Mieliśmy dziś z Tupciem przełomowe zdarzenie - pozwolił się przytulić jak dziecko (to znaczy Łówcio) przez kilka minut i zrobić noski noski
Z Czuszeńką pracujemy nad naszą relacją, bo wciąż omija mnie raczej szerokim łukiem. No chyba, że akurat siedzę na toalecie i wszyscy przychodzą poocierać się o nogi, wtedy to co innego. Wtedy jesteśmy wszyscy razem
Jurek Rezydent ma taki zwyczaj, codziennie w godzinach między 2 a 4 w nocy, w zależności od fazy księżyca, budzi mnie ugniataniem mojej klatki piersiowej i żąda miłości (to jedyny moment w ciągu doby kiedy mogę go bezkarnie miętolić, więc nie odmawiam). Dziś nastąpiło to o godzinie 3:30, i...
UWAGA UWAGA dołączył do niego Tupek
Do tej pory jedynym bezpiecznym miejscem na mnie były nogi, to na moich ugiętych nogach zawsze śpi Tupcio (nabawię się kiedyś przykurczu;) ) a dziś przeszedł mi po klatce piersiowej, mało tego, ułożył się przy mnie, rozmruczał i głaskałam go przez CAŁE 35 MINUT
Jakby tego było mało, na ostatnie 2 minuty dołączyła Czuszka, co prawda, ona tak blisko nie podchodzi więc musiałam się nagimnastykować by dosięgnąć ją drugą ręką, ale i tak - to było dużo jak na Czuszkę Trwałoby to może jeszcze dłużej, niestety Jurek powiedział "dość" i przegonił mi towarzystwo bo zabrakło ręki dla niego
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]