Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: brynia
Czw 12 Lip, 2012 12:47
Bursztynek
Autor Wiadomość
Ania Z 

Wiek: 56
Dołączyła: 11 Kwi 2006
Posty: 3855
Skąd: Lwia Ziemia ;)
Wysłany: Pon 18 Lip, 2011 19:19   Bursztynek

Jest kochanym, towarzyskim, wdzięcznym za uratowanie życia, około rocznym Kocurkiem.

Bursztynek poszukuje opiekuna wirtualnego i ludzi dobrego serca, którzy wesprą utrzymanie zarówno jego leczenia, jak i wydatków, z których jako kotek o osłabionym systemie immunologicznym, zawsze profilaktycznie będzie musiał korzystać, by móc cieszyć się zdrowiem, które z kolei umożliwi mu bezpośredni kontakt z towarzyszami oraz umożliwi rezygnację z konieczności izolowania go od zdrowych, domowych kociaków.

Pewnie wiele wycierpiał się żyjąc na wolności, zanim został znaleziony w jednej z dzielnic Poznania. Jego organizm był na tyle wycieńczony, że tak naprawdę trudno było zdecydować od czego zacząć proces jego leczenia, nie wiadomo bowiem było, jakie obciążenie farmakologiczne zniosą organy wewnętrzne bardzo chorego Kocurka.
Dach nad głową u jednego z wolontariuszy znalazł 2 maja br. Był strasznie chudy, prawie całkowicie pozbawiony sierści, która dziś już, poza pyszczkiem, jest piękna, ruda i gęsta. Psikał strumieniami krwi, z odbytu również uchodziła czerwona wydzielona, temperatura ciała była podwyższona, węzły chłonne wyraźnie powiększone. Lgnął do człowieka, jakby wiedział, że to jego jedyna szansa na przetrwanie, nie miał już także siły, by zachować ostrożność wobec nieznanego człowieka, charakterystyczną dla dzikich Kocurków.
Walka o przeżycie Bursztynka trwała, a nas nie opuszczała nadzieja, że jest szansa wynagrodzić Kocurkowi jego dotychczasowe cierpienie. Wymaga bardzo wiele uwagi i głaskania. Przez 1,5 miesiąca, bez przerwy, stolce były luźne i do tego niekontrolowane w stu procentach przez Bursztynka. Leczony był wszelkimi sposobami, antybiotykami, ale wspierany także metodami stosowanymi w leczeniu niemowląt, jak smecta, czy węgiel leczniczy. Po 1,5 miesiąca i wdrożeniu stosowania siemienia lnianego, którego celem jest ochrona śluzówki jelit, jest znacznie lepiej, jednak niekontrolowane stolce zdarzają się, jak tylko opuści się podanie siemienia czy bakterii flory bakteryjnej. Kocurek zawsze będzie wymagał wyrozumiałego domku, którego właściciel nie pogniewa się, gdy po kotku będzie trzeba posprzątać lub umyć jego zabrudzoną luźnym stolcem, pupkę.
Po 1,5 miesiąca pojawiła się nowa dolegliwość, która nadal powoduje, że Bursztynek wymaga wielu nakładów finansowych poza dotychczasowymi, a mianowicie grzybica pyszczka. Z bakterii flory nie można nadal zrezygnować, do tego konieczne jest przy każdym myciu czy karmieniu Bursztynka używanie rękawiczek jednorazowych, środków doustnych, jak i maści przeciwgrzybicznych i pielęgnacyjnych, które z reguły wystarczają na 5-7 dni, jako że wetrzeć w skórę należy taką ilość preparatu, by dotarła do samego naskórka. Do tego dochodzą kąpiele w nizoralu i szampony dla skóry atopowej, które również do tanich nie należą.

Bursztynek jest cudownym, towarzyskim Kocurkiem, lgnącym do towarzystwa i dotyku człowieka. Najchętniej, w podzięce za opiekę, przytulałby się pyszczkiem do twarzy człowieka, jednak póki co, grzybica pyszczka narzuca konieczność utrzymania kołnierza, by choroba nie rozniosła się na całą sierść. Każdy, kto miał zwierzę z kołnierzem, wie co to za dyskomfort dla niego. Nie dość, że naturalny odruch lizania natrafia na blokadę nie do przebycia, trudno zwierzakowi jeść, bawić się, ganiać za kuleczkami, skakać, itd. Bursztynek po zdjęciu kołnierza będzie niezmiernie radosnym Kocurkiem, co widać, gdy na czas dezynfekcji kołnierza ochronnego, zostawia się go sam na sam z pawim piórem :D .


a oto i on

_________________
 
 
anastasia 

Dołączyła: 02 Mar 2009
Posty: 633
Skąd: Pobiedziska
Wysłany: Pon 18 Lip, 2011 21:48   

Szacun za wyprowadzenie do aktualnego stanu. Śliczny jest choć strasznie smutny.
_________________
25.02.2011r. Diesel[*] tęsknie.........
22.09.2012r. Frodo [*] do zobaczenia Przyjacielu
 
 
Ania Z 

Wiek: 56
Dołączyła: 11 Kwi 2006
Posty: 3855
Skąd: Lwia Ziemia ;)
Wysłany: Czw 21 Lip, 2011 16:39   

niestety Bursztynkowi się pogorszyło :(

pojechał do wet i zostało zastosowane nowe leczenie
czuje się jakby lepiej
Dt Bursztynka ma nadzieję, że może nastąpi przełom i teraz będzie tylko lepiej
czego życzę mu z całego serca
_________________
 
 
Katarzyna 
Katarzyna

Wiek: 57
Dołączyła: 28 Kwi 2010
Posty: 1903
Skąd: Internet
Wysłany: Czw 21 Lip, 2011 18:59   

Trzymamy mocno kciuki za zdrowie!
 
 
Lorrain 

Wiek: 38
Dołączyła: 07 Sie 2010
Posty: 244
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 22 Lip, 2011 01:02   

Wygląda bardzo smutno :(
_________________
https://www.facebook.com/...207651909327168
Królik
 
 
Ania W. 

Dołączyła: 11 Lip 2011
Posty: 25
Skąd: Swarzędz
Wysłany: Sob 23 Lip, 2011 12:43   Bursztynek

tak, to prawda, Bursztynek ma bardzo smutne oczy, pomimo tego, że poświęcam (to może nieodpowiednie słowo, bo robię to z radością) wiele czasu i uwagi. Trudno się jednak dziwić, od 2 maja był w kołnierzu, początkowo nawet dodatkowo w śpioszku, ponieważ pomimo kołnierza i tak dawał radę lizać nogi, całkowicie pozbawione sierści, rany były aż do krwi. Poza tym od 2 maja ciągle mu "przeszkadzam", bo non stop jakieś zabiegi przy nim wykonywałam, mycie pupki po rozwolnieniu, smarowanie pyszczka, uszu, podawanie leków, kąpiele w nizoralu .......W tym tygodniu wet zdecydowała by zdjąć kołnierz, by choć tyle miał radości. Od wtorku dostaje sterydy, gorączka z 41 stopniu spadła i jest już normalna, kupki też wzorcowe, tylko uszka łyse i czerwone, ale zdjęcie kołnierza dało mu więcej swobody, zaczął mieć chęć do zabawy smyczą z pawim piórem i wita mnie jak wchodzę do pokoju. Chciałabym, by w końcu móc wypuścić go z pokoju i mógł być cały czas tam, gdzie mieszkańcy i 2 moje dorosłe koty. Nigdy wprawdzie nie był w klatce, bo po prostu moja kochana córcia oddała Bursztynciowi swój pokój, ale on potrzebuje towarzystwa, by nie czuł się wyizolowany. Jakby była pewność, że grzybica już pokonana, mógłby mieć więcej wolności, póki co, pół nocy śpię w pokoju z Burszynciem, by nie czuł się tak bardzo samotny.
Trzymajcie kciuki!
 
 
Ania Z 

Wiek: 56
Dołączyła: 11 Kwi 2006
Posty: 3855
Skąd: Lwia Ziemia ;)
Wysłany: Sob 23 Lip, 2011 22:45   

cały czs trzymam :ok:
i mam wielką nadzieję że będzi już dobrze :)
_________________
 
 
Ania W. 

Dołączyła: 11 Lip 2011
Posty: 25
Skąd: Swarzędz
Wysłany: Pon 01 Sie, 2011 01:21   

Hejka,

Bursztynek na sterydach to nie ten sam Bursztynek :)
Córcia moja wróciła dzisiaj z wakacji 4 tygodniowych i tez tak kocurka oceniła. Na indestinalu przybrał na wadze, czarny nalot na brodzie i jąderkach zniknął, ma zdecydowanie więcej energii, szaleje z pawim piórem jak "rasowy" dziki wręcz kocur. W środę idę na kontrolną wizytę do pani Renaty - ona wdrożyła leczenie podczas urlopu pani Żanety i powtórzymy morfologię, w stanie krytycznym miał 34,5 tys. leukocytów. od tygodnia jest na połowie dawki sterydowej, 4 dzień jednak dostaje synolux, bo w międzyczasie mocno zaczął psikać. Żaden z wetów nie ma odwagi rokować odnośnie życia Bursztyncia, ale wydaje się konieczne zrobić pakiet fip, by po jego wykluczeniu (choć wiemy, że badania nie dają pewności) mógł pobrykać, choć pod kontrolą na terenie całego domku (przy założeniu, że swoją miskę i kuwetę ma jednak w odizolowanym pokoju).
Moje marzenie - by choć jakiś epizod swego życia przeżył szczęśliwie i naprawdę radośnie, wiem, po jego oczach, że prosi, by mógł być razem z nami przez cały dzień i towarzyszyć nam w czynnościach codziennego dnia, bez ograniczeń drzwi......
 
 
Yadranne 

Dołączyła: 18 Sie 2011
Posty: 20
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 12 Wrz, 2011 16:20   

proszę napisać, ile kosztuje miesięczne utrzymanie Bursztynka?
Te kosmetyki, leki pewnie przewyższają kwotę 60 zł. Chciałabym zostać jego opiekunką wirtualną.
 
 
brynia 
TheDżenders ThePasiuczers

Dołączyła: 28 Lip 2007
Posty: 13092
Skąd: Ziemia
Wysłany: Pon 12 Wrz, 2011 19:13   

Bursztynek teraz wygląda tak ::



Więcej zdjęć tutaj.
 
 
Lorrain 

Wiek: 38
Dołączyła: 07 Sie 2010
Posty: 244
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 12 Wrz, 2011 20:09   

Wygląda bardzo atrakcyjnie :)
_________________
https://www.facebook.com/...207651909327168
Królik
 
 
Yadranne 

Dołączyła: 18 Sie 2011
Posty: 20
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 13 Wrz, 2011 12:10   

wygląda super!
 
 
tosiowa 

Dołączyła: 08 Mar 2011
Posty: 39
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 13 Wrz, 2011 19:14   

Jaki przystojniak z niego! :D
 
 
Lorrain 

Wiek: 38
Dołączyła: 07 Sie 2010
Posty: 244
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2011 02:13   

Czy jeszcze powinien być kotem "specjalnej troski"?
_________________
https://www.facebook.com/...207651909327168
Królik
 
 
Ania Z 

Wiek: 56
Dołączyła: 11 Kwi 2006
Posty: 3855
Skąd: Lwia Ziemia ;)
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2011 09:43   

Lorrain napisał/a:
Czy jeszcze powinien być kotem "specjalnej troski"?


niestety stan w jakim został znaleziony spowodował duże straty w zdrowiu
teraz funkcjonuje w miarę normalnie
ale do końca życia będzie kotem specjalnej troski
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]