Bonucci to męski fetyszysta pierwszego stopnia - jego wielką namiętnością są buty.
Nie gryzie ich, skądże. Nie drapie (chociaż tu trzeba uważać, bo jeśli wpadnie między nie jego ukochana piłeczka, wtedy bez kozery przerzuca je, używając także pazurków), nie ślini, nie zasikuje. O nie, co to, to nie...
On się w nich wywala. Mogę układać nasze buty po milion razy, a i jak za chwilę korytarz wygląda, jakby w niego bomba walnęła, bo Bonuk radośnie bęc! między pary i leży. I szczęśliwy...
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Bonucci to fetyszysta, a jego siostra, Zaza, jest wojerystką. Uwielbia zaglądać człowiekowi do łazienki, zwłaszcza podczas kąpieli. Siedzi wtedy przed wanną i bacznie obserwuje ablucje.
Co do miziania - nadal ostrożna, jak ma nastrój, to sama przyjdzie prosić się o głaskanie. Ewentualnie można ją przydybać, kiedy śpi - wtedy jest zdecydowanie bardziej łaskawa
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Zaza miała gości. I gościom tym nawet dała się pogłaskać. I to nie raz, ani nawet dwa, moi mili! Goście Zazą zachwyceni (co nie dziwi), więc szykuje się przeprowadzka
Bonucci niestety jeszcze na swoich ludzi (i koty) musi poczekać, ale nie wydaje się tym zbytnio przejęty - póki co fika, bryka i przytula się do przybranej kociej rodziny, a i czasem człowiekom względy okaże. W sumie to ewidentnie próbował gości siostry oczarować i być w centrum zainteresowania, więc może jednak stały dom mu się marzy? ;>
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Zaza i Bonucci zaliczyli wizytę w miejscu, które wszystkie koty kochają tak bardzo, że najkrótszą nawet wizytę wspominają baaardzo długo Zostali pokłuci w karczki, a w ich książeczkach zdrowia pojawiły się piękne naklejeczki.
Bonuk pozornie nawet nieźle sobie poradził - złapać dał się szybko, w transporterze siedział cicho, nie walczył, nie wyrywał się, przejazd zniósł bardzo dobrze, za to podczas badania był okrutnie zestresowany i serce waliło mu jak dzikie, znacznie szybciej niż Zazie, mimo iż to ona podczas łapania zesikała się, a w trasporterze rozpaczała i przyjmowała pozy typu "nieszczęsna branka w niewoli"...
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Nie chcemy zapeszać, ale być może wkrótce Zaza, zaopatrzona w woreczek z zasiusianym żwirkiem i sporą porcję kocimiętki, opuści nas na bardzo długo i oby na zawsze. Nic jednak na tym świecie nie jest pewne, więc wolimy milczeć :x
Natomiast chętnie napiszemy o tym, że Bonucci nasz, ongiś niedotykalski, jest teraz na tyle grzecznym chłopcem, że można go złapać za karczątko i wyczyścić nos, ubabrany zaschniętymi resztkami musu z kurzych serduszek! Co więcej, po puszczeniu go nie dostaje się z łapy, nie ma ucieczki ani syków, tylko nadstawianie się do głaskania!
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Zaza pojechała. podróż zniosła w miarę dzielnie, chociaż zasikała się po pachy nieco wytarta, ale nadal nieszczęśliwa i woniejąca, schowała się pod taboretem, gdzie została pokazana rezydentce - zero reakcji z obu stron, rezydentka spojrzała, po czym poszła na łóżko sobie podrzemać, a Zaza oparła mordę na podsuniętej jej pluszowej myszy i chyba też zamierzała nieco wypocząć po ciężkich chwilach... chyba będzie dobrze, w każdym razie póki co nikt nie dzwonił z żądaniem, aby ją zabrać.
Bonucci zniknięcia siostry nie zauważył w ogóle - je, bawi się, biega, szaleje. ewidentnie do szczęścia nie potrzebował konkretnie jej, wystarczy mu jakikolwiek otwarty i przyjazny kot
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Minął tydzień odkąd Zazuli nie ma z nami. Panna powoli aklimatyzuje się w nowym domu. Z rezydentką stosunki neutralne, brak agresji, ale też nie ma (jeszcze) miłości. Uczucia kiełkują natomiast między Zazą a jej najmłodszym człowiekiem - już weszła mu do łóżka i domagała się atencji Ogólnie wszystko idzie ku dobremu.
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Z Okaki wyrósł nam MEGA Pieszczoch.
Nic nie zostało z tego niewidzącego, strachliwego kociaka.
Ostatnio zaskoczył mnie wkaskując na parapet, z daleka zobaczył, że malutka muszka tupta sobie po szybie.
Oczka może nie wyglądają idealnie ale z pewnością nasza Kaczuszka jest kotem widzącym, w jakim stopniu?- nie dowiemy się, natomiast wiemy, że widzi i świetnie sobie radzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]