Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 07 Lis, 2016 12:43
BEATA olag napisał/a:
co jeszcze weci powiedzieli, co dalej?
czytałam, że to może być reakcja po szczepionce, lekach odrobaczających...
Powiedzieli tylko, że usunąć zęby...
Hala nie była ani szczepiona ani odrobaczana w ostatnim czasie...
Na razie walczę Octeniceptem i Stomagelem miejscowo. Jest lepiej
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 07 Lis, 2016 18:06
Kaleson psika od dwóch dni. Raz za razem z przerwami na sen. Dziś już trochę mniej niż wczoraj, kiedy zaaplikowałam mu końską dawkę Immunodolu. Żadnych ropnych wydzielin, tylko to kichanie... Ale dziś już kicha i kaszle Miki, choć zabezpieczyłam immunostymulantami wszystkie koty
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 09 Lis, 2016 03:45
I wylądowaliśmy u weta. Jeszcze dzień wcześniej Kali miał temperaturę w granicach normy - 39 stopni, ale już wczoraj wydawał mi się dziwnie gorący. Stał się też bardziej apatyczny, niewiele jadł. Temperatury już nie mierzyłam, bo wiedziałam, że za chwilę będziemy u weta. 40.4 Leki wdrożone i juz po powrocie do domu Kali wciągnął miseczkę jedzenia
Daleka jednak jestem od radości. To, co brałam u Kalesona za uboczny efekt kaszlu - odruch wymiotny i same wymioty, pojawia się także u innych kotów... Co to jest?
Halusia na razie dobrze. W sytuacji wirusa w domu i tak nie może być mowy o jakimkolwiek zabiegu. Cały czas robię jej płukanki z Octeniseptu i zapodaję Stomagel. Jest jakby lepiej.
Przy okazji widać, jak bardzo Halusia się zmieniła. Kiedyś zwykłe przycinanie pazurków było wyzwaniem. Dziś pozwoli przy sobie zrobić wszystko, ewentualnie marudząc coś pod nosem i wczepiając się we mnie jak małpka...
Kocham te szkraby.
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 13 Lis, 2016 18:34
Kaleson ciągle zakatarzony, ale czuje się o wiele, wiele lepiej Da się to poznać po tym, że znów czeka pod drzwiami na nasz powrót do domu, pilnuje nas w kuchni i ma chęć do zabawy Ale było bardzo kiepsko
Teraz znów jest tak
Halusia przez weekend czuła się gorzej, więc położyła się pod kołdrę do łóżka. Mądra dziewczyna Dużo lepiej niż Kali przechodzi infekcję, a przy okazji zrobiła się jeszcze bardziej tulaśna Kiedy dzieje jej się cokolwiek złego, biegnie do mnie po ratunek
Halki swoiste poczucie komfortu
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 13 Lis, 2016 20:51
Jaki to jest przytulak z tego Kalesona
A Halka w szufladzie wymiata
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 15 Lis, 2016 06:10
Odkąd musiałam przenieść komputer do innego pokoju (wcześniej stał w królestwie Luny), Halusia codziennie ładuje mi się na kolana Niezależnie od tego, jak bardzo jest jej niewygodnie, usiłuje wepchnąć mi główkę pod pachę i śpi A przynajmniej się stara
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Halusia taka piękna
i słodka
a czy już się lepiej czuje?
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 25 Lis, 2016 20:00
Byliśmy z Halusią na badaniach. Krew idealna. Za idealna na toczący się stan zapalny. Czyli organizm nie reaguje tak jak powinien - nie radzi sobie z infekcją Na wszelki wypadek powtórzyliśmy test w kierunku FIV - UJEMNY Ufff Zapadła decyzja, że próbujemy jeszcze ostrzykać dziąsła sterydem - jesteśmy umówieni na poniedziałek.
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 25 Lis, 2016 22:22
Kali ciągle chorowicie... O ile ogólnie czuje się znacznie lepiej - dokazuje, ma apetyt, o tyle oczyska zrobiły się brzydkie i musieliśmy wejść z kroplami...
Jak zawsze, gdy mu coś dolega, Kali leci z wagi Zobaczcie, jaka chuda łapka
I jeszcze Halkowo-miziankowo
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 29 Lis, 2016 08:33
Wczoraj wielki dzień Halusia miała zabieg ostrzykania pysia sterydem Potwierdziło się, że ząbki są po prostu bez zarzutu i naprawdę żal byłoby je usuwać Żadnego nalotu, osadu, nic. Nadżerka bez ropnych nacieków - nawet antybiotyk niepotrzebny.
Natomiast dziś od rana - już jest poprawa! A steryd ma działać stopniowo i z dnia na dzień się "rozkulać"
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]