Verona i Parma

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Verona i Parma

Post autor: Eva »

Siostry Ksero to ogólna nazwa 7 kotek z jednego miotu urodzonych w maju 2014. Wraz z mamą zostały wyłapane z dużego stada oswojonych kotów wolnożyjących. W pobliżu bardzo ruchliwej ulicy żyje prawie 20 kotów.
Rodzina Ksero - Kserówki - to Kotki niezwykle sympatyczne, cały czas mruczą, ugniatają i barankują.

Jedną z nich jest Verona bohaterka tego wątku :)

Obrazek

Obrazek

Verona jest najbardziej nieśmiałą z sióstr. Podczas odbierania jej z siedziby troszkę się zestresowała, widać, że nie lubi tłumu i hałasu.W domu, póki co oddzielona od rezydentów, by dać jej czas na oswojenie się z przestrzenią. narazie nie przychodzi sama na miziałki, ale kiedy głaszczę i zabiorę na chwilę rękę, od razu spogląda dlaczego człowieka przestała :serce:


Druga z nich to jest Parma, mama Verony.
Parma jest wcieleniem łągodności i miłości, od razu nastawia główkę widząc rękę schylającą się do głasków. cudne stworzenie niezwykle pięknych oczach

Obrazek

Obrazek


Siostry Ksero na Picassie:
TUTAJ.
Ostatnio zmieniony 05 lis 2014, 22:58 przez Eva, łącznie zmieniany 11 razy.
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Czekam na fotki, ona ma taką przepiękną kreseczkę na nosie :D
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

oj nie podejrzewam aby Panna Verona miała ochotę w najbliższym czasie na pozowanie do zdjęć :wink: :)

wczoraj wieczorem zdecydowała się zjeść nieco mokrej karmy podanej w ramach integracji na palcu i choć nie ruszyła główką dalej niż o 2 cm to jednak zlizywała ze smakiem :cool: widać, że póki co jest kulką strachu, nawet ze dwa syknięcia miałyśmy przy próbie wyjęcia jej z gondolki (zdjęłam dach z transportera, by bardziej otworzyć jej okolicę, a żeby miała gdzie się skryć włożyłam jej na posłanie jaśka).

Dziś rano wielka radość z 1-dyneczki i 2-jeczki zakopanych w kuwecie :serce: być może Panna Verona nie od razu pozwoli na zawieranie bliższych przyjaźni, ale na pewno wielka z niej Piękność i Czyścioszka :D
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
misiosoft
Posty: 4721
Rejestracja: 24 lut 2013, 13:11
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misiosoft »

cudnie :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

a jak Rezydenci? :)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Perła syczy na sam zapach innej Koty na moich rękach, ale spoko, mówiłam Ci że ona jest "trudna" :wink: zazdrośnica jedna. jej potrzeba czasu.a Zeus nie odchodzi od kratki w drzwiach zaciekawiony, co to to zamieszkało w łazience :) no i 'biedaczek' musi nauczyć się pić z kranu w kuchni bo pryśnić wyłączony z użytku :) myślę, że wieczorek zapoznawczy nie wcześniej niż sob/niedz i to i tak pod pełnym nadzorem, zobaczymy jak Verona dziś się będzie czuła. cały dzień o niej myślę i najchętniej już urwała bym się z pracy :oops:
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Eva pisze:Perła syczy na sam zapach innej Koty na moich rękach, ale spoko, mówiłam Ci że ona jest "trudna" :wink:
heheh, znam to ;) czasem koty syczą nawet na kępki "obcej" sierści :) trzymam kciuki, żeby stresy nie trwały długo :) jeśli mogę coś doradzić, wynoś swoim kotom do powąchania np. posłanko Verony, a zanim dopuścisz do pierwszego widzenia, spróbuj natrzeć ją ich zapachem :) zbierzesz go np. gąbką z ich policzków :) My go nie czujemy, ale dla kotów to kakofonia zapachów :)
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

dobra rada zawsze w cenie - na pewno zastosuję! dzięki Morri :kiss:
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

powrót do domu nie ukrywam - z duszą na ramieniu, jak tam Dzieci sobie poradziły...
a tu same dobre wiadomości! :D miska wysprzątana z mokrej i suchej karmy :D w kuwecie dwie 1dynki i 2jka :D a Verona, choć schowana w kąciku, to pogłaskana zaczęła prężyć pupcie i nieśmiało mruczeć :serce: :serce: :serce:
postanowiłam zmienić jej posłanie na nieco mniejsze by móc korzystać z łazienki ;) i idąc za radą Morri wystawiłam gondolkę rezydentom do wyniuchania, zostawię ją na środku pokoju by zapach się rozwiał. w łazience poprzestawiałam tak, by móc siedzieć z Veronką, nawet tu wygodnie :cool: i kątem oka widzę jak Mała raz po raz wysuwa główkę i kika co ta człowieka tam za hałas robi ;) ;)
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Wczorajsze popołudnie upłynęło na przyjęciu pozycji strategicznej za WCtem na rurze kanalizacyjnej i obserwowaniu świata :D Verona zachęcana wędką osiągnęła sukcesik w postaci wychylenia ¾ ciałka zza rury :wink: problem taki, że wędka większa od Koty :hm: musimy zaopatrzyć się w coś mniejszego do zabawy :P
Kota na kolanach nie czuje się swobodnie, ale już się nie kuli. Głaskana za rurą w swoim bezpiecznym miejscu traktorzy i barankuje :serce: jest super słodka :serce:
Na koniec dnia usiadłam w otwartych drzwiach łazienki, aby rezydenci mogli pooglądać nowego mieszkańca. Verona była wyraźnie zaciekawiona i nie zniechęcała się burczeniem Zeusa

Dziś rano nadal pozycja strategiczna na rurze, postawiłam jej tam miskę ze śniadaniem, które spałaszowała od razu przy mnie :D w kuwecie ok, odnalazłam wszystko, co potrzeba :wink:
znowu chwila drzwi otwartych i….Verona ochoczo, choć ze sporą dawką nieśmiałości wychyliła łepek aż do korytarza! :lol: myślę, że spróbujemy dziś małego zapoznania na terytorium łazienki :D :D
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

::

edit brynia: poprawiłam linki zdjęć
Ostatnio zmieniony 05 paź 2014, 13:31 przez Eva, łącznie zmieniany 5 razy.
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Verona w niesłabnącej formie zarówno z apetytem jak i w sprawach kuwetkowych :)

z pozycji strategicznej na rurze za WCtem każdy miziałek przyjmowany jest traktorzeniem a nawet udeptywaniem rury ;) podłożyłam jej poduszkę by miała w co wbijać pazurki :lol:

zaczęliśmy tez zapoznawanie z rezydentami. niestety póki co z obu stron brak chęci uzyskania porozumienia :/ oboje rezydenci warczą i syczą mimo że Verona jest malutka i nie przejawia w stosunku do nich żadnej złej emocji, a zniechęcona ich postawą także nie wykazuje inicjatywy zawarcia przyjaźni... poprzytulałam ją siedząc na kanapie w salonie, w tym czasie w odległości ok. 2 metrów Perła zjadła suche i napiła się wody a Zeus położył się i odpoczywał a mała Kota na kolanach troszkę pofurczała :serce: - jednak tak sielsko było do momentu aż Verona nie chciała zmienić lokalizacji. tak więc dość atrakcji na dziś, Kota wróciła na swoją bezpieczną rurę, spałaszowała kolację i będzie odpoczywała na terenie łazienki.

działamy dalej jutro, pomalutku do przodu.
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

ps. podczas gdy rezydenci spali, my cichutko obok nich, na kanapie, przytulone do siebie, prawie cały Taniec z Gwiazdami obejrzałyśmy :D

:serce:
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

same dobre wieści! ::
Verona to Kota cudna :serce: pomimo, że Rezydenci fukają i burczą, nie wykazuje w stosunku do nich cienia złej emocji. nie przepada za wyciąganiem z bezpiecznej miejscówki, ale każda miziałka jest odwzajemniana traktorem a dziś nawet dwa razy zaliczyłyśmy wywalenie brzuszyska
:banan: :banan: :banan:
idą za radami doświadczonych DT zostawiamy Futra w spokoju coby się same dogadały, jednak mając baczenie na to co się dzieje, bo Rezydenci wyraźnie kły pokazują ;( Verona jednak nie zraża się tym w ogóle! odstawiłam ją popołudniu z kolan w bezpieczne łazienkowe miejsce ale w ramach socjalizacji zostawiałm otwarte drzwi do łazienki i....Kota nie zrażona niczym wywędrowała do korytarza i zrobiła siku do dużej kuwety Rezydentów! :banan: :D :banan: chwilę później jakież było moje zdziwienie, kiedy z korytarza dobiegać zaczęły dźwięki zabawy szmacianą myszą w czasie kiedy Rezydenci smacznie spali nieopodal - to Verona wyszła jak gdyby nigdy nic się pobawić ::
Kota na prawdę samą swoją małością i pięknością potrafi skraść serce ::s
jedyne co nas martwi to Rezydentka, która jeszcze nie do końca poznała się na uroku Veri, być może wspomożemy się obrożą feromonową - zobaczymy, co przyniesie nam jutrzejszy dzień :)
nie mogę, Kot na mnie leży.
ODPOWIEDZ