Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Niebieska
Sro 19 Sty, 2022 19:39
Żywienie kotów (karmy, BARF)
Autor Wiadomość
jaggal 

Dołączyła: 13 Cze 2015
Posty: 5507
Skąd: Poznań, Winogrady
Wysłany: Sro 02 Sie, 2017 14:27   

fakt, mówiliśmy o takiej sytuacji, że jeśli w piątek wieczór-sobota rano wyjazd, a w niedzielę powrót, to nic złego się stać nie powinno. ale nie w taką pogodę i nie z mokrym czy barfem, bo mokre zaraz wysycha, a barf w ogóle niezdatny do jedzenia będzie.
_________________
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
 
 
Honia 

Dołączyła: 28 Sie 2016
Posty: 65
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Sro 02 Sie, 2017 18:09   

agusiak napisał/a:
Honiu, a jakie masz miseczki?


Miseczki mam plastikowe, jedzą teraz o'canis -indyk z przepiórką chociaż coś :-)
 
 
agusiak 

Dołączyła: 17 Maj 2015
Posty: 1744
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 02 Sie, 2017 18:23   

Chodziło mi o to czy nie są czasem za głębokie. Koty nie lubią jak muszą dotykać brzegów wibrysami. Można spróbować im dać na talerzyku.
 
 
RudaMaruda 
Karolina

Wiek: 30
Dołączyła: 18 Wrz 2015
Posty: 452
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 02 Sie, 2017 19:55   

Nuria napisał/a:
RudaMaruda napisał/a:
Od jakiegoś czasu karmię puchami mięsnymi i mięsem surowym. Wcześniej, jak były na suchym, i tak ktoś zawsze przychodził do kotów chociaż raz dziennie. Chociażby po to, żeby kuwety posprzątać, żeby nam gnojki nie narobiły na podłogę. Nie zostawiałabym na tak długo kotów samych, zwłaszcza na barfie i zwłaszcza w taką pogodę.


Na barfie jesteśmy dopiero od 3 dni, a z kuwetą nie mam żadnych problemów. Na szczęście pod tym względem moje koty są całkowicie bezproblemowe i nigdy nie zdarzyło im się zrobić poza kuwetą. Same zostają tylko na max. 2 i pół dnia (piątek wieczorem wyjazd, powrót w niedzielę). I zwykle też nie ma takich upałów bo obecne to ewenement ;) Oczywiście zgadzam się, że wskazanym jest aby ktoś odwiedził je raz dziennie i gdy mamy taką możliwość to prosimy znajomych lub rodzinę o pomoc, ale nie zawsze jest ktoś dyspozycyjny i wtedy zostają same. Przy adopcji dziewczyn pytałam czy można koty zostawiać same na taki okres czasu i dostaliśmy odpowiedź, że 2-3 dni to żaden problem jeżeli zostawi się odpowiednio duży zapas jedzenia i wody.
Dziękuję Marianna za propozycję okazjonalnej pomocy, może się przydać :)


No tak, ale po 3 dniach jak kuwety będą zasrane to niedobrze i może zdarzyć się wypadek, o to mi chodzi. Plus suche wysycha, a nietknięte suche mięso wali jak sam skur..., więc nie wiem, czy to dobry pomysł. Dużo wolo zostaje na jakieś święta czy coś, niektórzy są z tej samej dzielnicy, więc zawsze można poprosić o okuwecenie i nakarmienie :) Tak chyba będzie bezpieczniej :) Myślałam, że chodzi Ci o to, że zostawiasz je teraz, więc odniosłam się do upałów. Przy czym jak jaggal pisała, mokre lubi wysychać, a mięso błyskawicznie się psuje :(
_________________
Szczęśliwie wyadoptowani: Oreo, Stanley, Seti, Teo
 
 
Marianna 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 1027
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 03 Sie, 2017 06:33   

Honia napisał/a:
agusiak napisał/a:
Honiu, a jakie masz miseczki?

Miseczki mam plastikowe, jedzą teraz o'canis -indyk z przepiórką chociaż coś :-)

Nie wiem co jest w tym smaku, ale to była jedyna puszka która Marianna zjadała ze smakiem ;-)
_________________
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka
 
 
Nuria 

Dołączyła: 18 Paź 2016
Posty: 609
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 03 Sie, 2017 07:59   

RudaMaruda napisał/a:
Przy czym jak jaggal pisała, mokre lubi wysychać, a mięso błyskawicznie się psuje :(


Nigdy w życiu nie zostawiłabym im mokrego w jakiejkolwiek postaci na tak długo w zwykłych miseczkach bo to oczywiste, że nie byłoby jadalne już po paru godzinach (a nawet wcześniej). Dlatego właśnie pytałam o miski automatyczne lub zostawienie suchego w sytuacji gdy jednak nie uda mi się nikogo prosić o pomoc. I nie w taką pogodę oczywiście :)
 
 
Honia 

Dołączyła: 28 Sie 2016
Posty: 65
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Czw 03 Sie, 2017 15:21   

agusiak napisał/a:
Chodziło mi o to czy nie są czasem za głębokie. Koty nie lubią jak muszą dotykać brzegów wibrysami. Można spróbować im dać na talerzyku.


Myślę, że nie są za głębokie. Karmę o'canis jedzą zarówno z małych puszek i tych większych z tychże misek.
Nie wiem dlaczego tej GranataPet nie chcą skoro z małej puszki jedzenie znikało. Może jednak jest róznica, bo na op.200 g było" Pute" czyli indyk, w pakiecie próbnym opisane jako "czysty indyk". Zamówiłam więc opakowania 400g o smaku indyk z bażantem (brak czystego indyka w jakichkolwiek opakowaniach- jest tylko w pakiecie próbnym 2szt), i tego indyka z bażantem nie chcą jeść. Jak pomieszam z o'canis to nawet nie tkną i muszę wyrzucić, więc już nie mieszam bo futra są cwane :P Co ciekawe na tym opakowaniu 400 g jest już napisane Truthan & Fasan czyli niby indyk z bażantem, ale już inne słowa- nie wiem czy to jakaś różnica bo nie znam niemieckiego. Najgorsze że kupiłam 12x400 g, spróbuje jeszcze im to zaserwować. Jak tak dalej pójdzie to zbankrutuje :( , bo jednak cena to nie to samo co płaciłam np za Feringa.
 
 
RudaMaruda 
Karolina

Wiek: 30
Dołączyła: 18 Wrz 2015
Posty: 452
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 03 Sie, 2017 18:12   

Nuria napisał/a:
RudaMaruda napisał/a:
Przy czym jak jaggal pisała, mokre lubi wysychać, a mięso błyskawicznie się psuje :(


Nigdy w życiu nie zostawiłabym im mokrego w jakiejkolwiek postaci na tak długo w zwykłych miseczkach bo to oczywiste, że nie byłoby jadalne już po paru godzinach (a nawet wcześniej). Dlatego właśnie pytałam o miski automatyczne lub zostawienie suchego w sytuacji gdy jednak nie uda mi się nikogo prosić o pomoc. I nie w taką pogodę oczywiście :)


To musiałam nie doczytać :D Są w ogóle takie automatyczne na miękkie? Też się chętnie dowiem.
_________________
Szczęśliwie wyadoptowani: Oreo, Stanley, Seti, Teo
 
 
Villemo7 
Villemo7

Dołączyła: 10 Maj 2006
Posty: 3496
Skąd: Poznań- Grunwald
Wysłany: Czw 03 Sie, 2017 23:11   

Nuria napisał/a:
A jeśli jednak suchą karmę to czy na etapie przestawiania futer na BARF takie okazjonalne powroty do chrupek nie zaprzepaszczą dotąd uzyskanych efektów? Dosyć często wyjeżdżam na weekend, dotąd zostawiałam moim dziewczynom kilka misek suchego, ale obecnie wdrażam program BARF ;) i zastanawiam się nad najlepszym rozwiązaniem dlatego interesują mnie Wasze opinie.

Sucha karma to zawsze zło! Jeśli decydujesz się odstawić to już nie wracaj. Chociażby po to by nie robić im rewolucji w żołądku. Karma przemysłowa nie jest odpowiednim pożywieniem dla drapieżnika, którego naturalnie niskie pH żołądka jest przystosowane do trawienia mięsa.
Pod tym względem mokra karma jest mniejszym złem, bo jest mokra.

Nigdy nie zostawiam moich zwierząt samych na dłużej niż 1 dzień. Jeśli nikt nie może przyjść to nie wyjeżdżam. I tu już nawet nie chodzi o pożywienie, ale o ich bezpieczeństwo i zdrowie. Nie chciałabym sobie wyobrażać, że coś mogłoby się stać i zwierzę cierpi bez pomocy przez tyle czasu.

O miskach automatycznych pisałam już w tym wątku wiele stron temu. Najtańsze nawet automaty są z wkładem chłodzącym (lub można taki żelowy dokupić w aptece).
Powtórzę, jak ja rozwiązuję kwestię wyjazdów przy żywieniu barfem (od lat):
Podaję większą porcję (mniej więcej połowę dziennej dawki) gotową do zjedzenia od razu, a do miski automatycznej wkładam (ja lub catsitterka) zamrożoną (prosto z zamrażarki) drugą porcję (drugą połowę) na zamrożony wkład i ustawiam na ok. 8h. W tym czasie zamrożona porcja uzyskuje temperaturę pokojową. Jedyny minus, że jeden posiłek jest bez dolewki wody.

Moja księżniczka czasem nie raczy się zjawić na śniadanie, więc zostawiam w misce i wychodzę. Tak, nawet w takie temperatury. Gdy wracam miska jest pusta, więc aż tak szybko mięso się nie psuje. Większym problemem w tym roku są muchy (nie mam moskitiery) - mówi się trudno, najwyżej zje jaja, jeśli podzieli sobie posiłek i zostawi na drugie śniadanie. Nic jej nie będzie - niskie pH kwasów żołądkowych sobie poradzi.
_________________
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
 
 
Nuria 

Dołączyła: 18 Paź 2016
Posty: 609
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 04 Sie, 2017 09:41   

Villemo, a możesz podać z jakiego automatu korzystasz? Te co widziałam w necie są straaasznie drogie, a tańsze wersje nie zawsze widzę, żeby miały system chłodzący mimo, że piszą, że są również na mokrą karmę.
 
 
Villemo7 
Villemo7

Dołączyła: 10 Maj 2006
Posty: 3496
Skąd: Poznań- Grunwald
Wysłany: Nie 06 Sie, 2017 22:50   

Nuria napisał/a:
Villemo, a możesz podać z jakiego automatu korzystasz? Te co widziałam w necie są straaasznie drogie, a tańsze wersje nie zawsze widzę, żeby miały system chłodzący mimo, że piszą, że są również na mokrą karmę.


Trixie TX1 lub TX2
https://zooart.com.pl/pol_pl_TRIXIE-Automat-do-karmienia-zwierzat-TX2-13762_4.jpg

Aktualnie promka w Zooplusie: http://www.zooplus.pl/sho...na_karme/146336
69,80 zł
No taniej już być nie może.


"W automacie można podawać nie tylko suchą ale także mokrą karmę. Miski można szybko i łatwo wyczyścić. Pod miskami możesz umieścić 2 Cool packs, które gwarantują świeżość pokarmu.
[...] Wraz z 2 Cool packs - łatwymi do umieszczenia pod miskami"

Dodatkowo dokupiłam kompres żelowy, o taki:
https://www.doz.pl/apteka..._x_12_cm_1_szt.
Ale jak mierzę mojego to ma 10x11cm. Są lepsze, bo są grubsze.

Do tego mam plastikowe pudełeczka, które wymiarami (zwłaszcza wysokością) pasują do automatów.
_________________
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
 
 
RudaMaruda 
Karolina

Wiek: 30
Dołączyła: 18 Wrz 2015
Posty: 452
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 19 Sie, 2017 12:32   

Jakby co, mam suple do barfa na sprzedaż, ledwo co napoczęte, praktycznie pełne, Sir Kot źle na barfa reaguje, zostajemy na razie przy puchach i będziemy próbować dużo później, a nie chcę, żeby się zmarnowały, a może ktoś potrzebuje na teraz czegoś? :)
_________________
Szczęśliwie wyadoptowani: Oreo, Stanley, Seti, Teo
 
 
wiedźma 

Wiek: 41
Dołączyła: 17 Gru 2015
Posty: 3394
Skąd: Biskupice
Wysłany: Nie 20 Sie, 2017 22:24   

Poległam :( . Moje rozpaskudzone futra nie chcą innej mokrej oprócz Felixa. Próbowałam finefooda, miamora, feringi. Suchą jedzą acanę i orijena, więc chociaż tutaj porządnie. Macie jakieś propozycje dobrej mokrej karmy dla tych wybrednych skunksów? Na razie jedzą suchą i surowe mięso
_________________
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
 
 
Zurha 

Dołączyła: 06 Lip 2017
Posty: 3365
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 20 Sie, 2017 23:16   

Mam ten sam problem. Mam wrażenie, że Ziwi peak jest na tyle inny od pozostałych karm, że można spróbować. Słyszalam też dobre rzeczy o Gussto, więc będę testować na rezydencie. Jak chcesz to mogę Ci podrzucić na próbę trochę jak przyjdzie do nas paczka.
 
 
tajga 

Wiek: 42
Dołączyła: 02 Paź 2016
Posty: 352
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 20 Sie, 2017 23:29   

Schesir small.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]