Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: jaggal
Sob 23 Sty, 2021 19:41
Myszkin, Dunia i Nastia
Autor Wiadomość
Zurha 

Dołączyła: 06 Lip 2017
Posty: 3365
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 28 Lut, 2018 18:47   

Też mi ciężko w to uwierzyć. Teoria spiskowa mojej mamy brzmi, że Dunia wygląda na tak ładną i zadowoloną, że ludzie automatycznie myślą o adopcji kota, który wygląda jakby był w większej potrzebie.
 
 
Hith 
Hith

Dołączyła: 26 Sie 2016
Posty: 400
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 28 Lut, 2018 23:31   

Zurha napisał/a:
Też mi ciężko w to uwierzyć. Teoria spiskowa mojej mamy brzmi, że Dunia wygląda na tak ładną i zadowoloną, że ludzie automatycznie myślą o adopcji kota, który wygląda jakby był w większej potrzebie.

To dokładnie jak nasza siostrzana teoria spiskowa :wink:

Właśnie szykujemy się do wyjazdu, koty pokładły się na walizkach, Nastia wspólnie z rezydentkami - i pod tym względem nie ma między nimi różnic. I będziemy za nią tęsknić podobnie jak za Nitką i Psotką. Porozpieszczałam je dziś filetówką. Siedzę jeszcze chwilę, żeby wygłaskać te czarne futerka - kolejne dwa i pół tygodnia spędzą pod opieką kuzynki. Nastia świetnie reaguje ostatnio na nowe osoby, więc wiem, że sobie poradzi <3
Ale przyznam, że zawsze mam rzut takiego smuteczku tuż przed wyjazdem i już mi się tęskno robi za futrzakami.
 
 
Zurha 

Dołączyła: 06 Lip 2017
Posty: 3365
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 02 Mar, 2018 18:32   

"Tylko ja mogę być twoją myszką. Nikt inny." Czyli praca z kotem :D



Jakiś już czas temu przekonałam się, że nie tak łatwo odespać w weekend z kotami :P Acz historia już trochę ma.

Była sobota, myślałam sobie - super, miło, pośpię sobie jeszcze te dodatkowe pół godziny. Po chwili słyszę że na scenę wkracza Dunia wokalnie domagając się uwagi, jedzenia i rządu dusz. Trzeba wam wiedzieć, że jeżeli chodzi o moje "jeszczetylkopięćminut" to potrafię być naprawde zdecydowana. Zamykam oczy i ignoruje. Pauza. Cisza. Coś zaczyna po mnie chodzić ugniatając od kolan po szyję. Dalej ignoruję, drzemka rzecz święta. Czuję że pewien osobnik ciągnie mnie za ucho. Odsuwam Dunię od ucha ręką. Dunia zaczyna ciamkać mi palce. Chowam dłonie pod kołdrę i zaciskam oczy. Nic. Spokój? Nowym celem ciamkania staje sie mój nos. Obracam się plecami do Duni. Już po paru sekundach jestem lekko ciągnięta za włosy. Wzdycham cieżko. Kurtyna.
 
 
Zurha 

Dołączyła: 06 Lip 2017
Posty: 3365
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 04 Mar, 2018 23:52   

Dunia, kot ambity, postanowiła coś sobie ukraść z rozpakowywanych zakupów. Padło na melona... Po paru próbach objęcia go, zagarnięcia lub odtrulania usłyszałam ciche marudzenie spod stołu. Nie łatwo tym co stawiają sobie wielkie cele.

Tak się tym przejęła, że aż znowu zapomniała o kręgosłupie:


Jak widać z Borysem dalej różnie. Tutaj pełen chill, czasem nieporadnie próbuja bawić się wspólnie (Dunia jakby ją rozpędzono na wielkim zderzaczu hadronów, Borys z niepowtarzalnym wdziękiem kartofla), a czasem padają groźby karalne ze strony młodej damy.
 
 
Zurha 

Dołączyła: 06 Lip 2017
Posty: 3365
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 12 Mar, 2018 19:13   

Robiłam ostatnio psychotesty kotełkom (wiem, wiem...) i wyszło na to, że Dunia powinna pracować jako terapeuta.

Ciężko zaprzeczyć, od razu ma się ochotę opowiedzieć o wszystkich problemach i cieszyć się świadomością, że Dunia nie ocenia ;)



Wsparcie zawsze i wszędzie.
 
 
Zurha 

Dołączyła: 06 Lip 2017
Posty: 3365
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 15 Mar, 2018 21:04   

Wojna podjazdowa o białe posłanko skończyła się tym:



Białe posłanko stalo się na czas jakiś ziemią niczyją, ale od jakiegoś czasu Dunia znowu ucina sobie w nim drzemki. Oczywiście najwiekszym hitem i ukochaną miejscówką jest posłanko na parapecie:



Dunia pilnuje czy pracuję. Takie trochę "I'll be watching you" zza firany.

Ostatnio Dunia koncypowała czy Borysa da się ugryźć w ucho :shock: Dosłownie stała nad nim (akurat jadł), przymierzała się lewą łapą, żeby go zdzielić, potem prawą, aż w końcu starała się namierzyć ucho jednym z czterech pozostałych zębów. W ostatniej chwili powstrzymał ją niespodziewany przebłysk rozsądku.
 
 
Zurha 

Dołączyła: 06 Lip 2017
Posty: 3365
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 20 Mar, 2018 18:49   

Dunia ma ostatnio dylematy i nie może się zdecydować... Bo w sumie to by coś jeszcze sobie zjadla, ale nie wie co. Chyba rozpuściłam kota, bo na karmę, którą jak dotąd jadła kręci noskiem, nowej muszę jej podsuwać pod nos różne smaki. Domaga się także mięska, mięska rezydenta, żółtek i tak ogólnie to fajnie byłoby gdybym wymyśliła jej coś jeszcze.

Jak to się dzieje że moje koty tak szybko dowiadują się, że moga pozwolić sobie na wybrzydzanie :oops:


Za to widok Duni drzemiącej rano na parapecie wart jest całej tej krzątaniny:

 
 
misiosoft 
The Pasiuczers

Dołączyła: 24 Lut 2013
Posty: 4701
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 21 Mar, 2018 08:52   

Zurha napisał/a:
Dunia ma ostatnio dylematy i nie może się zdecydować... Bo w sumie to by coś jeszcze sobie zjadla, ale nie wie co. Chyba rozpuściłam kota, bo na karmę, którą jak dotąd jadła kręci noskiem, nowej muszę jej podsuwać pod nos różne smaki. Domaga się także mięska, mięska rezydenta, żółtek i tak ogólnie to fajnie byłoby gdybym wymyśliła jej coś jeszcze.


polecamy rukolę :D
 
 
Zurha 

Dołączyła: 06 Lip 2017
Posty: 3365
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 22 Mar, 2018 16:35   

Właśnie słyszałam, że dzieciaki odkryły pociąg do kuchni fit :P

Myślę, że Dunia byłaby wniebowzięta. Opowiadałam kiedyś jak MIAŁAM zielnik w kuchni?
 
 
misiosoft 
The Pasiuczers

Dołączyła: 24 Lut 2013
Posty: 4701
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 23 Mar, 2018 09:24   

Zurha napisał/a:
Właśnie słyszałam, że dzieciaki odkryły pociąg do kuchni fit :P

Myślę, że Dunia byłaby wniebowzięta. Opowiadałam kiedyś jak MIAŁAM zielnik w kuchni?


:rotfl: :rotfl:
 
 
Hith 
Hith

Dołączyła: 26 Sie 2016
Posty: 400
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 24 Mar, 2018 11:58   

Wróciłam na początku tygodnia, koty jeszcze nie mogą się nacieszyć i mimo że były przez ten czas z człowiekiem, to obsiadają mnie teraz jak kurczaki kwokę ;) Nastia codziennie też czeka na mnie wieczorem w łóżku i przesypia część nocy w nogach. W ogóle ostatnimi czasy trochę częściej zaczęła pakować się w pościel nie tylko po to, żeby się pobawić, ale żeby pospać z człowiekiem.

Mieliśmy spory kryzys na linii z Psotką, który niestety pogłębił się w trakcie wyjazdu (do tej pory staraliśmy się wyjeżdżać max na tydzień, więc to pierwsza tak długa nieobecność). Tuż przed moim powrotem poprosiłam kuzynkę o izolację Nastii na kilka godzin dziennie w drugiej połowie mieszkania i trochę pomogło. Na szczęście pomógł też powrót do domu, bo mogę mieć je na oku i ogarniać ewentualne konflikty.

Z dobrych wieści żywieniowych: Nastia jest karmiona w tym momencie praktycznie tak jak nasze koty (różnymi smakami Grau, czasem filetówką czy CF) i nie ma ŻADNYCH niepokojących objawów. Unikałam jedynie wołowiny, bo wiem, że często to ona uczula i będę ją sprawdzać niedługo - ale nawet jeśli okazałoby się, że nie może jeść wołowiny, to i tak zdecydowanie lepsza opcja niż to, że może jeść tylko królika :)

Piotrek wraca w niedzielę, więc za kilka dni kocia miłość troszkę się rozłoży na nas dwoje, a Nastia znów będzie mogła robić swoje "wlazł kotek na płotek" :: D



 
 
Zurha 

Dołączyła: 06 Lip 2017
Posty: 3365
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 01 Kwi, 2018 19:35   

Dunia zdecydowanie czuje się w kategorii "wystrój wnętrz". Czasem ignoruje niektóre obiekty dopoki nie zaostaną przestawione w zupełnie inne miejsce. Przykładem móże być nasz szeleszczący tunel - w mojej sypialni zupełnie nieciekawy, w korytarzu służący głównie do zasadzek, a w małym pokoju miejsce zabawy i socjalizacji z rezydentem. Tak samo z budką filcową, ktora wędrowała po całym mieszkaniu, aż zadomowila się w pobliżu drzwi frontowych



Jak sądzicie, kto jest lepszym budzikiem?
 
 
Zurha 

Dołączyła: 06 Lip 2017
Posty: 3365
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 10 Kwi, 2018 01:50   

Jak się pracuje przy kompie, odbiera maile lub zwyczajnie próbuje pozałatwiać jakieś dziwne, zmotane sprawy, to kot jest jak znalazl.

Nie idzie się zdenerwować jak pod ręką ma się taki cukrowy odstresowywacz :D

 
 
Hith 
Hith

Dołączyła: 26 Sie 2016
Posty: 400
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 19 Kwi, 2018 10:58   

Nastia po chrzcie bojowym. Mieliśmy minizjazd rodzinny i imprezkę na 18 osób w naszym mieszkaniu. Wiedzieliśmy, że i dla zwykłego kota to dużo ludzi, więc do sypialni połączonej z pracownią wstawiliśmy dodatkową kuwetę, drapak i jedzonko, żeby koty nie musiały wychodzić i się integrować... jednak wszystkie nas zaskoczyły. Rezydentka Nitka gwiazdorzyła, Psotka biegała podekscytowana, a Nastia - na początku zaglądała nieśmiało z korytarza, trochę niepewna czy powinna wchodzić, bo TYLE ludzi, głośne rozmowy, śmiechy. Po jakichś dwóch godzinach się odważyła, przeszła nawet po kanapie, usiadła sobie poobserwować z parapetu, dała się pogłaskać :)
Jestem w totalnym szoku, bo byłam przekonana, że nawet nasze koty stwierdzą, że przegięliśmy pałę i przesiedzą w "swojej" części mieszkania. Jednak najwyraźniej żadna z nich nie chciała ominąć rodzinnego zjazdu, również nasz tymczasek, który też w końcu przecież jest częścią rodziny :) )

Poniżej kilka filmików ze słodziakowaniem Nastii. Mogą wydać się trochę nudne, ale ja zachwycam się, kiedy ją taką widzę - na początku pobytu u nas była wiecznie nakręcona i nawet jak chciała się pomiziać, to odskakiwała, doskakiwała, odbiegała etc. Nie potrafiła się na dłużej wyciszyć i uspokoić - a teraz i położy się przy człowieku, i w łóżku, z chęcią odsłania brzuch do głaskania i potrafi spokojnie pobyć obok i pomruczeć głaskana.



 
 
Zurha 

Dołączyła: 06 Lip 2017
Posty: 3365
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 27 Kwi, 2018 03:08   

Dudunia miała w zeszlym tygodniu gości i zachowywała się (jak zwykle) bardzo proludzko. Jeden z gości był jeszcze wyjatkowo mlody i Dunia potwierdziła moje wcześniejsze obserwacje - jest pozytywnie zaciekawiona grzecznymi dziećmi.

Dunieł śpi tak słodko, że zawsze mam ochotę położyć się obok i zdrzemnąć wspólnie.



Zdjęcie troszkę niewyraźne, ale nie mogłam się oprzeć - Dunia patrzy na nim tak zalotnie przez ramię, jakby pozowała do portretu. Borys ma cieżkie flashbacki.



Dunia uwielbia okna i obserwacje tego co dzieje się na zewnątrz, ale jest też przykladem jak ważne są zabezpieczenia - wystarczy że zauważy muchę a rzuca się w dzikim pędzie do okna z drugiego końca pokoju. Nie raz też słyszałam ją ćwierkającą do ptaków. Czasem staje na tylnych łapkach i opiera się o siatke.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]