Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: saszka
Nie 05 Cze, 2022 16:06
Farin ['], Rod, Trini ['] i Nena
Autor Wiadomość
come-here 

Wiek: 35
Dołączyła: 10 Sty 2014
Posty: 1292
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 21 Sty, 2018 20:54   

Każdy sposób leczenia chorób Rodzika okazał się być nieskuteczny. Chłopak nam charczy i rzęzi, nie obędzie się bez specjalistycznego badania. Aktualnie jesteśmy w trakcie załatwiana takiego badania - czekamy na odpowiedź. Zakończyliśmy również podawanie zastrzyków wzmacniających - ale ten nasz Gremlin robi się wtedy nerwowy. Powiedziałabym nawet, że zamienia się wtedy w prawdziwego nietoperza - boję się, że kiedyś wrócę do domy, a Rodziulek będzie nam wisiał w mieszkaniu do góry nogami... Znając umiejętności tego kota jest to naprawdę wysoce prawdopodobne... :twisted:

A co tam porabia nasza Nenka? Otóż Nena wyspecjalizowała się w tzw. "podganianiu w celu miziania". A spróbuj tu człowieku wstać, kiedy kot jest miziany! Nie ma! Starsza Specjalistka w Podganianiu (firma Miziak Enterprises) osiągnie swój target i nie dopuści, aby ilość głasków była za mała, o nie! Najbardziej komiczna jest sytuacja, w której Nena goni TŻ po mieszkaniu, zatrzymuje się wtedy, kiedy TŻ na chwilę stanie i bacznie obserwuje, kiedy by tu wpakować się na kolana :D



 
 
come-here 

Wiek: 35
Dołączyła: 10 Sty 2014
Posty: 1292
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 29 Sty, 2018 22:10   

Przed nami stresujące chwile. W czwartek jedziemy do Wrocławia na badanie - rynoskopię tylną. Rodzik wydaje się być tym wszystkim mniej zestresowany niż my - aktualnie zajmuje się drzemaniem na ciepłej płytce w korytarzu (ach, zalety ogrzewania podłogowego! ;) .
Wygląda to niezmiernie komicznie, gdy kilka kotów układa się na podłodze w jeden wzór i mruczy synchronicznie. :aniolek:

Nena wspiera brata w chorobie - maluchy bawią się, hasają no i atakują wszystkie myszki świata.

BARDZO PROSIMY O KCIUKI!
 
 
Piena 

Dołączyła: 29 Cze 2016
Posty: 2351
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 29 Sty, 2018 22:16   

Zawsze po odwiedzeniu tego wątku mam wyrzuty sumienia, bo wtedy widzę, co wetka miała na myśli mówiąc, że Szambusy to "upasione foki", przez resztę czasu żyję w wyparciu :P

Za Rodzika, oczywista, trzymamy łapki i kciuki zaciśnięte :)
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 29 Sty, 2018 22:23   

Bardzo mocno trzymam kciuki!

Będzie sie Wam juz lepiej jechalo, bo w końcu pod Wrocławiem oddali do użytku ostatni odcinek S5 :)
 
 
come-here 

Wiek: 35
Dołączyła: 10 Sty 2014
Posty: 1292
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 31 Sty, 2018 22:51   

Mam nadzieję, że jazda będzie ok ;) TŻ to pewny kierowca.

Nie ukrywam, że się stresujemy. Będzie dobrze. Musi być!
 
 
Chitos 

Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 3127
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 31 Sty, 2018 22:53   

Kciukujemy! :)
 
 
wiedźma 

Wiek: 41
Dołączyła: 17 Gru 2015
Posty: 3394
Skąd: Biskupice
Wysłany: Sro 31 Sty, 2018 23:20   

Kciukujemy wszystkimi rękoma i łapkami!
_________________
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
 
 
come-here 

Wiek: 35
Dołączyła: 10 Sty 2014
Posty: 1292
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 01 Lut, 2018 22:12   

Jesteśmy po wszystkim.

Ale od początku - wizyta była umówiona na 15, także zwinęliśmy się około 11, mając (jak się nam wydawało) spory zapas czasu. Po drodze remonty, naprawy, we Wrocławiu korki nie z tej ziemi oraz inne przyjemności. Dotarliśmy do kliniki dosłownie 10 minut przez badaniem. Rodzik jest niesamowicie grzecznym pasażerem - całą drogę drzemał bądź cierpliwie leżał w transporterze. Po badaniu był strasznie pobudzony, a smarkanie słyszeliśmy już na korytarzu. Na nasz widok zaczął domagać się wyjęcia z transportera i wzięcia na ręce. Duży wuja przystąpił do działania i po sekundzie Rod mruczał - "Człowiek, ale dobrze, że jesteś!".

Na szczęście nie mamy do czynienia z żadnym zrostem ani polipem - Rodzik ma natomiast przewlekłe zapalenie obu jam nosowych, które są zapchane gęstym i paskudnym śluzem. Podczas badania pobrana została próbka do dalszej diagnostyki. Rodziucha stęskniony tak płakał, że większość podróży powrotnej spędziłam na tylnym siedzeniu z jedną ręką wciśniętą przez szczelinę transportera - dopiero po solidnej porcji mizianek Rod znowu zapadł w drzemkę.

Po powrocie do domu ściągnęliśmy opatrunek po wenflonie i wytuliliśmy pacjenta. Czekamy teraz z utęsknieniem na wyniki, które otrzymamy za 2-3 tygodnie...
 
 
Peony 

Dołączyła: 17 Maj 2017
Posty: 288
Skąd: Wrocław / Poznań
Wysłany: Czw 01 Lut, 2018 22:21   

come-here napisał/a:
Po drodze remonty, naprawy, we Wrocławiu korki nie z tej ziemi oraz inne przyjemności

Jak dobrze to znam!

Dzielny Rodzik, wspaniały pacjent :aniolek: tak się stęsknił biedaczysko!
 
 
misiosoft 
The Pasiuczers

Dołączyła: 24 Lut 2013
Posty: 4701
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 01 Lut, 2018 22:56   

Dzielny Rodzik!!

a Wy - jesteście niesamowici!!
 
 
come-here 

Wiek: 35
Dołączyła: 10 Sty 2014
Posty: 1292
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 03 Lut, 2018 20:47   

Oj tam oj tam - to wszystko dla Rodzika :)

Ale! Nadrabiamy, nadrabiamy zaległości zdjęciowe :)

Rod - Pan na włościach, przecież łóżko jest Jego, a nie człowieka.



Czytam książkę, ale ktoś tu się domaga mizianek!



Moja ulubiona fotka!

Nena zgłasza się do odpowiedzi!

 
 
come-here 

Wiek: 35
Dołączyła: 10 Sty 2014
Posty: 1292
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 04 Lut, 2018 20:02   

Rodzik wciąż dochodzi do siebie po badaniu. Dziś po serii psików z noska wyleciał solidny smark... w dodatku z krwią. Prawo Murphy'ego nakazało polecieć smarkowi na białą ścianę prawie pod sufitem ;) Dzielny wuja starł wszystko, a my patrzymy na pacjenta jeszcze uważniej niż zazwyczaj.
 
 
come-here 

Wiek: 35
Dołączyła: 10 Sty 2014
Posty: 1292
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 11 Lut, 2018 19:36   

Otrzymaliśmy wyniki badania Rodzika - najgorsze w tym wszystkim jest to, że schorzenie Roda pojawia się jedynie u kotów, dodatkowo pojawia się nie wiadomo skąd. Po paru próbach telefonicznych udało mi się dodzwonić - Rodzio musi zostać potraktowany sterydami :( na razie zaczynamy terapię trwającą 10 dni, dodatkowo przez kilka dni Rodzio musi dostawać również antybiotyk... Taki mały gremlinek, a tyle nieszczęścia :( ale działamy z terapią i w tym teraz największa nadzieja :)

Maluchy są niesamowitymi żarłokami - piski i jęki przy każdym posiłku to istne operowe arie. :diabel:

Myślę, że sąsiedzi nas słyszą i zastanawiają się, co to za harve tutaj odchodzą. ::

A duża ciotka kupiła budkę dla bezdomniaków! Sprawdzę, czy spełnia kocie standardy ;)



Nena - straż przyboczna



Relaksik:

 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Czw 15 Lut, 2018 18:47   

a co to za schorzenie???
 
 
agusiak 

Dołączyła: 17 Maj 2015
Posty: 1744
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 17 Lut, 2018 19:35   

No właśnie, co mu jest? :(
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]