Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: jaggal
Sro 14 Lut, 2018 19:06
Tosia
Autor Wiadomość
misiosoft 
The Pasiuczers

Dołączyła: 24 Lut 2013
Posty: 4701
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 16 Wrz, 2017 15:59   

trzymaj się mała!!

podmiana sików, dobre sobie, takie rzeczy to przy podejrzeniu dopingu się robi :P
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 16 Wrz, 2017 16:27   

Bardzo mocno trzymam kciuki!
Tosiu, walcz!
 
 
agula.s 

Dołączyła: 08 Gru 2016
Posty: 378
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 16 Wrz, 2017 17:36   

Trzymam kciuki za Tosienke z calych sił. :)
 
 
Bastianka 

Dołączyła: 31 Lip 2016
Posty: 1075
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 17 Wrz, 2017 14:38   

Tosieńko, trzymamy mocno kciuki za Ciebie! Wszyscy.
 
 
Marianna 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 1027
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 17 Wrz, 2017 19:17   

Trzymamy kciuki!
_________________
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka
 
 
Nadira 
Szatan wcielony

Dołączyła: 05 Paź 2013
Posty: 3974
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 19 Wrz, 2017 10:32   

Od wczoraj ruszyliśmy u Tosi z kompletem leków i suplementów a także ponownie podaliśmy kroplówkę podskórną. Oj, nie była zachwycona... Tosia jest wzorem uprzejmości i delikatności, ale bardzo dobrze wie, że ostatnimi czasy zbliżający się do niej człowiek będzie oznaczał zabiegi, więc spierdziela w podskokach po całym mieszkaniu (znaczy - kot w pełni sił :P ) i trzeba się trochę nastarać, żeby ją złapać.
Złapana - wyraża swoje oburzenie głośnym narzekaniem na świat i igłę w tyłku. Na szczęście, przytulona czule przez mojego Małżona, dzielnie odczekała do końca i zwiała dopiero po wyjęciu igły.
Minutę później tańcowała już przy lodówce, oczekując jakiejś nagrody - i doczekała się skraweczka szyneczki. Szyneczka to jest coś, za co absolutnie Tosia dałaby się pokroić - mam podejrzenie, że za swoich czasów przedfundacyjnych była kramiona ludzkim jedzeniem, także W DRODZE ABSOLUTNEGO WYJĄTKU dla kota, któremu może niewiele przyjemności zostało pocieszam ją skraweczkiem po kroplówce, żeby mnie aż tak bardzo nie nielubiła.
A dziś rano miałam miziaka w łóżku, więc chyba przekupstwo działa :twisted:
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9091
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Wto 19 Wrz, 2017 10:50   

Nadira napisał/a:
przytulona czule przez mojego Małżona


:banan: :banan: brawa dla Pana Męża :serce:
_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
Nadira 
Szatan wcielony

Dołączyła: 05 Paź 2013
Posty: 3974
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 02 Paź, 2017 10:36   

Tosia... ma się dobrze :)
Opala się w jesiennym słoneczku, wyleguje na poduszeczkach, tradycyjnie wybrzydza przy posiłkach (mieszanie whiskacza już jej nie cieszy, dzisiaj pójdzie świeże mięsko i może dzień-dwa będzie budziło zainteresowanie ;) ), czeka na kuchennym blacie na swoje ulubione chrupki...
Leki jej nie cieszą :P Ale przyjmuje, bo jest grzecznym i kochanym kłębuszkiem :)
Ostatnio nawet zdarza jej się przyjść na kolana albo drzemać na sofie obok człowieka...

Jutro jedziemy pobrać krew do badania. Trzymajcie kciuki!
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 02 Paź, 2017 16:17   

Bardzo mocno trzymam kciuki za Tosię!
 
 
Nadira 
Szatan wcielony

Dołączyła: 05 Paź 2013
Posty: 3974
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 02 Paź, 2017 18:49   

Wiadomość z ostatniej chwili - mięso działa!
Ale po kolei :P

W spokoju ducha powstaję z kanapy i na stole obok widzę ruch. Tosia, jak zawodowy pies jamniko-kopiący, daje nura do męskiej torby (logo z Targeryanami +5 do lansu) mojego Małżona. I kopie. I nura. I niucha.
"Ani chybi! Kanapka!" przelatuje mi przez myśl, zanim dociera do mnie lekko zakłopotane olśnienie, że Małżon przecież kanapek nie zwykł ze sobą nosić, bo przecież już z lat szkolnych był wyrósł, a za olśnieniem natychmiast pojawia się czerwona lampka alarmowa, która wzbogaca się o wyjącą alarmową syrenę, kiedy Tosia z torby (męskiej) wywleka...
- Kurza noga! - klnę wdzięcznie i rzucam się pozbawiać kotę zdobyczy, którą następnie bezpiecznie odtransportowuję do kuchni. Jasna sprawa, Małżon był uczynił kocie zakupy i zapomniał je odłożyć, no zdarza się.
Wracam do pokoju. Tosia, jako ten jamnik norniczy, z nosem w torbie (+5, jako żywo!) - szuka...
- Pachnie ci jeszcze? - zapytuję niewinnie i naiwnie, ale mina mi rzednie w ułamku sekundy, ponieważ Tosia... wyszarpuje z bebechów torby (już wiecie) foliówkę z lekka cieknącą i w te pędy szusuje pod kanapę...
Długim szczupakiem wjeżdżam pod tę samą kanapę za jej czarnym ogonkiem, sprawnym ruchem wydobywam foliówkę i fragmenty wątróbki spomiędzy kłów wygłodniałych i pędzę znowuż do kuchni... a Tosia za mną!
- DAJDAJDAJDAJDAJDAJDAJDAJDAJDAJDJADJADAAAAAAAA!!!!!!!! - drze się żałośliwie.
Co było robić.
Pokroiłam i dałam ;)

Tak wyglądało starcie z pokrojoną wątróbką:
 
 
misiosoft 
The Pasiuczers

Dołączyła: 24 Lut 2013
Posty: 4701
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 03 Paź, 2017 09:55   

:rotfl: :rotfl:
 
 
Nadira 
Szatan wcielony

Dołączyła: 05 Paź 2013
Posty: 3974
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 11 Paź, 2017 11:22   

Nie jest dobrze. Wyniki Tosi nadal złe, kilkukrotnie przekoczone normy... Leczenie niewiele daje, więc na razie zrezygnowaliśmy z kroplówek, żeby dziewczyny dodatkowo nie stresować, pozostajemy przy podawaniu szeregu leków wspomagajacych. Bardzo chcielibyśmy przestawić Tosię na zdrowszą dietę, ale nasza diva je, na co ma akurat ochotę, więc jej na to pozwalamy ;)
Nadal je z apetytem i tego się trzymamy.
Jest troszkę wyciszona, ale ożywia się, gdy wyjmujemy zabawki albo idziemy w kierunku kuchni (zawsze to szansa na kilka nerkowych chrupek, które bardzo lubi). Przychodzi z nami (i na nas) spać. Staramy się być dla niej ekstra mili no i czekamy... Raczej nie na cud, bo te się nie zdarzają, niestety :(

Tak sobie przysypiamy wieczorami na sofie:
 
 
zuzk 
DŻUNIOR

Dołączyła: 06 Kwi 2017
Posty: 1611
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 11 Paź, 2017 11:35   

Tosiaczku daj już spokój, wszyscy się martwią a Ty taka uparta :serce:
 
 
Bastianka 

Dołączyła: 31 Lip 2016
Posty: 1075
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 11 Paź, 2017 20:42   

Tosieńko - :serce:
 
 
Cotleone 
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 2738
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 11 Paź, 2017 21:01   

Może tym razem się zdarzy. Trzymam kciuki! Głaski dla Tosieńki.
_________________
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]