Przesunięty przez: saszka Nie 05 Cze, 2022 17:06 |
Farin ['], Rod, Trini ['] i Nena |
Autor |
Wiadomość |
come-here
Wiek: 35 Dołączyła: 10 Sty 2014 Posty: 1296 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 21 Sty, 2018 20:54
|
|
|
Każdy sposób leczenia chorób Rodzika okazał się być nieskuteczny. Chłopak nam charczy i rzęzi, nie obędzie się bez specjalistycznego badania. Aktualnie jesteśmy w trakcie załatwiana takiego badania - czekamy na odpowiedź. Zakończyliśmy również podawanie zastrzyków wzmacniających - ale ten nasz Gremlin robi się wtedy nerwowy. Powiedziałabym nawet, że zamienia się wtedy w prawdziwego nietoperza - boję się, że kiedyś wrócę do domy, a Rodziulek będzie nam wisiał w mieszkaniu do góry nogami... Znając umiejętności tego kota jest to naprawdę wysoce prawdopodobne...
A co tam porabia nasza Nenka? Otóż Nena wyspecjalizowała się w tzw. "podganianiu w celu miziania". A spróbuj tu człowieku wstać, kiedy kot jest miziany! Nie ma! Starsza Specjalistka w Podganianiu (firma Miziak Enterprises) osiągnie swój target i nie dopuści, aby ilość głasków była za mała, o nie! Najbardziej komiczna jest sytuacja, w której Nena goni TŻ po mieszkaniu, zatrzymuje się wtedy, kiedy TŻ na chwilę stanie i bacznie obserwuje, kiedy by tu wpakować się na kolana
|
|
|
|
|
come-here
Wiek: 35 Dołączyła: 10 Sty 2014 Posty: 1296 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 29 Sty, 2018 22:10
|
|
|
Przed nami stresujące chwile. W czwartek jedziemy do Wrocławia na badanie - rynoskopię tylną. Rodzik wydaje się być tym wszystkim mniej zestresowany niż my - aktualnie zajmuje się drzemaniem na ciepłej płytce w korytarzu (ach, zalety ogrzewania podłogowego! .
Wygląda to niezmiernie komicznie, gdy kilka kotów układa się na podłodze w jeden wzór i mruczy synchronicznie.
Nena wspiera brata w chorobie - maluchy bawią się, hasają no i atakują wszystkie myszki świata.
BARDZO PROSIMY O KCIUKI! |
|
|
|
|
Piena
Dołączyła: 29 Cze 2016 Posty: 2351 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 29 Sty, 2018 22:16
|
|
|
Zawsze po odwiedzeniu tego wątku mam wyrzuty sumienia, bo wtedy widzę, co wetka miała na myśli mówiąc, że Szambusy to "upasione foki", przez resztę czasu żyję w wyparciu
Za Rodzika, oczywista, trzymamy łapki i kciuki zaciśnięte |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 29 Sty, 2018 22:23
|
|
|
Bardzo mocno trzymam kciuki!
Będzie sie Wam juz lepiej jechalo, bo w końcu pod Wrocławiem oddali do użytku ostatni odcinek S5 |
|
|
|
|
come-here
Wiek: 35 Dołączyła: 10 Sty 2014 Posty: 1296 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 31 Sty, 2018 22:51
|
|
|
Mam nadzieję, że jazda będzie ok TŻ to pewny kierowca.
Nie ukrywam, że się stresujemy. Będzie dobrze. Musi być! |
|
|
|
|
Chitos
Dołączyła: 05 Cze 2015 Posty: 3127 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 31 Sty, 2018 22:53
|
|
|
Kciukujemy! |
|
|
|
|
wiedźma
Wiek: 42 Dołączyła: 17 Gru 2015 Posty: 3394 Skąd: Biskupice
|
Wysłany: Sro 31 Sty, 2018 23:20
|
|
|
Kciukujemy wszystkimi rękoma i łapkami! |
_________________ "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde |
|
|
|
|
come-here
Wiek: 35 Dołączyła: 10 Sty 2014 Posty: 1296 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 01 Lut, 2018 22:12
|
|
|
Jesteśmy po wszystkim.
Ale od początku - wizyta była umówiona na 15, także zwinęliśmy się około 11, mając (jak się nam wydawało) spory zapas czasu. Po drodze remonty, naprawy, we Wrocławiu korki nie z tej ziemi oraz inne przyjemności. Dotarliśmy do kliniki dosłownie 10 minut przez badaniem. Rodzik jest niesamowicie grzecznym pasażerem - całą drogę drzemał bądź cierpliwie leżał w transporterze. Po badaniu był strasznie pobudzony, a smarkanie słyszeliśmy już na korytarzu. Na nasz widok zaczął domagać się wyjęcia z transportera i wzięcia na ręce. Duży wuja przystąpił do działania i po sekundzie Rod mruczał - "Człowiek, ale dobrze, że jesteś!".
Na szczęście nie mamy do czynienia z żadnym zrostem ani polipem - Rodzik ma natomiast przewlekłe zapalenie obu jam nosowych, które są zapchane gęstym i paskudnym śluzem. Podczas badania pobrana została próbka do dalszej diagnostyki. Rodziucha stęskniony tak płakał, że większość podróży powrotnej spędziłam na tylnym siedzeniu z jedną ręką wciśniętą przez szczelinę transportera - dopiero po solidnej porcji mizianek Rod znowu zapadł w drzemkę.
Po powrocie do domu ściągnęliśmy opatrunek po wenflonie i wytuliliśmy pacjenta. Czekamy teraz z utęsknieniem na wyniki, które otrzymamy za 2-3 tygodnie... |
|
|
|
|
Peony
Dołączyła: 18 Maj 2017 Posty: 288 Skąd: Wrocław / Poznań
|
Wysłany: Czw 01 Lut, 2018 22:21
|
|
|
come-here napisał/a: | Po drodze remonty, naprawy, we Wrocławiu korki nie z tej ziemi oraz inne przyjemności |
Jak dobrze to znam!
Dzielny Rodzik, wspaniały pacjent tak się stęsknił biedaczysko! |
|
|
|
|
misiosoft
The Pasiuczers
Dołączyła: 24 Lut 2013 Posty: 4702 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 01 Lut, 2018 22:56
|
|
|
Dzielny Rodzik!!
a Wy - jesteście niesamowici!! |
|
|
|
|
come-here
Wiek: 35 Dołączyła: 10 Sty 2014 Posty: 1296 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 03 Lut, 2018 20:47
|
|
|
Oj tam oj tam - to wszystko dla Rodzika
Ale! Nadrabiamy, nadrabiamy zaległości zdjęciowe
Rod - Pan na włościach, przecież łóżko jest Jego, a nie człowieka.
Czytam książkę, ale ktoś tu się domaga mizianek!
Moja ulubiona fotka!
Nena zgłasza się do odpowiedzi!
|
|
|
|
|
come-here
Wiek: 35 Dołączyła: 10 Sty 2014 Posty: 1296 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 04 Lut, 2018 20:02
|
|
|
Rodzik wciąż dochodzi do siebie po badaniu. Dziś po serii psików z noska wyleciał solidny smark... w dodatku z krwią. Prawo Murphy'ego nakazało polecieć smarkowi na białą ścianę prawie pod sufitem Dzielny wuja starł wszystko, a my patrzymy na pacjenta jeszcze uważniej niż zazwyczaj. |
|
|
|
|
come-here
Wiek: 35 Dołączyła: 10 Sty 2014 Posty: 1296 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 11 Lut, 2018 19:36
|
|
|
Otrzymaliśmy wyniki badania Rodzika - najgorsze w tym wszystkim jest to, że schorzenie Roda pojawia się jedynie u kotów, dodatkowo pojawia się nie wiadomo skąd. Po paru próbach telefonicznych udało mi się dodzwonić - Rodzio musi zostać potraktowany sterydami na razie zaczynamy terapię trwającą 10 dni, dodatkowo przez kilka dni Rodzio musi dostawać również antybiotyk... Taki mały gremlinek, a tyle nieszczęścia ale działamy z terapią i w tym teraz największa nadzieja
Maluchy są niesamowitymi żarłokami - piski i jęki przy każdym posiłku to istne operowe arie.
Myślę, że sąsiedzi nas słyszą i zastanawiają się, co to za harve tutaj odchodzą.
A duża ciotka kupiła budkę dla bezdomniaków! Sprawdzę, czy spełnia kocie standardy
Nena - straż przyboczna
Relaksik:
|
|
|
|
|
kotekmamrotek
kotekmamrotek
Wiek: 46 Dołączyła: 08 Cze 2014 Posty: 13579 Skąd: Luboń
|
Wysłany: Czw 15 Lut, 2018 18:47
|
|
|
a co to za schorzenie??? |
|
|
|
|
agusiak
Dołączyła: 17 Maj 2015 Posty: 1744 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 17 Lut, 2018 19:35
|
|
|
No właśnie, co mu jest? |
|
|
|
|
|