Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: saszka
Wto 23 Paź, 2018 15:14
Alojzy Mol
Autor Wiadomość
agula.s 

Dołączyła: 08 Gru 2016
Posty: 378
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 22 Maj, 2017 09:24   

Z niego będzie przepiękny kocur jak zupełnie dojdzie do siebie. Już wygląda zdecydowanie lepiej ale jak wyzdrowieje...Będzie wyjątkowo piękny. Szlachetny charakter i oblicze. :)
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9092
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Wto 30 Maj, 2017 10:12   









_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
Marianna 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 1027
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro 05 Lip, 2017 11:34   

Jakie wieści u Alojzego?
Jak zdrówko? Czy ma się dobrze?
:aniolek:
_________________
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka
 
 
Neda 

Dołączyła: 05 Wrz 2016
Posty: 3061
Skąd: Suchy Las
Wysłany: Sro 05 Lip, 2017 14:03   

Marianna napisał/a:
Jakie wieści u Alojzego?
Jak zdrówko? Czy ma się dobrze?
:aniolek:


Nadal walczy z grzybkiem. Poddawany jest zabiegom SPA (bo jego szampony pięknie pachną), za którymi nie przepada, ale które są niezbędne dla polepszenia stanu jego skóry. Na horyzoncie jest DT/DS. Mamy nadzieję, że jak najszybciej uda się go teleportować z klatki na salony.
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9092
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Sob 15 Lip, 2017 15:26   

Neda napisał/a:
Poddawany jest zabiegom SPA (bo jego szampony pięknie pachną), za którymi nie przepada, ale które są niezbędne dla polepszenia stanu jego skóry


Może faktycznie nie przepada (kto by lubił ciągłe moczenie ;) ale jest przy tym bardzo grzeczny i cierpliwy :love:



_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9092
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Sob 15 Lip, 2017 15:38   

Stan obecny a stan, w jakim do nas trafił - to jest nie do porównania.
Kocia magia, Alojzy wygląda zupełnie, jak kot :serce:
Cudowny kocurro, jego osobowość mnie autentycznie zniewala :serce:





_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
MISIEK 
Misiek

Dołączyła: 17 Kwi 2016
Posty: 2300
Skąd: Swarzędz
Wysłany: Sob 15 Lip, 2017 15:42   

ja muszę Bubu wykąpać... i wiem, że tak łatwo nie będzie... szczęściary
 
 
Chitos 

Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 3127
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 15 Lip, 2017 16:08   

Nasz piękny Alojzy przy dzisiejszej kąpieli ;)
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17269
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 16 Lip, 2017 10:40   

:serce: :serce: :serce:
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9092
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Pon 17 Lip, 2017 12:04   







:serce:
_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 17 Lip, 2017 12:18   

co za pyszczek :serce:
Piękny i jaka mądrość z niego bije :love:
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Czw 20 Lip, 2017 14:43   

Aloś wyszedł z klatki:)))))) Od środy jest w końcu wolny - pierwsze wieści są bardzo pozytywne - teraz czekamy na szczegółową relację i fotki!
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Czw 20 Lip, 2017 14:53   

Ale zmiana...
Super, że na wolności :D
 
 
Marianna 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 1027
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 25 Lip, 2017 16:05   

Czekamy na wieści! Czekamy na zdjęcia! :aniolek:
_________________
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka
 
 
Zine 
Zine

Dołączyła: 04 Lip 2017
Posty: 79
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 05 Sie, 2017 11:38   

Dzień dobry, z tej strony opiekunka Alosia :)
Na wstępie bardzo wszystkich przepraszam, że tyle czasu zajęło mi napisanie tego posta, ale już się biorę za nadrabianie zaległości :)

Kiedy przyjechał przywitało go dość spore grono, a on o dziwo przyszedł do każdego i się przywitał, zajęło to trochę czasu, ale nie uciekał, nie syczał. Czasem uciekał w puste miejsce między ścianą a szafą, nie wychodził stamtąd ale dawał się głaskać. Kiedy już towarzystwo opuściło nowe salony Alosia ten zaczął się rozglądać na całego, przede wszystkim buszował po moim pokoju. Dopiero 2 lub 3 dni później zaczął chodzić po całym mieszkaniu. Bez problemu korzysta z zamykanej kuwety i zostawia po sobie naprawdę godny podziwu porządek. Apetyt dopisywał mu od samego początku, dwa razy zdarzyło mu się nie zjeść karmy mokrej z lekami ale poza tym incydentem nie było żadnego problemu, zmiana miejsca nie wpłynęła na jego jedzenie. Kiedy dostaje surowe mięso jest w stanie tak szybko opędzlować miskę, że nie potrafię stwierdzić kiedy to zrobił :) Dalej pije dużo wody.

Bardzo szybko znalazł "swoje" miejsce, a jest nim mój fotel. Staramy się jakoś nim dzielić i myślę, że nieźle nam to wychodzi ;)

Cały czas musiałam podawać mu antybiotyk do uszu, niechętnie do tego podchodzi i na początku mieliśmy małe problemy. Okazało się, że moja współlokatorka świetnie sobie radzi z jego uszami, więc dzięki niej radzimy sobie z tym codziennym rytuałem :)

Oprócz uszu, Aloś dalej miał mieć kąpiele.. No i tu pojawił się problem. Umyłyśmy go we dwie. Alojzemu bardzo się ten pomysł nie spodobał. Nie uciekał z wanny, ale kiedy już udało mu się opuścić łazienkę i pójść do mojego pokoju zauważyłam coś dziwnego.. Aloś nie wchodził jeszcze wtedy na moje łóżko, a teraz na moich oczach wskoczył i ułożył się w rogu materaca. Poszłam do kuchni, jednak coś mnie tknęło, bo przecież to dziwne.. Przeczucie mnie nie myliło, kiedy weszłam do pokoju na łóżku nie zastałam kota, a plamę moczu. Myślę sobie "No pięknie! Zsikał mi się na łóżko..". Nie ukrywam byłam zła, Aloś zostawił mnie z namacalnym dowodem złości i poszedł do mojej współlokatorki. Zastanawiałam się dlaczego ukarał tylko mnie, w końcu moja współlokatorka też jest mu bliska, z chęcią się nim zajmuje no i przecież też brała udział w tej kąpielowej zbrodni, a mimo to jej nie nasikał...Stwierdziłam, że mu nie odpuszczę i tej nocy nie spał u mnie w pokoju. A on, tak się na mnie obraził, że wgramolił się na najwyższą półkę w kuchni i przesiedział tam całą noc oraz poranek, ponieważ nie pożegnał się ze mną jak wychodziłam do pracy tylko obrażony patrzył na mnie z góry. Około 12 zadzwoniła moja szanowna współlokatorka i mówi "Julia! Alojzy nasrał mi na parapecie, nasrał mi na firankę!", w tym momencie wybuchnęłam śmiechem. Teraz rachunek był wyrównany :) Jak wróciłam do domu przyszedł jak zawsze się przywitać i wymiziać, wtedy już wiedziałam że jest dobrze.

U weterynarza było dobrze, Pani doktor była zachwycona wyglądam Alosia, ale wygląd wyglądem, a uszy dalej brudne.. Antybiotyk odstawiliśmy. Pani weterynarz doszła do wniosku, że całkiem możliwe iż Aloś ma dużą produkcje woskowiny i stąd to ciągłe swędzenie. Dostaliśmy odmierzony w strzykawce preparat i nim codziennie przez tydzień czyściliśmy uszy. Przy okazji opowiedziałam co Aloś zrobił po kąpieli, Pani doktor stwierdziła, że musi mnie bardzo kochać.. w sumie nikt nie powiedział, że będzie jak z płatka, ale teraz kąpiele mają się odbywać raz na tydzień na przemian jednym i drugim szamponem. Następna wizyta miała być za tydzień.

Kąpiel Alojzego przebiegła tak samo jak za pierwszym razem, zrobiliśmy to na trzy dni przed wizytą. Skutki były takie same.. Błagam pomocy! Płakać mi się chce na myśl, że co tydzień mam czyścić materac :( Może ktoś ma jakiś pomysł co z tym fantem zrobić? Będę wdzięczna :)

Wczoraj byliśmy u weta.. Pierwszy raz jechaliśmy z Alosiem tramwajem i autobusem. Myślę, że był zadowolony. Z początku się wypiął, ale po chwili patrzył co się wokół niego dzieje :) Ku wielkiej radości uszy Alosia są w lepszej kondycji! Fakt faktem dalej brudne, ale jest już lepiej :D Dostaliśmy nowy preparat do uszu o nazwie CleanAural. Jak dobrze pójdzie kąpiele będziemy ciągnąc tylko do końca sierpnia raz na tydzień, ale zobaczymy jeszcze co z tego wyjdzie. Ja nie ukrywam, byłabym w siódmym niebie, bo oni Alojzy ani ja nie przepadamy za tym :) Zabieg na przepuklinę stoi przed znakiem zapytania. Lekarze muszą to przedyskutować i podjąć decyzję czy w ogóle się odbędzie.

Tyle z rzeczy zdrowotnych, a teraz ogólnie. Aloś to łowca, uwielbia ganiać za muchami, ale jeszcze żadnej mi nie przyniósł :P
Jest z niego Master Łowca, ponieważ parę dni temu próbował albo wystraszyć albo upolować gołębia siedzącego za oknem na parapecie. Okno było zamknięte. Gołąb odleciał wystraszony, natomiast Aloś był z siebie ewidentnie dumny :D
Ma w domu kilka piłek i kijka z piórami. Nie bawi się często ale za to intensywnie :D Musze go pochwalić, bo z reguły robi to wieczorem jak szykuje się do spania, ale kiedy gaszę światło i mówię "Aloś, idziemy spać", kot idzie na swój/mój fotel i śpimy ;)
Martwiłam się, bo na początku nie używał drapaka, a mojego wiklinowego kosza na pranie. Pomyślałam sobie, że chyba będę musiała zrobić mu lekcje poglądową, ale ku wielkiej mej radości od tygodnia zrezygnował z kosza i przerzucił się na drapak, jestem zachwycona! :)
Lubi siedzieć na parapecie, ale nie długo. Może to dlatego, że za bardzo interesował go świat zewnętrzny i trzeba było to troszkę ukrócić :) Nie mogę powiedzieć żeby wygrzewał się w słońcu. Przesiaduje albo na fotelu, albo na moim łóżku (bez sikania), albo na komodzie.
Od kilku dni kot wskakuje mi na kolana!!!!!! :D
Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa :D Śmiechu mam z tym jednak co niemiara, ponieważ Aloś nie jest kotem, który u człowieka będzie spokojnie leżeć, to jest kot, który NAMOLNIE doprasza się o głaskanie, strzela głową baranki, ociera się i szuka ręki, która będzie go miziać. Ostatnio nie mogłam spokojnie przez telefon porozmawiać, Alojzy tak uderzył głową w moją rękę, że telefon upadł na podłogę :)
Co do jego namolności, jak któraś z nas wraca do domu, to oczywiście trzeba się z Alosiem przywitać, ale to nie jest takie byle jakie przywitanie, ono musi być rozciągnięte w czasie i długie, on nie odpuszcza. Łazi za tobą dopóki nie dostanie tego czego chce. Musze przyznać, że bardzo lubię te powroty do domu :)
Nie sprawia kłopotów, zdarzyło mu się kilka razy syknąć ale to w pierwszych dniach, teraz jest spokój.
Dużą przyjemność Aloś odczuwa z czesania, to kolejna cudowna czynność której Aloś się oddaje bez reszty ;)

Na śmierć bym zapomniała napisać, że Alozy ma cudowną sierść! Na uszach pięknie odrosła :D
On w ogóle cały wypiękniał, mam nadzieje, że będzie to widoczne na zdjęciach, gdyż model z niego kiepski :P Pracujemy nad zdjęciami, które zaraz wyślę ;)

W następnym tygodniu mamy kolejną wizytę u weta, wtedy pojawi się również kolejny post :)
Jeśli jakiś wątek jest nie dość rozwinięty to śmiało proszę pytać :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]