kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 26 Lut, 2018 10:41
Razem z Uszatką, jesteśmy główną przyczyna cukrzycy w Polsce.
Oby minister zdrowia nie wdrożył żadnego programu walki z nami
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 10 Mar, 2018 19:14
Uszatka w salonie czuje się coraz pewniej.
Innym kotom nie ustępuje - mimo, ze całkiem inna kategoria wagowa, Uszatki nigdy nie cofnie się nawet o milimetr To inne koty muszą zejść jej z drogi
A tak bawi się wędką
Dzisiaj odwiedziła Uszatkę Kasia, która uratowała Jej życie. Mogła się przekonać jaki miziak i mruczek słodki z tej naszej kici
I żarłok też
Ale Uszatka zaczepia innego koty? Czy po prostu nie życzy sobie kontaktów?
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 11 Mar, 2018 14:14
Nie życzy sobie kontaktu
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 22 Mar, 2018 16:19
Chyba mamy jakiś przełom w relacjach Uszatka - pozostałe koty
Zobaczcie na te zdjęcia:
Tak, tak - to Uszatka i Tosia.
Tosia raczej nie brata się z kotami innymi niż Maciuś.
Do tej pory tak blisko spała tylko własnie z Maciusiem... A tu proszę - cały wieczór na sofie obok Uszatki
I Uszatka ani nie warczała, ani nie uciekała...
Od kilku dni Uszatka nie jest już zamykana na noc w swoim pokoju. Teraz przebywa tam tylko na czas posiłków i jak wychodzę do pracy, bo wtedy ustawiam jej karmidełko.
Niestety problemy z trawieniem dalej występują. Tzn. jak dostaje te 250g dziennie w odstępach co 4h, to jest ok. Ale ponieważ ciągle jest chuda (waży 2,7kg, chociaż ważyła już ponad 3kg), wiec chciałam jej zwiększyć porcję o 50g. No i niestety po dodatkowej porcji w mniejszych odstępach czasu, znów luźna kupa w kuwecie... Nic innego nie mogę jej dać, żeby ją podtuczyć, bo kończy się to biegunkami...
Do tego ma straszny łupież i sierść nie wygląda za dobrze...
Po świętach będziemy powtarzać badania. Te, które były ostatnio są wszystkie w normie. W zasadzie nie ma powodu, żeby tak wyglądała...
Jeszcze chce wprowadzić jej żółtko z jaja przepiórczego. Może to jej trochę poprawi sierść. Z kurzym boję się eksperymentować...
Wczoraj Uszatka ze smakiem zjadła przepiórcze żółtko.
no proszę, a ja nię pamiętam kiedy ostatni raz jadłam przepiórcze jajko...
i chyba włąsnie dlatego mój Michał co jakiś czas mówi, że jeśli miałby umrzeć i się zreinkarnować to chciałby wrócić jako kot w DT naszej fundacji
Powodzenia
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 23 Mar, 2018 12:45
Mój Przemek też mówi, że On by wolał być moim kotem niż mężem
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pią 23 Mar, 2018 13:20
kat napisał/a:
Mój Przemek też mówi, że On by wolał być moim kotem niż mężem
Mój Przemek też mówi, że On by wolał być moim kotem niż mężem
Dziś Filemon mi powiedziała, że Jej Darek, jak zobaczył rezydenta leżącego Jej na klacie, zapytał się, czy jak kupi sobie sztuczne futro i się w nie oblecze to też tak będzie mógł zalec;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]