|
Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania
|
Przesunięty przez: Niebieska Sro 19 Sty, 2022 19:39 |
zabezpieczenia balkonu, okien itp. |
Autor |
Wiadomość |
fuerstathos
czyli Ania Fufu ;)
Wiek: 28 Dołączyła: 15 Cze 2006 Posty: 8458 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 09 Maj, 2009 16:02
|
|
|
Ekipa z Poznania
Marcin O. napisał/a: | Wykonuję montaż siatek zabezpieczających na balkonach i oknach. Poznań, Warszawa i okolice. Przystępne ceny.
Wszystkich zainteresowanych proszę o kontakt telefoniczny - 793 405 035. |
Więcej na miau http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=92902 |
_________________
|
|
|
|
|
Villemo7
Villemo7
Dołączyła: 10 Maj 2006 Posty: 3496 Skąd: Poznań- Grunwald
|
|
|
|
|
Villemo7
Villemo7
Dołączyła: 10 Maj 2006 Posty: 3496 Skąd: Poznań- Grunwald
|
Wysłany: Sro 30 Wrz, 2009 08:38
|
|
|
Cytat: |
Kot wychodzący – gra o życie pupila
Albo trzymamy kota wyłącznie w domu, na spacery wyprowadzając w szeleczkach i na smyczy, albo liczymy się z tym, że przejedzie go samochód, zagryzie pies, zadręczy jakiś człowiek. Proste. Zdecydujmy, czy wolimy dać naszemu podopiecznemu wolność, czy bezpieczeństwo.
Koty są niezależne, wolne, chodzą własnymi drogami i nie lubią przymusu. To wszystko prawda. Jednak narażanie go z tego tytułu na śmierć zakrawa na ponury żart. Skoro nie chce podporządkować się woli człowieka tak jak pies, musi zginąć? Przecież chyba nie o to chodzi miłośnikom tych pięknych zwierząt.
Gdybyśmy mieszkali w środku dzikiej puszczy, gdzie nie ma innych ludzi i nie jeżdżą samochody, wypuszczanie kota samopas miałoby jeszcze jakiś sens. Ten nie do końca udomowiony łowca z reguły dobrze sobie radzi w naturalnym środowisku, szybko uczy się polować, instynktownie unika większych drapieżników takich jak lisy – tak naprawdę dla zdrowego, silnego dorosłego kota takie wyprawy są w miarę bezpieczne, a do tego fascynujące.
Jednak nic naturalnego nie ma w środowisku zmienionym przez człowieka. Po pierwsze istnieją przepisy, które jasno stwierdzają, że zwierząt domowych nie wolno zostawiać bez opieki, chyba że znajdują się na odpowiednio zabezpieczonej posesji, z której nie mogą się wydostać (w przypadku kota płot oczywiście nie wystarczy).
Przede wszystkim jednak mamy realne zagrożenie życia. Nudzące się okrutne dzieci, biegające luzem psy, nieraz agresywne, wreszcie najbardziej śmiercionośne samochody – to są niebezpieczeństwa, które rocznie zabijają tysiące „wolnych” kotów. Do tego dochodzą zwierzęta powieszone na ozdobnych obróżkach, które zakładamy zwierzakom, by zaznaczyć, że mimo samotnej włóczęgi nie są bezdomne.
Problem polega na tym, że na przykład przed samochodem kota nie ostrzega instynkt. Ba, czworonogi często wręcz chowają się pod tymi maszynami, szukając cienia, osłony przed deszczem czy bezpiecznego schronienia na drzemkę. Nic dziwnego, że tak często giną pod kołami.
Zresztą od kotów wymagamy jakichś ponadnaturalnych zdolności. Dziecku przecież pokazujemy, jak ostrożnie przechodzić przez ulicę, psa często także tego uczymy lub przynajmniej mamy go na smyczy i pilnujemy, by nie wpadł pod koła, a kot ma być mądrzejszy i od psa, i od człowieka – ma nauczyć się sam, bez żadnej pomocy. Jeśli będzie się uczył na swoich błędach, to cóż, ma pecha, bo samochód rozsmaruje go po jezdni lub odrzuci na pobocze jako krwawy strzęp.
Oczywiście, kot jako inteligentne stworzenie może na podstawie obserwacji – czyli gdy samochód potrąci/przejedzie inne zwierzę – może dojść do wniosku, że jadące auta są groźne. Wtedy będzie się starał ich unikać na drodze, co może mu się udawać przez długi czas… ale wystarczy, że nie uda się raz, by nasz pupilek nigdy nie wrócił do domu.
Dlatego właśnie każdy samodzielny spacer kota to gra w rosyjską ruletkę, dosłownie gra o życie. Jasne, można dowodzić, że bez ryzyka nie ma zabawy, bo zaczyna się nuda – i będzie to częściowo prawda. Jednak gdy w tę nieszczęsną ruletkę gra jednym rewolwerem jedna osoba, rachunek prawdopodobieństwa działa wyraźnie na jej niekorzyść, bo za którymś razem „hazardzista” po prostu umrze.
Niestety, rachunek prawdopodobieństwa nie kłamie. Koty wychodzące niezmiernie rzadko kończą życie spokojnie, ze starości, we własnym domu. Dożywają zwykle zaledwie kilku lat, dwukrotnie mniej niż koty domowe. Najczęściej po prostu nie wracają z kolejnej wyprawy, giną straszną, bolesną śmiercią, której nie widzimy, więc łatwo nam usprawiedliwiać swoje postępowanie i kolejnego kota narażać na to samo.
Bo powiedzmy jasno: to my narażamy koty na te wszystkie zagrożenia. Gdyby kot był świadomy wszystkich niebezpieczeństw czekających na niego w ludzkim świecie, można by podyskutować z czworonogiem, co woli robić. Jednak dopóki nie ma takiej możliwości, to my jesteśmy prawnie i moralnie odpowiedzialni za wszystko, co dzieje się z czworonogiem. Tłumaczymy, że takich wolnych duchów nie godzi się zamykać w czterech ścianach, że kot jest zaradny, że lubi samotne włóczęgi.
W rzeczywistości jest to rozwiązanie po prostu wygodniejsze. Dla nas, nie dla kota. Gdy nie chce nam się zapewnić zwierzakowi codziennej rozrywki, zabawy, porcji nowych wrażeń, najłatwiej po prostu otworzyć drzwi i pogratulować sobie, jakimi to wspaniałymi jesteśmy opiekunami, skoro dajemy ulubieńcowi tyle radości.
Trudniej zorganizować mu życie tak, by było i możliwie bezpieczne, i ciekawe. Trzeba zabezpieczyć okna, by pupil nie wypadł przypadkiem na zewnątrz, trzeba codziennie się z nim bawić lub zapewnić towarzystwo innego zwierzaka, trzeba znać i rozumieć jego potrzeby, trzeba poświęcać mu czas.
A co dostaniemy w zamian za ten cały wysiłek? Zadowolonego, wesołego, kochającego kota, który – jeśli poważnie nie zachoruje – dożyje w znakomitej kondycji kilkunastu czy dwudziestu lat zamiast siedmiu-ośmiu. I nie umrze gdzieś na poboczu drogi z brakującą połową czaszki, gdy my będziemy siedzieć w pracy lub w domu przed telewizorem, zadowoleni z siebie i tego, jak dobry dom dajemy zwierzakowi. |
źródło: http://ulubiency.wp.pl/gi...riazdjecie.html |
_________________ KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
|
|
|
|
|
Villemo7
Villemo7
Dołączyła: 10 Maj 2006 Posty: 3496 Skąd: Poznań- Grunwald
|
Wysłany: Wto 15 Cze, 2010 13:53
|
|
|
UCHYLNE OKNA
Ku przestrodze tym, którzy myślą, że kot jest bezpieczny, bo kot nie może wypaść:
http://www.milanos.pl/vid...al-w-oknie.html
EDIT: filmik zniknął z tamtej stronki, ale jest na YT: http://www.youtube.com/watch?v=m8extTyg6ik |
_________________ KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
|
Ostatnio zmieniony przez Villemo7 Sro 10 Sie, 2011 22:22, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Żaneta
Wiek: 44 Dołączyła: 09 Paź 2007 Posty: 27 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 20 Cze, 2010 16:41
|
|
|
Witam. Cy ma ktoś może zaintalowaną na balkonie sietke TRIXI? zastanawiam czy jest ona solidna czy lepiej zainwestować np. w siatke rybacką jakąś .... |
|
|
|
|
Nina
Wiek: 39 Dołączyła: 26 Mar 2007 Posty: 1093 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 20 Cze, 2010 20:36
|
|
|
wydaje mi się, że Pantea ma coś takiego - może się wypowie
ja z tych co miałam i widziałam to najlepiej sprawdza się stalowa, taka jak do ogrodzeń, płotów itd.
teraz mam rybacką - jest mocna - kot jej nie przegryzie, ale też dość elastyczna - wobec czego trzeba ją mooooooooocno i dobrze naciągnąć przy montażu ,
myślę, że to też w duże mierze kwestia kotów - czy są gryzące, rzucające się, szalejące itd. |
_________________ "-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!" |
|
|
|
|
kiniek
Wiek: 37 Dołączyła: 01 Sie 2007 Posty: 3501 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 20 Cze, 2010 21:14
|
|
|
my mamy na balkonie siatkę z praktikera, metalową z drobnymi oczkami, jest odporna bo już były takie egzemlparze co to się po niej wspinały
zdjęcia w tym wątku mniej więcej w połowie strony (post fuersthathos): http://forum.kocipazur.or...er=asc&start=90
cenowo wyszło chyba niecałe 100 zł a siatki starczyło jeszcze na balkon sąsiadki
ale jak mówi nina - zależy od tego jakie masz koty |
_________________ "Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!" |
|
|
|
|
pantea
Wiek: 98 Dołączyła: 30 Paź 2006 Posty: 3958 Skąd: Poznań - Rataje
|
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 06:42
|
|
|
Nie wiem jaka to TRIXI. Ja mam siatkę "sznurkową" zamówioną w http://www.sieci-korsze.pl/index.html
Ani moje futra ani adoptusie nie usiłowały jej dotąd przegryźć i trzyma się już 3 rok.
Gdzieś były fotki...
Może znajdę
edit:
mam ją już 4 lata
fotki: http://pantea.fotosik.pl/albumy/221547.html |
_________________ Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa... |
|
|
|
|
Żaneta
Wiek: 44 Dołączyła: 09 Paź 2007 Posty: 27 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 15:42
|
|
|
dzieki za podpowiedzi. Moje kociaki raczej spokojne choć czasem im palma odbija. a teraz jak będą wychodzic na balkonik to tak właśnie może byc ... a będą miały na co popatrzyć bo obok jest drzewko na którym gołębie mają gniazdko.... |
|
|
|
|
fuerstathos
czyli Ania Fufu ;)
Wiek: 28 Dołączyła: 15 Cze 2006 Posty: 8458 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 22:30
|
|
|
Nina napisał/a: |
teraz mam rybacką - jest mocna - kot jej nie przegryzie |
założysz się? podesłać Cleo? |
_________________
|
|
|
|
|
Nina
Wiek: 39 Dołączyła: 26 Mar 2007 Posty: 1093 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 22:32
|
|
|
Cleo nie chcę, ale mogę wam podrzucić resztki siatki - zobaczymy jak sobie poradzi |
_________________ "-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!" |
|
|
|
|
Katka
Wiek: 39 Dołączyła: 08 Sie 2007 Posty: 2229 Skąd: Poznań/ Swarzędz
|
Wysłany: Pon 21 Cze, 2010 22:48
|
|
|
my mamy siec rybacką...robiona na wymiar...wyszło chyba 100 cały zeszły rok sprawiała się swietnie...a wisiała od góry do samego dołu...w tym roku po ociepleniu balkonu nadal czekam na jej zainstalowanie |
|
|
|
|
gosiak
Wiek: 41 Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 418 Skąd: z Poznania ;-)
|
Wysłany: Wto 22 Cze, 2010 10:33
|
|
|
My w poprzednim mieszkaniu mieliśmy najpierw siatkę rybacką z Korsze - wisiała kilka lat i miała się dobrze, potem wymieniliśmy na metalową z Praktikera, która wisi do teraz i korzysta z niej moja siostra z kotem Moja mama ma Korsze na 8 piętrze w bloku od kilku lat i nic im nie jest, koty się po niej nawet wspinały, ale nie są z gatunku przegryzających. Korsze kupowałam też dla kuzynki.
Do obecnego mieszkania udało nam się kupić bardzo ładną siatkę metalową na allegro - o wiele ładniejsza od tej z Praktikera, była szersza i delikatniejsza, jeśli ktoś zainteresowany mogę odgrzebać namiar. Marcin nam w ogóle zbudował taką konstrukcję na tarasie, że głowa mała podtrzymują ją pergole jego roboty, etc. postaram się kiedyś wrzucić zdjęcie, bo mamy taki taras, że część wystaje poza bryłę budynku i nawet ciekawie udało mu się to zabezpieczyć. Ostatnio ktoś mnie się pytał, czy to na papugi
Ja generalnie sobie chwalę Korsze, jeśli koty nie ją "gryzoniami", Trixie kiedyś wypadały drożej, ale może coś się teraz zmieniło. Trixie ma za to ciekawe kratki do zabezpieczenia okien dachowych, ale jak się sprawdzają to na razie nie wiem, bo mam je od 2 miesięcy, a nie było czasu zamontować muszę to zrobić, bo przydałoby się porządnie przewietrzyć poddasze |
_________________
|
|
|
|
|
Żaneta
Wiek: 44 Dołączyła: 09 Paź 2007 Posty: 27 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 23 Cze, 2010 18:05
|
|
|
gosiak - jak możesz to podeślij te namiary na allegro z góry dzieki wielkie |
|
|
|
|
gosiak
Wiek: 41 Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 418 Skąd: z Poznania ;-)
|
|
|
|
|
|
| |
|