Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 11 Paź, 2017 02:48
Docent jest ogromnym pieszczochem Codziennie wieczorem staje w progu pokoju, w którym siedzę przy komputerze i pyta, czy może wejść. Wystarczy go tylko zawołać i natychmiast mości się na kolanach. Mimo słusznych gabarytów, potrafi się ciasno zwinąć w kulkę, byle tylko głaskać go po łebku, pod brodą, za uszami
Może to dziwić tych z Was, którzy wiedzą, że Docent potrafi także nieźle przywalić łapą. Potrafi. Ale nie robi tego nigdy bez ostrzeżenia. I nigdy bez powodu. Wystarczy respektować jego zasady dotyczące jego przestrzeni osobistej.
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 11 Paź, 2017 13:50
Morri, czy Ty już jesteś ofiarą przemocy, ze tłumaczysz sprawcę?
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Sro 11 Paź, 2017 14:00
kat napisał/a:
Morri, czy Ty już jesteś ofiarą przemocy, ze tłumaczysz sprawcę?
Syndrom sztokholmski, jak nic. Ja tak zawsze mojego białego kocura tłumaczę, bo nikt go u mnie w rodzinie nie lubi.
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 14 Paź, 2017 03:25
Jesteście okropne!
Docent to przekot. On nie atakuje niesprowokowany. Jeśli mi się należy, co się dziwić, że mnie sprał? Niestety na ideał składa się idealna kombinacja zalet i wad. Jeśli ma się duże zalety albo dużo małych zalet, trzeba mieć też dużą wadę albo dużo małych wad... Nie da się inaczej...
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 07 Lis, 2017 02:56
Docent to najbardziej nakolankowy kot w moim domu - na przytulanki ma chęć co najmniej kilka razy dziennie. Nawołuje wtedy, a gdy go zawołam, tupta radośnie do mnie i każe się wziąć na kolana Wtedy obejmuje mi kolano albo rękę, nie pozwala odjąć dłoni od głowy, wtula się mocno i głośno mruczy...
Ale też nie czuje się dobrze w tak dużej grupie kotów. W ogóle - byłby chyba niezłym kandydatem na jedynaka. Widzę, że chodzi cały czas podminowany, szuka sobie miejsca... Choć i tak jest lepiej niż kiedyś, kiedy przepychanki z kotami były na porządku dziennym, na tę chwilę nie widzę, by nawiązał jakiekolwiek relacje z pozostałymi futrami.
Mam też wrażenie, że kompulsywnie się obżera. No gruby jest Waży 7 kg, podczas, gdy - na moje oko - powinien ważyć 6. Zapasłam kota Ale uwierzcie - żeby zrobić obiad, muszę zamykać drzwi od kuchni. Bo on potrafi się poczęstować nawet kaszą jaglaną - bez niczego Otwierana puszka - czegokolwiek - może to być fasolka konserwowa - też na pewno jest czymś, co Docent wchłonąłby bez zastanowienia...
Czeka nas odchudzanie... Bo wstyd się komukolwiek pokazać
Tak Docent wylewa się z posłanka Geronde:
Nie wiem, czemu wybrał to najmniejsze...
Ostatecznie jednak i tak wygląda słodko
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Oj tam. Oj tam. Zrobil chlopak zapasy tluszczyku na zime a tu wielkie halo, ze grubszy ciut niz byc powinien.
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 07 Lis, 2017 20:59
Och, jaka słodycz!
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 13 Lis, 2017 23:15
Docent poczynił postępy. Już nie czeka, żeby go wziąć na kolana. Ładuje się sam. Rękę człowieka sam przyciąga do własnej głowy. Zaradny. Mówiłam, że docent
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 21 Lis, 2017 00:06
Dziś zaliczyliśmy usg brzucha. Ostatnio badaliśmy krew i okazało się, że parametry wątrobowe są dziwne. Jeden w normie, jeden znacznie podwyższony, jeden znacznie zaniżony. Stąd usg. Okazało się, ze wątroba jest znacznie powiększona i... otłuszczona...
Dieta stała się faktem i Docent wyraźnie okazuje swoje zdanie na jej temat
Żeby nie było wątpliwości. Kiełbasa nie była przeznaczona dla kota i kot nie był nią szczuty Filmik uwzględnia ostatnie sekundy próby przywłaszczenia sobie Przemowego posiłku
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 04 Gru, 2017 01:27
Odchudzanie trwa. Na razie nie widzę żadnych efektów Choć zmniejszyliśmy racje żywnościowe i staramy się zmotywować Docenta do ruchu
Na szczęście nie jest to takie trudne
Dobra dusza sprezentowała też chłopakowi obróżkę feromonową i mam wrażenie, że jego poziom irytacji wydatnie zmalał Możliwe też, że wcześniej doświadczał jakichś dolegliwości bólowych - cały czas jesteśmy na 200 mg Zentonilu - działanie leku powinno więc już być znaczące.
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 11 Gru, 2017 00:58
Kiedy Docent przechodzi po biurku, a na biurku stoi kubek z kawą, bądźcie pewni, że przejdzie tak, by tylną nogą wdepnąć w kubek, wylać zawartość na blat, krzesło, podłogę i na mnie, a otrząsaną łapą pochlapać monitor, ścianę i szybę w oknie. Można po całości? Można.
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Kiedy Docent przechodzi po biurku, a na biurku stoi kubek z kawą, bądźcie pewni, że przejdzie tak, by tylną nogą wdepnąć w kubek, wylać zawartość na blat, krzesło, podłogę i na mnie, a otrząsaną łapą pochlapać monitor, ścianę i szybę w oknie. Można po całości? Można.
a ja już pomyślałam czytając, że sobie siorbie... tę kawę
Może daje Tobie znać, że czas na zdrowsze napoje:)
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 28 Gru, 2017 02:09
Docent jest kotem kulturalnym. Choć dobrych miejscówek w domu jest wiele, koty i tak mają swoje ulubione i najulubieńsze. Jedną z nich jest okrągłe posłanko Geronde na parapecie przy moim biurku. Rzadko się zdarza, że nie jest zajęte.
Gdy Docent chciałby zająć zajęte już miejsce, postępuje według schematu nakazanego przez zasady dobrego wychowania. Podchodzi, zaczyna lizać delikwenta po głowie, następnie przygryza uszy. Jeśli to nie pomaga, zaczyna przygryzać nogę, kark, cokolwiek. Delikatnie. Nie chce być przecież odebrany jako kot źle wychowany. Efekt murowany.
Nie wiem, czy już coś udało nam się schudnąć staramy się. A Docent udowadnia, że i tak mieści się tam, gdzie zechce. Więc o co chodzi?
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]