Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: saszka
Sro 05 Sie, 2020 09:03
Czuszka i Tupito
Autor Wiadomość
Marianna 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 1027
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 19 Paź, 2017 22:00   

agula.s napisał/a:
O jaaa.
Nadstawiaja sie do mizianek. Czary jakies chyba. ::

To czary zwane cierpliwością :love:
_________________
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Pon 23 Paź, 2017 05:17   

Piórkiem wylatuj nad poziomy
Czekałam, czekałam… chodziłam, głaskałam i się doczekałam.
Przychodzę. Przy drzwiach czeka na mnie Tupito. Wchodzę – podchodzi Czuszka. Po strachu w zasadzie nie ma już strachu. Już się nie ukrywają po kątach, nie kula pod dotykiem. Teraz same szukają dotyku i bliskości. Chwilę zużywam na porządkowanie, kuwety, jedzenie a potem czułości i zabawa. Zaczynam głaskać jedno, ale drugie przychodzi, trąca głową i się dopomina swojej porcji. Do tego jeszcze Javier ociera się o biodro z lewej, prawej i wciska między rodzeństwo. Dwie ręce w takim kocim stadku to za mało. Staram się jeszcze pogłaskać samotną Zorro w klatce, ale Czuszka wpada i kładzie się obok niej. Głaszcz mnie, mnie głaszcz ! Dobra, w pewnym momencie zarządzam koniec miziania i biorę wędkę.
Piórko w powietrzu furkocze, a za nim wyskakują kocie sprężynki. Tupito i Javier chwilę jak rasowi koszykarze skaczą do piórka, a potem gonią je jak uciekającą piłkę. Po kilku minutach pierwsza gorączka opada i do zabawy z piórkiem wkracza więcej spokoju, choć emocji nie ubywa. Czuszka spoczywa na podłodze i wyczekuje okazji. Najlepiej jakby piórko sfrunęło jej samo do pyszczka. Leżąc na boku leniwie macha łapką, by nagle spiąć się i skoczyć. Złapawszy piórko biegnie z nim do klatki… ups! Sznureczek trzymający piórko zatrzymuje i ją i wyrywa piórko z jej pyszczka. Czuszka kładzie się znowu i czeka na kolejną okazję.
Tupito w tym czasie niespiesznie spaceruje po pomieszczeniu, jakby lekceważąc świszczące piórko, by nagle skoczyć, chybić, wywinąć ósemkę, łapką w locie prawie zahaczyć o lecące piórko i odbiwszy się od posadzki wyskoczyć raz jeszcze w powietrze, kłapnąć pyszczkiem i… jest… piórko w zębach. Chwilę je tarmosi i zamiera… czeka… muszę targnąć wędką, na której końcu jest piórko. Wtedy tarmosi je dalej – walczy z nim. Po czym znowu zamiera i patrzy – rusz piórkiem, ciągnij wędkę, baw się ze mną.
Koty są wymagające i absorbujące.
Ostatnio zmieniony przez BEATA olag Pon 23 Paź, 2017 12:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Pon 23 Paź, 2017 10:23   

Jestem taka piękna i skromna...



Myśliciel, intelektualista...

Ostatnio zmieniony przez BEATA olag Sro 25 Paź, 2017 07:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kama 

Dołączyła: 25 Lip 2017
Posty: 153
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Pon 23 Paź, 2017 19:58   

Ależ one są piękne - futerka wydają się takie gęste, że można się w nich zatopić :)
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Sro 25 Paź, 2017 07:13   

:aniolek:


Piórko fajna zabawka ale bezpieczne tylko w towarzystwie opiekuna. :palacz:
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Nie 29 Paź, 2017 13:41   

Instruktorzy hedonizmu
Wchodzę. Przed drzwiami już czekamy na mnie stadko. Przez las ruchomej sierści muszę przedrzeć się do stoliczka, na którym składam torbę i kurtkę. Koty o nóg. Padam więc na kolana i wtapiam się w tłum kłębiących się kocich ciał. Dwie ręce to przy takim stadku jednak za mało. Tupito, Czuszka i Javier wiją się przede mną, za mną i obok mnie, ocierając się o moje nogi i o siebie nawzajem. Mam dwie ręce, więc na raz mogę głaskać tylko dwójkę. Trzecie więc wciska się przed głaskanego kota. Czuszka, z której moja ręka zeszła na Tupito, teraz ociera się o niego odpychając go ode mnie i wsuwając się pod dłoń. Tupito odsunięty podchodzi pod drugą rękę. Czuszka delikatnie chwyta zębami moja rękę nakierowując ją na miejsce, którego głaskanie sprawia jej większą przyjemność. Tupito mruczy i też delikatnie zębami pokazuje, że jest mu dobrze. Czuszka głową podrzuca moją rękę, przesuwa się pod nią by być głaskaną, chwyta ją zębami przytrzymując i zawraca by znowu się otrzeć. Istne kociowisko.

 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Pią 03 Lis, 2017 20:21   

Piękna koteczka w oczekiwaniu na amciu, amciu.


Jeśli ktoś we mnie wątpił... to mnie nie zna :: .
Selfiak u Tupito zaliczony ::
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Pią 10 Lis, 2017 19:39   

Monotematycznie - miziak Tupito :aniolek: .
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Czw 16 Lis, 2017 16:58   

Nowy
W gromadce jest nowy. I jest dym. Dym na tyle duży, że nowy cały czas musi być trzymany w klatce i wypuszczany tylko podczas naszych wizyt. Nowy na tą chwilę ma trochę z samca alfa (mam nadzieję, że to przez stres...). Na szczęście jest to felis silvestris domesticus, a nie panthera tigris, bo wtedy nie tylko młodziaki czekające na adopcję miałyby się z pyszna, ale i my.
Gdy po przyjściu otwieramy mu klatkę, Tupito znika w szufladzie, a Czuszka zmyka do szafy. Siedzę teraz przy szafie i głaszczę Czuszkę, a ślubny spoczął przy szafce zanurzając rękę w szufladzie i głaszcze Tupito. Zaś Wellsi (czyli właśnie nowy) przechadza się krokiem triumfatora po pokoju.
Są jednak i plusy tej sytuacji. Czuszka po kilku głaśnięciach nie ucieka do Tupito lub gdziekolwiek indziej. Leży. Po prostu leży. Głaszczę ją więc od nasady ogona po szczyt głowy. I od czubka nosa po sam koniuszek ogona. Ślubny za to zanurzył rękę do szuflady głębiej niż po sam łokieć i czochra Taupito. Gładzi mu grzbiet, czochra brzuszek i drapie pod bródką. To jest ten pierwszy plus. Drugim plusem jest duetu koncert w tonacji murmurando. Mruczą aż nam skóra pod paznokciami drży, aż włosy na dłoniach splatają się w warkocze, aż kosteczki palców same na ich grzbietach wystukują im rytm: „będzie dobrze, będzie, dobrze, dobrze jeszcze będzie”. I tylko z czeluści szaf i szuflad miodowe kocie oczy łypią, kiedy kocurzego Napoleona znowu zamkniemy oddając im z powrotem we władanie pokój.
 
 
come-here 

Wiek: 35
Dołączyła: 10 Sty 2014
Posty: 1292
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 23 Lis, 2017 22:07   

Jak oczko Czuszki po wizycie ? Trzymam kciuki i wkurzam się na siebie, że przez tego obrzydliwego grzyba nie mogę podejść do maluchów :(
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Czw 30 Lis, 2017 23:06   

Nic lepiej, czekamy na wynik zeskrobin...
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Czw 30 Lis, 2017 23:09   

Ucisk autorytaryzmu
No i jak Wellsiego, czyli nowego, zostawili luzem, zaczęło się na całego. Przejął władzę. Tak po prostu. Próbowałem się stawiać, ale pogonił mi kota. Parę razy się stawiałem, to i parę razy mi tego kota pogonił. Siedzę teraz pod krzesłem i tylko mogę patrzeć, jak się bawi. Mnie nie wolno – pogoni mnie od razu. Zresztą nie mam nastroju na zabawy. Spod tego krzesła mogę wyjść jak jest jedzenie. Ale muszę szybko jeść, bo jak on pierwszy zje, to moją miseczkę też zabiera. Przez chwile była szansa, że człowiek znowu go zamknie w klatce, ale przez Czuszkę szansa minęła.
Bo to było tak. Wellsi smalił cholewki do Czuszki, a ta go odtrącała. To on ją łapą-prask i do kąta wyganiał. I ona tak się zestresowała, że ze stresu spadła jej odporność i dostała grzybiczki. No to człowieki zamknęły Czuszkę do klatki. Mówią, że to po to, by innych nie zaraziła. Ale ja wiem, że to za karę. Nie wiem za co, ale na pewno za karę. Bo i Wellssiego przysłali nam za karę. No bo niby z jakiego innego powodu nam go wsadzili ?
Teraz Czuszka leży samotna w klatce i popada w depresję. Ja smętnie smucę pod krzesłem. Zorro jedyna miała szczęście i jest już w domu tymczasowym. I tylko Wellsi chodzi po ochronce i tu zaczepi piłeczkę, tam potarga zabawkę, tu drapnie drapak… Książę jego mać…
 
 
wiedźma 

Wiek: 41
Dołączyła: 17 Gru 2015
Posty: 3394
Skąd: Biskupice
Wysłany: Czw 30 Lis, 2017 23:18   

Jesteś niezrównana w tych opisach :D
_________________
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
 
 
KrisButton 

Dołączył: 18 Lis 2014
Posty: 3640
Skąd: Luboń
Wysłany: Pią 01 Gru, 2017 20:24   

Niezrównana to mało, Beata zacznij pisać książkę, będzie bestseller :P :jebanewalentynki:
_________________
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Pią 01 Gru, 2017 22:02   

:kwiatek:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]