Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17286 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2018 02:12 Nuggets
Nuggetsa zauważyliśmy przypadkiem, stojąc na światłach przed ruchliwym skrzyżowaniem. Przebiegł nam przed samochodem, przyprawiając niemal o zawał serca. Wcześniej zwrócił naszą uwagę, załatwiając potrzebę fizjologiczną, jak pies, tuz przy krawężniku... Koty wolno żyjące tak nie robią... Dlatego - korzystając z czerwonego światła - postanowiłam wysiąść z samochodu i pójść za nim. Zakiciałam. Podszedł. Połasił się o nogi. Zrobił krewetkę, pokazał brzuszek... A kiedy wyciągnęłam saszetkę z jedzeniem, radości nie było końca...
Krótki wywiad w pobliskim McDonald'sie - pojawia się tu od dwóch tygodni. Goście niezadowoleni, że zagląda im do talerza... Karmiony nuggetsami... Zadbany, na oko zdrowy, ale niewykastrowany, oswojony, bardzo młody. Przy ruchliwym skrzyżowaniu... No, nie mogłam go tam zostawić Choć stan zakocenia w moim domu już dawno wołał o pomstę do nieba
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Ostatnio zmieniony przez jaggal Czw 27 Cze, 2019 20:41, w całości zmieniany 3 razy
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17286 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 22 Wrz, 2018 00:15
Nuggets chyba ma chorobę sierocą
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17286 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 22 Wrz, 2018 01:05
Nuggets po kwarantannie. Nastały czasy zaznajamiania się ze stadem
Nie jest lekko, bo młody dopiero co po kastracji, co nie pozostaje bez znaczenia dla pozostałych kocurów w domu. Dla kotek zresztą też... Chłopak odznacza się żywiołowością, chęcią do ganiania za piłeczkami i wszelkiej zabawy. Przez weta oceniony na rok, najwyżej dwa. Obserwując jego zachowanie skłaniałabym się ku pierwszej opcji
chętnie wskakuje na kolana, bez problemu daje się wziąć na ręce, ale jednak jest troszeczkę zadziorny. Z dnia na dzień coraz mniej Nawet jeśli wczepi się w rękę, to bez pazurów i zębów - doskonale wie, gdzie są granice i nie robi krzywdy. Ale mimo wszystko, mamy nad czym pracować Być może to jeszcze testosteron, może stres, może złe nawyki z poprzedniego domu... Bo dom to on miał kiedyś na pewno
Dowód na to, że nawet w mikroskopijnej łazience można zapewnić kotu odrobinę komfortu
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Chyba ukradnę patent z łóżeczkiem na pralce, bo u nas też jest to popularne miejsce.
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17286 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 06 Paź, 2018 23:33
Od ponad tygodnia Nuggets cieszy się już całkowitą swobodą i nie jest w ogóle izolowany od innych kotów. Jeszcze raz po raz ktoś przed nim zwiewa, ale już coraz rzadziej Jak zwykle, czas robi swoje I strofująca pedagogicznie łapa wujka Guzika
Jakkolwiek jeszcze ma trochę zapędów w stylu "walki z ręką" - niby zabawa, ale jednak taka dość mocna Oduczamy i już mamy małe sukcesy
Mówiłam, ze czasem przychodzi położyć się na kolanach? A jak do łóżka.... to kładzie się na szyi
Książkowy kot-dusiciel
Nuggets od pierwszych chwil poza łazienką ładuje się na tapczan - inaczej niż koty z ulicy, które nigdy nie miały domu, które przyzwyczajają się do wygody stopniowo...
I śpi jak kamień.
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17286 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 30 Paź, 2018 00:50
Poznaliśmy się już trochę bardziej Nuggetsa rozpiera energia - wyraźnie brakuje mu rówieśnika do zabaw... Moje stado jest już troszkę zbyt stateczne, jak na jego normy. Do tej pory większość kotów po prostu przed nim uciekała - jego próby zaczepiania do zabawy były trochę chaotyczne, jakby nie do końca znał granice. Ale czuła łapa wujka Guzika i groźne spojrzenie Docenta dały mu trochę do myślenia Teraz pomału zaczyna ganiać z Kanso, choć ten jeszcze chwilami nie do końca wie, czy ma ochotę na zabawę, czy jednak lepiej dyplomatycznie się wycofać na szafę
Nuggets bawi się wszystkim - ma wszystkie cechy kociaka. Jakby był nieco opóźniony w rozwoju Z umiłowaniem wchodzi do szaf - jest prawdziwym szafowym terrorystą Trzeba się trochę natrudzić, by utrudnić mu wtargnięcie między ciuchy Ale szafy z garnkami zwiedza równie chętnie
Względem człowieka jest dość nieokiełznany - w jednej chwili ładuje się na kolana, na głowę, byle przytulić się całą powierzchnią ciała, w drugiej - zaczyna dość zapalczywą zabawę z ręką, czy stopami pod kołdrą Wszedł do domu jak tornado
Zdrowotnie bez zarzutu: chłopak jest zdrów jak rydz. Zaszczepiony i zaczipowany
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17286 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 04 Gru, 2018 23:23
Nuggets to kot o dwóch twarzach. Z jednej strony przesłodki miziak, z drugiej spragniony zabaw dzieciak. Lubi przychodzić do człowieka siedzącego na kanapie lub kładącego się do snu - położy się wtedy jak najwyżej, byle bliżej twarzy... Zaśnie w poczuciu bezpieczeństwa, wtulając się maksymalnie i mrucząc. Zaśnie snem kamiennym. Czasem possie ucho przed snem. Innym razem szuka rozładowania młodzieńczej energii - np. polując na ludzkie stopy poruszające się bezwiednie pod kołdrą we śnie Albo zapoluje na rękę, która chciała go pogłaskać. W zabawie. Bez pazurów.
Inne koty w większości traktują go jak zło konieczne - raczej ze względu na niezrozumienie jego "niedorosłych" kocich potrzeb. Jeden, choć wiele starszy, jednak ciągle infantylny, lubi się z nim bawić. Innym Nuggets usłużnie otwiera drzwi, gdy orientuje się, że utknęły w zamkniętym pokoju. Tak, Nuggets świetnie posługuje się klamką Pod warunkiem, że ma coś (np. szafkę), co daje mu dostęp do tej klamki. Opanowanie skoku na nią jest - myślę - kwestią czasu...
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Nuggets jest kotem, który jakby zatrzymał się w rozwoju na poziomie małego kociaka. Dokazuje za trzech. To sprawia, że bawią się z nim tylko 2 koty z 10. Kocurom nie wchodzi w drogę (z czego 1 się z nim bawi). Kotki (poza 1, która się z nim bawi) przed nim uciekają. Poza Tarą, która nie boi się nikogo i niczego.
Bo Nuggets jest już naprawdę dużym kotkiem. Inne koty widzą dużego kota, choć w środku czai się kociak. Nikt tak nie ugania za bombkami na choince - rozebrał ją już do połowy!
Oczywiście, kiedy zauważył, ze jest obserwowany, zachowywał się dużo grzeczniej!
Na szczęście chowa się zdrowo. Nic mu nie dolega. Może tylko nadmierny apetyt;)
NUggets jest kotkiem bardzo niezależnym. Kiedy wraca się do domu, przychodzi przywitać się z człowiekiem, pokazuje nawet brzuszek. Ale głaskanie lubi tylko w małych dawkach. Za to sam przychodzi położyć się na człowieku - często ma na to ochotę, ale na swoich warunkach.
Jest bardzo sprytny - pilota też nauczy się obsługiwać!
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Neda, na topliście byłoby: "Jak otworzyć każde drzwi", "Jak włamać się do zamkniętej puszki z karmą", "Jak obudzić wszystkie koty w minutę" A więc generalnie - gangsterka
Tutaj Nuggets w swoim drugim wydaniu - nakolankowym Nie przeszkadza mu, że kolana już zajęte
Koty to chyba postrzegają wszystko wertykalnie Co z tego, ze płaszczyzna zajęta skoro można wejść komuś na głowę i zająć drugie piętro Do sufitu jeszcze sporo wolnej przestrzeni
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]