Powoli pakuję plecaczek wraz z CAAAAŁĄĄĄĄ wyprawką , póki co takie tam mi przyszło do główki:
Uwagi młodziaka do osobistej Człowieki
1. Nie zostawiać otwartej pralki - zawsze kusi do zwiedzenia. A miękki ręczniczek może skusić do zaśnięcia.
2. Uważać na szczotkę do sedesu - nie wiedzieć czemu, jest niezwykle interesująca…
3. Nie marudzić na moje ząbki - w końcu sam, mój opiekunie, nauczyłeś mnie podgryzać swoje uszy i palce
4. Chodź wolno, stąpaj ostrożnie, patrz pod nogi - jestem szybki, jestem wszędzie.
5. Nie hałasuj, nie puszczaj głośno telewizji, radio i muzyki - ja widzę słuchem. Hałas jest dla nie ciemnością.
6. Przytulaj mnie gdy tego potrzebuję, daj mi wolność gdy nie chcę bliskości - jestem w końcu kotem.
7. Uważaj na to, co kładziesz na krześle stole czy szafkach. Chwytam i ciągnę za wszystko, co mi wpadnie w zęby.
8. Uważaj na stół, krzesła i szafki. Jestem coraz większy i próbuję wszędzie wchodzić.
9. Nie rozwadniaj pasztecika. Lubię jeść smacznie i bez oszustw. Napiję się po jedzeniu.
10. Miej dla mnie dużo czasu. Czasem lubię zabawy samodzielne, ale często z kimś. Z Tobą. Przynajmniej póki jestem mały.
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17284 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 24 Sie, 2017 01:16
BEATA olag napisał/a:
Powoli pakuję plecaczek wraz z CAAAAŁĄĄĄĄ wyprawką , póki co takie tam mi przyszło do główki:
Uwagi młodziaka do osobistej Człowieki
1. Nie zostawiać otwartej pralki - zawsze kusi do zwiedzenia. A miękki ręczniczek może skusić do zaśnięcia.
2. Uważać na szczotkę do sedesu - nie wiedzieć czemu, jest niezwykle interesująca…
3. Nie marudzić na moje ząbki - w końcu sam, mój opiekunie, nauczyłeś mnie podgryzać swoje uszy i palce
4. Chodź wolno, stąpaj ostrożnie, patrz pod nogi - jestem szybki, jestem wszędzie.
5. Nie hałasuj, nie puszczaj głośno telewizji, radio i muzyki - ja widzę słuchem. Hałas jest dla nie ciemnością.
6. Przytulaj mnie gdy tego potrzebuję, daj mi wolność gdy nie chcę bliskości - jestem w końcu kotem.
7. Uważaj na to, co kładziesz na krześle stole czy szafkach. Chwytam i ciągnę za wszystko, co mi wpadnie w zęby.
8. Uważaj na stół, krzesła i szafki. Jestem coraz większy i próbuję wszędzie wchodzić.
9. Nie rozwadniaj pasztecika. Lubię jeść smacznie i bez oszustw. Napiję się po jedzeniu.
10. Miej dla mnie dużo czasu. Czasem lubię zabawy samodzielne, ale często z kimś. Z Tobą. Przynajmniej póki jestem mały.
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 24 Sie, 2017 08:20
Beata
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Jak zepsuć kota
To proste, wystarczy kota traktować jak dziecko i pozwalać mu na wszystko. A najlepszym tego przykładem jest właśnie niestety Gacek.
Gacek jest teraz kotem jedynym w swoim rodzaju. Większość kotów chodzi swoimi drogami. Nawet gdy są małe, a mieliśmy od ślepego kocięcia na przykład Euzebię, to szybko zaczynają być niezależne. A z Gacka wyrósł nam niesforny psiak, albo sądząc po wyglądzie raczej wilczek. Rozpieściliśmy go. Rozpuściliśmy jak bisurmański bicz.
Gacek pierwsze co robi po przebudzeniu, to certoli się, pieści, mizia, całuje. A potem zaczyna zabawy… z człowiekiem. Samodzielnie, sobiepańsko, jak normalny kot - rzadko. Jedynie chwilkę. Troszeczkę. Zabawa zabawkami, ale z człowiekiem, nie samemu. Jak nie, to zabawa z ludzką ręką. Albo nogą - jak psiak. Albo gdy człowiek padnie zmęczony, to pobiegać mu po plecach, po głowie. Albo polizać policzki. Albo pomiętolić uszy. Albo pozipać ząbkami nos. A gdy idzie spać, to nie jak zwierz jaki na uboczu, lecz cywilizowanie - w pościeli. Spać u ludzkiego boku. Albo na człowieku. Ale nie samemu. A jeżeli samemu, to tylko gdy się go przełoży, cichutko co by się nie przebudził , i tak w pościeli. Comme un monsieur.
Z góry jednak mówimy - PO ADOPCJI KOTA, REKLAMACJI NIE UWZGLĘDNIA SIĘ.
Nawet jeżeli testy DNA wykażą, że to wilczek.
Byłem, widziałem, nie potwierdzam, kociątko to słodziutkie, milusie, kochaniusie, jak kociątko, tyle że jakie takie większe zrobiło się
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Pierwszy krok w chmurach
To było niesamowite półtora miesiąca. Każdy podopieczny kot w życiu wolontariusza to wyzwanie, radość, odpowiedzialność, przyjemność, praca i zabawa. Każdy kot którego uda się uratować, wyleczyć, zsocjalizować i znaleźć dla niego dom, to radość i satysfakcja. Oraz smutek rozstania. Z Gackiem było tak samo, a jednak inaczej.
Gacek, to było absolutnie bezbronne i całkowicie zależne od nas maleństwo. To kociak o którego życie musieliśmy walczyć co najmniej dwukrotnie. To kociak, z którym byliśmy dzień i noc. Dla którego nastawialiśmy w nocy budzik, by go odpowiednio często nakarmić. Do którego była zaangażowana cała nasza rodzina. A gdy musielibyśmy go na zbyt długo w dzień zostawić, wzywaliśmy na pomoc także innych wolontariuszy. To kociak, który imponował nam swoją wolą walki. To nietoperz-nielot o dziewięciu życiach. To szalony szary wilczek o niespożytej energii. Powiedzieć, że zawładnął naszym sercem, to nic nie powiedzieć. Mówić, że go pokochaliśmy, to milczeć o naszych uczuciach.
Koci wolontariusz, jest jak rodzic z Rodziny Tymczasowej. Bierze na siebie obowiązek, który zmienia się w miłość, o której z góry wie, że będzie przerwana adopcją. I jak zazdrosny rodzic akceptujący małżonka dla swego jedynego dziecka, tak i my akceptujemy dla niego nowy Dom. Z dużym zaskoczeniem musieliśmy nie tylko zaakceptować, ale i wybrać dla niego dom, z trzech chętnych do jego przygarnięcia. Pierwszy raz zdarzyło nam się, abyśmy musieli odmawiać komuś, kto tak gorąco pragnął zaopiekować się kotem i był dobrym na to kandydatem. Wydaje nam się jednak, że dokonaliśmy najlepszego wyboru dla Gacka, wybierając osobę już doświadczoną w opiece nad niewidomym kotem.
Aby doprowadzić Gacka do tego momentu, potrzebna była, oprócz naszej rodziny, praca całego zespołu ludzi. I Kat, która udostępniła na to swoje mieszkanie i spędziła z kiciakiem kilkanaście godzin. I Kurciaka, która go tuliła do piersi Matki Polki. I Basika, która ratowała nas w opiece. I weterynarzy Spod Wieży. Oraz sponsorów i ofiarodawców prezentów dla kotka. Wszystkim im dziękujemy raz jeszcze w imieniu Gacka.
Dziś był ostatni nasz wspólny dzień z Gackiem. Dni tak mocno absorbujące są już za nami. Ale za nami bezpowrotnie są już również dni radosnych zabaw, czułego przytulania czy przygryzania nam noska. Gacek jest już teraz w nowym domu, gdzie będzie miał kociego towarzysza i kochająca opiekunkę. I gdzie już za kilkanaście dni nie będzie nas pamiętał. Ale my go na długo zapamiętamy. A teraz w tym radosnym momencie, na chwilę pogrążymy się w małej rozpaczy, że już Gacek nie z nami i utoczymy za nim łzę rozpaczliwie szczęśliwej tęsknoty.
Ostatnio zmieniony przez BEATA olag Pią 25 Sie, 2017 21:48, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 25 Sie, 2017 23:00
Kocham Was okrutnie!
Gacusiu!!! Dużo szczęścia we własnym Domku!!!!
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Beatko Zrobiliście coś naprawdę niesamowitego. Jestem pełna podziwu dla Waszego zaangażowania i miłości, którą obdarzyliście to kocie dziecko. Jesteście niesamowici. A Gackowi wszystkiego dobrego w nowym domku
_________________ "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Zdradzeni i szczęśliwi
Gacek jest już w nowym domu, z nową mamą i z nowym koleżką-kocurkiem. Tak, a my jesteśmy stalkerami. Piszemy do nowej mamy maile, SMSy i pytamy się:
Co u Gacka ? – Wszystko w porządku
Czy już zrobił pierwsze siusiu ? – Tak, kuweta już jest ochrzczona
A już jadł ? – Tak, dopisuje mu apetyt.
A jaki ma humor ? – Świetny, ciągle się bawi.
A jak kolega-kocurek Piksel ? – W porządku, lekko zazdrosny, podgląda, podwąchuje, jedzą jednocześnie, w tym samym miejscu, oddzieleni tylko drzwiami, by siebie słyszeć i nawzajem siebie czuć.
A… jak spanie ? (najważniejsze pytanie) – Śpimy razem. Ja na spodzie, a Gacek w roli lisa otula mi szyję.
O ! Zdrajca ! – To ślubny jęknął i rozpłakał się z zazdrości oraz szczęścia. Ze szczęścia, że Gacek trafił do domu kocich marzeń. A z zazdrości, że Gacek spać już nie będzie na nim.
Nowa Gackowa mama na szczęście jest wyrozumiała nie tylko dla Gacka, ale i dla nas. I cierpliwie odpowiada nam na nasze pytania. Wie jakie kochane złotko do niej trafiło. I rozumie, jak za nim tęsknimy.
Gacku, tęsknimy za Tobą. I cieszymy się Twoim szczęściem. Rośnij zdrowo. I zdrowo psoć…z Pikselem.
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 21:15
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]