Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: brynia
Sob 11 Mar, 2017 21:46
Chaplin
Autor Wiadomość
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Nie 11 Gru, 2016 22:14   

jest - nie ma...
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17269
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 12 Gru, 2016 02:12   

:(
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
felinity 
felinity

Dołączyła: 29 Mar 2013
Posty: 1165
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 15 Gru, 2016 11:08   

Chaplin mnie kurcze troche wczoraj nastraszył.
Dzień wcześniej zwymitował chyba wszystko co miał w żołądku, z wielkim sfilcowanym kłakiem na wierzchu niczym wisienką na czubku tortu.
Wczoraj od rana do nocy jedzenie nietkniete i kompletnie puściutka kuweta.

Dzisiaj w nocy na szczeście troszkę jedzenia zniknęło i pojawilo się z drugiej strony. Ale jesteśmy na dziś umówieni do weta. Zobaczymy czy trzeba będzie jeszcze biedaka izolować, czy powolutku wreszcie bedziemy mogli zacząć dokacanie. Myślę, że czas najwyższy, żeby młody zaczał się uspołeczniać, no i na szansę na jakies przyzwoite zdjęcia.

Nie będzie latwo. Chaplin odmawia wychodzenia z klatki, gdy zostawiamy mu otwarte drzwi. Na szczęscie między Świętami a Sylwestrem jesteśmy w domu i bedziemy mogli doglądać stadka.
 
 
felinity 
felinity

Dołączyła: 29 Mar 2013
Posty: 1165
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 19 Gru, 2016 20:56   

Kurcze, z wypuszczenia Chaplina nici. Biedak w czwartek spędził duuużo czasu w gabinecie.
Przebadalisśy próbki na lamblie, cale szczęście wyszły negatywnie. Pogadaliśmy z Panią doktor i celujemy, że jeśli nie ma pasożytów, to problemy kuwetowe najprawdopodobniej biorą się z jakiego bakteryjnego zakażenia. Włączony antybiotyk o szerokim spektrum i obserwujemy, licząc na poprawę.

A tak się cieszyliśmy na wypuszczenie biedaka na salony i przede wszystkim na lepsze zdjęcia.
 
 
catta 

Dołączyła: 09 Kwi 2015
Posty: 497
Skąd: Wlkp.
Wysłany: Pon 19 Gru, 2016 22:52   

A może idiopatyczne zapalenie jelit spowodowane stresem? Bo jakby nie było dla takiego kotka, który stracił swój dom i opiekunkę i nagle znalazł się w obcym miejscu w klatce jest stresujące, a koty bardzo źle znoszą każdy stres i zmianę :(
_________________


Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
 
 
felinity 
felinity

Dołączyła: 29 Mar 2013
Posty: 1165
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 21 Gru, 2016 14:53   

Pytałam o to. Specjalista od USG robił badanie brzucha. Pani doktor twierdzi, ze przy problemach z jakimis nieswoistymi zapaleniami flaczków obraz ścian jelit wygląda specyficznie i u Chaplina nic na to nie wskazuje.
Na razie próbujemy kolejny antybiotyk, jednak Chaplin to twardy zawodnik - tabletka malutka i dzielona na pół, aplikatorem bardzo trudno podać. Aktualnie rozpuszczamy i podajemy strzykawką, ale kocio masakrycznie sie slini po kazdej formie podania. Tak na dobra sprawę nie mamy pojecia ile końcowo ląduje w organiźmie. Jesli nie będzie poprawy, kolejnym etapiem bedzie diagnostyka w kierunku trzustki.
 
 
catta 

Dołączyła: 09 Kwi 2015
Posty: 497
Skąd: Wlkp.
Wysłany: Sro 21 Gru, 2016 22:57   

Skoro robali nie ma, to bym stawiała na stres..? mimo wszystko, bo dla kota stracić dom, opiekunkę, znaleźć się nagle w obcym miejscu, wśród obcych ludzi, w klatce, którzy go "meczą" podawaniem leków - bo on tak to odbiera.. :( mimo, że to dla jego dobra. Może, jeśli wyniki będą dobre po prosu odpuścić i dać mu spokój, ... tylko głaskać, żeby stres zminimalizować? Żeby poczuł się bezpiecznie, pewnie, spokojnie..

Oj Chaplinku :hug:
_________________


Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
 
 
felinity 
felinity

Dołączyła: 29 Mar 2013
Posty: 1165
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 03 Sty, 2017 19:46   

No, dzieje się proszę Państwa.

Chaplin wypuszczony z klatki na salony. Tak naprawdę, to wyciągnięty z niej siłą. ;)
Najpierw na 3 dni zamieszkał w kuwecie i prowadził strajk głodowy. Teraz już wymiennie ukrywa się również pod stołem w kuchni i wiklinowym koszu wciśniętym w jadalni pomiędzy ławę a telewizor. Ewidentnie poszerza chłopak horyzonty.

Reszta futer reaguje na niego zdumiewająco spokojnie i neutralnie. Nawet etatowa histeryczka Esme zdaje się uważać, że na takie chuchro szkoda zachodu. Bo dopiero poza klatką i na tle innych kotów widać, jak maleńki i drobniutki jest Chaplin. Waży niecałe 3 kg. Ma sylwetkę kociego podrostka. Gdybym nie wiedziała, że to dorosły 3-letni kocur, obstawiałabym może 10-miesięczne dziecko.

Mimo ogólnego przestrachu, wzięty na kolana lub głaskany, Chaplin cały jest jednym wielkim choć nieśmiałym "kochaj mnie". Przytula się jak dziecko, nadstawia główkę, ociera się. Ufa, choć sam nie ma śmiałości podejść.

Chłopak ma też zadatki na kota wysokopiennego. Zdejmowaliśmy go już z półki nad telewizorem, półki pod lustrem i wydłubywaliśmy z nigdy niezabudowanej dziury na mikrofalę.

Jest prześmieszny, gdy siedzi pod drzwiami, za którymi jest jego klatka i jest ewidentnie rozdarty między "nie zwracaj na mnie uwagi", a "otwórz drzwi, chcę do mojej klatki, proszę".

Chaplin szykuję się na naprawdę kochanego kota, gdy tylko nabierze troszkę pewności siebie.
 
 
kikin 

Dołączyła: 12 Gru 2013
Posty: 7938
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 03 Sty, 2017 19:56   

:banan:
_________________
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
 
 
jaggal 

Dołączyła: 13 Cze 2015
Posty: 5507
Skąd: Poznań, Winogrady
Wysłany: Wto 03 Sty, 2017 19:58   

Trzy kilo, toż to rozmiary dziecka...
_________________
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
 
 
felinity 
felinity

Dołączyła: 29 Mar 2013
Posty: 1165
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 08 Sty, 2017 15:09   

Tak nam dziecko wypiękniało:



Niestety nadal ulubiona miejscówka to niedostępna szuflada po łóżkiem.
Z dobrych rzeczy - apetyt chłopakowi dopisuje. Ma nawet odwagę podejść do miski, gdy jesteśmy w kuchni. :) Małe kroczki, ale postępy są.
 
 
jaggal 

Dołączyła: 13 Cze 2015
Posty: 5507
Skąd: Poznań, Winogrady
Wysłany: Nie 08 Sty, 2017 15:16   

on się nie opędzi od porównań do Kitlera ;)
_________________
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
 
 
misiosoft 
The Pasiuczers

Dołączyła: 24 Lut 2013
Posty: 4701
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 08 Sty, 2017 15:23   

wow, ale różnica!
 
 
felinity 
felinity

Dołączyła: 29 Mar 2013
Posty: 1165
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 08 Sty, 2017 15:57   

Jaggal, zgadnij jak na niego po domowemu wołamy... ;)
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 08 Sty, 2017 16:12   

Pięknie wygląda! :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]