Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: brynia
Pon 28 Sie, 2017 07:52
Grimalkin
Autor Wiadomość
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Pon 17 Lip, 2017 19:31   Grimalkin



Historia ta ma swój początek w ludzkich obyczajach, ich duszy i wrażliwości.

Słyszałam opowieści o ludziach posiadających kotki, którzy gdy te się okocą, wynoszą maluchy do ogrodu i szpadlem… Znam takich, którzy tradycyjnie, zgodnie z odwiecznym staropolskim zwyczajem, niosą je w worku do stawu, jeziora czy strumienia i tam „likwidują problem”. A na uwagę, że nie trzeba kociąt zabijać, że można kotkę wysterylizować, podniesionym głosem odpowiadają, że „sterylizacja, to grzech”.
Tu początkiem historii jest kobieta, której dochodząca - półdzika - kotka, do ogródka pod drzwi przyniosła malucha. Kotka posiedziała chwilę, a później zostawiwszy małego poszła gdzieś w koci świat. Malec wyglądał źle, był chory. Ale kobieta nie zaniosła go szpadlem do ogródka, nie wrzuciła do worka idąc do stawu, lecz zawinęła go w chusteczkę, wsadziła do pudełka i zawiozła do weterynarza. Nie chciała by cierpiał, zawiozła go więc do uśpienia. Tam lekarze zobaczywszy małego, oceniwszy jego zdrowie, stan sił, powiedzieli, że można spróbować go uratować, musi być tylko ktoś, kto się nim zaopiekuje. I tu nadarzył się drugi dobry człowiek. Jeszcze jedna miłośniczka kotów, dusza człowiek i chrześcijanka z serca, a przy tym czytelniczka naszych kocin opowieści. Zadzwoniła na nasz czerwony telefon z informacją i prośbą o ratunek dla kotka.
Już godzinę później 4-tygodniowy malec, zasilony przez weterynarzy kroplówką, był w domu u wolontariusza. Niedożywiony, wyziębiony, z ropniem na łapce, ropiejącymi oczkami, ledwo się ruszał. Pierwsza noc malca z powikłaniami po kocim katarze była ciężka i spłakana. I dla niego, i dla naszego wolontariusza. Ale jego płacz to też dowód na jego siłę i wolę życia.
Drugiego dnia malec trafił już do kolejnego, szybko przygotowanego domu i wolontariuszki czuwającej nad nim przez całą noc. Co dwie godziny musiała wstać, przemyć ropiejące oczka, podać mleczko z butelki i wymasować brzuszek. Trzeciego dnia płacz ustał, a maluch zaczął być coraz bardziej ruchliwy. Za dnia jechał na opiekę do weterynarzy, wieczorem wracał do opiekunki. Ropa na oczach zaczęła znikać, a ropień na nóżce zmniejszać się. Coraz bardziej wiercił się na rękach. Położony na brzuchu pełzł szukając znowu jedzenia. Już godzinę po jedzeniu szczypał pyszczkiem skórę i kocyk próbując ssać. Chude łapki i wystające żeberka zaczęły się wypełniać. I… co za radość!!! pierwsza kupa zrobiona !!! Brzuszek pracuje !
Gacek, bo nazywamy go w dt tak, jak nietoperza, nie widzi. Choroba uszkodziła mu oczy. Ale bardzo dobrze słyszy - jak to nietoperz - gdy wyjmujemy go z klatki na jedzenie, mycie czy zabawy. Z każdym dniem i z każdą godziną nabiera sił. A musi mieć ich dużo. Żeby mógł normalnie żyć, czeka go operacja usunięcia zniszczonych oczu. I dlatego oprócz jedzenia, staramy się dać mu tyle miłości, by dała mu siły i na operację, i na zdrowienie. Mały jest coraz silniejszy i coraz ciekawszy świata. Zaczyna wychodzić już poza swój kocyk, poznając resztę na razie jeszcze niewielkiego terenu. Bo przed nim jeszcze cały koci świat.

Grimalkin na ZDJĘCIACH i FILMACH.
 
 
Marianna 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 1027
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 17 Lip, 2017 23:10   

Maluszku - walcz!
Tyle juz sie zdarzyło, abyś miał szanse, więc walcz! :love:
_________________
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Wto 18 Lip, 2017 09:11   

Pierwszy dzień u Wrońca - 11 lipca.


Piąty dzień, niesamowita zmiana...

 
 
wiedźma 

Wiek: 41
Dołączyła: 17 Gru 2015
Posty: 3394
Skąd: Biskupice
Wysłany: Wto 18 Lip, 2017 11:29   

Wyglada jakby miał serduszko na pysiu :love:
_________________
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
 
 
Nadira 
Szatan wcielony

Dołączyła: 05 Paź 2013
Posty: 3974
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 18 Lip, 2017 11:31   

Grimuniu, kociasty, walcz! Trzymamy za Ciebie wszyscy kciuki!!!
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Wto 18 Lip, 2017 11:42   

wiedźma napisał/a:
Wyglada jakby miał serduszko na pysiu :love:


faktycznie , zmiany skórne tak się ułożyły... :love:
 
 
KrisButton 

Dołączył: 18 Lis 2014
Posty: 3643
Skąd: Luboń
Wysłany: Wto 18 Lip, 2017 13:49   

:serce: :serce: :serce: :jebanewalentynki:
_________________
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Czw 20 Lip, 2017 07:58   

 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 20 Lip, 2017 08:08   

A na żywo jest jeszcze słodszy i mniejszy niż na zdjęciach i filmikach :)
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Czw 20 Lip, 2017 08:10   

Wygląda jak lupus.
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Czw 20 Lip, 2017 10:08   

No Canis lupus - wypisz, wymaluj :aniolek:



 
 
kretka 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 67
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 20 Lip, 2017 10:47   

Moje skojarzenie też było, że jak wilczek mlody wyglada, cudny😍
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Pią 21 Lip, 2017 10:22   

JEST KUUUPA, zrobiona ot tak po prostu w kąciku, samoczynnie :D .
Kamień z serca, ale się cieszę.

Selfiak na dzień dobry ::

 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 21 Lip, 2017 10:29   

Kupa, a cieszy :)
 
 
misiosoft 
The Pasiuczers

Dołączyła: 24 Lut 2013
Posty: 4701
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 21 Lip, 2017 10:35   

jaki cudny selfik!!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]