Przesunięty przez: fuerstathos Sob 05 Lut, 2011 14:55 |
Lukrecja |
Autor |
Wiadomość |
pantea
Wiek: 98 Dołączyła: 30 Paź 2006 Posty: 3958 Skąd: Poznań - Rataje
|
Wysłany: Sob 05 Lut, 2011 15:38
|
|
|
Trzymam kciuki! |
_________________ Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa... |
|
|
|
|
Lorrain
Wiek: 38 Dołączyła: 07 Sie 2010 Posty: 244 Skąd: Poznań
|
|
|
|
|
Katarzyna
Katarzyna
Wiek: 57 Dołączyła: 28 Kwi 2010 Posty: 1903 Skąd: Internet
|
Wysłany: Sob 05 Lut, 2011 22:01
|
|
|
Trzymam mocno kciuki za kotusię! Tym razem MUSI być super! |
|
|
|
|
AniaG
Wiek: 40 Dołączyła: 19 Paź 2010 Posty: 1036 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 06 Lut, 2011 00:08
|
|
|
i co i co??? <denerwuje sie> |
_________________ „Mimo to wolał być nieobecny całkowicie niż być tylko w części i brakującą resztą udawać. Dlatego był tak niezwykły dla ludzi, którzy go znali. Jeśli znalazł się w ich pobliżu, był dla nich całym sobą. Albo nie było go w ogóle.”
Sonia 20.09.2014
Chrumuś przyjacielu ['] 11.04.2013
Bury, Bati, Rudy, Chispa, Gypsy - 2012
Srebri, Edward - 2010
Bella ['] - 2010 |
|
|
|
|
fuerstathos
czyli Ania Fufu ;)
Wiek: 28 Dołączyła: 15 Cze 2006 Posty: 8458 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 06 Lut, 2011 23:03
|
|
|
Wszystko dobrze
Cytat: | Generalnie na razie wszystko w porządku. Jest niezłą przylepą. :-) A
podczas zabawy to nieraz zupełnie wariuje. Urządza nieraz szalone
galopady w przedpokoju i ledwie wyrabia na zakrętach. |
U nas zawsze mieszkała w kawalerce, a ostatnio w naszej spialni. Teraz wreszcie ma przestrzeń, więc szaleje.
W sumie nie wyglądała na przejętą zmianą domu. Od razu rozpoczęła zwiedzanie, a po chwili rozłożyła się na środku dywanu |
_________________
|
|
|
|
|
Lorrain
Wiek: 38 Dołączyła: 07 Sie 2010 Posty: 244 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 06 Lut, 2011 23:04
|
|
|
L. jest jednym ztym kotów, które zdają się mieć wszystko gdzieś. A biegała szaleńczo u nas w kawalerce też, nie wyrabiała na zakrętach, wpadała w poślizgi i wpadała w szafki/ściany/drzwi. |
_________________ https://www.facebook.com/...207651909327168
Królik |
|
|
|
|
fuerstathos
czyli Ania Fufu ;)
Wiek: 28 Dołączyła: 15 Cze 2006 Posty: 8458 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 06 Lut, 2011 23:10
|
|
|
Lorrain napisał/a: | L. jest jednym ztym kotów, które zdają się mieć wszystko gdzieś. A biegała szaleńczo u nas w kawalerce też, nie wyrabiała na zakrętach, wpadała w poślizgi i wpadała w szafki/ściany/drzwi. |
u nas w sypialni nie miała jak biegać
za to z nudów otwierała szafę i wywaliwszy stamtąd moje ubrania znajdowała sobie miejsce do spania (bo łóżko to za mało ) |
_________________
|
|
|
|
|
Malwinka
Malwinka
Dołączyła: 21 Cze 2010 Posty: 149 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Czw 17 Lut, 2011 11:20
|
|
|
fuerstathos napisał/a: | Lorrain napisał/a: | L. jest jednym ztym kotów, które zdają się mieć wszystko gdzieś. A biegała szaleńczo u nas w kawalerce też, nie wyrabiała na zakrętach, wpadała w poślizgi i wpadała w szafki/ściany/drzwi. |
u nas w sypialni nie miała jak biegać
za to z nudów otwierała szafę i wywaliwszy stamtąd moje ubrania znajdowała sobie miejsce do spania (bo łóżko to za mało ) |
Czesio i Czaruś są grzeczni tzn. rzeczy z szafy nie wyrzucają ( dbają, by pańcia nie miała pracy ).
Otwierają sobie szafę i ... kładą się wewnatrz, na rzeczach
Najbardziej lubią grube swetry mojego męża. |
_________________ Pozdrawiam. Malwinka. |
|
|
|
|
tosiowa
Dołączyła: 08 Mar 2011 Posty: 39 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 09 Mar, 2011 19:04
|
|
|
Witam serdecznie!
Minął już miesiąc od dnia kiedy Lukrecja vel Tosia zamieszkała u nas.
Wypadałoby więc dać znać co u nas.
Ale co powiedzieć żeby nie być banalną? Kocham ją od pierwszego wejrzenia! Na razie jeszcze chyba bez wzajemności ale mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni. Jest cudowna i kropka! Grzeczna i dobrze wychowana dziewczyna
Czasem wychodzi z niej rozkapryszona królewna, ale wystarczy na nią spojrzeć i już nie ma możliwości żeby się na nią gniewać.
Mam nadzieję, że będzie u nas szczęśliwa. Bardzo bym tego chciała.
Wrzucam na razie dwie fotki, bo chyba parę osób trochę za nią tęskni.
Pozdrawiamy serdecznie
Właśnie zauważyłam, że wrzuciłam zbyt duże fotki.
Mam nadzieję, że moderacja ten pierwszy i ostatni raz mi wybaczy |
|
|
|
|
fuerstathos
czyli Ania Fufu ;)
Wiek: 28 Dołączyła: 15 Cze 2006 Posty: 8458 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 09 Mar, 2011 20:09
|
|
|
Witamy
Tęskimy, tęsknimy...
Ale cieszymy się, że ma dobry domek |
_________________
|
|
|
|
|
Conwalie
Wiek: 41 Dołączyła: 04 Sie 2010 Posty: 281 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 09 Mar, 2011 20:12
|
|
|
To wspaniale, że kicia w końcu znalazła tak kochający domek:) Nie wątpię, że i ona ostatecznie się "zadomowi" bo przecież tyle razy musiała zmieniać swoje miejsce pobytu, że teraz trochę dłużej potrwa zanim dotrze do niej, że to już na stałe:). Życzę żeby ten okres był jak najkrótszy |
|
|
|
|
tosiowa
Dołączyła: 08 Mar 2011 Posty: 39 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 10 Mar, 2011 17:35
|
|
|
Na pewno jest kochana. Ale czy jest szczęśliwa to chyba musiałaby się sama wypowiedzieć Przyłapałam się na tym, że siedząc w pracy myślę o tym jak wrócę do domu a przy drzwiach przywita mnie Tośka. To takie strasznie pozytywne |
|
|
|
|
tosiowa
Dołączyła: 08 Mar 2011 Posty: 39 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 12 Mar, 2011 18:56
|
|
|
Czy może ktoś napisać coś więcej o niej? Skąd się tak właściwie wzięła? Jak znalazła się w fundacji? Bardzo mnie to ciekawi, bo po prostu chciałabym poznać choć częściowo historię jej życia. |
|
|
|
|
tosiowa
Dołączyła: 08 Mar 2011 Posty: 39 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 16 Kwi, 2011 16:09
|
|
|
Szkoda, że nikt nic nie chce napisać. Myślałam, że dowiem się o niej czegoś więcej.
Tymczasem Tosia (Lukrecja) czuje się świetnie. I nie ma już łupieżu!
Pozdrawiamy ciepło!!! |
|
|
|
|
fuerstathos
czyli Ania Fufu ;)
Wiek: 28 Dołączyła: 15 Cze 2006 Posty: 8458 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 16 Kwi, 2011 19:30
|
|
|
Łojejku, przegapiłam pytanie
Czarnulka trafiła do nas "tylko na sterylkę". Zamieszkała w ogródku pani, która adoptowała kota od naszej znajomej. Gdy pani zobaczyła kotkę, myślała, że ta ma właściciela, bo taka przyjazna. Jednak kotka, nie chciała opuścić ogródka, a odnoszona w kierunku, z którego przybyła bardzo szybko wracała. Pewnego dnia pani strażnik miejski przyniosła ją, jako kota tej pani. Wówczas stwierdzono, że nie ma co liczyć, aż właściciel się zdecyduje kota pilnować i zgłoszono nam potrzebę sterylizacji. Trafiła do nas. Jednak postawiona w naszym mieszkaniu jeszcze w transporterku wpadła w szał, gdy zobaczyła inne koty.
Na szczęście mieliśmy wolną kawalerkę znajomej, z której się ktoś wyprowadził, a my mieliśmy znaleźć nowego lokatora. No to znaleźliśmy Kota tam sobie zamieszkała. Szybko przeprowadziliśmy sterylkę, jednak cały czas z myślą, że wróci do ogródka, bo nie mieliśmy dla niej niezakoconego DT. Niestety, albo na szczęście dla kotki, zaczęła obłazić ze skóry. Na początku to był mały placyk, myśleliśmy że grzybica. Badania jednak grzyba wykluczyły, a kotce tworzyły się coraz większe rany. Cały czas pomieszkiwała jako dziki lokator w nie naszej kawalerce Po jakimś czasie udało się wszystko wyleczyć, ale tak naprawdę do dziś nie wiemy, co to było.
Okazało się, że bardzo kocha ludzi i czuje się tam samotna. Ale zgłosiła się do nas Lorrain i wyraziła chęć przygarnięcia czarnulki na tymczas.
Reszta jest w wątku
Uściskajcie ją od nas |
_________________
|
|
|
|
|
|