Z dzisiejszej wizyty kontrolnej same pomyślne wieści:
- zapalenie błony naczyniowej wyciszone - będziemy próbować zejść z intensywnością kropienia oczu, szukając minimalnej odpowiedniej dawki, aby Aura miała komfort i problem nie nawracał, przy czym prawdopodobnie kropienie będzie konieczne już do końca życia
- ciśnienie w oczach prawidłowe
- dno oka prawidłowe
- waga stabilna, dzisiaj dokładnie 3,45 kg
Pełen ogląd będziemy mieli po wynikach badania krwi, którą dzisiaj też pobraliśmy, by skontrolować parametry wątrobowe.
Pacjentka jak zwykle w gabinecie zachowywała się wzorowo
Najnowsze wieści od Aury po ubiegłotygodniowej kontroli:
- oczko lewe mamy wyprowadzone piękne do stanu bez owrzodzenia i zapalenia co więcej, wróciły w oku prawidłowe odruchy świadczące o tym, że oczko widzi
- pani doktor zaleciła kontynuację kropli, ale sterydu zmniejszenie dawki dziennej, a żelu - do wyczerpania - i cały czas obserwację króweczki i w razie pogorszenia zgłaszanie odstępstw - Aura zmianę przyjęła bez problemów, nie mamy pogorszenia, tak trzymać! Docelowo będziemy dalej zmniejszać i na bieżąco kontrolować oczko. Być może uda się dojść do kropienia nawet nie codziennie, przy jednoczesnym zachowaniu dobrej formy Aury i jej pełnego komfortu
- wątrobowo jeszcze trochę wysiłku przed nami - kontynuujemy suplementację.
Za miesiąc Aura ma zaleconą ponowną kontrolę, aby trzymać temat w garści i szybko reagować w razie potrzeby.
Tymczasem Aura rozczula nas każdego dnia swoją delikatnością, mądrością i miłością totalną dla człowieka. Po moim pobycie w szpitalu oblepiła mnie z każdej strony, jakby chciała pokazać: "teraz ja o Ciebie zadbam, ciociu"
Jednocześnie rozkręca się w zabawie - wieczorami zza ściany dobiegają nas niezłe odgłosy rzeźni na myszorach
Aura wczoraj spakowała swoją walizeczkę (a było co pakować, bo na dobry, spokojny start pojechał z nią zakupiony przez nas drapaczek, koci karton z kocykiem i kilka ulubionych zabawek) i wyruszyła w drogę do domu stałego. To niesamowite, jaką historię napisało dla Aury życie - jeszcze w sierpniu zaniedbana, bezdomna, schorowana - a dzisiaj pierwszy raz obudziła się rano u boku swojego człowieka
Z domu Aury płyną same pozytywne wieści - kuwetkuje wzorowo (zresztą kuwetę zlokalizowała szybko i 5 minut po wyjściu z transportera już sobie do niej ulżyła ), apetyt dopisuje nieziemski (miseczki wylizywane w tempie ekspres do czysta). Oczy nowa opiekunka zakrapia bez problemu. Ot, cała Aura - gdy ma u boku troskliwą, kochającą osobę, wierzy jej bezgranicznie i pozwala wszystko przy sobie zrobić.
A oto pierwsze chwile na nowym:
Bądź szczęśliwa, urocza króweczko! Opieka nad Tobą to była sama radość i przywilej.
To już ponad 2 miesiące od adopcji Aury. Początki nie były łatwe, ponieważ u Aury ponownie rozwinął się herpes, wróciła potrzeba bardzo częstego kropienia oczek i wizyt wet. Rodzina adopcyjna stanęła na wysokości zadania i otoczyła Aurę wspaniałą, troskliwą opieką. Jednocześnie byliśmy cały czas w kontakcie (zresztą nadal jesteśmy, bo Aura skradła serce moje i jankersa - tęsknimy i z radością przyjmujemy nowe historie i relacje foto-wideo ).
Takie wieści trafiły do nas dzisiaj:
Cytat:
Aura na kropieniu oczu jednym preparatem jest już prawie miesiąc i na razie jest wszystko dobrze, ma apetyt a oczko wygląda bardzo ładnie i można by powiedzieć że jest w stanie idealnym. Sama Aura już się do nas przyzwyczaiła i często wita mnie w oknie gdy wracam ze szkoły do domu, jak usłyszy mój głos to od razu przybiega i mnie wita 😊. Czasem śpi na moim łóżku ale zazwyczaj na swoim legowisku. Lubi grzać się w słońcu na parapecie i czasem przychodzi do nas do salonu u góry gdy oglądamy jakiś film 🍿 😎.
A teraz wisienka na torcie - podziwiajcie ślicznotkę:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]