Ołówek wymyślił nową zabawę, wrzuca piłeczkę do miski z wodą, wyjmuje i taką mokrą toczy po całym mieszkaniu, po przechwyceniu piłki i osuszeniu, robi to samo - chwyta w pyszczek, biegnie do miseczki, i taką mokrą kula dalej - "Nie będziesz mi człowieku piłki osuszał"
Łówcio doskonale zniósł pojawienie się kolejnych maleńkich tymczasków. Co prawda, od czasu do czasu, musi strzelić wychowawczego jednemu z maluchów, bo ewidentnie szuka draki, ale Ołówek dzielnie sobie radzi z natarczywymi skrzatami ;- ) Niestety trochę nam kawaler zachrypł, suplementujemy odporność, ale chyba nie obejdzie się bez wizyty u weterynarza, bo nie ma poprawy. Poza tym jest oczywiście absolutnie przeeeecudowny i trudno nam zrozumieć dlaczego do jego adopcji nie ustawiają się kolejki
Wiemy, że kocięta są cudne, ale czy Ołówek nie jest absolutnie piękny?
Dziś będzie trochę refleksyjnie, bo to już ponad dwa miesiące razem. Często myślę o tym, jak żył Ołówek na wolności, obserwuje go kiedy beztrosko gania za bezdźwięczną piłeczką, podczas gdy rezydenci już dawno pogardzili wszystkimi zabawkami. Kiedy spokojnie śpi na miękkim drapaku, a rezydenci przeganiają się z jednego końca kanapy na drugi. Uśmiecham się, gdy subtelnie ociera się o moje nogi, kiedy nadchodzi pora karmienia, a rezydenci najchętniej weszliby mi wtedy na głowę i kiedy podąża za mną krok w krok, gdy idę do łazienki, czy aby na pewno nie zniknę za drzwiami na dłużej. Wzruszam się gdy po powrocie do domu wita mnie tak, jakby to był pierwszy lub ostatni raz i nawołuje rozpaczliwie, gdy za długo zajmuje się czymś innym niż tulenie. Myślę o tym wszystkim i nie potrafię sobie wyobrazić, jak TAKI KOT, mógł żyć na wolności, bez swojego człowieka, bez miękkiego drapaka, bez tej maleńkiej gąbczastej piłeczki, którą uwielbia wrzucać do miski z wodą. Myślę o tym i jeszcze bardziej doceniam to, że mogliśmy zaoferować mu dom tymczasowy
Ołówcio ma cokolwiek orientalną urodę Swoją drogą po spotkaniu kawalera też nie mogę uwierzyć, że kiedyś byl kotem "wolnożyjącym". Ten pan to chyba najprzyjaźniejszy i najmilszy kociasty jakiego spotkałam.
Co słychac u Ołówka? Cóż niezmiennie sensem życia są mizianki
Dodatkowo stał się niezłą gadułą, prowadzimy żarliwe dysputy na temat egzystencji
W tym tygodniu Łówcio miał gości, co prawda nieśmiałość wygrała z ciekawością, ale zrobił co mógł, by nie uciec pod łózko
Niestety czeka nas konsultacja dermatologiczna, ponieważ do jednego z tymczasków przypałętała się grzybica, więc cała reszta jest w grupie ryzyka
Eh, nieśmiałość nie ułatwia znalezienia domku dla Łówcia. Niestety obcym ludziom najczęściej nie dane jest poznać miziastej i przekochanej natury Ołówka. Chcielibyśmy, żeby ludzie pamiętali, że każda sytuacja, w której w domu pojawia się nowy człowiek jest dla kota stresująca. Ja jako człowiek czuje niepokój, kiedy w domu pojawiają się obcy ludzie, a przecież rozumiem dlaczego i po co, koty tego nie rozumieją. Nowe zapachy, nowy zbliżający się człowiek to nowe potencjalne zagrożenie. My pamiętamy jeszcze czas, kiedy Ołówek z nami zamieszkał, mimo, że dyżurne ciocie szpitalikowe witał barankami i rozpływał się pod ich dłońmi, my początkowo musieliśmy się do niego czołgać bo w pozycji pionowej byliśmy przerażający. Całe dnie spędzął pod łóżkiem, sparalizowany strachem, ale czy to znaczy, że wolałby zostać w szpitalikowej klatce? Jego przemiana wzrusza każdego, kto widział go w tamtym stanie. Spędziliśmy razem już kilka miesięcy, Ołówek nam zaufał, niestety nie można oczekiwać, że takim samym zaufaniem kot obdarzy obcego człowieka od progu.
Święta prawda, jak z człowiekiem - pierwsze wrażenie może być mylne. Ołówek jest cudowny, a chwile nieśmiałości to część jego charakteru, jego historii. Wierzę że znajdzie jeszcze świetnych opiekunów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]