Trwa akcja poszukiwania kociego zbiega na Piątkowie - długowłosej kotki ni widu, ni słychu, ale wolontariusz natyka się na leżącą na chodniku inną, trikolorkę - jest nieruchoma; nie podnosi głowy nawet wtedy, kiedy staje obok niej... Pojawia się przerażająca myśl - czy aby na pewno kot żyje? Dopiero ostrożny dotyk powoduje, że kotka otwiera oczy; nie jest dobrze - z nosa wiszą smarki, oddech charczący, u weterynarza okazuje się, że wnętrze pyszczka do kapitalnego remontu...
Z ulgą możemy napisać, że sprawy oddechowe już unormowane, w przyszłym tygodniu wizyta u stomatologa, a w międzyczasie okazało się, że to kompletnie oswojona kicia w kwiecie wieku, garnąca się do człowieka i wywalająca brzucho do miziania - tak zachowujący się kot, w dodatku najprawdopodobniej bez zębów (no, może coś uda się uratować...) nie może wrócić na ulicę... Heliodora zatem szuka domu - na zawsze...
Heliodora to bardzo spokojna, cicha koteczka, nie miauczy prawie wcale, za to mruczeć potrafi bardzo długo
Na razie najbezpieczniej sie czuje we własnej kuwecie
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
jest przepiękna, gdy ją wczoraj miziałam też terkotała, dużo do niej mówiłam - wydawało mi się, że przez chwilę ze smutnych pięknych oczu przebijały iskierki radości
Helijka nam rozkwita - chyba jednak te straszne zębiszcza tak Ją męczyły - to jest kot, który mruczy na sam WIDOK człowieka... A z jaką gracją nadstawia swoje sporych rozmiarów ciałko na głaski - no jak baletnica wzrostu dwóch z hakiem Bo Helijka jest naprawdę dorodną kocicą...
nie mogę wyjść z podziwu jaka Ona jest piękna
zdjęcia średnie, ponieważ tak dziewczyna się wiła przy miziankach, że to i tak sukces - pychol chociaż uwieczniony
Ja ją uwielbiam kładzie się pod samym spojrzeniem człowieka, czekając na tę odrobinkę chociaż miłości, która na nią spadnie... I jest duża, bardzo duża jak na koteczkę, ale jednocześnie bardzo piękna i delikatna
Oto Helcia z innej perspektywy. Myślę, że Helcia i fotograf na pierwszych zdjęciach nie mieli zbyt dobrego dnia i myślę, że trzeba wstawić nowe. W końcu to taki ładny kotek, a z bocznego profilu wygląda jeszcze lepiej.
Helcia jak tylko do mnie przyjechała miauczała tak mocno, że nie miałam serce trzymać jej w klatce. Pierwsze dwa tygodnie spała ze mną w łóżku. Ona uwielbia spać z człowiekiem. Przez jakiś czas było tak że w nocy spała ze mną a popołudniu kiedy mnie nie było szła położyć się koło innych domowników. Helcia nie patrzy na inne koty. Ona kocha towarzystwo człowieka. Decyzja nie mogła być inna jak: Helcia zostaje u nas na domu tymczasowym
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]