Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Niebieska
Sro 19 Sty, 2022 19:39
Kocie wymioty.
Autor Wiadomość
marta
[Usunięty]

  Wysłany: Sro 05 Mar, 2008 15:03   Charczenie i wymioty

Witam wszystkich,od niedawna jestem posiadaczką Liska z FKP,ale nie o nim teraz mowa.W moim rodzinnym domu mam dwa koty.Kotkę syjamską i europejczyka.I problem dotyczy własnie Syjamki.Od dłuższego czasu kotka dość często charczy,przypomina to "kłaczek" ale w większym nasileniu.Poza tym praktycznie codziennie wymiotuje.Apetyt ma dobry(rodzice karmią ją Carny)jest rześka i wesoła.Tylke te wymioty( zdarzają się najczęciej raz dziennie)....Od ponad tygodnia dostaje zastrzyki w Pluto,witaminy,antybiotyk itd.Zaznaczam,ze nie jest karmiona mlekiem itd.Je praktycznie tylko kocią karmę (zmiana karmy nie przynosi rezultatu).Po tych zastrzykach charczenie jakby troszke zmalało,niestety wymioty są nadal.Przecież to nie jest normalne,by kot codziennie wymiotował! Dziś idę z nią na pobranie krwi,ale tak sie zastanawiam ,czy może ktoś z forum miał już z czymś takim do czynienia?Ktoś wie ,co może jej dolegać?
 
 
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 05 Mar, 2008 15:49   

Czy lekarze rozważali możliwość zjedzenia przez kota czegoś "nadprogramowego" i zatkanie? Z tego co kojarzę w takich przypadkach kot nie ma apetytu, ale może nie musi to byc regułą. W takim wypadku pokazać powinno to zdjecie rtg z kontrastem. Zerknij tu: http://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?t=532
Ale mam nadzieję, że to nie ten powód choroby.

Czasami koty wymiotują przez robaki. I takie charczenie tez przy robalach może występować.

Moje koty wymiotują, jak sobie podskubną jakiegoś kwiatka, ale tylko raz i wówczas widać co zjadły :?

Czy był rentgen robiony? Może coś faktycznie zjadła i tkwi to gdzieś w przewodzie pokarmowym?

Nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Może konsultacja u innego weta :?
_________________
 
 
marta
[Usunięty]

Wysłany: Sro 05 Mar, 2008 16:03   

No własnie to juz drugi weterynarz....nie wiem co jest,bo wymiotuje tylko sliną ( czasem tylko są tam cząstki jedzenia).Zasugeruje dzis ,ze moze kot faktycznie cos zjadł,co nie chce wyjsc.O drobaczane są regularnie,wiec nie sadze by to mogl byc ten powod.Kwiatow nie jada( w odróznieniu od mojego drugiego stwora-Grubego).Ogolnie je to samo co Gruby a tylko u niej są takie objawy.Dostaje tez karme na rozpuszczenie włosow,ale moze faktycznie sie zaczopowala.Gruby ma gesta i dosc dluga sierść a ona ciagle go liże :roll: ...Pogadam dzis z wetem i dam znac co powiedzial.dziekuje za odpowiedz
 
 
marta
[Usunięty]

Wysłany: Czw 06 Mar, 2008 11:33   

Byłam wczoraj z kocicą u weta,miała pobraną krew i robione zastrzyki.Wczoraj i dzis juz nie wymiotowała.Podobno przy niewydolności nerek kotki tez tak wymiotują :cry: Po kolorze krwi wet stwierdził,ze kiepsko nie jest,ale dopiero jutro odbieram wyniki mofrologii i wszystko się wyjasni.Mam nadzieje,ze to nie nerki :(
 
 
pusia
[Usunięty]

Wysłany: Pon 10 Mar, 2008 13:06   

Marta myślę, że to mochą być robaki lub tasiemiec w żołądku. Moje koty miay tasiemca i robaki, a objawy były takie same. Ostatnio ój mały kot wumiotował, daliśmy mu tablętkę na tasiemca ( ona pomaga na robaki i tasiemca - możesz ją kupić u weterynarza), nic nie podziałało, więc weterynarz poradził dać ją jeszcze raz. I pomogło!. Kot zrobił się rzwawy. Pamiętaj jedna tabletka na 4 kilo kota. Kot dostaje robaków sam z siebie. Pozdro.
 
 
pusia
[Usunięty]

Wysłany: Pon 10 Mar, 2008 13:07   

Sorry za błędy. ZAGAPIŁAM SIĘ.
 
 
marta
[Usunięty]

Wysłany: Pon 10 Mar, 2008 13:19   

Hej,niestety okazało się, że to chora wątroba,podwyższony poziom mocznika i białych krwinek.Kicia jest regularnie odrobaczana...teraz niestety czeka nas kuracja antybiotykowa.Po ostatnich zastrzykach juz nie wymiotuje,ale "kaszel" utrzymuje sie nadal...
 
 
Katka 

Wiek: 39
Dołączyła: 08 Sie 2007
Posty: 2229
Skąd: Poznań/ Swarzędz
Wysłany: Sro 16 Cze, 2010 18:17   Kłaczek

no własnie...niestety zakładam nowy temat bo nie dopatrzyłam sie podobnego :roll:
Miłosz już drugi dzień zwrócił kupę kłaków :( przestraszyłam się nie na żarty....Nigdy nie było z tym problemów...sucha Royala dawała sobie rade....dziś załadowałam mu pastę Gimpeta...mam nadzieję, że pomoże...chłop straszanie linieje...tak z 5 razy bardziej niz Pipi :roll: co prawda jest juz prawie dwa razy większy :twisted: ale to chyba nie powód żeby tak linieć....Myślę co tu jeszcze zrobić zeby mu ulżyć...i jak tę pastę podawać bo wszytsko po niemiecku anpisane na opakowaniu...doczytałam jedynie, ze 5 cm
 
 
Ewex 

Wiek: 40
Dołączyła: 12 Sie 2009
Posty: 38
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 16 Cze, 2010 20:30   

Na kłaki są różne sposoby.

Gimpeta można podawać codziennie, tak jak pisżą - 5cm. Można dawać samą pastę, bo niektóre koty ją bardzo lubią. Można dawać do jedzenia. Można nią kota trochę wysmarować, np. na łapkach, jeśli pasta mu nie smakuje. Wówczas ją po prostu wyliże. :diabel:

Moje koty pasty nie lubią, więc podaję im chrupki Whiskasa "Anti-Hairball". Może to nie jest najlepszy specyfik, ale moje koty w ogóle nie zwracają kłaków, więc chyba działa. :)

A najlepszy sposób, to po prostu szczotkowanie sierściucha. Moja Tifi to uwielbia, ale na Bąbla musiałam znaleźć sposób. Na początku po prostu go brałam siłą (bo czasem też tak trzeba), ale postanowiłam to zmienić. Teraz przyczajam się na niego, kiedy leży wyciągnięty na kanapie, zaczynam go głaskać a potem powoli szczotkować. Znosi to dzielnie, a kiedy zaczyna się denerwować, to po prostu przestaję. Robię to regularnie, więc może się w końcu przyzwyczai. :lol:

Powodzenia! :good:
_________________
Prawo Oporności Na Polecenia
Koci opór jest proporcjonalny do ludzkiej chęci zmuszenia kota do czegokolwiek.
 
 
marinella 

Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sty 1970
Posty: 9176
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 16 Cze, 2010 20:38   

Ewex napisał/a:
np. na łapkach, jeśli pasta mu nie smakuje. Wówczas ją po prostu wyliże. :diabel:


albo bedzie trzepał i wszystko znajdzie sie na scianach , dywanie i innych rzeczach wokół :twisted: :evil:
_________________
 
 
Katka 

Wiek: 39
Dołączyła: 08 Sie 2007
Posty: 2229
Skąd: Poznań/ Swarzędz
Wysłany: Sro 16 Cze, 2010 20:50   

na szczęscie Miłosz to dobry pacjent..popluł troszkę ale zjadł całą :) ...szczotkujemy...whiskasa też dostają...plus Royal na kłąki...i nigdy problemu nie było...a te dwa potwory, które ostatnio wypluł przyprawiły mnie o dreszcze...nie wiem gdzie to się takie wielkie zrobiło...
 
 
Villemo7 
Villemo7

Dołączyła: 10 Maj 2006
Posty: 3496
Skąd: Poznań- Grunwald
Wysłany: Czw 17 Cze, 2010 21:33   

Katka z drugiej strony zwracanie sierści to naturalny objaw u kota. Oprócz tych wszystkich "sztucznych" odkłaczaczy można kotu dawać trawkę do obgryzania - moja błyskawicznie zwraca. Inna sprawa, że jest jakoś tak kulturalna i w domu rzadko zwraca. Ale może to też fakt, że na działce ta trawka lepsza i jest wszędzie. Wyczesuję ją furminatorem - na legalu można ją zawołać do wanny i tam wyczesać.

Zadziwia mnie za to Filip mojej mamy kłaczy to to na potęgę w sumie cały rok, a do tego składa się głownie z puchu i nie rzyga kłakami nigdy :shock: A wyczesywanie zaczyna go irytować po kilku przeczesaniach. Furminator mógłby na nim zdziałać cuda, ale kiciuś ma swoje zdanie na ten temat.
_________________
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
 
 
Katka 

Wiek: 39
Dołączyła: 08 Sie 2007
Posty: 2229
Skąd: Poznań/ Swarzędz
Wysłany: Czw 17 Cze, 2010 21:47   

no wiem, że niby to naturalne...ale od 3 lat nigdy nie miałam z tym problemu...znaczy ani Milo ani Pipi :P a jak zobaczyłam to ogromne coś...nie jakąś tam kuleczke...i męczącego się Miłoszka to mi prawie serducho nie pękło...Kupiliśmy dzis Royal na kłaki...bo ostatnio miały mieszane z innymi...pasta kolejny dzień...na razie zwrotów brak
 
 
Villemo7 
Villemo7

Dołączyła: 10 Maj 2006
Posty: 3496
Skąd: Poznań- Grunwald
Wysłany: Czw 17 Cze, 2010 21:51   

Bo już wszystko zwrócił. Pastę najlepiej zastosować po kilku dniach od ostatniego zwymiotowania i to na czczo.
_________________
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
 
 
Villemo7 
Villemo7

Dołączyła: 10 Maj 2006
Posty: 3496
Skąd: Poznań- Grunwald
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 22:45   Wymioty i brak apetytu

Moja księżniczka wczoraj zwróciła śniadanie i od tego czasu nic nie zjadła. Od 5 nad ranem nie spałam, bo obudziła mnie rzyganiem. Ponad 3 godziny spędziłam dzisiaj w klinice. Zrobiła mega scenę przy próbie pobrania krwi. Konieczna była sedacja. Jej pierwsza kroplówka. Cudem nie histeryzowałam. :(
I nadal nie wiem nic. Jutro wyniki, czekam...
_________________
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Ostatnio zmieniony przez Villemo7 Nie 27 Mar, 2011 20:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]