Przesunięty przez: Niebieska Sro 19 Sty, 2022 19:40 |
Vetscription - czyli mądry Polak po szkodzie... |
Autor |
Wiadomość |
KASIAIKRZYS
Dołączyła: 22 Lut 2014 Posty: 259 Skąd: Poznań Stare Miasto
|
Wysłany: Czw 25 Gru, 2014 21:34 Vetscription - czyli mądry Polak po szkodzie...
|
|
|
Jak to w życiu bywa Polak mądry po szkodzie ...
Kasia co prawda czytała instrukcję od opaski za to ja się bawiłem z kotami ..
I niestety jak chce tego zły los przypadkowo potarłem oko .
Widać musiałem jakoś musnąć ręką opaskę bo po chwili rozpętało się piekło ...
To co się działo zaraz po tym ciężko opisać.
Idzie zwariować , oko puchnie w postępie geometrycznym ! Nic nie przynosi ulgi !
Miałem w domu antybiotyk ze sterydami od okulisty . Powiedzmy że 10-15% ulgi ...
Żadne sztuczne łzy do przemywania ani inne siuwaksy nie pomagają !
Trzeba swoje odcierpieć i organizm sam musi odreagować .
O ile opaska jest skuteczna to muszę powiedzieć że do znudzenia należy wszystkich uświadamiać jaką wadę posiada .
To że jedna osoba w domu przeczyta ulotkę nie oznacza że reszta domowników jest bezpieczna. Ostrzegajcie do znudzenia napiszę ze swojego doświadczenia .
Trzy razy przez to przechodziłem - jednak wiem że dwa poprzednie związane z wypadkiem w pracy zostały zupełnie przeoczone ale ostatni był bezpośrednim następstwem kontaktu z kotem .
A fizyczne objawy ?
-oko puchnie tak jakby Gołota cały dzień na nim trenował ..wrażenie takie jakby miało za chwilę eksplodować
- swędzenie które zamiast zelżeć narasta
- przemywanie zimną wodą przynosi ulgę na kilka sekund potem żałujesz że wpadłeś na taki pomysł
-sztuczne łzy nie działają
- zamknięcie powiek po czasie daje odczucie jakby ktoś nasypał piasku pod powieki
..tarcie oczu jako normalny odruch obronny daje ulgę na pół minuty , po tym czasie napier*&%$ do kwadratu ...
zwyczajnie trzeba swoje odcierpieć !
nie polecam dlatego ostrzegajcie |
_________________ Pozdrawiamy Kasia i Krzyś |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 26 Gru, 2014 03:19
|
|
|
a to jakaś świeża obróżka była, czy po już jakiś czas noszona?
BTW kto jest tym nieszczęśliwcem, który ją nosi? |
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
|
KASIAIKRZYS
Dołączyła: 22 Lut 2014 Posty: 259 Skąd: Poznań Stare Miasto
|
Wysłany: Pią 26 Gru, 2014 10:31
|
|
|
Noszą u nas Huba oraz Psotka ...Jedynie Marlenka jak przystało na brytyjski temperament ma na wszystko ..znaczy ten ma - tzw luz ma
Psota ma miesięczną a Huba dojechał do nas ze swoją . Nie wiemy jak długo nosił .
Akurat to z Hubą się tarmosiłem. Niestety chema robi swoje skutecznie - i chyba bardziej na człowieków niż na futra .
Pamiętam że gdy brałem na ręce Psotę z nową obróżką to aż czułem szczypanie w oczy .
Krzyś |
_________________ Pozdrawiamy Kasia i Krzyś |
|
|
|
|
brynia
TheDżenders ThePasiuczers
Dołączyła: 28 Lip 2007 Posty: 13092 Skąd: Ziemia
|
Wysłany: Sob 27 Gru, 2014 11:22
|
|
|
A może ta reakcja jest aż tak ostra, ze względu na alergię na coś co jest w obróżce. Ja swego czasu mogłam dokładnie tak opisać swoją reakcję na głaskanie kota siedzącego mi na kolanach.
Czy Kasię też szczypały oczy jak brała któregoś kota w obróżce (zwłaszcza nowej) na ręce? |
_________________
|
|
|
|
|
KASIAIKRZYS
Dołączyła: 22 Lut 2014 Posty: 259 Skąd: Poznań Stare Miasto
|
Wysłany: Sob 27 Gru, 2014 14:59
|
|
|
Kasia myje łapki częściej niż ja "niby odporny na wszystko " i to pewnie jest powodem dla którego ją ominęły przygody ale na szczypanie oczu czy pieczenie klika razy narzekała .
W instrukcji od opaski jest zapis że należy za każdym razem myć ręce i unikać kontaktu z oczami . Myślę że producent doskonale wie co za chema jest tam zaaplikowana .
Uboczny skutek działania tej opaski na zwierzaki jak zauważyłem w kilku miejscach to dosłownie otępienie kota .
Nazywają to feromonami ale to zwyczajny spowalniacz reakcji . |
_________________ Pozdrawiamy Kasia i Krzyś |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 27 Gru, 2014 16:24
|
|
|
KASIAIKRZYS napisał/a: |
Nazywają to feromonami ale to zwyczajny spowalniacz reakcji . | Absolutnie się nie zgodzę. Od dłuższego czasu korzystam z pomocy obróżek u różnych kotów i czegoś takiego jak spowolnienie reakcji absolutnie nie zaobserwowałam.
Nie mam nawyku mycia rąk po kontakcie z kotem, co więcej - często przytulam twarz do kociego futra - także kotów z obrożą - i nigdy nie odnotowałam takiej reakcji jak u Ciebie. Nie słyszałam też, by ktokolwiek, kto używał obroży u swego kota, skarżył się na takie skutki uboczne. Pilnuję jedynie, by po założeniu świeżej obroży umyć ręce. Później już nie. |
|
|
|
|
marinella
Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sty 1970 Posty: 9176 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 27 Gru, 2014 17:35
|
|
|
Morri napisał/a: | Pilnuję jedynie, by po założeniu świeżej obroży umyć ręce. Później już nie. |
ja nawet nie
i nic mnie nigdy nie piekło |
_________________
|
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 27 Gru, 2014 18:37
|
|
|
KASIAIKRZYS napisał/a: |
Uboczny skutek działania tej opaski na zwierzaki jak zauważyłem w kilku miejscach to dosłownie otępienie kota.
Nazywają to feromonami ale to zwyczajny spowalniacz reakcji . |
Kiedy założyłam Marianowi obróżkę też się przestraszyliśmy, bo na początku wydawał się faktycznie aż "otępiały". Zapytałam o to wetkę i mówiła, że to całkowicie normalnie, że wszystkie koty na które działają obróżki feromonowe na początku są aż zbyt spokojne, ale z czasem (którego długość jest zależna od kota i jego podatności) to "otępienie" przechodzi i kot jest zwyczajnie spokojniejszy, bo czuje się bezpieczniej. Nie wiem, co bym zrobiła bez obróżek, teraz pewnie bym miała wieczny syczący bucząco drapiący armagedon w mieszkaniu
a tu info o feromonach: http://www.felinologia.or...-kota-domowego/ |
|
|
|
|
|