Przesunięty przez: brynia Pon 29 Maj, 2017 11:22 |
Kubrick |
Autor |
Wiadomość |
Eva
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Wrz 2014 Posty: 9091 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Sob 26 Mar, 2016 17:41
|
|
|
Kubick ma się dobrze, apetyt mu dopisuje, w kuwecie wszystko w ok. Jeszcze nie jest przekonany, że branie na ręce czy mizianie na kolanach jest zupełnie fajskie, za to leżąc w wygodnym posłaniu można pozwolić człowiekowi na prawie wszystko
|
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży. |
|
|
|
|
BEATA olag
Wiek: 52 Dołączyła: 17 Sie 2014 Posty: 4939 Skąd: Piątkowo / Poznań
|
Wysłany: Sob 26 Mar, 2016 18:23
|
|
|
potwierdzam, potencjał na miziaka w Nim drzemie |
|
|
|
|
monka
Wiek: 35 Dołączyła: 21 Cze 2012 Posty: 2230 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 26 Mar, 2016 19:59
|
|
|
On ma takie przenikliwe spojrzenie |
|
|
|
|
kotekmamrotek
kotekmamrotek
Wiek: 46 Dołączyła: 08 Cze 2014 Posty: 13579 Skąd: Luboń
|
Wysłany: Nie 10 Kwi, 2016 00:31
|
|
|
Kubrick od wczoraj u mnie...
Zaanektował... prysznic:) Absolutnie odmówił rozgoszczenia się w innej przestrzeni - zatem umościłam Mu posłanko w kabinie - i widać, że bardzo z tego faktu zadowolony:)
Wychodzi chyba tylko do kuwety - ale trafia bezbłędnie.
Wczoraj był jeszcze strasznie wystraszony, dziś prawie: wywalił brzucho i strzelił baranka w twarz; na porządku dziennym są: udeptywanie, mruczenie, barankowanie w rękę...
Jedyne, czego ewidentnie nie lubi - i niestety broni się pazurkami (zębów nie używa) - to branie na ręce - chyba przypomina mu się to nieszczęsne uwalnianie z drutu...
Jednak jestem pełna nadziei, że zaufa człowiekowi ponownie i bezgranicznie... |
|
|
|
|
Nika
Dołączyła: 29 Lut 2016 Posty: 31 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 10 Kwi, 2016 21:23
|
|
|
Trzymam kciuki za Kubrika. Napisz jak zacznie zwiedzać mieszkanie, bo na razie to pewnie w łazience siedzi bidulek . |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17307 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 11 Kwi, 2016 08:08
|
|
|
Oj, jak się cieszę, że wreszcie jest w dt |
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
|
kotekmamrotek
kotekmamrotek
Wiek: 46 Dołączyła: 08 Cze 2014 Posty: 13579 Skąd: Luboń
|
Wysłany: Pią 22 Kwi, 2016 11:19
|
|
|
Kubrick wypuszczony na salony pięć dni temu... Nie wiem, czy to nie była zbyt pochopna decyzja - kot przemyka gdzieś kątami, miga nam tylko jego cień:( Tzn. wczoraj pojawił się na karmieniu... w polu widzenia:/
Ale dziś rano siurpryza - po jedzonku wylazł i zaczął nieśmiałe zabawy z myszką, mimo że siedziałam sobie, centralnie na widoku, przy stole... jest zatem nadzieja:)
najbardziej łapie mnie za serce, jak On grucha na inne koty - widać, że zrobiłby wszystko, by się zakolegować, ale one oczywiście mają Go w nosie - WSZYSTKIE!!!!!
Mam nadzieję, ze next time będę mogła przedstawić także fotorelację... |
|
|
|
|
kotekmamrotek
kotekmamrotek
Wiek: 46 Dołączyła: 08 Cze 2014 Posty: 13579 Skąd: Luboń
|
Wysłany: Pon 02 Maj, 2016 22:36
|
|
|
ufff - jest przełom!!!!
Kubrick dzikuje po całym domu - uwielbia się bawić:)
Na posiłki melduje się razem z całym stadem, przy jedzeniu pozwala się miziać, drapać, czochrać - co dusza ludzka sobie zapragnie! Jednak nie wolno zaczynać od łebka - wtedy wciąż jest panika:(
Można też sobie dogadzać w pieszczeniu kotełka, kiedy siedzi w swoim pueblo;) Natomiast na otwartej przestrzeni jeszcze wciąż panikuje i zwiewa:(
Kotów w ogóle się nie boi - czuje respekt jedynie przed Zeldą - kiedy próbuje dostawić się do Jej miski (PRÓBUJE!!!! tylko nieświadome dziecię może takiego czynu dokonać...) - co prawda ucieka na Jej warkot - ale i tak zaraz podchodzi znów
Jest zupełnie nieagresywny, nawet na łapoczyny Praksi reaguje spojrzeniem zranionej sarny - i wraca - tak bardzo chciałby się bawić razem...
Mamy natomiast przełom w relacjach z Lutkiem - ale o tym next time; teraz za to relacja z ostatnich dwóch tygodni:
1. Kubrick jeszcze prysznicowo:
2. Jego pierwsza miejscówka:
3. A tu oblężenie legowiska Lutego:
4. No i na deser Kubrick w pełnej krasie...
|
|
|
|
|
Cotleone
Don Vito & co
Dołączyła: 11 Maj 2015 Posty: 2753 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 02 Maj, 2016 22:42
|
|
|
Śliczności |
_________________ Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett) |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17307 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 05 Maj, 2016 08:13
|
|
|
|
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
|
BEATA olag
Wiek: 52 Dołączyła: 17 Sie 2014 Posty: 4939 Skąd: Piątkowo / Poznań
|
Wysłany: Czw 05 Maj, 2016 08:38
|
|
|
piękny On ci jest |
|
|
|
|
kotekmamrotek
kotekmamrotek
Wiek: 46 Dołączyła: 08 Cze 2014 Posty: 13579 Skąd: Luboń
|
Wysłany: Wto 10 Maj, 2016 13:41
|
|
|
Szału w postępach koci-ludzkich nie ma;(
"Jak dajesz papu, człowiek, jesteś boski; ale bez smaczności zamieniasz się w bestyję z piekła rodem - co najmniej!"
Jest natomiast przełom w relacjach kocio-kocich
Luty matkuje? czy raczej wujkuje Kubrickowi, dbając zwłaszcza o Jego higienę osobistą:) Urządzają też wspólne zapasy; Luty ma nieziemską cierpliwość - ciekawe, czy ma ona granice...
Tu Kubrick w swojej nowej ulubionej miejscówce - wiklinowym pueblo - będąc wewnątrz też pozwala się miziać - zatem nabytek jak najbardziej udany:)
|
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17307 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 10 Maj, 2016 17:42
|
|
|
I to jest właśnie to: kocury mają przeboskie zdolności terapeutyczne, jeśli chodzi o wpływ na inne koty... Dlaczego więc ludzie ciągle ich nie doceniają? |
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
|
kotekmamrotek
kotekmamrotek
Wiek: 46 Dołączyła: 08 Cze 2014 Posty: 13579 Skąd: Luboń
|
Wysłany: Sob 21 Maj, 2016 23:25
|
|
|
Kubrick już nasz:) Pomógł przede wszystkim Lutek - jak tylko wołam jakiegokolwiek kota - od razu jest Luty, a jak Luty - to i Kubrick się pojawia - przecie swojego idola nie zostawi!
https://www.youtube.com/w...WjFQlNP&index=3
Ale nie bez wpływu były przysmaki, jakie miałam w ręce - z Kubricka monstrualny żarłok; ale jako że rośnie i linię ma nieskazitelną - niech je na zdrowie!
Kocurka akceptuje każde futro - dziś przeżyłam szok, kiedy Mały podbiegł do miski Zeldy, przy której Królowa dystyngowanie konsumowała swoja porcję - i co? Nic! Tzn. nie do końca - kotka przestała jeść, spojrzała zdegustowana na Kubricka i obrażona sobie poszła;) Ale bez jednego syku, warku, pacania...
Myślę o sparowaniu chłopaków - Kubrick bez Lutka żyć nie może, Lutemu ta znajomość też przypadła do gustu, a jak ładnie oboje się prezentują...
|
|
|
|
|
monka
Wiek: 35 Dołączyła: 21 Cze 2012 Posty: 2230 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 22 Maj, 2016 12:05
|
|
|
takie przyjaźnie wcale się często nie zdarzają, ja jestem za sparowaniem |
|
|
|
|
|