Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
To, co przeżyliśmy ostatnio z Zeldą, doprowadziło mnie niemal do obłędu...
Wstaję rano, a Zeldy w łóżku brak; ten łakomczuch nie zgłosił się także na posiłek - no to już panika. Kotkę znalazłam w kąciku, nie mogła wstać, nogi się jej rozjeżdżały, obok była kałuża moczu... Diagnoza konsylium składającego się z trzech lekarzy i technika: może to bardzo silne potłuczenie, raczej nie zator, ale możliwy udar (bardziej "porażone" obie prawe kończyny). Pobrano krew, a ja w panice dzwoniłam do kardiologa Zeldy... Nagrane filmiki, wyniki badań, a także zachowanie kotki, która po dwóch tygodniach dopiero weszła na piętro i do łóżka, wskazują, że znowu nie doleciała tam, gdzie planowała- tym razem nie spadła jednak na cztery łapy; bidka zapomina, że lata podniebnych skoków ma już za sobą, a i stan zdrowia pozwala na skoki ewentualnie do łóżka.
Przy okazji jednak okazało się, że Zelda ma znowu braki potasu, podwyższone parametry wątrobowe, a co najgorsze - brzydkie wyniki tarczycowe:( Ale nic to - leki już wdrożone, czekamy na wizytę u kardiologa i się nie poddajemy!
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 01 Cze, 2017 08:11
Zeldinko!! Zdrówka Kochana!
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
U Zeldy sytuacja zdrowotna się powoli stabilizuje - wskakuje na kolana, lata ze stołu na wyższy blat - tzn. swój tron;), śpi z nami...
We wtorek też wizyta u kardiologa - zobaczymy, co nam powie...
A na dowód dobrego samopoczucia - fotka z wyrka - tym razem w kocim towarzystwie:)
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 16 Lip, 2017 10:49
catta napisał/a:
I jak Zelda po wizycie u kardiologa?
Wlasnie!! Czekamy na wieści!
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Szkoda gadać - wybaczcie, że nie pisałam, ale dzieje się tyle, że już nie wiem, która wersja jest ostateczna... Generalnie to, co dolega Zeldzie, poznamy post mortem - bo operacji nie przeżyje... W każdym razie obojętnie, co jest pierwotną przyczyną (najprawdopodobniej choroba Cushinga albo barwiak), wydziela kortyzol, który powoduje rozchwianie całego organizmu: masakryczne skoki ciśnienia, cukrzycę, szaleństwo trzustki, rozchwianą gospodarkę jonową... Wszystko to spotkało Zelduszkina - i nadal męczy, choc po zastosowaniu leków wydaje się być w odwrocie...
Zelda miała milijon badań, testów, USG, konsultacji - jest najlepiej przebadanym fundacyjnym kotem... Wiele tych wszystkich zabiegów było darmowych, za co z całego serca dziękujemy! Ale i tak koszt tylko jednego - najważniejszego - lekarstwa miesięcznie wynosi 210 zł...
Policzyłam - dziennie kotka łyka 9 lub 10 specyfików (jeden jest stosowany co drugi dzień) - samą mnie zatkało teraz...
Mimo wszystko - Zeldzia czuje się dobrze - mamy pierwsze powody do radości: zniknął łupież (oznaka chorób tarczycy), jest bardziej aktywna, ma więcej siły - zaczęła bawić się:) Liczę przede wszystkim na unormowanie się ciśnienia krwi, bo to najbardziej groźne - kontrola u kardiologa za tydzień...
Uff - no to wiecie wszystko - to, co męczy Zeldzię, jest nieuleczalne - ale mamy nadzieję, że uda nam się zapewnić Jej jak najdłuższe, szczęśliwe i bezbolesne życie - takie, na jakie zasługuje...
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 17 Lip, 2017 07:27
Rety rety uściski dla Zeldy i dla Ciebie za cudowną opiekę, jaką zapewniasz Zelduni
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]