Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: brynia
Pon 28 Sie, 2017 08:52
Grimalkin
Autor Wiadomość
wiedźma 

Wiek: 42
Dołączyła: 17 Gru 2015
Posty: 3394
Skąd: Biskupice
Wysłany: Wto 22 Sie, 2017 21:12   

Jakie on ma już długaśne nogi!
_________________
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
 
 
kretka 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 67
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 23 Sie, 2017 08:23   

Tak szybko przebiera tymi długimi girkami, że zdaje się jakby film był w przyspieszonym tempie puszczony :lol:
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Sro 23 Sie, 2017 20:00   

Powoli pakuję plecaczek wraz z CAAAAŁĄĄĄĄ wyprawką :: , póki co takie tam mi przyszło do główki:

Uwagi młodziaka do osobistej Człowieki
1. Nie zostawiać otwartej pralki - zawsze kusi do zwiedzenia. A miękki ręczniczek może skusić do zaśnięcia.
2. Uważać na szczotkę do sedesu - nie wiedzieć czemu, jest niezwykle interesująca…
3. Nie marudzić na moje ząbki - w końcu sam, mój opiekunie, nauczyłeś mnie podgryzać swoje uszy i palce 
4. Chodź wolno, stąpaj ostrożnie, patrz pod nogi - jestem szybki, jestem wszędzie.
5. Nie hałasuj, nie puszczaj głośno telewizji, radio i muzyki - ja widzę słuchem. Hałas jest dla nie ciemnością.
6. Przytulaj mnie gdy tego potrzebuję, daj mi wolność gdy nie chcę bliskości - jestem w końcu kotem.
7. Uważaj na to, co kładziesz na krześle stole czy szafkach. Chwytam i ciągnę za wszystko, co mi wpadnie w zęby.
8. Uważaj na stół, krzesła i szafki. Jestem coraz większy i próbuję wszędzie wchodzić.
9. Nie rozwadniaj pasztecika. Lubię jeść smacznie i bez oszustw. Napiję się po jedzeniu.
10. Miej dla mnie dużo czasu. Czasem lubię zabawy samodzielne, ale często z kimś. Z Tobą. Przynajmniej póki jestem mały.
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17284
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 24 Sie, 2017 01:16   

BEATA olag napisał/a:
Powoli pakuję plecaczek wraz z CAAAAŁĄĄĄĄ wyprawką :: , póki co takie tam mi przyszło do główki:

Uwagi młodziaka do osobistej Człowieki
1. Nie zostawiać otwartej pralki - zawsze kusi do zwiedzenia. A miękki ręczniczek może skusić do zaśnięcia.
2. Uważać na szczotkę do sedesu - nie wiedzieć czemu, jest niezwykle interesująca…
3. Nie marudzić na moje ząbki - w końcu sam, mój opiekunie, nauczyłeś mnie podgryzać swoje uszy i palce 
4. Chodź wolno, stąpaj ostrożnie, patrz pod nogi - jestem szybki, jestem wszędzie.
5. Nie hałasuj, nie puszczaj głośno telewizji, radio i muzyki - ja widzę słuchem. Hałas jest dla nie ciemnością.
6. Przytulaj mnie gdy tego potrzebuję, daj mi wolność gdy nie chcę bliskości - jestem w końcu kotem.
7. Uważaj na to, co kładziesz na krześle stole czy szafkach. Chwytam i ciągnę za wszystko, co mi wpadnie w zęby.
8. Uważaj na stół, krzesła i szafki. Jestem coraz większy i próbuję wszędzie wchodzić.
9. Nie rozwadniaj pasztecika. Lubię jeść smacznie i bez oszustw. Napiję się po jedzeniu.
10. Miej dla mnie dużo czasu. Czasem lubię zabawy samodzielne, ale często z kimś. Z Tobą. Przynajmniej póki jestem mały.
:jebanewalentynki:
 
 
Marianna 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 1027
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 24 Sie, 2017 08:20   

Beata :love:
_________________
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Czw 24 Sie, 2017 18:17   

Jak zepsuć kota
To proste, wystarczy kota traktować jak dziecko i pozwalać mu na wszystko. A najlepszym tego przykładem jest właśnie niestety Gacek.
Gacek jest teraz kotem jedynym w swoim rodzaju. Większość kotów chodzi swoimi drogami. Nawet gdy są małe, a mieliśmy od ślepego kocięcia na przykład Euzebię, to szybko zaczynają być niezależne. A z Gacka wyrósł nam niesforny psiak, albo sądząc po wyglądzie raczej wilczek. Rozpieściliśmy go. Rozpuściliśmy jak bisurmański bicz.
Gacek pierwsze co robi po przebudzeniu, to certoli się, pieści, mizia, całuje. A potem zaczyna zabawy… z człowiekiem. Samodzielnie, sobiepańsko, jak normalny kot - rzadko. Jedynie chwilkę. Troszeczkę. Zabawa zabawkami, ale z człowiekiem, nie samemu. Jak nie, to zabawa z ludzką ręką. Albo nogą - jak psiak. Albo gdy człowiek padnie zmęczony, to pobiegać mu po plecach, po głowie. Albo polizać policzki. Albo pomiętolić uszy. Albo pozipać ząbkami nos. A gdy idzie spać, to nie jak zwierz jaki na uboczu, lecz cywilizowanie - w pościeli. Spać u ludzkiego boku. Albo na człowieku. Ale nie samemu. A jeżeli samemu, to tylko gdy się go przełoży, cichutko co by się nie przebudził :twisted: , i tak w pościeli. Comme un monsieur.


Z góry jednak mówimy - PO ADOPCJI KOTA, REKLAMACJI NIE UWZGLĘDNIA SIĘ.
Nawet jeżeli testy DNA wykażą, że to wilczek.
 
 
KrisButton 

Dołączył: 18 Lis 2014
Posty: 3644
Skąd: Luboń
Wysłany: Czw 24 Sie, 2017 18:50   

Byłem, widziałem, nie potwierdzam, kociątko to słodziutkie, milusie, kochaniusie, jak kociątko, tyle że jakie takie większe zrobiło się :serce:
_________________
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Pią 25 Sie, 2017 21:34   

Pierwszy krok w chmurach
To było niesamowite półtora miesiąca. Każdy podopieczny kot w życiu wolontariusza to wyzwanie, radość, odpowiedzialność, przyjemność, praca i zabawa. Każdy kot którego uda się uratować, wyleczyć, zsocjalizować i znaleźć dla niego dom, to radość i satysfakcja. Oraz smutek rozstania. Z Gackiem było tak samo, a jednak inaczej.
Gacek, to było absolutnie bezbronne i całkowicie zależne od nas maleństwo. To kociak o którego życie musieliśmy walczyć co najmniej dwukrotnie. To kociak, z którym byliśmy dzień i noc. Dla którego nastawialiśmy w nocy budzik, by go odpowiednio często nakarmić. Do którego była zaangażowana cała nasza rodzina. A gdy musielibyśmy go na zbyt długo w dzień zostawić, wzywaliśmy na pomoc także innych wolontariuszy. To kociak, który imponował nam swoją wolą walki. To nietoperz-nielot o dziewięciu życiach. To szalony szary wilczek o niespożytej energii. Powiedzieć, że zawładnął naszym sercem, to nic nie powiedzieć. Mówić, że go pokochaliśmy, to milczeć o naszych uczuciach.
Koci wolontariusz, jest jak rodzic z Rodziny Tymczasowej. Bierze na siebie obowiązek, który zmienia się w miłość, o której z góry wie, że będzie przerwana adopcją. I jak zazdrosny rodzic akceptujący małżonka dla swego jedynego dziecka, tak i my akceptujemy dla niego nowy Dom. Z dużym zaskoczeniem musieliśmy nie tylko zaakceptować, ale i wybrać dla niego dom, z trzech chętnych do jego przygarnięcia. Pierwszy raz zdarzyło nam się, abyśmy musieli odmawiać komuś, kto tak gorąco pragnął zaopiekować się kotem i był dobrym na to kandydatem. Wydaje nam się jednak, że dokonaliśmy najlepszego wyboru dla Gacka, wybierając osobę już doświadczoną w opiece nad niewidomym kotem.
Aby doprowadzić Gacka do tego momentu, potrzebna była, oprócz naszej rodziny, praca całego zespołu ludzi. I Kat, która udostępniła na to swoje mieszkanie i spędziła z kiciakiem kilkanaście godzin. I Kurciaka, która go tuliła do piersi Matki Polki. I Basika, która ratowała nas w opiece. I weterynarzy Spod Wieży. Oraz sponsorów i ofiarodawców prezentów dla kotka. Wszystkim im dziękujemy raz jeszcze w imieniu Gacka.
Dziś był ostatni nasz wspólny dzień z Gackiem. Dni tak mocno absorbujące są już za nami. Ale za nami bezpowrotnie są już również dni radosnych zabaw, czułego przytulania czy przygryzania nam noska. Gacek jest już teraz w nowym domu, gdzie będzie miał kociego towarzysza i kochająca opiekunkę. I gdzie już za kilkanaście dni nie będzie nas pamiętał. Ale my go na długo zapamiętamy. A teraz w tym radosnym momencie, na chwilę pogrążymy się w małej rozpaczy, że już Gacek nie z nami i utoczymy za nim łzę rozpaczliwie szczęśliwej tęsknoty.

Ostatnio zmieniony przez BEATA olag Pią 25 Sie, 2017 21:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
KrisButton 

Dołączył: 18 Lis 2014
Posty: 3644
Skąd: Luboń
Wysłany: Pią 25 Sie, 2017 21:45   

Dla Was :pociesza: :hug: :serce:
_________________
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
 
 
Marianna 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 1027
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 25 Sie, 2017 23:00   

Kocham Was okrutnie! :love:
Gacusiu!!! Dużo szczęścia we własnym Domku!!!!
_________________
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka
 
 
wiedźma 

Wiek: 42
Dołączyła: 17 Gru 2015
Posty: 3394
Skąd: Biskupice
Wysłany: Sob 26 Sie, 2017 00:27   

Beatko :hug: Zrobiliście coś naprawdę niesamowitego. Jestem pełna podziwu dla Waszego zaangażowania i miłości, którą obdarzyliście to kocie dziecko. Jesteście niesamowici. A Gackowi wszystkiego dobrego w nowym domku :aniolek:
_________________
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 26 Sie, 2017 11:47   

Beata, dziękuję Wam!
To dzięki Wam Gacus żyje!
 
 
Basik 

Dołączyła: 27 Lip 2016
Posty: 635
Skąd: Poznań-Piątkowo
Wysłany: Sob 26 Sie, 2017 18:39   

Gacuniu Kochany! trzymaj się! Ty Beatka też ;) ...
_________________
BB :)
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 21:12   

Zdradzeni i szczęśliwi
Gacek jest już w nowym domu, z nową mamą i z nowym koleżką-kocurkiem. Tak, a my jesteśmy stalkerami. Piszemy do nowej mamy maile, SMSy i pytamy się:
Co u Gacka ? – Wszystko w porządku
Czy już zrobił pierwsze siusiu ? – Tak, kuweta już jest ochrzczona
A już jadł ? – Tak, dopisuje mu apetyt.
A jaki ma humor ? – Świetny, ciągle się bawi.
A jak kolega-kocurek Piksel ? – W porządku, lekko zazdrosny, podgląda, podwąchuje, jedzą jednocześnie, w tym samym miejscu, oddzieleni tylko drzwiami, by siebie słyszeć i nawzajem siebie czuć.
A… jak spanie ? (najważniejsze pytanie) – Śpimy razem. Ja na spodzie, a Gacek w roli lisa otula mi szyję.
O ! Zdrajca ! – To ślubny jęknął i rozpłakał się z zazdrości oraz szczęścia. Ze szczęścia, że Gacek trafił do domu kocich marzeń. A z zazdrości, że Gacek spać już nie będzie na nim.

Nowa Gackowa mama na szczęście jest wyrozumiała nie tylko dla Gacka, ale i dla nas. I cierpliwie odpowiada nam na nasze pytania. Wie jakie kochane złotko do niej trafiło. I rozumie, jak za nim tęsknimy.

Gacku, tęsknimy za Tobą. I cieszymy się Twoim szczęściem. Rośnij zdrowo. I zdrowo psoć…z Pikselem.
 
 
Marianna 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 1027
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 21:15   

:love:
_________________
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]