Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Borys i jej córki

fuerstathos - Wto 02 Sie, 2011 21:21
Temat postu: Borys i jej córki
Do adopcji przygotowują się cztery piękne dziewczyny. Maluchy muszą się jeszcze podleczyć, a mama trochę bardziej oswoić.
Wszystkie razem cechują się niepojętą kreatywnością – uwielbiają się razem bawić. Dlatego najchętniej polecałabym je parami.

Borys (początkowo myśleliśmy, że jest kocurkiem) – mama całej gromadki. Cały czas pracujemy nad jej oswojeniem, ale na razie nie próbujemy jej dotykać. Jest coraz śmielsza i coraz pewniej się czuje w mieszkaniu. Ośmiela się wziąć jedzenie z ręki, choć widać, że kosztuje ją to sporo wysiłku. Dla niej również marzy mi się dom. Jest przepięknym kotem. Zdjęcia nie oddają jej urody. Mordkę ma tygrysią, ogromne zielone oczy. Futerko wygląda jak ze srebra. Ogon i łapki prążkowane.




Tygryska jest najspokojniejszym kociakiem z rodzeństwa. Jako jedyna też do tej pory do perfekcji opanowała jedzenie z ludzkiej ręki. Na kolanach człowieka czuje się nadal nieco niepewnie, ale odpowiednio ululana, słodko zasypia. Jest przepięknie, unikalnie umaszczona.





Czarna ma przepiękny biały paseczek nad górną wargą. Jest najbardziej śmiała i odważna z rodzeństwa. Wszystko ją ciekawi. Wzięta na kolana staje się małym leloszkiem.




Szara jest największym złośnikiem – syczy pro forma z byle powodu. Ale wzięta na ręce zamienia się w największą przytulankę świata. Ma ogromne „shrekowe” oczy i przepiękne jasno szare futerko w czarne paseczki i kropki.




A tu jeszcze wspomnienie chorych oczu i kataru

Morri - Czw 04 Sie, 2011 12:12

Witajcie :D
Słów kilka z DT :D
Dzieciaki pojawiły się u nas miesiąc temu. Po prostu czekały pod drzwiami na klatce schodowej – chude, zasmarkane, z oczkami zalepionymi ropą. Dzień później dołączyła do nich mama. Potem wizyta u wet – krople do oczu, antybiotyk, witaminy i… po kuracji kotki podwoiły swoją masę :) Są już odpchlone i odrobaczone. Rozbrykane i radosne :) Jedzą bardzo dużo i chętnie :D Borys chyba pomału odstawia je od piersi, bo karmienie trwa już krótko i małe są wręcz zdziwione, że mama już wstaje i nie daje się więcej ciągnąć :lol:
Oswajanie mamy w toku. Teraz potrafi już bez lęku siadać o kilka centymetrów od nas i zająć się swoimi sprawami – wcześniej uciekała na samo spojrzenie. Z dnia na dzień jest coraz lepiej :)

Morri - Pon 08 Sie, 2011 14:50

Oswajanie trwa:) Szara dostała imię :: Sara ::
Sara i Czarna są już bardzo proludzkie:) Sesje głaskania przynoszą w końcu efekty:) Tygryska w dalszym ciągu nerwowa - ciężko ją złapać, a przebywanie na kolanach nie najlepiej znosi. :neutral: Siostry za to nadają się cudownie do przytulania :: Są przesłodkie :: Borysowa dzika jak wcześniej, choć coraz mniej jej przeszkadzamy. :lol: o ile tylko nie poruszamy się zbyt energicznie, wychodzi ze swej kryjówki pod stolikiem i bawi się z dzieciakami :: Ale dotknąć w dalszym ciągu nie próbujemy -ucieka, gdy tylko ruszamy w jej stronę :? Ma ktoś patent na dzikiego kota? Myślę, że mamuśka schizuje Tygrysa i przekazuje jej antyczłowiekowy wzorzec :cool: Pilnie szukamy domku stałego dla ferajny :!:
Dorzucam kilka fotek:
Borysowa:)


Sara:


Czarna:


Tygrysa ciężko złapać, więc...:


edit brynia: podmieniłam za duże zdjęcia na miniaturki, podlinkowane do dużych

Morri - Czw 18 Sie, 2011 08:51

Kociaki rosną, choć jedzą troszkę mniej niż początkowo :roll: chyba przyzwyczaiły się już do stałego dostępu do jedzenia:)

W zeszłym tygodniu pierwsza seria szczepień:)

Oswajanie Borysa - ośmieliła się na tyle, że bawi się z nami zabawką na sznurku:) Cieszę się, że powoli odzyskuje radość życia:)

Conwalie - Czw 18 Sie, 2011 15:50

Deja vu! Tygryska na tym ujęciu od góry wygląda jak mój Misiek z tym umaszczeniem, ale on i brzusio ma w podobnym tonie. Takie smutne oczka miały jak jeszcze chorowały... Nie wiem jak one mogą w ogóle czekać na adopcje skoro wszystkie takie cudne...
Morri - Pon 22 Sie, 2011 13:25

No właśnie też się dziwię... Kociaki są po prostu przecudowne... :roll:
Czarnej daliśmy na imię Luna. Tygrys już pozostanie - przynajmniej u nas - Tygrysem, bo już chyba reaguje na to imię ::

Dzieciaki mają się coraz lepiej :) Już nie zwiewają, kiedy podchodzimy - dają się głaskać, a nawet nadstawiają niewygłaskane jeszcze partie ciała :: Wyginają się i prężą, ale jeszcze nie nagrodziły nas mruczeniem :? Asystują też przy przygotowywaniu jedzenia - część muszą dostać z ręki, bo inaczej robią bardzo nieszczęśliwe miny. Małe manipulantki :lol: Wszystkie nauczyły się już jeść z ręki - odgryzając z większego kawałka mięsa po małym kęsie :D Ot cwaniaki :D

Borys to ciężki orzech do zgryzienia - oswaja się niezwykle mozolnie... Choć każdego dnia jest minimalnie lepiej :neutral: Niemniej w dalszym ciągu jest na "nie tykaj mnie, a najlepiej też na mnie nie patrz". Jesteśmy jednak cierpliwi - w końcu jeśli nie pozwoli się oswoić, będzie musiała wrócić tam, gdzie przecież nie będzie jej najlepiej...

kaory - Sro 24 Sie, 2011 14:48

Dzikie kotki oswajają się czasem miesiącami, na pewno jest łatwiej, kiedy widzi, że dzieciaki się Was nie boją, ale to i tak może trwać długo...

potrzebna cierpliwość, cierpliwość, cierpliwość :)

cudne kociska :serce:

Morri - Pią 23 Wrz, 2011 08:48

Wczoraj kontrolna wizyta u wet. Kotki niedługo skończą 5 miesięcy, ale wielkie są jakby miały więcej :: 2,5 kg każda :shock: Luna nawet 2,6 :cool:
Sara i Luna są już całkiem całkowicie oswojone. Kiedy już nabawią się między sobą, nie odstępują człowieka na krok. Bardzo domagają się głaskania. Luna najbardziej :cool: Kiedy nie zwracam na nią uwagi, miauczy rozczarowana, a jeśli to nie pomaga, zaczyna się na mnie wspinać i ociera się o mnie całym ciałkiem :D Ja się w nich chyba zakochałam :roll:
Sara uwielbia pomagać w sprzątaniu kuwety - każda zmiana piasku pod jej czujnym okiem :cool:
Tygrys niestety jest ciągle największym dzikusem. Nie może się zdecydować, czy lubi głaskanie, czy nie. Raz zaczyna mruczeć z zadowoleniem, raz odskakuje jak oparzona :roll:

No i niestety jakieś 3 tygodnie temu Borysowa postanowiła nas opuścić :( Po prostu wyszła przez niedomknięte drzwi balkonowe :( A że mieszkamy na parterze...
Teraz pojawia się rzadko. Ostatnio widzieliśmy ją przedwczoraj - zrobiła nawet dwa kroki w przedsionku klatki schodowej. Schudła niestety :(

Morri - Wto 18 Paź, 2011 12:47

Nasze maluchy (już nie takie małe :: ) zamieniły się w całkiem domowe koty. Człowiek stał się niezbędny nie tylko do karmienia i sprzątania kuwety ::

Sara jest małą, długonogą księżniczką, która uwielbia spać pod kocykiem, najlepiej na czymś bardzo bardzo miękkim :: Ewentualnie w nocy wtulona w pościel w nogach człowieka :) Do głaskania wyciąga się na całą długość i mruczy zadowolona :D Lubi też noszenie na rękach ::

Luna jest niezwykle towarzyska - domaga się uwagi miauczeniem i ocieraniem o człowieka :: Jest największa z sióstr, muskularnie zbudowana, wyraźnie wiedzie prym :) Miłość i uwaga człowieka są jej już zupełnie niezbędne do funkcjonowania ::

Nasz mały dzikusek, Tygrys, przezwyciężył wreszcie nieśmiałość i teraz nadrabia straty :cool: Ta mała, niegdyś, nietykalska, dziś jest pierwsza do czesania :cool: Jej sposób na uzyskanie stosownej dawki pieszczot to położyć się na podłodze na trasie człowieka i wymownie wypatrywać okręcając się za ludźmi, aż w końcu raczą zauważyć, że ona czeka :lol: Na kolanach jeszcze niepewnie - ale to tylko kwestia czasu :D Do jedzenia - pierwsza - jest niezwykłym żarłokiem ::

uta - Wto 18 Paź, 2011 14:23

Super opisy tych koteczek
Poprosimy zdjęcia, bo panny piękne :D

Morri - Wto 18 Paź, 2011 14:36

Bardzo proszę ::

Sara i Luna


Sara


Tygrysek


Luny jeszcze coś dodam :cool:

uta - Wto 18 Paź, 2011 14:41

No pięknie ktoś pomalował te kotki ;)
Każda ma coś wyjątkowego w umaszczeniu, nie wiem która mi się podoba najbardziej :D

Morri - Wto 18 Paź, 2011 14:49

I jeszcze dwie :cool:

Morri - Wto 18 Paź, 2011 14:50

Podobno matka była jedna :cool:
Katarzyna - Wto 18 Paź, 2011 14:54

Piękne som!!!!!Czy aby naprawdę mama była jedna????? :?:
Morri - Wto 18 Paź, 2011 22:44

Zapomniałam dodać, że Sara podczas serii głasków i czesania ma zwyczaj przyjmować różne dziwne pozy:

Morri - Wto 18 Paź, 2011 22:47

Tygrys nie bardzo lubi pozować:
ale bardzo lubi strzelać tę minkę:

Morri - Wto 18 Paź, 2011 23:01

Luna to mała cwaniara:
i jest bardzo wygodna do spania:

Kri - Sro 19 Paź, 2011 07:04

Piękne kociszcza!!! :love:


Katarzyna napisał/a:
Piękne som!!!!!Czy aby naprawdę mama była jedna????? :?:

Mama jedna ale ojców 3 ::

Morri - Czw 20 Paź, 2011 09:02

Szczerze? Od początku mamy wątpliwości czy Luna na pewno jest od Borysa. Tygrys i Sara są podobne - zwłaszcza Sara przypomina matkę. Ale Luna jest niższa od dwóch pozostałych, ma inną budowę i od początku inny charakter. Ale może to po prostu genetyka i w dzieciakach odzywają się pradziadkowie ::
Morri - Czw 20 Paź, 2011 14:42

::

Morri - Pią 28 Paź, 2011 08:08

Tygrys zrobiła niesamowite postępy :: Do niedawna trzymała nas na dystans. Co prawda bez agresji, ale widać było wyraźnie, że dotyk człowieka nie sprawia jej przyjemności. Aż do dnia, kiedy pojawiła się szczotka do czesania i wreszcie trafiliśmy w jej gust :cool: Teraz Tygrys sama potrafi łazić za nami i miaucząc prosić o pieszczotę :cool: Warunek: lelanie tam, gdzie ona się ułoży; nie tam, gdzie ją zaniesiesz :cool: Mówiłam, że Sara jest księżniczką? :roll: Tygrys pewnie myśli, że głupie ludzie dopiero teraz zrozumieli, że to ona dyktuje warunki :cool: Mówiłam, że Luna wiedzie prym? - Tygrys potrafi jej sprzątnąć smakołyk sprzed nosa i pogonić kota :cool:
uta - Pią 28 Paź, 2011 09:03

No jak się ma na imię Tygrys , to się trzeba odpowiednio zachowywać ::

Mama naszego Misia ma na imię Tygrys i rządzi na dzielni ;) Tygrysy są super!

Morri - Pią 28 Paź, 2011 14:46

:: :: :: tyle że nasz Tygrys jest z rodzeństwa najmniejsza :: nadrabia charakterkiem ::
Morri - Pon 13 Lut, 2012 15:39

No i koniec końców wszystkie kotki w szczęśliwych domkach na stałe ::
Kri - Wto 14 Lut, 2012 13:25

Amen ::
Morri - Pią 07 Wrz, 2012 23:04


Morri - Wto 22 Sty, 2013 12:48

nikt się nie zachwyca :sulk:
marinella - Wto 22 Sty, 2013 16:25

:love: :love: :love: :love:
Morri - Pon 17 Mar, 2014 00:18













edit brynia: poprawiłam rozmiar fotek, zmienione podlinkowane do dużych

kat - Pon 17 Mar, 2014 08:22

Piękne :)
kikin - Pon 17 Mar, 2014 10:35

śliczności :love:
Morri - Nie 17 Lip, 2016 18:55

Gdyby ktoś się zastanawiał, co się stało z Borys, kota ma się dobrze :)
Po kilku latach życia kota wolno żyjącego, znów trafiła pod nasz dach, gdy na jej terytorium rozpoczęły się trzy remonty jednocześnie, a stara kamienica, w której przez długi czas znajdowała schronienie, została rozebrana.
W domu czuje się świetnie, choć mieliśmy obawy, jak to będzie... Szerokim łukiem omija drzwi - także balkonowe. Jeśli wyjdzie na balkon, trzyma się blisko wejścia do mieszkania. I wygląda kwitnąco :love:
Cieszymy się też, że mimo kilku lat bytowania na terenie, gdzie FIV zabrał już niejedno kocie istnienie, uchroniła się przed nim. Z pewnością wydatnie pomogła jej w tym sterylizacja przeprowadzona 4 lata temu.





kikin - Pon 18 Lip, 2016 08:09

cudowna :serce:
BEATA olag - Pon 18 Lip, 2016 08:16

przepiękna
Morri - Pon 18 Lip, 2016 14:15

BEATA olag napisał/a:
przepiękna
to mama Twojego Stevena :)
BEATA olag - Pon 18 Lip, 2016 14:20

Morri napisał/a:
BEATA olag napisał/a:
przepiękna
to mama Twojego Stevena :)


ło matko, faktycznie, przy wizycie przede wszystkim Jej piękną pupinę miałam zaszczyt zobaczyć


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group