Nie mogę poszczycić się takimi dokonaniami jak Chitos - zdecydowanie z Czarkiem się nie głaszczemy, ale faktem jest, że odkąd do nas trafił poczynił już olbrzymie postępy.
Mam wrażenie, że zrozumiał, że nie zamierzamy go skrzywdzić - rytuał sprzątnia klatki, wymiany kuwety, nałożenia jedzonka znosi spokojnie, bez większej nerwowości. Od czasu do czasu zamachnie się łapką, ale tak jakby od niechcenia, jedynie, żeby pokazać nam gdzie nasze miejsce.
Ogólnie je bez problemu, kuwetkuje wzorowo, nie łapie przeziębień ani innych pomniejszych chorób. Jak dla mnie kot idealnie bezproblemowy. Tylko no ludzi nie lubi, ale jakby się nad tym zastanowić, to wielu ludzi, też nie lubi ludzi - więc mogliby się dogadać
Czaruś ah nasz Czaruś. W piątek przeszedł samego siebie. Znowu uciekł z klatki. Kiedy wrócił i dawałam jeść to cwaniak tak był głodny że odrazu chciał jeść więc nawet nie zdążyłam położyć mu miski do klatki bo jadł mi z ręki tak jakby w której trzymałam miskę. Spróbuje zorbić filmik w piatek jak powtórzy ten wyczyn.
Czaruś na salonach... Biedak tak się zafiksował w tej klatce, że dopiero po dwóch dniach z niej wyszedł - SERIO! Podwoje otwarte - a On nic... Ale jak już wylazł, to poszedł prosto do misek, a co:)
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]