Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: saszka
Sob 12 Paź, 2019 21:13
Lisek vel Carino
Autor Wiadomość
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17296
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 03 Paź, 2023 16:25   

Odpowiednio zmotywowany Lisek potrafi pokazać na co go stać :D
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17296
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 08 Lis, 2023 00:46   

Przyszła pora na kolejną kontrolę u lekarza i Lisek obraził się na nas całkowicie :( Przelała się czara goryczy - mierzenie temperatury, usg i pobieranie krwi to zdecydowanie za dużo, by przejść nad tym do porządku dziennego.

Wyraz jego pysia mówi wszystko:


Lisek jest w pełni obsługiwalny, gdy się go złapie - przytrzymany poddaje się i zastyga. Chociaż tyle. W tej chwili nie jest tak, że bardziej się nas boi - po prostu się obraził. Nadal chadza za mną do kuchni i jest nawet śmielszy niż wcześniej. Stachu i urażonej dumy nie należy więc mylić ;)
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17296
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 13 Gru, 2023 14:20   

Obraza kociego majestatu trwała jakieś 3 tygodnie. Po upływie tego czasu Lisek jakby zapomniał, że potrafimy być aż tacy groźni :roll:

Kontrolę będzie jednak trzeba powtórzyć za jakiś czas, bo choć brak innych przesłanek, by działo się coś niepokojącego, sierść na brzuszku Liska nie odrasta - to znak, że w dalszym ciągu się wylizuje :(

Póki co i jemu i pozostałym kotom wdrażamy ten sam probiotyk, który przyniósł rewelacyjne efekty u Docenta.

Dochodzę też do wniosku, że jemu zależy na relacjach z nami, ale wyłącznie na własnych zasadach. Choroba dwunogów- zwłaszcza taka, która na kilka dni przykuwa do łóżka - jest czymś bardzo niewygodnym dla kotka, który pod zwykłą nieobecność opiekunów lubi sobie w tym łóżku pospać. Kiedy ustąpiła mi gorączka i mogłam już w miarę przytomnie ocenić, co się wokół mnie dzieje, zaobserwowałam jak Lisek krąży wokół łóżka, zagląda i zniesmaczony siada by popatrzeć, kiedy sobie pójdę :lol:

Jedzenie z ręki także urosło już do rangi rytuału. W związku z tym, że od dość dawna koty u nas muszą jeść gotowanego kurczaka oraz z tym, że przez wzgląd na bezzębną część stada muszę go kroić, Lisek stawia się w kuchni zawsze gdy wyciągam deskę i nóż do mięsa. A także wtedy, gdy uważa, że już pora na coś dobrego ;)
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
Migotka 
Migotka

Dołączyła: 01 Wrz 2019
Posty: 1643
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 29 Lut, 2024 12:38   

Co słychać u Liska?
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17296
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 29 Lut, 2024 12:44   

Jezu! Już tak dawno nie pisałam?! Przez pomyłkę chyba pominęłam wpisy Liska! Byłam pewna, że jest na bieżąco - dziś pouzupełniam!
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17296
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 29 Lut, 2024 14:52   

U Liska na szczęście życie płynie bez sensacji i w spokoju. Kocurek jest najszczęśliwszy wtedy, gdy może spędzać czas ze swymi kocimi towarzyszami. W szczególności z Miną.
Człowiek, co się go uda oswoić, zaraz wykorzystuje jego chwilowy brak czujności i zabiera do weterynarza. Jak ostatnim razem, kiedy najpierw zabrał go na kłucie, mierzenie i oglądanie, a potem zostawił na grzebanie w paszczy. Faktycznie zapach z buzi jakby po tym lepszy, zęby białe i bez osadu, ale pytał kto, czy Lisek sobie tego życzy?




_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17296
Skąd: Poznań
Wysłany: Wczoraj 13:48   

U Liska kompletnie nic się nie dzieje. Mieliśmy mały zryw z próbami oswajania, korzystając z okazji, że przez moment nie mieliśmy ciężko chorych kotów w domu. Lisek dawał się głaskać, choć był wyraźnie niepocieszony tym, że znajduję się tak niebezpiecznie blisko niego. Jestem jednak zdania, że zapamiętał te kilka chwil bardzo dobrze - każda taka akcja - mam wrażenie - finalnie dodaje mu odwagi na przyszłość.
Jesteśmy teraz dość zaprzyjaźnieni, choć oczywiście bez dotykania. Rozmawiamy sobie oczami. Z innymi kotami Lisek rozmawia dźwiękami - ma ich spory repertuar i potrafi wdzięcznie śpiewać. Jest też bardzo czuły na dźwięki wydawane przez inne koty - często biegnie na ich zawołanie sprawdzić, o co chodzi.


Tak naprawdę, mimo swojej nietykalności, Lisek to fantastyczny kot - doskonały towarzysz zarówno dla innych kotów, jak i dla ludzi, którzy nie potrzebują kociego przytulania, ale cenią sobie mocną obecność kociego indywidualisty. Bo Lisek, choć niedotykalski, nie jest bynajmniej kotem widmo. On się nie chowa, on jest tuż obok, towarzyszy. Jak duszek, którego nie można dotknąć :aniolek:
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]