Grafit ma w sobie coś z Peety - wszechogarniający spokój - przynajmniej na razie Nikogo jego obecność nie denerwuje
Syczy tylko na psa, jak mu za blisko podejdzie na koty ani razu,
Psy na niego nadal uwagi nie zwracają - śmiejcie się, ale tak to się dziwacznie ułożyło, że zatarczki z psami mają koty z dużą ilością białego, te bez białego mają spokój
ja wiem., że to nie brzmi logicznie no ale tak jakoś to się układa, główne utarczki (słowne) między psami i kotami - mają Lilianka i Tristan, czasami dziewczynki
Grafit pozwala sobie wyjadać z miski, da się wyprzedzić (chyba to właśnie było jego problemem na tak zwanej wolności ), nikomu nie wadzi, zawsze chętny na mizianki, ugniatanie i pokazywanie brzucha
gdzie ten kocur, który chciał mnie kiedyś zjeść w SB
znalazł się kolejny grośśnyy czemu kotecek w ogóle musiał ssyczeć? nie godzi się!
a tak sobie posykuje na psy, ale chyba się ich nie boi bo syczy, ale nie rezygnuje wówczas z głaskania i się nie wycofuje
czy Dyniek też się tak ślini? przy Graficie buldog wysiada
Nie mogę powiedzieć, że nie, niestety jak barankuje, to całe palce mokre
jak ma dobry czas i jest relatywnie zdrowy, to w sumie się dość mało ślini, ale za to efektownie. Mam tu na myśli to, że jak np. się bawił i biegał, a pewnym momencie stwierdził, że czas sobie odmlasknąć z nadmiaru, to po prostu jakby spluwał
Grafit zjadł kolację - kurczak, wątróbka i serca - pocięłam nożyczkami na mniejsze kawałki, ale bez przesady - zjadł tyle, że ja się zastanawiam czy koty mają 7 żołądków?
filo
Dołączyła: 23 Wrz 2010 Posty: 3722 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 31 Sty, 2016 21:01
Koty są generalnie pojemne. Zawsze mnie zastanawia, gdzie się mieści w kocie to, co w niego wchodzi i to, co z niego wychodzi. Na ten przykład to pół Odiego zajmować powinien jego pęcherz
Koty są generalnie pojemne. Zawsze mnie zastanawia, gdzie się mieści w kocie to, co w niego wchodzi i to, co z niego wychodzi. Na ten przykład to pół Odiego zajmować powinien jego pęcherz
to połowę mojej Mony powinny zajmować jelita.
Dziś TŻ uznał zawartość kuwety za tak spektakularną, że chciał mi pokazać
_________________ "Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Powiedziałabym, że Grafit zaaklimatyzowany. Dziś zameldował się sam, bez wołania w kuchni na śniadanie Z kotami pełen luz, zresztą Grafit to bardzo pokojowo nastawiony egzemplarz, nie wchodzi z nikim w spory, pierwszy do tego żeby ustąpić. Nawet ciotka SamoZuo na niego nie syczy. Na razie określiłabym go jako pozytywnego flegmatyka pacyfistę. Wczoraj też wreszcie oderwał się od ziemi i zwiedził stół. Najrozkoszniejszą cechą Grafita jest robienie kulululu, czyli pokazywanie brzuszka i rowerek w powietrzu. Mruczy jak najęty. Mimo wszystko jestem pod wrażeniem jak bezproblemowo zaakceptował psy. Zdarzy się, że syknie na któregoś, ale to tak chyba dla porządku tylko. Psy na niego pełen luz. Doskonale wie jak ma na imię i na wołanie przybiega natychmiast. Nie boi się dzieci. Wszystko jak na razie układa się bardzo dobrze.
wreszcie mam kota, który uwielbia czesanie i jakby długo nie czesać to mu się nie nudzi
pozwala brać się na ręce, choć robię to tylko na chwilkę żeby go nie stresować
odkurzacza nienawidzi, jak zresztą całe stado
doskonale wie jak ma na imię
przedkłada głaskanie nad jedzenie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]