Molly poranki spędzała u syna. On , niestety chory, ma kwarantanne w swoim zamkniętym pokoju. Więc Molly przychodzi do mnie do łóżka na poranne mizianie, ugniatanie, lizanie, barankowanie, pokazywanie brzuszka. Milutka pobudka. Moje słodzio
Molly mówi dzień dobry domownikom i wyraźnie domaga się głasków. Dobrze, że jedno oko otwarte i brzuszek mniej owłosiony bo nie byłoby widać gdzie przód a gdzie tył ;-)
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17269 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 18 Lut, 2017 04:56
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Niestety Molly nam się "posypała". Gorączka i łysiejące uszka mogą być oznaką stresu.
Kotek został odizolowany od stada chociaż czasem miauczy, że chce wyjść z pokoju. Molly przyjmuje również gości. Bardzo lubi spać razem z Helcią. Natomiast warczy jak tylko zobaczy mojego rezydenta. Pewnie dlatego, że Funcik pokrywa koteczki i czule je gryzie w kark. Molly tego nie lubi i nie umie skutecznie bronić się przed Funcikiem.
Zobaczymy czy izolacja poprawi nastrój Molly.
Jednak okazało się, że Molly posypała się ze stresu. Na widok Funcika warczy. Dosłownie z kota zamienia się w psa. Została zatem odizolowana od burasów. W odwiedziny codziennie przychodzi Helcia i widać, że lubi jej towarzystwo. Molly ma ogromny apetyt i pierwsze kłaczki widać na wyłysiałych uszkach. Temperatura też spadła.
Będziemy obserwować Molly przez kolejne dwa tygodnie, żeby zobaczyć czy wraca gorączka i czy uszka ładnie obrastają w czarny puszek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]