to może i ładne wizualnie, ale dla kota kompletnie niepraktyczne - w zimie trzeba go ubierać bo marznie, do tego wyczesywać te włosy (wiosną i jesienią nawet dwa razy dziennie go czeszemy, nawet bardzo to lubi).

W tej chwili pozostała dwójka Krowa i Diesel dostały grube futra zimowe, skóry nie widać przy przegarnięciu sierści. Winyl może i ładnie się prezentuje (poza dziurami) ale czas spędza zakopany pod pierzyną. Paradoksalnie - właśnie przez to że marzł od małego kupiłam te dwa koce, jeden jest z domieszką sztucznego i ten mamy od małego Winylka, drugi kupiłam jakieś 5 lat i ten już ma 100% wełny. W zimie zawsze spał na nich (w zasadzie zakopany w gnieździe z nich). Wyjątkiem był ubiegły rok, gdzie przez remont były schowane w kartonach.

Niebieska - Czw 03 Gru, 2020 00:02

A trzymacie tę suchą karmę w lodowce? Przy kotach uczulonych na roztocza porcje suchej karmy trzeba przemrażać w zamrażarce przed podaniem- jeśli nie można jej odstawić.
Wysianą „trawą” się nie interesuje?

Co do słabej odporności to Rudzik ma tak samo, wiec go wspomagamy w zasadzie bez przerwy. Na zmianę lecimy z immunodolem, tragankiem, lizyna+spirulina - po 4 tyg.
Pozbyliśmy się dywanów i to dało dość spory efekt bo wcześniej Rudzik używał ich jako drapaków i wzbijał chmary roztoczy na siebie. wszystkie koce/pościele/poduszki piorę co 1-1,5 tyg w 90 stopniach. Nie grzejemy by nie wysuszać powietrza, do póki możemy. Dużo wietrzymy. Brakuje nam tylko oczyszczacza powietrza do szczęścia.

Czy będąc przy okazji u weta możecie podpytać czy ten apoquel koliduje z testami alergicznym z krwi? Rozważycie to badanie?
Z alergikami jest tak, że rzadko uczuleni są tylko na jedną rzecz. Być może pogarsza mu się gdy dochodzi do krzyżowania alergenów.

bukanor - Pią 04 Gru, 2020 09:35

Pewnie tak jest - alergie krzyżowe. Na pewno na jajka jest uczulony (wystarczy, że liźnie) i się drapie, miejsca drapania są typowe dla alergii pokarmowych, więc podejrzewam, ze te nieszczęsne koce to działają dopiero, jak się naje kłaczków z nich.

Pościele mamy pierzyny puchowe - i one są poza podejrzeniem. Ostatni rok też spał w pierzynach, nawet bardziej, gdyż nie mieliśmy dość długo ogrzewania w nowym mieszkaniu i pierwsze dwa miesiące zimy ubiegłego roku spędził zakopany w pierzynie po same uszy i nic mu nie było.

Od kilku lat sucha karma jest ta sama, i cały ubiegły rok wcinał tą karmę i w tym zakresie nic się nie zmieniło. Nie trzymamy jej w lodówce. Trawy dla kotów nie mamy, ponieważ koty żarły potem nie tylko trawę, ale też resztę roślin, po części się śliniły (żarły bez umiaru te rośliny), albo były pokłute (kaktusy), więc zostały oduczone żarcia kwiatów domowych.

Odporność też wspieramy całej trójce ( (Krowa jest FIVkiem) .

Niebieska - Pią 04 Gru, 2020 11:33

Alergia pokarmowa noże krzyżować się z alergia wziewną. Kot nie musi lizać czegoś, wystarczy, ze jest w pobliżu i wdycha drobinki.

Trujące rośliny, które posiadacie także mogą dawać efekty które opisujecie. Oprócz powolnego niszczenia nerek i podtruwania wątroby, o których możecie nie wiedzieć bo nie są widoczne od zewnątrz, świąd i zapalenia skóry są jednym z objawów. Nie po wszystkich trujących roślinach kot się ślini, więc możecie nawet nie wiedzieć, co skubie.

bukanor - Pon 14 Gru, 2020 22:06

Pewnie to jest jakaś alergia krzyżowa.

Roślin nie skubią, ponieważ stoją tak, że nie mają do większości dostępu - te do których mają to duże kaktusy. Nie mają szans ich podgryzać, nawet gdyby bardzo chciały (od razu byłoby to widać po kaktusie). Jedyna roślina, która nie jest kaktusem, a mają do niej dostęp to jest paproć (jest na liście roślin bezpiecznych dla kota).
Wszystkie te rośliny były przez ostatni rok, w którym Winyl się nie drapał w tym samym pokoju w którym on cały czas przebywał, więc one też są poza podejrzeniem.

bukanor - Pią 26 Lut, 2021 09:47

Winyl jest po pełnym przeglądzie kota.

Ma nadczynność tarczycy i zrobiliśmy mu pełne testy alergiczne, na wszystko co się da (6 stron wyników, jeszcze nie są do końca przeanalizowane).
Co się rzuciło w oczy to roztocza spożywcze i kurzu domowego oraz tymotka i cynodon. :(
Jak z tym walczyć??
Nadal trwa remont w mieszkaniu - więc dywanów, zasłon, mebli tapicerowanych brak. Jest tylko pościel (cały czas ta sama) - od zawsze prana w 90 stopniach. Dziwne jest dla mnie to, że w czasie największego remontu, kiedy zrywane były stuletnie podłogi co wzbudziło tumany stuletniego kurzu kotu nie było absolutnie nic, a kiedy został wpuszczony do świeżego, czystego, świeżo wyremontowanego pokoju gdzie było wszystko nowe (albo świeżo wyprane) i nie zakurzone to zaczął się drapać jak dziki. Ponad rok był spokój :( .
Jutro jedziemy ponownie na kontrolę i zobaczymy co mu tam jeszcze wyskoczyło.

bukanor - Pią 26 Lut, 2021 09:57

Przychodzą mi do głowy książki.
Stały ponad rok zapakowane z kartony (na których spał zresztą), czy roztocza siedzą w książkach??

jaggal - Pią 26 Lut, 2021 10:11

echsz - siedzą i to w kosmicznych ilościach...
bukanor - Pią 26 Lut, 2021 11:07

No to ładnie :( , mam książek całe góry, domowa biblioteczka ........ :(
jaggal - Pią 26 Lut, 2021 13:24

może wystarczą jakieś szczelnie zamykane szafki, do których kot nie miałby dostępu?
bukanor - Pią 26 Lut, 2021 20:21

Na razie, zanim jutro pojedziemy na konsultację schowałam z powrotem wszystkie książki (nie mam na razie zamykanej szafki), wyprałam materac (nie zaszkodzi), zmieniłam kocie posłanka i włożyłam chrupki do zamrażalnika.
Teraz czekamy czy to cokolwiek pomogło.

Niebieska - Pią 26 Lut, 2021 20:31

Współczuję :( W tej sytuacji nie jesteście w stanie wyeliminować alergenu z otoczenia :/ Z tego powodu my zdecydowaliśmy się na odczulanie Rudzika.

Z chrupków najlepiej zrezygnować całkowicie ;)

Planujemy też kupić taki oczyszczacz powietrza - typowo dla alergików i typowo do walki z roztoczami http://airfreepolska.pl/

A udało się tak, że nie ma żadnej alergii pokarmowej?

bukanor - Pią 26 Lut, 2021 23:21

Przyszło 6 stron wyników, więc jutro będziemy je analizować dokładniej.

Rok był spokój, chociaż kurz w mieszkaniu był, głównie remontowy, ale ilości kurzu kosmiczne. W miejscu gdzie mieliśmy rozłożony materac i pościel był normalny kurz.

Mam nadzieję, że jeśli to "tylko" roztocza, to da się je utrzymać na takim poziomie, żeby kot nie szalał.

Chrupki to jedyna forma karmy na kule włosowe, którą je. Jadł je też przez ten rok kiedy było dobrze, więc spróbuję najpierw wybić mieszkańców chrupek, zanim mu je zabiorę.

W sumie zobaczymy jutro, ale nie zdziwię się, jeśli jest to jednak jakaś krzyżowa alergia, gdyż drapie sobie szyję, kark i okolice pyszczka - czyli typowo dla pokarmowych, a nie wziewnych.

W tej chwili jest na swoim apoquelu, + sterydach - ostateczna ostateczność, ponieważ on nie może dostawać sterydów, ale już inaczej nie dało się opanować drapania :( . Dostał też antybiotyk i vetomune (spadła odporność po sterydzie), przeciwbólowe, jest włączony feliway i ma założoną obróżkę. Ogólnie tak źle to w jego jedenastoletnim kocim żywocie jeszcze nie było :( .

bukanor - Sob 27 Lut, 2021 21:09

Winyl po konsultacji.

Na testach reakcja na roztocza wyszła poza skalę...... Odczulanie niestety nie wchodzi u niego w grę, ze względu na to, że jest takim problemowym kotem. Ma nieco podniesioną dawkę apoquelu, ale lekarz nie spodziewa się cudów. Sterydu już nie dostał, ale będziemy wdrażać cefalosporyny. Ponoć ostatnia deska ratunku dla tak problemowego futrzaka. Ponieważ będzie to leczenie niestandardowe, to lekarz musi się skonsultować z jakąś Panią profesor która się w takim leczeniu kotów specjalizuje. W tygodniu jedziemy na usg tarczycy.

Ale plus jest taki, że mniej się drapie po tym sterydzie i dochodzi już po nim do siebie, zaczyna zachowywać się jak Winyl. Przybiera też na wadze (dużo schudł w krótkim czasie), apetyt dopisuje, więc jesteśmy dobrej myśli.

kotekmamrotek - Nie 28 Lut, 2021 10:57

Podejrzewam, że chodzi o cyklosporynę...
BARDZO uważajcie - to silny, nefrotoksyczny lek, u kotów często prowadzi do niewydolności nerek (jeśli jest też nadczynność tarczycy to zagrożenie jest podwójne:/). Oczywiście trzeba rozważyć, czy lepiej żyć dłużej z objawami alergii, czy krócej - ale bez nich.
I to nie jest jakieś niestandardowe czy nowe leczenie - mój kot zażywał cyklosporynę 6 lat temu - więc może warto by w tym względzie zasięgnąć porady innego lekarza - czy kontaktowaliście się z dr Tęczową?
I czy kiedykolwiek stosowaliście piriton?

bukanor - Nie 28 Lut, 2021 21:30

Winyl ma prawie 12 lat. Brutalnie mówiąc - już swoje przeżył (co nie znaczy, że nie może jeszcze pożyć).

Na razie wdrażamy plan A -ograniczenie roztoczy w środowisku - kupię oczyszczacz powietrza, pozamrażam chrupki, książki, potem kupię regał zamykany - zobaczymy czy to pomoże ograniczyć drapanie na tyle, żeby Winyl normalnie funkcjonował. W końcu ponad rok był spokój, więc możliwe, że da się osiągnąć ten stan.

Jeśli to nic nie da, to rozważymy leczenie cyklosporyną - lepiej, żeby jeszcze rok czy dwa miał pożyć normalnie niż 5 w takim cierpieniu jak teraz :( . Tym bardziej, że mamy też FIVka na stanie, więc jak Winylowy układ odpornościowy polegnie to i tak będzie po kotku :( .

bukanor - Wto 02 Mar, 2021 20:42

Jesteśmy w trakcie odroztoczowywania mieszkania. Już widać postępy - jest lepiej, poprawia mu się futro. Śpi spokojnie (nie budzi się z szaleństwem w oczach, żeby sobie zdrapać pół szyi). Do stanu sprzed jeszcze bardzo daleko, ale widać światełko w tunelu.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group