Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Stevie Wonder

kiniek - Wto 12 Kwi, 2011 20:39
Temat postu: Stevie Wonder
Ostatni mój dzień dyżuru z kotami Fufu i oczywiście pilna akcja.
Przyszedł sąsiad z informacją, że na środku ronda jego dziewczyna znalazła kota. Kot chyba po wypadku bo sam nawet nie chodzi z ulicy go ściągali żeby nie została z niego mokra plama, bo sam by nie zszedł.
Wpadłam w panikę bo zupełnie brakowało mi pomysłu co zrobić, ja bez auta do tego brak miejsca gdzie można by tego kota wsadzić. Ale zaczęłam dzwonić po dziewczynach z samochodem i Kri akurat była wolna (laurka się jej nalezy bo pod nieobecność Fufu bardzo mi pomogła). Pojechałyśmy po kota - sąsiadka czekała z nim na poboczu. Kocurek zmoczony i oszołomiony. Od początku zwróciłyśmy uwagę na dziwne oczy - gigantyczne źrenice. Pod światło jeszcze coś się w nich dziwnie odbijało. Pędem do weterynarza - od razu wetka stwierdziła uraz neurologiczny. W dodatku wylew krwi do oka. Kot ma zupełnie bezwładny ogon, zatacza się i kręci w kółko. Nie umie prosto metra przejść.
Okazało się, że to kastrat w dodatku nie młody - ciężko dokładnie ocenić jego wiek bo ma spore braki w uzębieniu i jakieś problemy z dziąsłami więc nie wiemy czy ma 6 czy 10 lat.
Na razie rokowania są bardzo ostrożne i kot został w klinice gdzie będzie miał już podane pierwsze leki i zrobione RTG.
Jesteśmy przerażeni tym, że nie dość, że mamy dziurę w naszym skromnym fundacyjnym budżecie to jeszcze trafił się nam przypadek, którego leczenie za pewne sporo nas będzie kosztowało.
No i nie mam jeszcze pomysłu co z nim zrobimy jeśli przeżyje najbliższe dwa dni w klinice :(
wiem, że pieniądze szczęścia nie dają, ale niech ktoś to powie tym biednym kotom na leczenie których nas nie stać :( , przykre to, że sprawy tak przyziemne mogą decydować o czyimś być albo nie być. Zdrowy rozsądek kazał nie przyjmować kolejnego kota w dodatku rokującego sporym rachunkiem u weta, ale nie mogliśmy go tak zostawić w tych krzakach.

Zdjęcia: https://plus.google.com/photos/110103969880165520044/albums/5655292916987472513

Katarzyna - Wto 12 Kwi, 2011 21:34

Biedaczek :cry: , miejmy nadzieję, że da radę.
Pewnie, że nie mogłaś go zostawić w krzakach...

pantea - Wto 12 Kwi, 2011 21:51

Super ,że Kri mogła pomóc i przykro mi że ja nie mogłam

Trzymam kciuki za biedaka!

kiniek - Wto 12 Kwi, 2011 22:36

ty też mi sporo pomogłas ostatnio, domyślam się, że poza czekaniem na mój telefon też macie czasem jakieś życie osobiste (wychodzi na to, że Kri ma go najmniej :: )
Kri - Sro 13 Kwi, 2011 13:21

kiniek napisał/a:
wychodzi na to, że Kri ma go najmniej ::


Następnym razem będę udawać, że mam :twisted:

Bohater wczorajszego dnia jest pięknym burasem o oczach kocura ze Shreka,
jednak choć jest to atrakcyjne estetycznie, to neurologicznie bardzo średnio,
więc oby szybko minęło.
Kot jest sympatyczny i miziasty,
więc niech się tymczasy zgłaszają :diabel:

fuerstathos - Sro 13 Kwi, 2011 13:24

Odnośnie życia osobistego - Kinga miała chyba namiastkę tego, co my mamy :roll:
Kri - Sro 13 Kwi, 2011 13:34

fuerstathos napisał/a:
Odnośnie życia osobistego - Kinga miała chyba namiastkę tego, co my mamy :roll:


Witaj Prezesiu,
bosko, że wróciłaś. Aj low jó!!!
Zabierz szybko Kindze telefon,
bo Twoja zła siostra, kazała mi wstawać w niedzielę o 5!!! :: :: ::

A tak serio nie zazdroszczę Wam fundacyjnej codzienności. :spadam: :spadam: :spadam:

fuerstathos - Sro 13 Kwi, 2011 13:55

Bury rokowania ma dobre :)

Dziś będzie można go odebrać z kliniki - ktoś ma pomysł, co z nim zrobić?

Kri - Sro 13 Kwi, 2011 14:16

fuerstathos napisał/a:
Bury rokowania ma dobre :)
super!!! :banan: :banan: :banan:

fuerstathos napisał/a:
Dziś będzie można go odebrać z kliniki - ktoś ma pomysł, co z nim zrobić?
Kurcze ciężko. A może go na Orła wrzucić?
fuerstathos - Sro 13 Kwi, 2011 20:49

Bury w miarę ok
Właściwie wygląda na to, że urazy ma stare, bo nie wykazuje bolesności :? Jak chodzi, to zarzuca mu tył i ma skrzywiony ogon. RTG nie wykazało niczego niepokojącego.
Jedynie oczy wydają się sprawą świeżą...

Dostał imię: Stevie Wonder. Pewnie sie domyślacie, dlaczego takie, a nie inne...

kaory - Sro 13 Kwi, 2011 23:18

no to gorąca akcja
gratulacje dziewczyny !!! :ok:

a przed świętami ciężko będzie mu znaleźć jakiś tymczas :(

AniaG - Sro 13 Kwi, 2011 23:33

A na razie gdzie jest stevie?
kiniek - Czw 14 Kwi, 2011 19:16

fuerstathos napisał/a:


Dostał imię: Stevie Wonder. Pewnie sie domyślacie, dlaczego takie, a nie inne...



nie jestem pewan, ale czyżby potrafił śpiewać? rozważam też granie na różnych instrumentach, ale żadnego w domu raczej nie macie :: ::

fuerstathos - Czw 14 Kwi, 2011 20:56

nic nie widzi :(

i nie powinien być w domu z innymi kotami, bo się ich boi
potrzebny mu inny tymczas niż nasze mieszkanie
wstępnie prowadzę rozmowy z potencjalnym DT, ale jeszcze nie potwierdzone

Kri - Czw 14 Kwi, 2011 22:18

fuerstathos napisał/a:
nic nie widzi :(
i nie powinien być w domu z innymi kotami, bo się ich boi


Obie sprawy raczej słabe :?
A jest szansa, że owidzi?
Dalej ma takie źrenice rozszerzone?

fuerstathos - Czw 14 Kwi, 2011 22:58

Źrenice nadal wielkie, wcale nie reagują na światło. W oczach widoczne wylewy :(

Żal mi go straszliwie :( Taki biedny, gdy nie wie, co się dzieje...
Postawiony na stole idzie i nie widzi krawędzi :( Gdy chodzi po podłodze, to dochodzi do ściany i zmienia kierunek ruchu. Wstawiony do kuwety samodzielnie do niej trafił i zrobił siku.
Po pierwszym obejściu korytarza i łazienki tak jakby poznał teren i potem poruszał się dość sprawnie.
Myślę, że dobrze będzie sobie radził w domu, gdzie nikt nie będzie biegał i nie będzie ryzyka, że ktoś go kopnie czy nadepnie oraz gdzie będzie spokój i ustabilizowane życie.

Niestety niezbyt wiele je, wchodzimy na whiskasa, może tego spróbuje...

Poza tym jest cudowny :love: Przytula się, jakby szukał w ramionach bezpiecznego miejsca. Wie, jak się leży na kolankach i wtedy nie spada :)





fuerstathos - Pią 15 Kwi, 2011 23:35

Nadal mamy problem z jedzeniem, a właściwie z niejedzeniem :(
Do tego od wczoraj wcale się nie załatwiał :roll:

Zrobiliśmy dziś badania krwi. Jutro konsultacja u wet, ale jak na moje oko nerki ok, wątroba nie ok. I białych krwinek stanowczo za dużo.

fuerstathos - Sob 16 Kwi, 2011 19:43

jednak nie powinnam interpretował wyników :roll:

nerki źle, wątroba źle
i nadal nie chce jeść, tylko pije
karmienie na siłę i kroplówki

fuerstathos - Nie 17 Kwi, 2011 20:07

kolejne przemeblowanie w domu i Stevie mieszka z nami w sypialni :roll:

kocurek jest cudny, wtulony w kolana spokojnie znosi kroplówki :aniolek:

dziś zaskoczył z jedzeniem :ok:

Kri - Pon 18 Kwi, 2011 09:25

Super, że je! Niech wraca szybko do pełni sił!!! :good:
fuerstathos - Sro 20 Kwi, 2011 23:04

kocurek jest absolutnie cudowny :love:
jesteśmy oboje zakochani, on jednak woli Pawła ;)
a właściwie jego kolana...

fuerstathos - Pon 25 Kwi, 2011 20:59

Stevie ładnie przybiera na wadze :)
Futerko zaczyna wyglądać dobrze :)

i nauczył się wchodzić na łóżko, potrafi także z niego samodzielnie zejść ::

AniaG - Wto 26 Kwi, 2011 23:33

:) a co z tym DT dla niego?
fuerstathos - Wto 26 Kwi, 2011 23:39

Ania G. napisał/a:
:) a co z tym DT dla niego?


jest tam, gdzie go nie powinno być, czyli u mnie

potem Kri zaoferowała mu kąt

zobaczymy jak wyjdą badania krwi, ale jestem dobrej myśli i sądzę, że będziemy go niebawem wystawiać do adopcji
może znajdzie się odpowiedni dom dla niepełnosprawnego kota

josia - Pią 29 Kwi, 2011 12:05

hm, miałam okazje poznać stevego mijając się z fufu w poczekalni... przytulak jakich mało... strasznie milusiński kociamber :: i ma cos w sobie...! Fajnie, że nabiera apetuty, to na peno przez zmine lokum na Wasza sypilanię - pozytywne fluidy działają :wink:
fuerstathos - Sob 14 Maj, 2011 18:21

Stevie jest cudnym kotem, jeśli chodzi o kontakty z człowiekiem - przytula się, śpi na naszych nogach.

W piątek pobieraną miał krew do badań, czekamy na interpretację wyników.

Jest tylko jeden problem - nie zawsze sika do kuwety. Obserwacja wykazała, że chyba nie kontroluje oddawania moczu. Nie leci z niego cały czas, jednak on chyba nie wie, że chce mu się sikać i jest zaskoczony, gdy coś się dzieje. Cały pokój mamy wyłożony podkładami hogienicznymi :(

Nie mam pojęcia, co z nim dalej :(
Cudowny kot, ale z taką "wadą" nikt go raczej nie zechce :(

fuerstathos - Wto 24 Maj, 2011 23:07



Kochamy Steviego :love:
Stevie kocha nas (trochę bardziej Pawła)

Wyniki wątrobowe super, nerkowe gorzej. Dieta, płukanie i zobaczymy.

Ogólnie chyba czuje się dobrze. Od wczoraj trafił 2 razy z sikaniem do kuwety :shock:

uta - Sro 25 Maj, 2011 10:04

Kciuki za nerki :ok: kciuki za "celność" :ok:
Oby było coraz lepiej :)

Conwalie - Sro 25 Maj, 2011 12:17

On mi bardzo przypomina mojego Misia... co prawda mój staruszek widzi, ale oczy mu już tak ściemniały(14 lat ma) i ma taki właśnie słodziutki wyraz pyszczka- nic tylko przytulać. Też trzymam kciuki za nerki i trafność;)
fuerstathos - Sro 22 Cze, 2011 23:05

Badania krwi wykazały poprawę parametrów nerkowych ::
Szału nie ma, ale poprawa jest widoczna. Właściwie jesteśmy w górnej granicy normy. Obserwujemy więc i trzymamy kciuki za utrzymanie tego stanu.

Niestety nie ma zmian w kontrolowaniu wypróżniania :(

A poza tym jest przecudowny :love:

Villemo7 - Sro 29 Cze, 2011 12:54

Byłam, miziałam, czesałam - potwierdzam! :D
fuerstathos - Czw 14 Lip, 2011 22:56

Stevie będzie miał wirtualnego opiekuna :D
fuerstathos - Nie 18 Wrz, 2011 18:47

Stevie i obsługa ;)



fuerstathos - Sob 14 Kwi, 2012 22:07



Stevie ma od miesiąca własny pokój.
I właściwie na tym kończą się dobre informacje o Steviem :(
Zauważyliśmy, że jego stan się pogorszył - jakby mniej je, futro wygląda coraz gorzej (nigdy szału nie było, bo Stevie się nie myje, ale zwykle wyczesywanie pomagało). Badania krwi wykazały znaczne pogorszenie stanu nerek. W czerwcu 2011 kreatynina była w górnej granicy normy. Teraz jest dwukrotnie przekroczona :(
Wchodzimy z lekami, karmami nerkowymi i kroplówkami.

Mam jednak złe przeczucia... :cry:

Kri - Sob 14 Kwi, 2012 22:54

Dziś widziałam Steviego, jest tak piękny jak na fotach :love:
i faktycznie sprawia wrażenie nieco potarganego.

Oby leczenie pomogło i wyzdrowiał szybko. Trzymamy kciuki!!!

Katarzyna - Nie 15 Kwi, 2012 11:34

Trzymamy kciuki za wyzdrowienie!
Morri - Nie 15 Kwi, 2012 15:38

Bardzo, bardzo mocno trzymamy kciuki za Steviego!!!! Miziaski :aniolek:
fuerstathos - Wto 01 Maj, 2012 22:06

Pozytywne chyba wieści - apetyt dopisuje, nawet bardzo :) nie ma problemu z karmieniem karmą dla nerkowców i podawaniem leków.
brynia - Wto 01 Maj, 2012 22:29

I tak trzymać :good:
fuerstathos - Pon 02 Lip, 2012 00:29



Wkrótce zdjęcia z ogrodu :)

Katarzyna - Pon 02 Lip, 2012 09:54

Cudny ten Steve!
fuerstathos - Nie 23 Gru, 2012 21:32

Mycie Steviego



Trzeba delikatnie, powoli... Uważać, aby w okolicy bioder za mocno nie dotknąć. Wygłaskać po główce po każdym warknięciu (tak, Stevie potrafi warczać i kłapać zębami). Efekty: po ok. godzinie kot umyty w połowie i wkurzony.

fuerstathos - Pią 28 Gru, 2012 23:15

W święta Stevie nam strachu napędził - przestał chodzić. Tylnie łapki pozostawały bezwładne :( Bezwładność minęła podczas wizyty u weterynarza. Ale może to być chwilowe, spowodowane np. stresem.
Biedak musi mieć ograniczoną powierzchnię :( A z chodzeniem różnie - raz idzie, raz nie może wstać. Dostaje leki, zobaczymy co dalej... :(

Conwalie - Pią 28 Gru, 2012 23:31

:( U nas coś takiego było kiedy Misia była zatruta mocznikiem- wyglądało jak niedowład tylnych łapek- problemy z chodzeniem i nie było mowy żeby wskoczyła na najniższe podwyższenie. Dostała kroplówę i się poprawiło.
Korzystacie z pasków do badania moczu?
Trzymam kciuki za kiziora.

fuerstathos - Wto 29 Sty, 2013 21:46

I znów czesanie...



Stevie nadal mieszka na ograniczonej powierzchni (ma do dyspozycji ok. 1/4 swojego pokoju. Na szczęście porusza się w miarę normalnie. Tzn. normalnie jak na Steviego :)

Morri - Sro 30 Sty, 2013 11:49

Buziaki dla Steviego mua mua
fuerstathos - Pią 01 Lut, 2013 22:16

Morri napisał/a:
Buziaki dla Steviego mua mua


że co?


Katarzyna - Pią 01 Lut, 2013 22:20

Piękny ci łon! :lol:
Morri - Pon 04 Lut, 2013 11:37

fuerstathos napisał/a:
Morri napisał/a:
Buziaki dla Steviego mua mua


że co?

Obrazek


nooo w jedno oczko misia rysia i w drugie oczko misia rysia :king:

fuerstathos - Nie 10 Mar, 2013 17:22

U nas na szczęście nudy :)



Czeszemy, obcinamy pazurki...
Powiększyliśmy przestrzeń do chodzenia. No i czekamy na wiosnę, aby poszaleć na trawie ::

fuerstathos - Nie 14 Kwi, 2013 14:12

W sumie przegapiliśmy trochę, ale minęły 2 lata odkąd Stevie u nas.
Nie wiemy, kiedy się urodził, ale właśnie 2 lata temu dostał szansę na życie. Można traktować to jak urodziny ::

Przyjmujemy zatem życzenia

Morri - Nie 14 Kwi, 2013 14:13

Najlepszego, Stevie :pijaki:
brynia - Nie 14 Kwi, 2013 14:31

Dużo zdrówka Stevie, bo to dla Ciebie najważniejsz :pijaki: i oczywiście pociechy ze Służby :king:
fuerstathos - Czw 02 Maj, 2013 21:38

Ostatnie foty Steviego




Niestety chłopak schudł :(
Apetyt w sumie dopisuje, aczkolwiek gusta żywieniowe się zmieniają :roll: Jednego dnia chętnie wcina renala, drugiego grau. A najlepsza jest galaretka lub sosik ::

fuerstathos - Pią 10 Maj, 2013 00:20

Wczoraj byliśmy na badaniach okresowych, właśnie dostałam wyniki krwi. Mocznik 104,5 mg/gl, kreatynina 2,23 mg/dl. Jutro porównamy to do ubiegłorocznych.
Poza tym waga jednak mniej więcej stała: rok temu było 4,2 kg, wczoraj 4 kg.
Niestety mamy problem z kupą - twarda i słabo wychodzi :(
No i jeszcze wg pani wet serducho za mocno wali i ciśnienie krwi wysokie (nie mierzyliśmy, ale przy pobieraniu leciała baaardzo intensywnie).

Z dobrych wieści - zachowanie bez zmian :)

fuerstathos - Pon 20 Maj, 2013 22:42

Wyniki zbliżone do ubiegłorocznych


Morri - Pon 27 Maj, 2013 12:11

czyli - jak na Steviego - dobrze :ok:
Kri - Pon 03 Cze, 2013 22:04

Ojej :cry: [*]
Co się stało?

brynia - Pon 03 Cze, 2013 22:13

Pewnie jakieś poważne pogorszenie, jechali dziś z nim do weta z wiedzą, że może się tak skończyć. Fufu pewnie jak będzie w stanie napisze więcej, na razie dostałam tylko info, że ściągamy Steviego :(
Nosferatu - Pon 03 Cze, 2013 23:20

:cry:
Ania Z - Pon 03 Cze, 2013 23:37

Niby się wie, że może to przyjść w każdej chwilia jak przychodzi to nie możesz się pogodzić :(
kamilczak - Wto 04 Cze, 2013 01:48

Tak mi przykro :(
Katarzyna - Wto 04 Cze, 2013 18:57

['] :(
kat - Wto 04 Cze, 2013 19:16

[*]

Smutno...
Wczoraj też został uśpiony Kocurek z Grodziskiej, którego złapałyśmy z moorland w piątek. Miał kilka nowotworów [*]...

fuerstathos - Wto 04 Cze, 2013 22:31

Stevie odszedł wczoraj.

Dwa lata temu chyba tylko my wierzyliśmy, że będzie żył.
Dziś nie możemy uwierzyć, że go nie ma.
Próbowałam posprzątać jego pokój. Nie dałam rady.

Żaden z naszych podopiecznych nie był tak "niedoskonały" jak Stevie. Żaden nie wymagał od nas tyle pracy. I żaden nie dał nam tyle co on. Przekonaliśmy się, czym jest naprawdę bezwarunkowa miłość.

Przestał chodzić. Nie był w stanie dojść do miski, zaczął robić pod siebie.
Problemy z chodzeniem miał już wcześniej. Po kuracji i ograniczeniu ruchu wrócił wówczas do swojej "normy". Tym razem poprawa nie nastąpiła. A gdy doszedł do momentu, że komfortu życia nie miał już żadnego uznaliśmy, że to koniec.
I ja zwykle w takim momentach przychodzą pytania, czy coś przegapiliśmy, czy może można było zrobić coś więcej...

Do dupy taka robota. Przyjaciele nie powinni umierać.

marinella - Wto 04 Cze, 2013 23:10

bardzo mi przykro ...
perdo - Wto 04 Cze, 2013 23:33

Strasznie wspolczuje. Smutno :(
pantea - Wto 04 Cze, 2013 23:57

:( [']
Cynamon - Sro 05 Cze, 2013 05:18

['] :cry:
Kociaki, którym poświęcamy najwięcej czasu najbardziej nas ze sobą zbliżają.
I chociażby było trudno i mozolnie to widząc poprawę jest wiara w sens tego co się robi.
Gdy odchodzą jest szczególnie ciężko, przykro i przychodzą pytania "dlaczego?" :cry2: . Ale Aniu zawsze warto, chociażby to był tydzień, miesiąc czy kilka dni szczęśliwego życia i miłości dla kota. Steve na pewno był z Wami szczęśliwy przez te ponad dwa lata! :kiss: Trzymajcie się :pociesza:

maciej83 - Sro 05 Cze, 2013 07:09

['} :cry:
misiosoft - Sro 05 Cze, 2013 08:39

Przykro nam...

najlepsze w tej "robocie" jest to, że dzięki Wam miał dwa lata pełne miłości, ciepła i wyrozumiałości! jesteście wspaniali!

Morri - Sro 05 Cze, 2013 09:44

Aniu, bardzo, bardzo mi przykro :( Chyba najbardziej ze wszystkich razów ;( trzymajcie się tam, mimo wszystko!

Stevie, kochany, do zobaczenia :serce:

uta - Sro 05 Cze, 2013 11:58

['] :cry:
Conwalie - Sro 05 Cze, 2013 12:32

Bardzo mi przykro :(
kiniek - Sro 05 Cze, 2013 17:58

dwa lata temu ktoś prawdopodobnie skazał Steviego na śmierć, wy daliście mu dwa lata bardzo dobrego życia, nowego życia. Lepiej trafić nie mógł. Przykro, że już go nie ma z nami, ale teraz już nie cierpi. Nie ogranicza go "popsute" ciałko.
:cry:

evelina - Sro 05 Cze, 2013 18:00

Bardzo mi przykro:( Zrobiliście dla Niego naprawdę bardzo dużo!
viola - Sro 05 Cze, 2013 19:00

[*]
Dominika - Sro 05 Cze, 2013 19:35

Bardzo mi przykro, Aniu.
To, co pisze Kiniek jest bardzo ważne.
Gdybyście przyjechali później na to Rondo, on już by nie żył. Mnóstwo dostał dzięki Wam.

Nie mówimy żegnaj, mówimy "do widzenia".


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group