Wracam z pracy, po napelnieniu kocich brzuszkow pora na codzienna sesje powitalnych mizianek z Rezydentami. I jakiez bylo moje zdziwienie kiedy po porcje czulosci odwazyly sie przyjsc Czupitki Pierwszy byl Tupitek, Czuszka obserwowala ukradkiem zza zaslony, ale ciekawosc wygrala ze strachem. Otoczyli mnie swoja puchatoscia z kazdej strony i rozmruczeli na calego
Czupitki mają się świetnie Tupitek już całkiem odważnie przychodzi na mizianki. Czuszeńka nieco bardziej nieśmiało, ale uroczo przepycha łepek Tupitka aby dopchać się ręki <3 Oboje śpią już w łóżku. Z Rezydentami na porządku dziennym są noski-noski, a nawet zdarza się wylizywanie łepków Mają już swoje ulubione kryjówki i przepadają za ganianiem za piłkami. Zdrowotnie też bez zarzutów, choć zauważyłam, że całe stado częściej się drapie, więc walczymy z odpornością.
Nie rozumiem dlaczego nikt jeszcze nie wpatrzył tych cudnych kuleczek
Czupitki chyba czują się coraz lepiej w naszym towarzystwie. Nadal boją się gwałtownych ruchów i obcych ludzi, ale Tupcio już bardzo chętnie przychodzi po głaski. Czuszeńka jest bardziej wycofana ale kiedy słyszy mruczando w wykonaniu brata też nieśmiało przychodzi bliżej człowieka
Oboje mają apetyt, zmian grzybiczych nie widać. Uwielbiają ganiać za piłkami, wykonując przy tym przewroty w przód w tył a nawet salta Z rezydentami dogadują się świetnie, a Czuszeczka zapałała nawet uczuciem do Ołówka Mamy tylko jeden kłopot - pazurki, a konkretnie ich obcinanie. Tego musimy się nauczyć, na razie przyzwyczajanie do kolan i majstrowania przy łapkach idzie opornie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]