Pewnego dnia wchodzimy do łazienki, a tam maluchy... szukają cycka u siebie nawzajem. To wciąż dzieciaki, które potrzebują czułości mamy. Co w takiej sytuacji robi wolontariusz? Skoro nie mamy biustu naturalnego, należy zdobyć syntetyczny. Tramwaje do nas nie dojeżdżają, ale zoologiczne pod domem są. A zatem jest i on - magiczny biust dla maluchów.
Oswajanie bączków trwa. Każda chwila, kiedy maluchy okazują czułość człowiekowi cieszy nas tak, że mamy ochotę skakać pod sufit. Ale po kolei. Farinek nie lubi człowieka. ON CZŁOWIEKA KOCHA UWIELBIA całym swym malutkim kocim jestestwem. Otwieram drzwi do łazienki - Farin włącza traktor. Myję zęby - Farin skacze mi po nogawce spodni. Wzięty na ręce nie chce się puścić, wtula się w każdy centymetr mojej ręki, poluje na moje włosy. Zamknięty wraz z rodzeństwem gada:"Chodź tu człowieka, ja chcę, żeby była ZE MNĄ! Jak najdłużej!".
Trini mruczy już nie tylko okazjonalnie, ale zawsze, gdy widzi TYCH DUŻYCH. Ma również przeogromny apetyt, którego to niezaspokojenie demonstruje płaczem. Takim donośnym. Na początku myślałam, że to dlatego, że może coś Ją pobolewa. Nie, moi drodzy, Panna Trinusia po prostu nie lubi, jak się człowiek guzdraczy z podawaniem posiłków. Najlepiej 10 dziennie.
Rodzik wciąż nie lubi być zaskakiwany, jeśli chodzi o łapanie, ale podobnie jak Farin i Trini chciałby pozwiedzać co nieco i jest co najmniej niezadowolony, że wraz z rodzeństwem mieszka w jednym pomieszczeniu. Rod jest codziennie mizany, poznał również, że kołdra jest super i przytulanki w takiej atmosferze świadczą o tym, że ludzie są dobrzy i oddaliby dla Rodzika wszystko, co mają.
Nena wciąż jest nieśmiała, ale w Jej przypadku też pokonaliśmy kilka barier, które początkowo wydawały się nie do przejścia. Nena pije z butli i je z rąk człowieka. Nena spokojnie dobiega do michy, kiedy człowiek krząta się po łazience. Nena mruży oczka i bacznie obserwuje, o co chodzi tulącemu człowiekowi. Małe kroczki w oswajaniu dużej i pięknej dziewczyny.
Trini czeka na małe co nieco:
Rod, wiecznie nienajedzony
A tu Farin
Rod, pogromca butelek:
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Oj tak, Gremliny to słowo, które bardzo dobrze je opisuje.
Pracujemy nad playlistą pod tytułem "Wataha dzikich bączków w drodze po butelkę/puchę/mięsko".
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 29 Sie, 2017 23:16
Jakie czarnulki :live: prześliczne!!!
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Przy takiej ilości rozsadzającej wszystko dookoła kociej energii nie możemy narzekać na nudę. Zarówno ze strony pozytywnej jak i tej negatywnej. Trinusię zaatakował grzyb, taki chyba już nasz pech, że co roku jesienią atakuje nas to paskudztwo.
Byliśmy z całą czwórką u weterynarza, Trinka oraz reszta maluchów została poddana wnikliwym badaniom. Czekajmy jeszcze na posiew, ale uszko wygląda jak podręcznikowy przykład grzybicy... Smarujemy, przecieramy, czekamy na poprawę. No i oczywiście prosimy o kciukui!!!
Cała czwórka miała zrobione testy na FIV/FELV, są ujemne, to wielka radość!
A teraz uwaga. Prosimy o zapięcie pasów i wstrzymanie oddechu. Nena, najbardziej nieśmiała z całej czwórki jest regularnie wyciągana ze swojej kryjówki i miziana z największą możliwą ilością miłości. Wczoraj wzięliśmy pannę na mizianki, nagle... nasze zestresowane słoneczko zaczęło mruczeć!!!!!!! Nie możemy wyobrazić sobie większej radości Pomyśleliśmy, że jeszcze tylko Rodzik nie mruczy... Rodzik chyba wziął do siebie nasze przemyślenia, bo dziś rozmruczał się niczym traktorek. Czy można wyobrazić sobie coś piękniejszego?
Nenusia pije
Niezwykle zawzięcie!
Trochę się zestresowałam, bo mój brat szybko chciał dołączyć się do mizianek.
ale patrząc po pyszczkach na ostatnim zdjęciu jestem pod wrażeniem, że rozpoznajecie która bestyjka jest która
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 10 Wrz, 2017 11:19
Dokładnie :-) cały zestaw jak węgielki
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Spokojnie moje drogie Farin ma białe skarpety na wszystkich łapkach, Trini tylko na tylnych. Nena i Rodzik to czarnulce, ale Rodzik ma bardzo charakterystyczne uszka.
Miło nam bardzo bardzo bardzo, że filmiki uwieczniające małych łakomczuchów spodobały się szerszej publiczności. Pozwolę sobie wstawić jeszcze jeden, bardzo proszę, niestety filmik nam się troszeczkę uciął w nieoczekiwanym momencie.
Z rzeczy bardziej przyziemnych, bardzo ostro walczymy z tym paskudem, grzybem okropnym oraz wysoce przebrzydłym. Zabraliśmy na wizytę całą czwórkę, maluchy dostały co nieco na wzmocnienie, oczywiście działamy z odpornością, codziennie przecieramy chore uszko Trinusi, dodatkowo otrzymaliśmy również ciecz kalifornijską do sporządzania kąpieli przeciwgrzybowych... Trini jako główny chorusek oraz reszta rodzeństwa, trochę prewencyjnie zostały poddane nacieraniom, a następnie otuleniom, żeby się broń boże nie przeziębiły. Zniosły to wszystko z anielską cierpliwością, a i uszko Trini wygląda już znacznie lepiej! Maluchy mają bardzo dobry humor, dokazują, nawet Nena jakoś tak inaczej spogląda na człowieka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]