Pierwsze to spód szafek kuchennych, do którego udalo jej się wpełznąć dopiero po rozmontowaniu dołu frontu Taka zdolniacha. Miejsce drugie zajmuje moja szafa, na ktorą Dunia wskakuje, mimo że przestrzeń między szafą a sufitem jest już bardzo niewielka. Więc nie dośc że skok wysoki, to jescze wycelowany w bardzo wąską przestrzeń. Trochę się boję, że kiedyś źle wyliczy trajektorię lotu i się uderzy w swój optymistyczny łepek...
Nie mogłam odżałowac, że akurat dzisiaj wieczorem rozładował mi się aparat. Dunia, poza biegami przełajowymi oraz bawieniem sie WSZYSTKIM naraz, z uporem starała się upolowac własny ogon. I troche jej na tym zeszło Gdy już się zmeczyla, polożyła się obok moich stóp i zafundowała mi bardzo łaskoczący pedicure
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 01 Wrz, 2017 02:09
Cieszymy oczy, bo to piękne zdjęcie
U nas w domu wlasnie trwają ostatnie biegi przełajowe w dwie sztuki wiec wiem o czym mówisz
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Marianna goni intruzy? Czy wszyscy gonią wszystkich?
Niestety B. to typ chowający się, biegi przełajowe mogłyby mu akurat się przydać, bo jak widać bieganie z wędką to za mało w przypadku jego programu odchudzającego
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 02 Wrz, 2017 00:27
Marianna goni Kreskę i odwrotnie
Nie wiem co to bedzie jak przyjdą Dziewczynki
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
2 + 2. Czyli będą dziewuszki tańczyć amerykańskiego kadryla
U nas jedynie Dunia próbuje gonic Borynkę, który bardzo nie chce... Ale na jej obronę dodam, że bardzo często rezydent zaczyna uciekać zanim ona wpadnie na pomysł z gonitwą. Mała poprostu zaczyna za nim biec z rozpędu
Marianna goni Kreskę i odwrotnie
Nie wiem co to bedzie jak przyjdą Dziewczynki
Ale będziesz miała babiniec
Zurha napisał/a:
U nas jedynie Dunia próbuje gonic Borynkę, który bardzo nie chce... Ale na jej obronę dodam, że bardzo często rezydent zaczyna uciekać zanim ona wpadnie na pomysł z gonitwą. Mała poprostu zaczyna za nim biec z rozpędu
To tak jak ze Śledzikiem - jak on biegnie, to od razu któryś kot wpada na pomysł, żeby go gonić i myśli, że to zaproszenie do zabawy
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 02 Wrz, 2017 10:47
saszka napisał/a:
Marianna napisał/a:
Marianna goni Kreskę i odwrotnie
Nie wiem co to bedzie jak przyjdą Dziewczynki
Ale będziesz miała babiniec
Mój Młody właśnie ma focha, bo miały być Dżuniory i zrównoważyć płciowo ;-)
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Odkąd w domu pojawiła się Nastia, wszystkie posłanka na drapakach, kocyki etc. są "roztrzepane". Początkowo myślałam, że to przez jej energiczność i rozpędzanie się z miejsca - co jest prawdą, co okazało się prawdą, ale tylko częściową :> Ostatnio przyłapałam ją jak wkopuje się pod pokrycia na drapakach: wchodzi, udeptuje, podrywa pazurkami, tak długo, aż wpakuje je sobie na plecy i położy się pod spodem Wszelkie budki i transportery również są uwielbiane przez Nastię i mimo że pół dnia spędza wyłożona na kanapie lub parapetach, regularnie zagnieżdża się w jakimś schowku albo pod kocykiem
Dunia to kotek asystent, zdecydowanie najlepiej się czuje gdy człowiek coś robi, zamiata, gotuje, a ona może kręcić sie w pobliżu lub zaglądać przez ramie. Czasem gdy juz nacieszy się towarzystwem udaje się do "swojego" pokoju posiedzieć w spokoju lub pobawić się tunelem. Jednak zawsze wraca po większą porcję zabaw albo na wieczorne leżakowanie. Serce mi się kraja, gdy wychodząc do pracy muszę ją izolować. Niby wiem, że to dla jej dobra (i mojego spokoju ducha), że rezydent zachowuje się różnie, a w swoim pokoiku ma wszystko czego jej trzeba. Ale gdy pomyślę o tym jak bardzo lubi się kręcić po całym mieszkaniu i zagladać w każdy kąt to i tak czuję się winna
Jak sądzicie czy z Dunią reprezentacja miałaby większe szanse?
Dogrywka już na spokojnie:
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Zgadnijcie kto pół nocy stukał CZYMŚ w drugim pokoju, gdy jej biedna opiekunka leżała w łóżku po obejrzeniu "To"?
Jak widać rano była bardzo skruszona.
Dalej nie mogę wyjść z podziwu jakie te łapy są długie. I jak elegancko ułożone.
Przemywam oczko Duni, ale ma lepsze i gorsze momenty. Czasem jest mocno zaczerwienione, a za to innym razem prawie wcale nie widać, żeby to było specjalne oczko.
Dodatkowo, choć trudno w to uwierzyć, rezydent dalej się nie zakochał w Duni i teraz mamy odgrywanie Romeo i Julia 2: Zapalenie pęcherza... Na szczęście obie strony dalej ładnie korzystają z kuwetek. Na szczęściex2 pani doktor po wymacaniu stwierdzila, że pęcherze nie są bolesne i oba kotełki dostają już odpowiednie leki.
A z rzeczy miłych - Dunia zaczeła na mnie spać Co prawda powinnam się martwić, bo Duniek ponoć śpi tylko na miękkim... Ale odchudzać się nie zamierzam, tego się kotu nie robi!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]