Standardowo długo nic o nas nie było...postaram się trochę to nadrobić.
Kuba, nasza kruszynka żyje sobie dobrze i smacznie. Z jedzeniem już się przyzwyczailiśmy, że trzeba mieszać, zmieniać, bo się Kubusiowi szybko nudzi. Przywykliśmy również do tego, że każdego dnia trzeba poświecić mu jakieś 10 min tylko dla niego, nie można przyglądać telefonu, czy czytać gazety. Trzeba go głaskać. Trzeba poświecić mu całą uwagę ! Jest takim pieszczochem, że jak wracam do domu z pracy to mam wrażenie, że najchętniej by nam mnie wskoczył ze szczęścia, bo wróciły racę do głaskania. Wierny jak pies, wstaję z kanapy, Kuba też wstaje, Idziemy spać, Kuba też wstaje i kładzie się w nogach. Pracuję na kanapie, Kuba leży na moich papierach, albo przy nodze (patrz zdjęcie). Przychodzą goście, układa się blisko nas, robimy obiad, Kuba siedzi w kuchni. I jeszcze w tak słodkich pozycjach, że można go zjeść! Po prostu Jakub Wspaniały !
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 07 Gru, 2017 09:10
Poznałam Kubusia
Jest cudowny!!! Faktycznie taki kot towarzyszący:) Przez jakies pół godziny nie odstępował mnie na krok - siedział przy mnie noga w nogę na sofie, a przecież widział mnie pierwszy raz.
Do tego domagała się głasków i strzelał baranki
I faktycznie jest wielki
Dawno się nie odzywaliśmy, ale chcemy przedstawić wiadomości od Kubusia.
My (WW) wyjechaliśmy w listopadzie do Australii na 8 miesięcy. W porozumieniu z Kat zostawiliśmy Kubusia w Polsce w naszym mieszkaniu, początkowo mieliśmy małe problemy z osobą wynajmującą, ale ostatecznie i aktualnie Kuba przebywa pod opieką zaufanego znajomego wynajmującego od nas mieszkanie. Regularnie przesyła nam zdjęcia Kubusia i informuje o jego stanie.
Ogólnie Kubuś trzyma się dobrze, cały czas jest śliczny jak pierwszy dzień wiosny. Podobno mruczy cały czas tak głośno jak zawsze i wskakuje do łóżka jak tylko jest pora na spanie. Dobrze się dogaduje ze swoim opiekunem, który jak się złożyło - też Kuba. Kuba (opiekun) był zaskoczony, bo myślał, że Kuba (kot) z początku będzie zdystansowany do obcej osoby, ale było zupełnie odwrotnie.
Ostatnio robiliśmy zamówienie z zapasami dla Kubusia, więc on i jego kuweta są dobrze zaopatrzeni.
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 05 Wrz, 2018 21:47
Uwaga, uwaga
Wczoraj formalności zostały dopełnione i Kubuś ma swój własny dom - został w dt jako rezydent
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17269 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 06 Wrz, 2018 17:47
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 26 Gru, 2018 22:13
Kuba znalazł dom, za to do Fundacji tydzień temu wróciła Pieczarka
Alergia u dziecka nie odpuściła...
Przykro, ale nie poddajemy się i szukamy dla Pieczarki nowego, najlepszego domu na świecie, już na zawsze!
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 08 Sty, 2019 00:23
Pieczarka w klatce nie jest szczęśliwa
Płacze...
To kot, który garnie się do człowieka - chciałaby być ciągle głaskana i się przytulać.
Sami zobaczcie, jak głośno mruczy i jaka jest szczęśliwa, gdy człowiek ją głaska...
A jak przestaje, to leży tak smutno
Pieczarka jest pięknym kotem!
Mam nadzieję, że jeszcze ktoś się w niej zakocha i znajdzie stały dom już na zawsze...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]