Ten niespełna roczny kotek jest obrazem nędzy i rozpaczy. Zamiast czarnej sierści widać rudą okrywę włosową na całym tułowiu. Ponadto kot jest tak chudy, że można policzyć mu wszystkie żeberka. Z kolei kości biodrowe są tak wystające, że drapanie koteczka u nasady ogona nie należy do przyjemnych. Cały kot jest chudy i kanciasty. Brak u niego tego cudownego uczucia głaskanego futerka. Tu głaszcze się same kości. Kotek jest tak wynędzniały z powodu braku jedzenia w miejscu bytowania, że nie wyobrażam sobie, żeby po kastracji i leczeniu musiał wracać w to samo miejsce. Szczególnie, że widać iż koteczka jest bardzo ufna i lubi głaski.
Trzy tygodnie antybiotyku nie pomogło. Organizm Perełki był tak słaby, że nie był wstanie walczyć z infekcją nawet z antybiotykami. W dodatku 3 tyg biegunek. Pani doktor poleciła odstawić antybiotyki bo i tak nie pomagają i zająć się wpierw biegunkami. Niestety gotowany kurczak nie pomógł. Sreberko i Czarna Perełka nie dość, że nie chciały jeść to biegunki się nie skończyły.
Kat poleciła Gastro i drożdże. W międzyczasie też odrobaczyłam kociaki. Długaśne 5 cm glisty pojawiły się w kuwecie. Jesteśmy 2 dni po odrobaczeniu i.....twarda kupka w kuwecie. Wreszcie!!!!
Dalej stosujemy Gastro i drożdże do mokrej. Jestem pełna nadziei, że od teraz będzie tylko lepiej.
Będziemy musieli jednak znów wrócić do weterynarza aby dokończyć leczenie niedrożnych dróg oddechowych.
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Sreberko i Perełka czują się dobrze i szybki przyzwyczajają się do domowego komfortu. Cały dzień gonią się, skaczą po meblach, wynoszą przedmioty. Trzeba wszystko chować bo inaczej o 2 w nocy będzie trzeba wstać i zabrać np kluczyk od szafy, piszczącą myszkę, długopis...
Mocno trzymamy kciuki i łapki za obydwa kociaki, niech zdrowieją i nabierają sił jak najszybciej.
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Sreberko i Perełka były dzisiaj u weta. Oczywiście zawalone drogi oddechowe. Potwierdziliśmy, że nie ma żadnych płynów w jamie brzusznej u Sreberka. Niestety okazało się, że w pysku Sreberka tragedia jak u Bubu. Zęby stałe ruszają się. Nieprzyjemny zapach z pyszczka również świadczy o problemach z dziąsłami.
Z dobrych wieści: Perełka przytyła i ma 2,6 kg. Dla porównania Sreberko 2,7 kg. Muszę przypomnieć, że Perełka przytyła z ok 1,3 kg na 2,6 kg co oznacza brak wystających kości. Futerko też już ładnie odrasta. Weterynarz ocenił wiek obu kotek na ok 8 miesięcy.
Czarna Perełka jest prawdziwą perełką wśród kotów. Pomimo, że nigdy nie była w domu i dotychczas nie zbliżała się do człowieka, bardzo lubi kontakt z dwunożnym osobnikiem. W domu tymczasowym po prostu rozkwita. Pomyśleć, że taki słodziak zapewne nie przeżyłby nadchodzącej zimy, przynajmniej na to wskazuje stan jej futerka i całego organizmu. A ile jest jeszcze takich kociaków w każdym mieście, których przyszły los nie jest niepewny, bo przecież wiemy że większość z nich umrze z głodu, odniesionych ran, chorób, pod kołami samochodu. Dlaczego tak się dzieje? Bo ludzie rozmnażają lub pozwalają na to. Sreberko i Perełka pochodzą ze stada, które powiększyło się m.in o wyrzucane, niechciane koty a co gorzej również ciężarne. Niesterylizowane powiększają grono kociaków, które umierają z różnych przyczyn. Na szczęście dla Perełki jej los będzie już tylko lepszy...chyba, bo przecież nigdy nie ma pewności, że ktoś nie zmieni zdania za 8 czy 10 lat. To jest to czego ja jako DT bardzo się boję, że nigdy nie mam pewności czy kochany kotek za kilka lat nie stanie się zbędnym problemem...
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 19 Lip, 2018 00:26
MISIEK, jaki z Niej mega miziak!
Biedulka jeszcze chudziutka i widać wyłysy ale wierzę, że będzie już tylko lepiej i za trzymam kciuki
Aby pokazać wam jak cudownie zdrowieje Perełka wklejam kilka zdjęć "przed". Możecie napatrzeć się na biedulkę bo następne zdjęcia będą już inne. Może futerko nie będzie jeszcze w pełni błyszczeć ale będzie widać różnicę.
Naoglądaliście się zdjęć biednego koteczka, to teraz prezentuję Perełkę po 3 miesięcznym leczeniu. Z czego dwa były na antybiotyku. Jestem dumna z jej pięknego futerka. No i wreszcie kości nie wystają.
Imię Czarna Perełka idealnie pasuje do naszej czarnej piękności. Jest prawdziwą perełką wśród kotów fundacyjnych. Chociaż my mówimy na nią Nietoperek lub Nietopiś, ale to już inna historia. Co tak właściwie wyróżnią tę koteczkę? Otóż przewraca nasz dom i życie do góry nogami. Ona zabiera nam więcej uwagi niż cała pozostała siódemka kotów. To chyba kot z ADHD, motorkiem w kuferku i w dodatku na Red Bullu. Ma nieskończone pokłady energii. Wszystko ją ciekawi i interesuje. Nie boi się młota udarowego! Wszystkie koty pochowane w pokojach jak najdalej od źródła hałasu a Perełka kilka metrów dalej przegląda skrzynkę z narzędziami. Najbardziej lubi gryźć osłonkę kabla od prądu, która została nam po założeniu prądu. W nocy wstaję po kilka razy bo zawsze czegoś zapomnę schować a kiciulka wszystko wynajdzie i zacznie się tym bawić, nie dając domownikom spać. Tak więc jak zabiorę jej osłonkę kabla to idzie do łazienki ukraść maszynkę do golenia. Ona uwielbia maszynki do golenia! Dumnie nosi je przez całe mieszkanie. Poza tym troszkę obgryza kartony. Jeśli chodzi o porządki to kicia wyznaje prawo fizyki „wszystko co stoi musi spaść”. Zatem wszystko co jest wstanie przesunąć…przesunie i zrzuci ze stołu, szafki etc. Czasami, gdy jest czwarta nad ranem i muszę kicię zamknąć lub odizolować by tak nie szalała po całym mieszkaniu, zastanawiam się czy nie powinnam jej trzymać na smyczy. W miejscu zalania kabli mam kocie łapki bo mała oczywiście musiała mieć swój wkład w remont. Potem nie mogłam jej doczyścić. Na nosku od czasu do czasu ma jakąś białą plamkę, nie wiem gdzie ona ten swój pyszczek macza. Kartony, folie i zerwane tapety to istny raj do zabaw ze Sreberkiem. Gonitwa wtedy jest jak na wyścigach konnych. Wszystko lata w powietrzu i ani chwili spokoju.
W zeszłym tygodniu daliśmy Sreberko i Perełkę na zabieg kastracji. Myślałam, że chociaż kilka dni spokoju będzie. Nic z tego. Następnego dnia szalały po meblach. Mam nadzieję, że przepuklinka im się nie zrobi. Ale co ja mogę? Łapki mam im związać?
Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że im bardziej rozrabia tym bardziej ją kocham. Wszystkie koty większość dnia śpią i nawet ich nie widać a Perełka zawsze jakoś urozmaici mi dzień. Tylko niech mi się da wyspać w nocy!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]