Dzisiaj w domu wielkie poruszenie - kociaste zostały same na noc! Martwiłam się, czy przypadkiem nie zapłaczą się za mną z żalu, zwłaszcza, że co noc śpimy w trójkę na jednej poduszce...
Ale nie. Dzieci korzystając z mojej nieobecności urządziły imprezę! Może nic by się nie wydało, gdyby chociaż spróbowały posprzątać poimprezowy rozgardiasz... Tymczasem po powrocie do domu zastałam rozbebeszony karton z włóczkami, pokój udekorowany nowymi girlandami, a w samym centrum tego kociego chaosu - rozszarpana torebka po kocimiętce.
I jak tu wychować młodzież na porządne koty?
Szurek i Bambo nieustannie zaskakują mnie swoim ogromem kociej miłości. Kiedy wracam do domu zawsze czeka na mnie komitet powitalny nadstawiający swoje malutkie ciałka do głaskania. Jeśli po powrocie kręcę się po mieszkaniu, dzieciaki chodzą za mną krok w krok jak mali prześladowcy, a jeśli zdecyduję się spocząć od razu jak szarańcza obsiadują mnie i prześcigają się w barankowaniu i okazywaniu, które tęskniło bardziej
W nocy natomiast Dzieciaki śpią skupione wokół mojej głowy, niczym aureola słodyczy. Wystarczy jeden nieprzemyślany ruch, a dzieci niczym piranie krew, wyczuwają, że nie śpię i rozpoczynają atak – lizaniu, barankowaniu i mruczeniu nie ma wtedy końca
Haha, dzięki Zuzk! Nie będę ukrywać - czekaliśmy na odrobinę zachwytów
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 25 Wrz, 2017 13:48
"W kocim kręgu" odcinek dwudziesty trzeci, czyli jak się zaprzyjaźnić z Rezydentką
LEONSJA
IZAURA
Dziewczynki są już u nas trzy tygodnie, strasznie szybko minął ten czas...
Leonsja jest przemiziasta i przekochana - mruczy, barankuje i przytulam się kiedy tylko ma sposobność. Izaura - mniej ufna, ale z każdym dniem coraz łatwiej przchodzi Jej pokonywanie "chciałabym a boję się'.
No i przede wszystkim szaleństwom z rezydentką Kreską nie ma końca Marianna tradycyjnie zachowuje duuuuuuuuży dystans do Nowoprzybyłych
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 25 Wrz, 2017 13:51
IZAURA bardzo lubi bawić się pluszową myszką...
a po zabawie Siostry uskuteczniają "mycie synchroniczne"
Kreska jest bardzo troskliwą starszą, przyrodnią siostrą.
Nie zaniedbuje żadnej z dziewczynek
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
W tym tygodniu Szurek i Bambo zaliczyli drugie szczepienie, zostali zaczipowani i zbadani na obecność wirusów FIV/FeLV (oba testy ujemne!). I jakkolwiek zdobycie tylu odznak gotowości do adopcji za jednym razem cieszy, to niestety przepłaciliśmy to powrotem kociego kataru u Szurka - bidulek znowu ma kaprawe oczka i kicha
Z wetowych ciekawostek mogę jeszcze dodać, że Dzieciaki to Zębiskowy Ewenement, bo pomimo iż pochodzą z jednego miotu, to Bambo popisuje się już dorosłym, stałym uzębieniem, a Szurek wciąż straszy małymi mleczakami
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Nie 01 Paź, 2017 20:21
No wyglądają też, jak z zupełnie innej bajki. Hmmm
U Szurka i Bambo wielki spokój - niepostrzeżenie z dzieci, stały się już podrostkami i powoli zaczynamy myśleć o planowaniu sterylek. Całe szczęście oczkowy kryzys u Szurka udało się zażegnać samymi kroplami i podbudowniem odporności, no i chłopak wykształcił w końcu eleganckie ząbki
Szurek pomimo młodego wieku już wie co chce robić w przyszłości - zostanie domowym fryzjerem! Przyszłym opiekunom zapewni regularny masaż głowy i zadba o odpowiednie ułożenie fryzury. Codziennie rano i wieczorem - Szurek kładzie się przy mojej głowie i udeptuje włosy, liże je i odstawia 10-minutowe cyrki dopieszczając utworzony przez siebie kalafior. Tak dlugo jak pazurki są odpowiednio krótkie, muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z jego fryzjerskich zapędów
Bambo natomiast niesamowicie wypiękniała, tzn zawsze była śliczna, ale teraz to ona wzudza ogólny zachwyt wśród gości. Ma śliczne, lśniące futerko, dorosłe białe ząbki, które nie do końca mieszczą jej się w pysiu, więc wygląda jak mały wampir, no i odrosły jej wąsy! <3 jedyny problem jest taki, że bardzo nie lubi zdjęć, więc trudno uchwycić jej piękno
Hasło "myślimy o sterylkach" trzeba na razie odłożyć między bajki. Przez ostatni tydzień dzień po dniu status zdrowotny Szambusów ulegał zmianom. W niedzielny wieczór z całą pewnością możemy stwierdzić:
1) Szambusy mają pchły.
2) Szambusy mają robaki.
3) Szurek wciąż chce zostać fryzjerem - jednak w obecnej sytuacji rozwój jego kariery został zawieszony
Leczenie zostało wdrożone niezwłocznie - paskudne tabletki, śmierdzące kropelki, gryzące szczotki, czyli wszystko to, co koteczki kochają najbardziej, jest teraz na porządku dziennym. Do tego z szafy wytoczył się Odkurzaczowy Potwór i Młodzież przerażona czmycha po kątach, psiocząc pod nosem na czym to ten świat stoi.
Dzisiaj w roli głównej - Bambo. Przecudna Czarnulka, ubóstwiająca człowieka. Podczas przymusowej kąpieli w celu pozbycia się pcheł, będąc pod strumieniem wody Bambusek rozlała mi się w rękach z radości,leżała jak niemowlak w wywarze z pcheł i mruczała w niebogłosy... To dowodzi, że jest to koteczka bezproblemowa - pozwoli zrobić wokół siebie wszystko co konieczne i jezcze okaże przy tym radość <3 Jej jedyną przywarą jest skłonność do obrażalstwa - nieuszanowanie koteczkowych potrzeb miłości kończy się oburzonymi spojrzeniami z parapetu, albo, o zgrozo, zimnym ignorowaniem!
Jednak każdą chmurkę złości potrafi przegonić zabawa wędką, i oto jaka Bambo jest wtedy cudowna:
a co tam masz?
daj mje to!
Pan i Władca Szurek - widzicie to dominujące spojrzenie, prawda?
U Szurka i Bambo jest poprawa! Po zastosowaniu kolejnych specyfików na kotach i gruntownym sprzątaniu mieszkania płynami do dezynfekcji (zapach octu z sosnowym akcentem to ponoć najnowszy trend perfumeryjny wśród kociarzy) - dzieciaki przestały się szaleńczo drapać, a ja dostrzegać w każdym skrawku futra umykające czarne plamki. Zatem radujemy się, acz umiarkowanie, bo reinwazja wciąż straszy za rogiem. Tzn ten ostrożny optymizm, to moja domena, bo w młodzież wstąpiły nowe siły, które kiedy nie są spożytkowane na drapaniu, należy wykorzystać w gonitwach i zapasach.
A potem z gracją odpocząć na kanapie, na przykład tak:
To ten, chyba czas przechrzcić Szurka na Ferdka Kiepskiego, co?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]