Czasem historii zaczynających się od "żył jako wolno bytujący, dokarmiany przez dobre dusze, lecz zaczął wyraźnie upadać na zdrowiu..." mam na prawdę po kokardkę ale co zrobić, kiedy kolejny kot "cieszący się" :/ "urokami" :/ "wolności" :/ wymaga pilnego zgarnięcia do weterynarza...a my po prostu nie mamy dokąd ich zabierać...
Jakimś cudem znalazło się miejsce dla tego kocurka, który bytował w okolicy magazynu jednej z poznańskich firm. W ubiegłym roku środkami FKP był wysterylizowany, dostał na zimę budkę i w teorii wszystko powinno być ładnie i pięknie. Jednak my swoje, a okrutny los swoje.
Synuś zniknął na dłuższy czas, obawiano się najgorszego. Wrócił po kilku tygodniach, wyraźnie wychudzony, cały oblepiony strupami.
Nie było na co czekać, został zgarnięty do weta.
Stan ogólny kota oceniono jako "w miarę w miarę", gdyby nie to, że żywcem zjadały go wszoły a test paskowy przy okienku wirusa fiv pokazał dwie kreseczki.
Synuś jest kotkiem przecudownym, przylepnym. Na kozetce u weta nawet nie trzeba było go specjalnie trzymać. Zostanie już u nas na zawsze z nadzieją, że znajdzie się dla niego dom.
Nadzieja podobno umiera ostatnia.
I do tego te 3kilo z hakiem kotka nie mogło się dziś nadziwić, co też człowieki z nim robią. Do ucha płynu nalały, wymyły, na kolankach łapiszony do mani i pedi wzięły a na koniec włożyły do wanny, wmasowały szampon i polały wodą! dziwne to jakieś takie wszystko, na "wolności" nigdy nie zaznał takiego kociego spa... Ale to chyba jednak dość fajowe, więc kotek współpracował, wymyć i wyszyludrać się pozwolił, mruczał przy tym cichutko.
No ciekawe, że takie zaopiekowanie jest zupełnie przyjemne
to prawda gdyby nie zakokocenie u mnie, zabrałabym go prosto do domu
niestety jego wyniki badań nie nastrajają optymizmem... przypałętał mu się poważny stan zapalny a poziom wapna wskazuje na poważne niedobory, zresztą to było widać po obcinaniu pazurków, które były zupełnie mięciutkie, jak u niemowlaczka
dobre o tyle, że apetyt mu dopisuje.
to prawda gdyby nie zakokocenie u mnie, zabrałabym go prosto do domu
niestety jego wyniki badań nie nastrajają optymizmem... przypałętał mu się poważny stan zapalny a poziom wapna wskazuje na poważne niedobory, zresztą to było widać po obcinaniu pazurków, które były zupełnie mięciutkie, jak u niemowlaczka
dobre o tyle, że apetyt mu dopisuje.
Milagros chyba była w gorszym stanie a zobacz - teraz baba jak się patrzy
Przesłodki, przekochany koto, 4 kg (tyle dokładnie wskazuje waga, gdy Synuś na niej stoi) słodkości i miłości
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]