Cóż o niej można powiedzieć, jest jak skarb, który alarmuje, jak się opiekun oddali. Fakt, ma trochę wybredne kubki smakowe, ale jest bardzo inteligentnym kotem. Zawsze mnie wita w drzwiach, jak wracam z pracy i biegnie do miejsca zbiórki, aby zostać wydrapana.
Józia przeprowadziła na mnie inicjacje przyjęcia do stada. Usiadła na mojej głowie w nocy i zaczęła myć moje włosy. Po wypłacie będę przymierzać się do zakupu jakiegoś wodopoju dla niej, bo uwielbia pić wodę, która się rusza, więc miska z wodą przemieszcza się po pokoju robiąc z niego jezioro. Widać jej bardzo duże przywiązania do głównego opiekuna. Jak ja wyjdę z pokoju, to jest płacz, że wychodzę bez niej, za to jak Ona sama wyjdzie, to wszystko jest okej. Oprócz drzwi, potrafi również otwierać szafki, jeżeli są niedomknięte. Na sezon letni na pewno będę wzmacniać moskitierę, ponieważ lubi się opierać łapami o okna. Wyjątkowo oddana kotka, lecz trzeba jej tyle samo miłości przekazać.
Józefina nauczyła się otwierać zamknięte szafy łapą, więc jest kawał bystrzaka z niej. Oprócz inteligencji, jest bardzo towarzyskim kotem, co zaznacza na każdym kroku, jak jestem poza pokojem. Podczas wizyty u weterynarza szukała ratunku u mnie, zamiast uciekać. Nie licząc otwierania drzwi, to szybko pojmuje zasady w domu np. zakaz chodzenia po blacie kuchennym i wcale nie trzeba krzyczeć, psikać wodą itp. Wystarczy jej powiedzieć, a już wie o co chodzi.
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 08 Mar, 2017 01:36
Brawo, Józia tym bardziej nie pojmuję powrotu z adopcji :/
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Dzisiaj znowu myła moje włosy, więc również nie rozumiem, dlaczego jej nie chcieli. Po początkowym problemach z sikaniem i długimi rozmowami (jeżeli dla kogoś jest to problem) to kot anioł i bystrzak.
Józia została moim prywatnym fryzjerem i codziennie minimum raz myje mi włosy. Czasami śpi na wysokości mojej twarzy i wchodzi pod kołdrę. Kot anioł. Co prawda drapie moje krzesło, ale ma na to całkowite pozwolenie, więc jest okej. Józia to taki opiekun Fortunata i mój.
Gaspar chciał się bardzo pochwalić ze nie jest już takim malutkim kotem
Tylko wielkim pieszczochem
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 31 Mar, 2017 09:32
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]