ja nie wierzę - to jest ten dzikun, co to chciał nas wciągnąć do klatki i zjeść na przystawkę??? No właśnie - zjeść - tylko to zostało z dawnego Buhajka;)
Hej !
U nas powoli sezon grypowy, ale o dziwo Fernando nie daje za wygraną! Co prawda, jeszcze co jakiś czas wycieramy nosek, ale jest to na tyle sporadyczne, że Fernando uznaje to jako normalność:)
Często, jak zostanie pościelone łóżko, Fernando wskakuje i .... udaje zaskoczonego
Czyż nie wygląda superaśnie?
I jeszcze zbliżenie
Zawsze jest zaskoczony, gdy ktoś go zawoła i zapyta, co robi w miejscu, gdzie nie bywa często
W związku z tym, iż wielkością i wagą przewyższa mniejsze pieski, to i piesko się zachowuje.
Ostatnio reaguje, jak mówię: Fernando, chodź już spać i wychodzę do sypialni. A Fernando po kilku chwilkach przychodzi i kładzie się na swoim legowisku
Ferdo jest u mnie od lutego i mamy w końcu sukces na miarę wielkości kota - nie ma kataru! Nie zaraza się !
Ostatnio często wyjeżdżam i jak wracam to kot czeka na mnie i mimo,ze ma opiekę, to mruczy mi do ucha i sie przytula i miauczy, jakby chciał powiedzieć: gdzie byłaś tym razem?
No i okres zimowy... sen przede wszystkim
Witamy po dłuższej przerwie!
I tak:
1. Choinka żyje i ma się bardzo dobrze - nikt nie naskoczył i nie bawił się w drapanie
2. Święta i Sywlester -mam wrażenie, że im więcej osób, tym Fernando lepiej śpi.. i dłużej
3. Pies w mieszkaniu - był taki mniejszy trochę od Fernando ( dużo psów jest mniejszych od tego kocura), ale i tak został omijany, a jedyną wspólną częścią było szukanie jedzenia.... Jeśli Fernando miałby byś z jakimikolwiek psami, muszą być to psy, które już wcześniej miały kontakt z kotami i nie reagowały gwałtownie.
i ostatnie...
Fernando i koty z telewizji...Nie wiem, czy kojarzycie film: "JAk zostać kotem" ? Polecam, kot się rzucił na ekran po tym, jak zobaczył kota swojej wielkości! Nie był to skok nienawiści, a skok do zabawy !
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17269 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 15 Sty, 2018 21:33
Kasia1234 napisał/a:
i ostatnie...
Fernando i koty z telewizji...Nie wiem, czy kojarzycie film: "JAk zostać kotem" ? Polecam, kot się rzucił na ekran po tym, jak zobaczył kota swojej wielkości! Nie był to skok nienawiści, a skok do zabawy !
to może towarzystwo dla Ferdka? choć coś mi świta, że w szpitaliku miał inne zapędy Ale jak to było świeżo po kastracji, to się nie liczy
Świętowanie jest męczące
A co do bombek - raz jedną się bawił.. i tyle. Żadnych strat, skoków, jakby drzewko sobie urosło i można się pod nim ułożyć...
Było tak: drzemka dobra rzecz w weekend. Kładę się więc i nakładam kocyk i nagle... Bach! Kot leży, zamruczony, gniecie ten kocyk...
I oczko puścił
Oprócz leżenia na świeżej pościeli, uwielbia spędzać czas z ludźmi
Ostatni miesiąc mierzył szafę... i nagle jednego wieczoru odbył się skok stulecia na szafę - a to ponad metr!
Jak tylko złapię filmik to pokażę wam, jak 7,5 kilo wskakuje na szafę
Niedługo minie rok od kiedy Fernando jest z nami w domu, od kiedy budzi nas miauczeniem rano i kiedy wpycha się na łóżko...
Zima nas nie odpuszcza i zauważyłam, że Ferdo jakoś dostał puchowego futra, jakby wiedział, że jeszcze może się przydać na drzemki...
Wbrew pozorom trochę udało nam się zbić wagę naszego kocurka, ale prawdę mówiąc - on taki jest, nie będzie mniejszy lub lżejszy
Ale jak nie kochać "małej" białej kulki?
Nikt nie wierzy nam w skoki na szafę "jak tak duży kot może tak wysoko podskoczyć?" Po czy szczęki opadają, jak zwierz wskakuje na szafę i się kładzie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]