Dziś Dalia raczyła zaginać.
Miejsc do schowania się u nas nie ma zbyt wiele, więc trudno przegapić jakąś kryjówkę. Przeszukaliśmy dom od dołu do góry i z góry na dół. Nawet w szafach sprawdziłam. No i Dalia przepadła.
Wylazła totalnie zaspana zza pralki. Chyba najgłupsze i najmniej wygodne miejsce do spania
Rzecz nie dotyczy pięknej Dalii, ale....wycinanek jakie ewidentnie ona i moja Zuzia uprawiają.
Oto owoc "pracy" porannej Zuzi i Amadeuszek kontemplujący owy owoc lub też tego owoca
Szczytem szczęścia dla kota jest uwaga, rozmowa, pieszczoty i miłość ze strony człowieka; a dla ludzi nic nie może być pochlebniejszego niż przywiązanie istoty tak dalece niezależnej.
Szczytem szczęścia dla kota jest uwaga, rozmowa, pieszczoty i miłość ze strony człowieka; a dla ludzi nic nie może być pochlebniejszego niż przywiązanie istoty tak dalece niezależnej.
Szczytem szczęścia dla kota jest uwaga, rozmowa, pieszczoty i miłość ze strony człowieka; a dla ludzi nic nie może być pochlebniejszego niż przywiązanie istoty tak dalece niezależnej.
nie pojmuję dlaczego ludzie nie pytają o Dalię. Maleństwo samo się garnie do człowieka. Przychodzi i wpycha główkę pod rękę. Ciągle by chciała komuś towarzyszyć. No i piękna jest
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"