Huncwotowe rodzeństwo spędza większość czasu wylegując się na kanapie. Oczywiście to bardzo towarzyskie koty i nawet podczas drzemki szukają towarzystwa. I tak w popołudniowej drzemce widzę że 3-4 koty są na jednym łóżku. Na fotelu obok rozkłada się już kolejny podopieczny fundacji, któremu też lepiej się śpi, gdy w pobliżu jest ktoś znajomy
Huncwocik podchodzi już bardzo blisko. Nawet kradnie z ręki. Gdy dajemy kawałek rybi to kawalerowi aż uszy się trzęsą. Przynajmniej wiemy jak zwrócić jego uwagę. Widać, że przede wszystkim kieruje się w życiu kwestiami żołądkowymi. W przeciwieństwie do Huncwota, Tosia nie podejdzie blisko, nawet jeżeli chodzi o kawałek świeżej rybki. Za to uwielbia się bawić i czasem w szale pogoni za piórkiem tak się zapomina, że turla się tuż pod stopami. Z kolei Bandziorka sama przychodzi na pieszczoty. A o 3-4 nad ranem to kot mruczy, śpiewa, wygina się...to są dopiero mizianki.
Dzisiaj był niezbyt przyjemny dzień dla Huncwotów. Obowiązkowe wyczesywanie futra i obcinanie pazurków. Złapanie kotów, które biegają po całym mieszkaniu i chowają się nie wiadomo gdzie, to jakaś makabra. Lecę za Bandziorką, zapędzam ją pod drzwi, a ta szybko przemyka mi pod nogami i znów to samo. Biegając za wszystkimi burasami, Żaba pomyliła Hulankę z Huncwotę. I tak Huncwot był dwa razy na czesaniu i mizianiu. Oczywiście Hulanka też doczekała się swojego kociego spa/tortur. W końcu pazury muszą być przycięte!
Sukces, sukces , nareszcie. Hulanka już tak nie ucieka, gdy chcemy ją złapać na mizianie. Czasem ucieka, czasem tylko parę kroków i przysiada czekając aż ją złapiemy. A ostatnio tylko trochę skuliła się na poduszce i wcale nie uciekła. I daje się już całkiem długo tulić. Wczoraj leżałyśmy sobie razem prze TV, ona przytulona do mojej piersi. Jest taka sama bójci dupcia jak Kózka.
Ale za to Bandziorka nadal woli Miśka, ja nie wiem dlaczego mam u niej przechlapane. Huncwot to samo. Ale gdy zobaczy się np. Huncwota przytulonego do Bessie, jak Bessie go liże po łebku, to po prostu nie można się nadziwić jakie to słodziaki.
Hulanka nadal jest oswajana powolutku. Gdy biorę ją na ręce to zwija się w kuleczkę i zakrywa łepek ogonkiem. ale ostatnio leżąc na moich kolanach trochę się "rozwinęła". Jest bardzo wrażliwą koteczką. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się sprawić, że nie będzie się bała i sama przyjdzie na głaski. Na razie zauważyłam, że lubi spać na mojej poduszce. A nocy przychodzi i śpi w moich nogach .
Huncwot nadal nie lubi zamkniętych drzwi od pokoju. Zaraz zaczyna śpiewać. Kondycję chłopak ma na 102. Uwielbia galopować z Funcikiem i wskakiwać na szafę.
Bandziorka natomiast upatrzyła sobie towarzystwo Idy. Choć często lubi dołączyć się do rodzeństwa i biega radośnie po całym domu.
Ponieważ słowa nie opiszą jak koty reagują na człowieka więc wrzucam filmiki z Hulanką i Huncwotem. Oba koteczki potrzebują czasu i człowieka, który sprawi, że futerka zaufają ludziom
Bandziorka za to lubi być głaskana, i to bardzo. Oczywiście nie podejdzie do obcego ale jeśli zasłużysz na jej zaufanie, to chętnie położy główkę na twojej dłoni
Bandziorka bardzo lubi suszarkę. Na filmiku wprawdzie tego nie widać ale Bandziorka nie próbuje pacnąć kabel tylko powietrzę. Mówi się o walce z wiatrakami, może być i walka z suszarką ;-)
Znalazłam filmik gdzie widać jak Hulanka reagowała na głaski. Wręcz wciska się za kanapę. Teraz głaszczemy już na kolankach pomimo, że nadal zwija się w kuleczkę. Lepiej jednak na kolankach niż za łóżkiem.
Huncwot był bardzo dzielny u weterynarza. Nie piszczał, nie uciekał. Nawet dał się ładnie złapać do kontenerka.
Niestety dzisiaj troszkę narozrabiał. Zwymiotował na wszystko co było dookoła, włącznie z innym kotem. Byłam tak zła, że pomyślałam "niech ktoś go weźmie". Dopiero teraz myślę sobie, że wredna byłam dla kotka. W końcu dzieci też rozrabiają a nikt ich nie oddaje bo jest ciężko. Za to za karę został już dzisiaj ze cztery razy wytulony a jest dopiero 17. Do wieczora zrobimy jeszcze pięć rundek.
To jest niesamowite jak dziki kotek taki jak Bandziorka, pomimo iż nadal nieśmiała, potrafi zaufać człowiekowi na tyle, żeby nawet po brzuszku dać się pogłaskać. W sumie z dzikości nie wiele jej zostało, no chyba że sprint przed odkurzaczem.
Okazało się, że cała Huncwotowa rodzinka woli chrupki. Wprawdzie Hulanka i Bandziorka podejdą również do miseczki z mięskiem ale raczej żeby wodę o smaku kurczaczka wypić. Zdecydowanie chrupki żądzą. Natomiast Huncwot jak ma do wyboru mokre czy chrupki, zawsze wybiera chrupki. I o dziwo chrupki mu służą bo przez ostatnie dwa tygodnie nie zwymiotował ani razu, będąc na chrupkowej diecie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]